Manifestacje pod hasłem "Marsz Godności" organizuje NSZZ Solidarność. Protest popierają też inne związki, w tym te związane z wymiarem sprawiedliwości, choć wskazują na konieczność wspólnej, szeroko zakrojonej akcji. Przykładowo Rada Główna Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury skieruje do przewodniczącego Solidarności Piotra Dudy wystąpienie zawierające wyrazy poparcia dla postulatów płacowych, ale zwracając - jak wskazano - po raz kolejny uwagę na potrzebę wspólnych, skoordynowanych działań wszystkich związków działających w sferze budżetowej.  

 

 

Jeśli chodzi o wymiar sprawiedliwości, to jest kolejna odsłona burzy o wynagrodzenia, która trwa nieprzerwanie od upublicznienia projektu ustawy okołobudżetowej (przyjętej przez Sejm, w pracach Senatu). O swoje pensje walczą też sędziowie i prokuratorzy, bo w 2023 r. mają być one ponownie wyliczane nie na podstawie Prawa o ustroju sądów powszechnych i Prawa o prokuraturze, ale podstawy wskazanej w ustawie okołobudżetowej. A to oznacza, że zamiast ok. 20 proc. podwyżki - sędziowie, prokuratorzy, ale też zawody z nimi powiązane np. referendarze dostaną 7,8 proc. Na 7.8 proc. nie zgadzają się też pracownicy sądów i prokuratury. A przedstawiciele MOZ NSZZ „Solidarność” Pracowników Sądownictwa i Prokuratury podkreślają, że takie podejście do ich wynagradzania jedynie pogorszy sytuacje w wymiarze sprawiedliwości i doprowadzi do dalszych odejść wyspecjalizowanych pracowników.

Czytaj: Prokuratorzy "idą na wojnę" w sprawie wynagrodzeń >>

Czytaj też: Oceny kwalifikacyjne pracowników sądów i prokuratury >>>

Czytaj w LEX: Wynagrodzenie urzędników i innych pracowników sądów i prokuratur - komentarz praktyczny >>>

Minimalna płaca rośnie, a w sądach nikłe podwyżki

Dariusz Kadulski, wiceprzewodniczący NSZZ "Solidarność" Pracowników Sądownictwa i Prokuratury w rozmowie z Prawo.pl analizuje, jak zmieniają się wynagrodzenia pracowników wymiaru sprawiedliwości w stosunku do wynagrodzenia minimalnego. - W 2021 r. minimalne wynagrodzenie wzrosło o 200 zł, w sądach wynagrodzenia pracowników o... 0 zł. W 2022 r. minimalna płaca wzrosła o 210 zł, w sądach o 198 zł, w 2023 r. minimalna wzrośnie o 590 zł, podwyżki w sądach to średnio ok. 400 zł. Na przestrzeni trzech lat minimalne wynagrodzenie wzrośnie o ok. 1000 zł, a w sądach o 600 zł. A na to trzeba nałożyć wskaźniki inflacji, które pokazują, że obiektywnie pracownicy sądów i prokuratury ubożeją - mówi.

Czytaj w LEX: Ustanie stosunku pracy urzędników prokuratury >>>

Dodaje, że nie chodzi o to, by nie podnosić wynagrodzenia minimalnego. - Ale mamy doświadczonych, wyspecjalizowanych, wyszkolonych pracowników, z wieloletnim stażem, którzy ciągną sądy, by mogły jakoś funkcjonować, razem ze zmianami organizacyjnymi, informatycznymi i proceduralnymi, którzy zarabiają coraz bliżej wynagrodzenia minimalnego - mówi Kadulski.

W jego ocenie - co najmniej 20 proc. podwyżek, to jedyny obecnie zasadny postulat. - W skali całej sfery finansów publicznych narasta niezadowolenie i bunt, zobaczymy jak się to skończy. Jeśli chodzi o sądy i prokuratury taka polityka przełoży się  na to, że zaczną z nich odchodzić i wykruszać się kompetentni pracownicy. Jest tak z kilku powodów – doświadczeni pracownicy stopniowo nabywają uprawnienia emerytalne, z kolei ci, którzy przychodzą na konkursy często nawet nie podpisują umowy, i to w sytuacji gdy przejdą cały proces rekrutacyjny. Powód - wystarczy, że zapoznają się z warunkami pracy, obowiązkami i wysokością wynagrodzenia. Tych odchodzących na emerytury trudno więc zastąpić, dyrektorzy nie mają marginesów etatowych, a braki kadrowe i ilość pracy jest tak duża, że "nowych" nie ma kto do pracy przyuczyć. Obawiam się, że to się skończy brakiem kompetentnych kadr, a trafią tam ci, którzy z jakichś powodów nie znaleźli pracy w innych miejscach  - podkreśla.

Czytaj: Sędziowie już wnoszą pozwy w sprawie swoich wynagrodzeń >>

Brak motywacji - bo lata zaniedbań

W podobnym tonie wypowiada się Edyta Odyjas,  przewodnicząca MOZ NSZZ „Solidarność” Pracowników Sądownictwa i Prokuratury. Jak zaznacza, nie może być tak, że w wielu miejscach pracy płace pracowników z wieloletnim stażem zrównają się z płacą minimalną. - A tak to wygląda i tak to w sądownictwie i prokuraturze będzie. Różnica między "nowym" pracownikiem, a tym z długoletnim stażem w 2023 r. - będzie wynosiła 200, 300 zł. Z naszego punktu widzenia to jest demotywujące i pokazuje, że nie ma żadnych systemowych rozwiązań, żadnych działań, by to zmienić. Zresztą przypominam - proponowaliśmy rozwiązania w tym zakresie gdy rząd pracował nad projektem ustawy o pracownikach wymiaru sprawiedliwości, w 2019.  Rząd jednak się nie zgodził, bo wiązało się to z kosztami. Woleli nam dać 900 zł podwyżek, a w sumie 1100 zł. Lata zaniedbań powodują jednak, że ciągle jesteśmy w tyle  - mówi.

