RPO wskazuje, że nowe rozwiązania uzupełniają istotną lukę prawną, na co RPO wiele razy wskazywał. - Zbliży także polskie prawo do standardu konwencji stambulskiej - podkreśla.  Przypomina równocześnie o konieczności stworzenia kompleksowego i efektywnego systemu ochrony przed przemocą domową. - Ma on gwarantować, że wszystkie osoby jej doświadczające uzyskają niezbędne wsparcie, a sprawcy przemocy w związkach bliskich – w jakiejkolwiek jej formie: psychicznej, fizycznej, seksualnej czy ekonomicznej – nie unikną kary za zachowania wobec osób najbliższych -dodaje. 

Czytaj: Rok "natychmiastowej" izolacji przemocowca - 3200 decyzji policjantów i żandarmów>>

Ważne terminologia i, to kogo przepisy dotyczą

RPO zwraca uwagę szczególnie na fakt, że w myśl propozycji natychmiastowy zbliżania się do osoby dotkniętej przemocą ma być stosowany na określoną w metrach odległość, że przewidziany jest także zakaz kontaktowania się z nią i co ważne wstępu i przebywania na terenie szkoły, placówki oświatowo-wychowawczej, opiekuńczej i artystycznej, obiektu sportowego, do których uczęszcza taka osoba, lub jej miejsca pracy.

- Wszelkie instrumenty ochrony przed przemocą powinny być stosowane również do byłych partnerów i małżonków oraz niezależnie od tego, czy osoba doświadczająca przemocy dzieli mieszkanie z osobą ją stosującą. Trzeba też dokonać zmiany terminologicznej i wprowadzenia w miejsce pojęcia „przemocy w rodzinie” pojęcia „przemocy domowej” bądź „przemocy w związkach bliskich” - wskazuje. Dodając równocześnie, że taką zmianę nomenklatury przewidziano w projekcie zmian w ustawie o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. RPO odniósł się do niej pozytywnie w opinii dla Pełnomocnik Rządu ds. Równego Traktowania.

Dodaje również, że projektowane zakazy powinny być wydawane przez policjanta lub żołnierza Żandarmerii Wojskowej zgodnie z konwencją stambulską w każdym przypadku bezpośredniego zagrożenia dla życia lub zdrowia osoby dotkniętej przemocą. Należy zapewnić dostępność nakazów i zakazów dla wszystkich osób jej doświadczających - niezależnie od stopnia grożącego im niebezpieczeństwa innego niż bezpośrednie. 

 

Eksperci generalnie pozytywnie 

Także prawnicy i przedstawiciele organizacji zajmujących się wspieraniem osób pokrzywdzonych przemocą nowe propozycje przyjmują bardzo dobrze. Jak podkreślają, to uzupełnienie tego czego brakowało przy wcześniejszych narzędziach. - Zobaczymy jak to będzie wyglądało w praktyce, ale takie rozwiązania - w mojej ocenie - idą w dobrym kierunku, a w wielu sytuacjach mogą być bardzo pomocne. Jest wiele spraw, w których był np. zakaz kontaktowania się sprawcy z osobą doznającą przemocy i owszem ten sprawca nic do niej nie mówi, ale przebywa z nią w jednym pomieszczeniu, czy w bliskiej odległości. Określenie, że nie może się zbliżać do niej na ileś metrów, czy wchodzić do szkoły, miejsca pracy jest realną ochroną dla osób doznających przemocy. Pamiętajmy, że jeśli ktoś doświadcza przemocy, to sam widok sprawcy, obecność sprawcy jest traumą i budzi ogromny lęk - mówi radca prawny Aleksandra Ejsmont, specjalizująca się w sprawach rodzinnych.

- To jest to, czego brakowało w systemie, to jest to, o co wnioskowaliśmy wtedy gdy wchodziły nakazy opuszczenie lokalu i zakazy zbliżania się do niego. Wtedy mówiliśmy, że narzędzie jest połowiczne, bo pokrzywdzeni czują się bezpiecznie w swoim domu, ale nie mają tej ochrony poza nim. Z tego względu to bardzo dobry kierunek - dodaje Renata Durda, kierownik Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ.

Jej wątpliwości dotyczą natomiast tego czy system jest wystarczająco wydolny i przykładowo policjanci będą w stanie uporać się z nowymi zadaniami. - Kolejna kwestia jest też taka, że czasem gdy jest za dużo różnych możliwości, to się ich nie stosuje. Bo nie wiadomo jak je stosować. Może więc się zdarzyć, że spadnie liczba tych zakazów, bo system już się zapycha i będzie się zapychał jeszcze mocniej. Dodatkowo osoby pokrzywdzone przemocą potrzebują wsparcia psychologicznego, nadal zdarza się, że nakaz opuszczenia lokalu jest nakładany, a i tak za kilka dni tego sprawcę wpuszczają do domu. Bo „biedaczek” nie ma gdzie się podziać, bo go szkoda, bo prosił. Brak wsparcia psychologicznego jest słabością tych rozwiązań - wskazuje Durda. 

Czytaj: Przemoc ekonomiczna to też przemoc domowa - jest projekt zmiany ustawy>>

Adwokat Monika Sokołowska przypomina, że konwencja stambulska nie ogranicza obszaru ochrony osób doznających przemocy jedynie do nakazu opuszczenia przez sprawcę miejsca zamieszkania, ale jej celem jest zapewnienie osobom doznającym przemocy bezpieczeństwa w jak najszerszym zakresie. - Zatem projekt rozszerzenia katalogu środków prawnych stosowanych wobec sprawców przemocy na zakaz zbliżania się, kontaktowania, czy nachodzenia osób doznających przemocy w miejscu pracy, na terenie szkoły czy innej placówki, do której taka osoba uczęszcza  - należy co do zasady ocenić pozytywnie, jako próbę ich wzmocnienia - wskazuje.