Chodzi o projekt zmian w procedurze cywilnej, Ustawie o Policji oraz Żandarmerii Wojskowej, który jest kontynuacją zmian antyprzemocowych wprowadzonych w życie pod koniec listopada 2020 r. - czyli możliwości stosowania przez policję i żandarmów nakazu opuszczenia lokalu i zakazu zbliżania się do niego. Teraz mają zostać wprowadzone trzy kolejne - zakaz zbliżania się sprawcy do osoby doznającej przemocy, kontaktowania się z nią i przebywania w miejscu, w którym się uczy czy pracuje. Natychmiastowe nakazy/zakazy obowiązują 14 dni, sądy cywilne - a po zmianach, w myśl wcześniejszej wersji wydziały rodzinne nieletnich - mają i miały rozpatrywać zażalenia (w ciągu trzech dni), wnioski o zabezpieczenie (również trzy dni) oraz m.in. wnioski o przedłużenie stosowania tych rozwiązań (w ciągu 30 dni).

Resort - przypomnijmy - plany zwiększenia kognicji sądów rodzinnych uzasadniał tym, że ci sędziowie nie tylko mają dużą wiedzę i doświadczenie w sprawach rodzinnych, ale też niejednokrotnie znają - z innych spraw - sytuację danej rodziny, czy byłych partnerów.

Czytaj: Natychmiastowa izolacja sprawców przemocy coraz częściej stosowana>>
Sprawdź PROCEDURĘ: Postępowanie o zobowiązanie osoby stosującej przemoc w rodzinie do opuszczenia wspólnie zajmowanego mieszkania i jego bezpośredniego otoczenia lub zakazanie zbliżania się do mieszkania i jego bezpośredniego otoczenia >

Więcej i więcej - udźwignąć się nie da

Sędziowie rodzinni od momentu gdy projekt trafił do opiniowania podnosili w tym zakresie larum. Stowarzyszenie Sędziów Rodzinnych w Polsce już we wrześniu 2021 r., w uchwale wydanej po swoim XXII Kongresie zaapelowało o odstąpienie od planów objęcia kognicją sądów rodzinnych spraw, o których mowa w art. 11a ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie.

Czytaj też: Nowa procedura szybkiego reagowania wobec sprawców przemocy domowej >

Sędzia Ewa Ważny, prezes Stowarzyszenia podkreślała wówczas w rozmowie z Prawo.pl, że w ostatnich latach wydziały rodzinne obciążane są kolejnymi i pilnymi obowiązkami. - Planowane przez MS natychmiastowe zakazy związane z przemocą domową, odwoływanie czy przedłużanie tych zakazów, stosowanie zobowiązań wobec osób stosujących przemoc domową, to dalszy wzrost liczby spraw, które w znaczny sposób zaburzą pracę przeciążonych już wydziałów rodzinnych. Istota planowanych regulacji zbliżona jest do eksmisji, jest to zatem domena wydziałów cywilnych. Brak jest uzasadnienia ingerencji sądu opiekuńczego, jeżeli w rodzinie nie ma dzieci, a problem dotyczy konkubentów. Orzekanie w tej kategorii spraw nie wymaga szczególnego doświadczenia sędziego rodzinnego, gdyż opiera się na zbadaniu przesłanek ustawowych, podobnie jak w innych sprawach cywilnych - mówiła.

Przypominała, że już teraz wydziały cywilne orzekają w trybie art. 11a ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. - Nie widzę powodu by tę praktykę zmieniać. Należy podkreślić, że w wielu wydziałach rodzinnych w Polsce występują znaczne braki kadrowe na stanowiskach sędziowskich - dodała.

Czytaj: Romanowski: Będzie natychmiastowy zakaz zbliżania się sprawcy przemocy do osoby pokrzywdzonej >>

Nagły zwrot akcji - będzie tak jak jest teraz

O plany dotyczące sądów rodzinnych zapytaliśmy dr Marcina Romanowskiego, wiceministra sprawiedliwości. Poinformował Prawo.pl, że z tych rozwiązań resort się wycofał (całość wywiadu opublikujemy 23 maja).   

- Wycofaliśmy się z tej propozycji. Chociaż ja osobiście uważam, że sędziowie z wydziałów rodzinnych i do spraw nieletnich byliby do tego najbardziej kompetentni. Ale ilość spraw, którymi są obciążeni powoduje, że byłoby to niemożliwe. Niestety w ustawie budżetowej nie udało się zagwarantować dodatkowych etatów, a to byłoby niezbędne by te sprawy przeszły do wydziałów rodzinnych. To jest decyzja na poziomie rządowym i sejmowym żeby te dodatkowe etaty przewidzieć. Potrzebne byłyby też etaty urzędnicze - mówi.

Z drugiej strony wiceminister dodaje, że rozważane jest zobowiązanie sędziów rodzinnych do odbywania regularnych szkoleń, a nawet posiadania dodatkowego wykształcenia multidyscyplinarnego - z psychologii, taktyki przesłuchania, zarządzania konfliktem na sali, po to by wzmocnić ich kompetencje miękkie. - Oczywistą przeszkodą są finanse: budżet państwa musiałby ponieść dodatkowe koszty. Chociaż ja nie mam wątpliwości, że byłoby to zasadne, bardzo potrzebne i w ostatecznym rozliczeniu opłacalne ekonomicznie - podsumowuje wiceminister.

Czytaj też: Przemoc domowa – oddziaływanie na stosunki w pracy >

Co to w praktyce oznacza? Obecnymi i planowanymi rozwiązaniami dotyczącymi natychmiastowej izolacji sprawcy przemocy domowej (nie w ramach przepisów karnych) zajmować się będą sędziowie z wydziałów cywilnych, a jeśli będzie taka możliwość, też rodzinni.