Jak dodaje, to co udało się osiągnąć to minimalizowanie dysproporcji w płacach między sądami, obecnie jeśli są, to głównie między apelacjami. - Znacznie gorzej jest w prokuraturach, na poszczególnych stanowiskach różnice sięgają nawet 4 tys. zł. A już nie wspomnę, że pracownicy wykonujący identyczne czynności, siedzący biurko w biurko mają duże dysproporcje w wynagrodzeniach. Prowadzi to do tego, że zaczynają podejmować dorywcze, sezonowe prace - np. dorabiają w weekend w restauracjach.  To samo świadczy o tym, że nasze wynagrodzenia są tragiczne - zaznacza Odyjas.

Przypomina, że w marszu 17 listopada wezmą udział przedstawiciele wszystkich branż zrzeszonych w Solidarności - także strażacy, policjanci, Służba Więzienna, nauczyciele.  - Mamy trzy postulaty - zmniejszenie cen za energię, podwyżki dla sfery publicznej i emerytury stażowe - dodaje. Zaznacza, że dalsze kroki będą podejmowane mając na uwadze to, jak potoczą się rozmowy po proteście.  
Edyta Odyjas przypomina, że organizowane są też inne akcje. - Przykładowo 17 października organizowaliśmy akcję "Takim sianem się wypchajcie" a chodziło o propozycje rządu dotyczącą wzrostu wynagrodzeń o 7,8 proc. W poniedziałek, w godzinach pracy chodziłam do wszystkich biur poselskich. Na Nowogrodzkiej dostałam mandat za zaśmiecanie, zresztą czułam się nękana przez policję, policja nas nie odstępowała na krok. W Ministerstwie Finansów bez problemu nas przyjęto. Wiele biur poselskich nie było czynnych, w części przyjęto i petycje, i siano i znaleziono czas na rozmowę. W KPRM przyjęto naszą petycje, a nie siano i tam dostałam kolejny mandat. Nie przyjęliśmy go, a w sprawie akcji policji napisaliśmy do MSWiA - dodaje.

 

Kluczem do sukcesu słowo "razem"

Przy okazji ponownie wychodzą podziały pomiędzy związkami zawodowymi, także tymi zrzeszającymi pracowników wymiaru sprawiedliwości. Choć postulaty mają podobne, a płacowy taki sam, manifestują oddzielnie - ewentualnie przekazując sobie słowa poparcia.

Zwraca na to uwagę prokurator Jacek Skała, przewodniczący Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury. - 29 sierpnia 2022 r. skierowaliśmy do liderów trzech central związkowych – OPZZ, FZZ i Solidarności apel o wspólne działania i wspólne akcje protestacyjne mające na celu urzeczywistnienie postulatu waloryzacji wynagrodzeń sfery budżetowej o 20 proc. Takie wspólne działania mogłyby doprowadzić do paraliżu Warszawy nawet przez kilka dni. Zamiast tego mamy nieskoordynowane, rozproszone działania central i poszczególnych branż. I to jest woda na młyn rządzących. Rada Główna skieruje do Przewodniczącego Dudy wystąpienie zawierające wyrazy poparcia dla postulatów płacowych, zwracając jednocześnie po raz kolejny uwagę na potrzebę wspólnych, skoordynowanych działań wszystkich związków działających w sferze budżetowej – mówi.

Magdalena Idziak–Majorek, przewodnicząca Rady Okręgowej ZZPiPP RP w Poznaniu, członek Rady Głównej wymienia, że była demonstracja OPZZ pod Sejmem, później demonstrowali kuratorzy zrzeszeni wokół Forum Związków Zawodowych. - Kilka dni temu obserwowaliśmy protest policjantów, a za chwile ma protestować Solidarność. W naszej ocenie w obecnej sytuacji tylko poważny, zdecydowany, wspólny protest wszystkich central i wszystkich branż działających w sferze budżetowej może przynieść wymierne efekty. Czy Pan Duda, Pani Gardias i Pan Radzikowski są w stanie to zorganizować? Jeśli tak to nasz Związek Zawodowy w dużej liczbie stawi się w Warszawie tak jak to było w trakcie zeszłorocznego "czerwonego marszu". Teraz kierujemy na ręce uczestników demonstracji wyrazy wsparcia dla słusznych, wspólnych postulatów. I czekamy na wspólne działania - dodaje.

I ona podkreśla, że rozproszenie i rozdrobnienie protestów związkowych nie służy sprawie. - Tak samo jak paradowanie w górniczych mundurach  na wspólnych imprezach z przedstawicielami władzy wykonawczej. W naszej ocenie nie należy również mieszać postulatów dotyczących cen energii, które dotyczą wszystkich obywateli z postulatami obejmującymi stricte sferę budżetową, takimi jak waloryzacja 20 proc,, czy systemowe uregulowanie problemu wynagrodzeń  – mówi.