Przepisy - sędziowskie i prokuratorskie - są bardzo podobne. W myśl Prawa o ustroju sądów powszechnych sędziemu może być przyznana, jako pożyczka, pomoc finansowa na zaspokojenie jego potrzeb mieszkaniowych. Środki na pomoc finansową stanowią do 6 proc. rocznego funduszu wynagrodzeń osobowych sędziów. Z kolei zgodnie z rozporządzeniem Ministra Sprawiedliwości w sprawie sposobu planowania i wykorzystywania środków na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych sędziów oraz warunków przyznawania pomocy finansowej z tych środków, taka pożyczka wymaga ustanowienia hipoteki, poręczenia lub innego zabezpieczenia, udzielana jest na okres nie dłuższy niż 25 lat i - co najważniejsze - "jest oprocentowana w stosunku rocznym w wysokości średniorocznego wskaźnika wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem, określanego corocznie w ustawie budżetowej, z uwzględnieniem dokonanych spłat". Przypomnijmy w budżecie na 2023 r. to... 9,8 proc.

Czytaj: Prokuratorskie pożyczki gorsze niż bankowe? Prokuratorzy apelują o zmiany w prawie>>

Sędziowie biorą sprawy w swoje ręce

Sygnały od zaniepokojonych sędziów płyną m.in. do Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iuistitia. Wzrosty rat liczą się bowiem w tysiącach złotych. Do tego dochodzi jeszcze kwestia wynagrodzeń - przypomnijmy podstawa na 2023 r. po raz trzeci z rzędu ustalona jest w ustawie okołobudżetowej, mimo że określa ją Prawo o ustroju sądów powszechnych. W praktyce w tym roku - zamiast ok. 20 proc. podwyżki, sędziowie, prokuratorzy ale też np. referendarze dostali 7,8 proc. Sędziowie w tej sprawie kierują pozwy, na razie dotyczące wynagrodzeń z 2022 r. 

- Chodzi o to, że oprocentowanie (pomocy finansowej) określa jednostronnie pożyczkodawca (Skarb Państwa) i nie ma tu żadnych obiektywnych kryteriów. Gdy teraz doszło do tego zamrożenie wynagrodzeń, a wskaźnik inflacji z ustawy budżetowej poszybował do góry, to okazuje się, że pożyczka ta zamiast być pomocą mieszkaniową, stała się finansową pętlą na szyi. Ta wysokość oprocentowania jest nieakceptowalna, przewyższa oprocentowanie kredytów komercyjnych - mówi sędzia Bartłomiej Przymusiński, rzecznik prasowy Iustitii. 

Stowarzyszenie analizuje więc sytuację pod kątem prawnym i zamierza podjąć działania, w celu "skłonienia ministerstwa do obniżenia oprocentowania pożyczek". 

 

 

O sprawę zapytaliśmy Ministerstwo Sprawiedliwości, do czasu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.  

Prokuratorzy piszą pisma do Prokuratora Krajowego 

Sprawą zajął się już Związek Zawodowy Prokuratorów i Pracowników Prokuratury. Napisał m.in. - o czym informowaliśmy - pismo do Prokuratora Krajowego, powołując się na sygnały od prokuratorów. - W ocenie Rady Głównej ZZPiPP RP za niezbędną uznać należy ocenę skali problemu, a w szczególności podjęcie pilnych działań legislacyjnych. Obecnie mamy bowiem do czynienia z sytuacją, w której Prokuratura osiąga kosztem Prokuratorów nieuzasadnione przychody, co pozostaje w sprzeczności z ratio legis art. 122 par. 1 ustawy z dnia 28 stycznia 2016 r. Prawo o prokuraturze  - czytamy w piśmie. 

Czytaj: Wiceminister Frydrych: Sędzia jak każdy obywatel ma prawo do pozwu w sprawie wynagrodzeń>>

Jak wygląda to w praktyce? Jeden z prokuratorów przyrównał raty, które przyjdzie mu płacić przy prokuratorskiej pożyczce do tych wynikających z kalkulacji banku.  Zgodnie z par. 7 pkt 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z  24 lutego 2017 roku w sprawie pomocy finansowej na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych prokuratorów i prokuratorów w stanie spoczynku, pożyczka taka jest oprocentowana w stosunku rocznym w wysokości średniorocznego wskaźnika wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych, określanego corocznie w ustawie budżetowej, z uwzględnieniem dokonanych już spłat. Wskaźnik ten w 2022 roku wyniósł 3,3 proc., w 2023 r. - jak zapisano w budżecie wyniesie 9,8 proc. 

Inny z prokuratorów przyznaje, że dotychczas spłacał raty w wysokości 2 tys. 800 zł. - Od stycznia 2023 roku  moja rata wyniesie ponad 4 tys. 700 zł, z czego rata odsetkowa aż  2 tys. 950 zł  - dodaje. Jak zaznacza sprawdził też jaką ratę musiałby płacić gdyby kredytu udzielił mu bank - na kwotę, która została mu do spłaty. Wyszło, że rata wynosiłaby ok 3 tys. 700 zł, tyle że - jak dodaje, ze względu na pożyczkę prokuratorską nie posiada zdolności kredytowej.

 

Oprocentowanie 2 proc.,  możliwość podjęcia pracy

Jacek Skała, prokurator, przewodniczący Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury podkreśla, że związek o sytuacji z pożyczkami alarmował już w lipcu 2022 r. - Od tego czasu nic się nie wydarzyło. 1 stycznia raty prokuratorów wystrzeliły do poziomu wręcz kosmicznego. Od kilku dni odbieramy telefony. Prokuratorzy pytają, czy w tej sytuacji nie mamy do czynienia z czymś na kształt „lichwy.” I śmieją się, że sami walczą z mafiami lichwiarskimi, a teraz stali się ofiarami. Dlatego po raz kolejny zaapelowaliśmy do kierownictwa Prokuratury o podjęcie pilnych działań - mówi.

I dodaje, że można to zrobić w bardzo prosty sposób poprzez zmianę rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie pomocy finansowej na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych prokuratorów. - We wrześniu ubiegłego roku proponowaliśmy aby oprocentowanie pożyczek mieszkaniowych kształtowało się na poziomie zbliżonym do oprocentowania pożyczek z zakładowych funduszy świadczeń socjalnych, czyli w granicach 2 proc. Wtedy można by rzeczywiście uznać, że pożyczki służą zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych, a nie pogrążeniu budżetów domowych prokuratorów. Trzeba tu też zaznaczyć, że prokuratorzy są w o tyle trudnej sytuacji, że ta sama ustawa, która umożliwia pomoc na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych zabrania dodatkowego zatrudnienia. Może czas pomyśleć o ograniczeniu tych zakazów aby prokurator, który znajduje się w takiej sytuacji, mógł podjąć dodatkowe zatrudnienie umożliwiające spłatę „preferencyjnych” pożyczek - podsumowuje.