Fundacja opublikowała właśnie raport "Wymiar sprawiedliwości wobec przemocy domowej. Raport z badań empirycznych".  Kolejną kwestią, na którą zwrócono uwagę jest choćby sposób przyjmowanie zeznań od osób pokrzywdzonych - często, jak wynika z badań - odbywa się w warunkach pogłębiających ich traumatyczne przeżycia: dzieje się to na komisariacie policji, często po upływie dłuższego czasu od opisywanych zdarzeń, zamiast natychmiast – w trakcie interwencji policji. Samo zaś postępowanie wobec sprawców przemocy -  oskarżonych przebiega często półautomatycznie, przykładowo pierwszą propozycję kary uzgadnia z podejrzanym już funkcjonariusz policji; ta propozycja, rzadko uwzględniająca udział w oddziaływaniach korekcyjno-edukacyjnych, jest rutynowo akceptowana przez prokuratorów, a następnie sędziów - zaznaczano w raporcie.

Kara, bez ustalenie przyczyny

Jak wskazują autorzy opracowania, to powoduje, że znaczny odsetek orzeczeń z art. 207 k.k. (znęcanie się) zapada w trybie konsensualnym, co może sprzyjać ukrywaniu problemu, zamiast konfrontacji z jego przyczynami. - Częściowo wyjaśnia to także, dlaczego tak niewiele orzeczeń obejmuje zobowiązanie skazanych do udziału w oddziaływaniach korekcyjno-edukacyjnych. Zasoby systemu przeciwdziałania przemocy nie są wykorzystywane efektywnie. Niedostateczny jest także poziom współpracy wszystkich instytucji zaangażowanych w przeciwdziałanie przemocy domowej: Policji, Prokuratury, sądów, kuratorów i ośrodków terapii - zaznaczono.

 


W raporcie powołano się także na dane Ministerstwa Sprawiedliwości. Jak zaznaczono, od 2015 roku liczba osób skazanych oscyluje wokół 11 tys. i utrzymuje
się na względnie stałym poziomie. Nie zmniejsza się też liczba formularzy wszczynających „Niebieską Kartę” – od 5 lat oscyluje w przedziale 59,5-62 tys.

Te same dane wskazują niezmiennie – co najmniej od 2012 roku – że przemoc domowa dotyka przede wszystkim kobiety, które stanowią ok. 86 proc. dorosłych pokrzywdzonych. Z kolei wśród osób podejrzewanych o jej stosowanie dominują mężczyźni (91,5-93 proc. w ciągu ostatnich 8 lat).

Czytaj też: Znęcanie się w zestawieniu z innymi typami przestępstw >

- Nasze badania potwierdzają tezę, że aktualna praktyka instytucjonalna wiąże się z selektywną ślepotą systemu przeciwdziałania przemocy domowej. Znaczna, choć trudna do określenia, liczba przypadków przemocy nie jest w ogóle nigdzie zgłaszana. Za ten stan rzeczy odpowiada m.in. niewystarczająca społeczna świadomość powagi problemu przemocy domowej w Polsce oraz liczne ułomności i ograniczenia proceduralne wynikające z braku szczególnych przepisów k.p.k, dostosowujących postępowanie karne do specyfiki spraw z art. 207 k.k. Dane oficjalne nie uwzględniają także wielu kwestii, w tym np. relacji pomiędzy osobami stosującymi przemoc domową oraz jej ofiarami – czy była to relacja partnerska, małżeńska, rodzic-dziecko, wnuk-dziadek - czytamy w raporcie.

Czytajmy: Natychmiastowy zakaz zbliżania się i kontaktowania "przemocowca" - prace na finiszu >>

Niska świadomość... także sędziów

Kolejnym problemem jest to, że przemoc domowa nie jest traktowana systemowo i w sposób kompleksowy, uwzględniający wystarczająco uwarunkowania kulturowe czy stereotypy płci. - Świadomość przyczyn i determinantów tej wyjątkowej formy przemocy, w której sprawca i ofiara pozostają w silnym, ambiwalentnym powiązaniu emocjonalnym, jest, mimo regularnie toczących się kampanii, stosunkowo niska, zarówno wśród decydentów, sędziów, jak i w całym społeczeństwie. Przykładowo, badania WHO wskazują na problematyczne spożywanie alkoholu jako tylko jeden z wielu czynników ryzyka, obok młodego wieku, niskiego poziomu wykształcenia, doświadczenia przemocy w dzieciństwie, akceptacji dla przemocy czy zaburzeń osobowości - wskazano.

Czytaj: Nowa procedura szybkiego reagowania wobec sprawców przemocy domowej >

Jak zaznaczono, mimo, że aż 77 proc. sędziów uważa, że przemoc jest konsekwencją nadużycia alkoholu, nie znajduje to potwierdzenia w praktyce orzeczniczej. - Tylko niewielki odsetek osób skazywanych z art. 207 kk jest kierowany na terapię uzależnień, a zaledwie 6 proc. na oddziaływania korekcyjno-edukacyjnie. Przyczyny takiego rozdźwięku między deklarowanym stanowiskiem a podejmowanym działaniem nie są szerzej zbadane - czytamy w raporcie.

Dodano w nim, że w krajach zachodnich oddziaływania terapeutyczne orzekane są znacznie częściej i istnieją wypracowane dobre praktyki, które w Polsce można wykorzystać do zainspirowania korzystnych zmian instytucjonalnych.

