Brak praworządności obrazuje sytuacja sędziego Igora Tulei. Został on zawieszony w czynnościach służbowych na prawie dwa lata przez organ, który sądem nie był - Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego. Przywrócił go do orzekania organ składający się wprawdzie z prawidłowo powołanych sędziów Izby Karnej, ale nieprawidłowo wybranych, bo przez Prezydenta do Izby Odpowiedzialności Zawodowej. Byli to:  Małgorzata Wąsek-Wiaderek, Dariusz Kala i Wiesław Kozielewicz.

Przy czym nadal sędziego Tuleyę może ścigać prokurator, gdyż cały czas ma uchylony immunitet, choć jak stwierdziła nowa izba dyscyplinarna interpretował prawo, a nie je łamał. Na razie prokuratura nie umarza postępowania mimo wyraźnej krytyki sądu. I tę schizofrenię prawniczą rząd polski musi rozwiązać, bo inaczej nie otrzyma pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy.

Czytaj też: 
SN: Sędzia Tuleya odwieszony, nie będzie też doprowadzenia do prokuratury>>

Stanisław Zabłocki: SN mógł z urzędu przywrócić Tulei immunitet>>

Terminy przekroczone

Spór o sądownictwo dyscyplinarne z Komisją Europejską nadal trwa. Dlatego, że w opinii komisarzy obecna Izba Odpowiedzialności Zawodowej nie spełnia europejskich kryteriów. Podobnie jak i Krajowa Rada Sądownictwa wybierana jest wadliwie, bo przez polityków.

Krajowy Plan Odbudowy rząd może realizować, lecz bez wsparcia finansowego Unii. Bo sam go napisał dla sprostania konkurencji innych państw członkowskich. Komisja Europejska uważa, że kamienie milowe można realizować m.in. przez  ponowne rozpatrzenie spraw dyscyplinarnych przez sądy, ale nie przez Izbę Odpowiedzialności Zawodowej w obecnej wersji. Naprawa tego stanu miała nastąpić do końca drugiego kwartału 2022 roku.

Czytaj w LEX: Test bezstronności (niezawisłości) sędziego w praktyce >>>

- Odblokowanie Krajowego Planu Odbudowy wymaga spełnienia minimalnych warunków: obecność w Unii Europejskiej wymaga respektowania orzeczenia najwyższych instytucji prawa w Unii Europejskiej – mówił w poniedziałek 5 grudnia br. w Chorzowie wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans.

Wcześniej zaś 1 grudnia br. minister ds. Unii Europejskiej Szymon Szynkowski vel Sęk spotkał się w Brukseli z unijnym komisarzem ds. sprawiedliwości Didierem Reyndersem w sprawie Krajowego Planu. Polska podejmuje kroki dyplomatyczne, ale niewiele z nich wynika - mówią eksperci.

Czytaj: 
Rząd przekonuje, że to KE chce łamać polską konstytucję >>
KE: Nie będzie funduszy, bo sądy w Polsce nie są niezależne >>

-  Przywrócenie do orzekania sędziego Igora Tulei to mały krok naprzód, ale zasadniczo nie zmienia sytuacji - mówi Jan Oblbrycht, europoseł, monitorujący krajowe plany odbudowy. - Ale też rząd właśnie zakończył negocjacje dokumentu z Komisją Europejską, w którym dokładnie opisano w jaki sposób będą weryfikowane kolejne kamienie milowe. W tym sensie jesteśmy bliżej otrzymania pieniędzy z KPO, które mają dwie części reform (kamienie) i inwestycji (cele). Otwierającym kamieniem milowym jest poprawa wymiaru sprawiedliwości w Polsce. A potem nastąpią kolejne etapy reform - przypomina.

Konieczne zmiany legislacyjne

- Kamienie milowe muszą dotyczyć zmian legislacyjnych, w tym w szczególności zmian ustawy o Sądzie Najwyższym i jeśli pan minister mówi, że prowadzimy intensywne negocjacje, to nie jest wykluczone, że te zmiany nastąpią - zaznacza europoseł.  I dodaje, że być może rząd powróci do tego, co sam uzgodnił z Komisją Europejską.

Rzecznik rządu potwierdza, że ze strony Solidarnej Polski pojawiła propozycja nowelizacji o Sądzie Najwyższym poprawiająca test niezawisłości sędziego. - To też był punkt zaczepienia dla Komisji Europejskiej, że rzekomo nie wypełniono kamieni milowych - powiedział rzecznik rządu Piotr Miller.

Sprawdź orzeczenia w LEX:

 

Pięćdziesiąt różnych reform

W dalszym ciągu pomija się rzecz absolutnie kluczową: cały ten plan to jest 50 reform, które trzeba zrealizować i przełożyć na język inwestycji do 2026 roku. KPO to pakiet 50 inwestycji, a w sprawie reform - sześć pakietów. Płatności po zrealizowaniu tych rzeczy mogą być dokonane tylko po zrealizowaniu czterech podstawowych kamieni milowych dotyczących praworządności.