 

Różna przemoc, różne rozstrzygnięcia

Autorzy badania przeanalizowali również akta 315 spraw karnych z 21 wybranych sądów rejonowych z 5 apelacji - poznańskiej, gdańskiej, warszawskiej, szczecińskiej, krakowskiej. Co z nich wynika? W art. 207 k.k. ustawodawca wskazał wprost, że znęcanie się może mieć charakter psychiczny lub fizyczny. W każdej z analizowanych spraw miało miejsce znęcanie się psychiczne, natomiast znęcanie się fizyczne wystąpiło w 83 proc. przypadków. Oznacza to, że w 17 proc. przypadków sprawa dotyczyła tylko zarzutu znęcania się psychicznego.

WZORY DOKUMENTÓW:

 

W części spraw badacze dostrzegli również zachowanie, które można określić mianem przemocy seksualnej, ekonomicznej lub zaniedbania.

Przeanalizowano też, że fakt, że przestępstwo z art. 207 k.k. jest ścigane z urzędu. - Teoretycznie oznacza to, że osoba pokrzywdzona nie musi podejmować żadnych działań, by zapoczątkowano postępowanie karne. Zgodnie z zasadą legalizmu (art. 10 k.p.k) organ powołany do ścigania przestępstw (najczęściej policja) jest zobowiązany do wszczęcia i przeprowadzenia postępowania przygotowawczego, gdy dowie się o możliwości występowania znęcania się fizycznego lub psychicznego nad osobą najbliższą lub nad inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy - przypomniano.

Czytaj też: Programy jednostek samorządu terytorialnego w zakresie przeciwdziałania przemocy w rodzinie >

Z badania wynika, że analizowane przypadki w 72 proc. rozpoczynały się od interwencji policji. W aż 83 proc. przypadków wezwania dokonała jednak sama osoba pokrzywdzona. Osoby pokrzywdzone inicjowały działania organów również poprzez złożenie zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa w formie zeznań na komisariacie lub pisemnej informacji przesłanej pocztą (88 proc.przypadków). Bardzo rzadko takie zawiadomienie składali krewni - łącznie 6 proc. przypadków). nieco częściej interweniowali przedstawiciele instytucji, takich jak Grupa Robocza Zespołu Interdyscyplinarnego Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, Specjalistyczny Ośrodek Wsparcia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie, Centrum Pomocy Dziecku i Poradnictwa Rodzinnego.

Czytaj: Romanowski: Będzie natychmiastowy zakaz zbliżania się sprawcy przemocy do osoby pokrzywdzonej >>

Szybsze zeznania, diagnoza uzależnienia sprawcy

W raporcie znalazły się rekomendacje dla ustawodawcy. Autorzy postulują nowelizację przepisów kodeksu postępowania karnego, zgodnie z którą wszyscy sprawcy przemocy domowej byliby obligatoryjnie kierowani do uczestnictwa w programach korekcyjno-edukacyjnych. W ich ocenie potrzebna jest też nowelizacja przepisów kodeksu postępowania karnego, dzięki której osoby pokrzywdzone będą automatycznie korzystać z pomocy pełnomocnika, jeśli istnieje możliwość zakończenia sprawy w trybie konsensualnym.

Czytaj też: Zbieg przepisów: znęcanie się i inne typy przestępstw >

Widzą również potrzebę nowelizacji przepisów kodeksu postępowania karnego, a jednocześnie wydanie dodatkowych rozporządzeń i wytycznych, które zagwarantowałyby m.in., że:

  • dorosła osoba pokrzywdzona przestępstwem znęcania się będzie zeznawać zaraz po interwencji policji w domu lub w innym bezpiecznym miejscu poza komisariatem, najlepiej w obecności biegłego psychologa lub przynajmniej pod nieobecność oskarżonego oraz z użyciem kamer;
  • analogicznie, dorosła osoba pokrzywdzona będzie składać w sądzie zeznania w specjalnych warunkach, na wzór procedur zawartych w art. 185a-185c k.p.k (przesłuchanie małoletniego pokrzywdzonego), np. z udziałem biegłego psychologa lub chociażby pod nieobecność oskarżonego;
  • każdy podejrzany o stosowanie przemocy domowej obligatoryjnie będzie diagnozowany z użyciem profesjonalnych kwestionariuszy pod kątem ewentualnych uzależnień;
  • ewentualny fakt uzależnienia będzie potwierdzany przez biegłego i będzie skutkował obowiązkiem przyznania podejrzanemu obrońcy.

Dzieci pod specjalną ochroną

Są też rekomendacje dla sądów i organów ścigania, w tym te dotyczące dzieci. W ocenie autorów raportu gdy wśród osób pokrzywdzonych są dzieci, wszystkie organy prowadzące postępowanie karne powinny obligatoryjnie stosować kwalifikację czynu z art. 207 par. 1a k.k., przewidującego zaostrzenie karalności za znęcanie się. Powinny także rozważyć szersze niż dotychczas wykorzystywanie instytucji świadka incognito (art. 184 k.p.k) np. w odniesieniu do sąsiadów, oraz zachęcać osoby pokrzywdzone do przyjmowania roli oskarżyciela posiłkowego ubocznego.

- Orzeczenia w sprawach dotyczących zjawiska przemocy domowej powinny zawsze uwzględniać udział skazanych w oddziaływaniach korekcyjno-edukacyjnych. Dobrą praktyką byłoby także jak najczęstsze wykorzystywanie szerokiego katalogu środków karnych i kompensacyjnych, które można zawrzeć w rozstrzygnięciu - zaznaczono w raporcie.