W wersji roboczej tego wynegocjowanego dokumentu napisano, że sposób realizacji praworządności ma polegać na tym, że należy przesłać informację dotyczącą sędziów w Izbie Dyscyplinarnej z podaniem dokładnie dat powołania na stanowisko sędziego, w związku z tym sposób weryfikacji kamieni milowych będzie bardzo szczegółowy, a podaniem informacji dotyczących wdrożenia zmian w sądownictwie. Zdaniem prawników jesteśmy bardzo daleko od płatności z KPO.

 

Kolejnym punktem sporu z Komisją jest tzw. ustawa kagańcowa 20 grudnia 2019 r. dotycząca ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych i ustawy o Sądzie Najwyższym. Według sędziego Piotra Gąciarka z Sądu Okręgowego w Warszawie została ona wprowadzona, aby zastraszyć sędziów i zniechęcić do badania powołania innych sędziów i jak jest ukształtowana obecna Krajowa Rada Sądownictwa. Chodziło o zabetonowanie bezprawia - dodaje sędzia. - Jeśli idzie o test niezawisłości sędziego wprowadzony od 15 lipca br., to powinien on być zniesiony. Wystarczy stosować wniosek o wyłączenie sędziego, w postępowaniu karnym, jak i cywilnym - dodaje sędzia.

Wskazówką dla polskiego wymiaru sprawiedliwości było zabezpieczenie Trybunału Sprawiedliwości UE z 14 lipca 2021 r. Zabezpieczenie to obowiązuje wobec Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego oraz innych kluczowych elementów „ustawy kagańcowej”. Polska zgodnie z wnioskiem Komisji Europejskiej została zobowiązana do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do kompetencji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego – ogłosił Didier Reynders, komisarz UE ds. sprawiedliwości.

Grzech pierwotny - neoKRS

Wielu wybitnych prawników, w tym sędzia TSUE, były prezes TK prof. Marek Safjan twierdzi, że jeśli nie zmienimy Krajowej Rady Sądownictwa, czyli pierwotnego grzechu całego systemu, to nie ma możliwości naprawiania dalej samego trybu powoływania sędziów. W tym samym tonie wypowiadają się sędziowie SN - prezes Michał Laskowski, sędzia Bohdan Bieniek i sędzia Jarosław Matras.

Zdaniem sędziego Piotra Gąciarka, bez zmiany ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa Polska nie będzie w stanie wypełnić wymogów "kamieni milowych" w obszarze reformy wymiaru sprawiedliwości, gdyż tylko legalnie powołani sędziowie zapewniają obywatelom skuteczną ochronę prawną i prawo do niezależnego sądu. 

- Punktem wyjścia musi tu być przerwanie działalności nielegalnej KRS. Każde inne działanie tylko potęguje chaos - mówi sędzia Gąciarek. - Ruchy, które dokonuje władza legislacyjna, to są ruchy pozorne, aby uzyskać potrzebne rządowi pieniądze unijne. Trzeba przywrócić praworządność powołując legalną KRS, do której politycy wybierają polityków, a sędziowie sędziów -m dodaje.

- Nadal wyłania się osoby na stanowiska sędziowskie, które w ogóle nie mają prawa orzekać - mówi sędzia Gąciarek. - Co więcej w SN orzekają osoby w ogóle niebędące sędziami. I tak na przykład Małgorzata Bednarek wcześniej pracująca w izbie dyscyplinarnej zasiadająca obecnie w Izbie Karnej Sadu Najwyższego nie jest sędzią, lecz osobą podającą się za sędziego, która nie wiadomo jakim prawem jest dopuszczana do pracy - podkreśla.

Krzysztof Izdebski z Fundacji Batorego potwierdza, że realizacja tzw. kamieni milowych w wymiarze sprawiedliwości powinna zawierać wniosek o wypłatę pieniędzy na rzecz KPO, a potem nastąpi formalna wypłata. Na razie wniosek taki nie został złożony przez rząd.

Według ekspertów Fundacji Batorego Komisja Europejska zaakceptowałaby taką zmianę  prawa jak choćby proponowaną przez Senat w poprawkach do prezydenckiej ustawy o Sądzie Najwyższym. Wśród nich były poprawki zakładające uznanie za nieważne i pozbawione skutków prawnych wszystkich orzeczeń zapadłych w likwidowanej jako bezprawnej Izbie Dyscyplinarnej. Jak również  to, że sędziowie tej izby przestaną orzekać w Sądzie Najwyższym w dniu wejścia w życie noweli bez możliwości przejścia w stan spoczynku. Jednak te poprawki zostały odrzucone przez większość sejmową.

- Przywrócenie do orzekania sędziego Igora Tulei to ruch pozorny w kierunku osiągnięcia tzw. kamieni milowych - ocenia prof. Jan Barcz, kierownik Katedry Prawa Międzynarodowego i Prawa UE w Kolegium Prawa Akademii Leona Koźmińskiego. - A kamienie milowe to tylko wskazówki, co Polska musi zrealizować, aby przywrócić w Polsce praworządność. Nasza publikacja "Problem praworządności w Polsce w świetle orzecznictwa TSUE" jest raportem grozy, obrazującym jak daleko odeszliśmy od standardów europejskich - dodaje.