Czytaj: Natychmiastowy zakaz zbliżania się i kontaktowania "przemocowca" - prace na finiszu >>

Dla sędziów rodzinnych zmiana istotna

Sędzia Ewa Ważny, prezes Stowarzyszenia Sędziów Rodzinnych w Polsce pytana o decyzje MS, przypomina, że  Stowarzyszenie negatywnie zaopiniowało postulowaną zmianę art. 12 Prawa o ustroju sądów powszechnych, która to właśnie do właściwości wydziałów rodzinnych przekazywała sprawy z zakresu przeciwdziałania przemocy w rodzinie oraz sprawy zażaleń w zakresie nakazów oraz zakazów kontaktowania się, zbliżania i przebywania.

LINIA ORZECZNICZA: Reakcja małżonka na naganne zachowanie drugiego z małżonków jako przejaw winy w rozkładzie pożycia >

- Dlatego odstąpienie od tego jest bardzo istotne, szczególnie w związku z ogromnym wpływem do wydziałów rodzinnych spraw związanych z małoletnimi obywatelami Ukrainy i koniecznością pilnego ustanawiania opiekunów tymczasowych. Kwestia szkoleń sędziów rodzinnych jest bardzo ważna, szczególnie w zakresie psychologii i umiejętności miękkich, które są niezbędne na sali rozpraw i podczas wysłuchania dziecka - zatem zmiany w tym zakresie to również dobry kierunek. Należy jednak zwrócić uwagę, że brakuje w proponowanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości projektach spojrzenia na problemy sądów rodzinnych całościowo - mówi.

I dodaje, że duże zastrzeżenia budzi natomiast projekt Ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych (który m.in. spłaszcza strukturę sądów). Sędzia podkreśla, że zawiera on niepokojące rozwiązania. - W szczególności brak specjalistycznego sądownictwa rodzinnego na wszystkich szczeblach i możliwość rozpoznawania spraw rodzinnych i opiekuńczych przez oddziały sądów okręgowych, w których nie ma podziału na izby a więc ze sprawami o wykroczenia i niektórymi sprawami cywilnymi. Projekt ten jest sprzeczny z innym projektem MS, który zakładał utworzenie sądów rodzinnych na wszystkich szczeblach. Przewiduje on zatem odejście od zasady specjalizacji sędziów, co z punktu widzenia rozpoznawanych spraw nie jest dobre - dodaje.

Wyszło jak wyszło, pomysł dobry

Prawnicy podkreślają, że sam pomysł był dobry. - Takie sprawy powinny być skupione w jednym ręku, i to sędziego rodzinnego. Widzę dużą różnicę w orzekaniu pomiędzy cywilistami a sędziami rodzinnymi. Cywiliści mają inne rodzaju doświadczenie i często nadmiernie cywilistycznie rozstrzygają takie sprawy, nazbyt formalnie i proceduralnie, nie czują specyfiki spraw rodzinnych. A sędziowie rodzinni są i o wiele bardziej elastyczni i korzystają z większej liczby narzędzi, które daje im też Kodeks rodzinny i opiekuńczy. Moim zdaniem by być predystynowanym do orzekania w takich subtelnych sprawach rodzinnych, trzeba mieć doświadczenie w orzekaniu w tego typu sprawach. Moim zdaniem to dziwne, że wycofano się z tego projektu. Cywiliści niech sobie sądzą typowe sprawy cywilne – spadki, odszkodowania, podziały majątku, eksmisje etc. Bo to inny kaliber spraw – mówi Joanna Hetman-Krajewska, radca prawny w Kancelarii Prawniczej PATRIMONIUM w Warszawie, autorka m.in. takich książek jak „Rozwód czy separacja? Poradnik praktyczny” (Wolters Kluwer, Warszawa 2020) oraz „Alimenty – jak dochodzić, jak się bronić? Poradnik praktyczny” (Wolters Kluwer, Warszawa 2021).

Dodaje, że rozwiązaniem problemu przeciążenia sędziów mogły by być dodatkowe etaty - np. w zakresie asystentów czy pracowników sądów. - Przykład z naszej praktyki. Sąd chciał uregulować kontakty z rodzicem, który nie może brać dziecka na weekendy, bo jest uzależniony, tylko może się z nim spotykać w wyspecjalizowanym ośrodku. I był duży problem ze znalezieniem takiego ośrodka. I widać było, ile czasu stracił właśnie sędzia, szukając ośrodka, bo jeśli ustala tam kontakty, to musi wskazać konkretny ośrodek. Analizowane było też, czy w takim przypadku uzależnienia badania na obecność narkotyków, jakie ma składać rodzic, powinny być z moczu czy z krwi. Gdyby sędzia miał asystenta, to on by pomagał w takich merytorycznych poszukiwaniach, researchu. I myślę, że takich kwestii w sądach rodzinnych jest wiele – choćby wyliczanie alimentów. Gdyby pomyślano o zmianach organizacyjnych w funkcjonowaniu sądów, dano by sędziom więcej asystentów, sekretariaty sądów zostałyby dokadrowane, to sytuacja uległaby poprawie. Bo teraz bywa, że sędzia ma pusty przebieg, termin spada z wokandy, ponieważ sekretariat nie wysłał zawiadomień do świadków - mówi mecenas.

 

 

Problem przeciążania sędziów dostrzega też adwokat Patrycja Kasica (Kancelaria adwokacka Adwokat Patrycja Kasica). - Już w kwietniu tego roku otrzymałam sygnaturę sprawy, która zazwyczaj zdarza się w sądach rodzinnych rejonowych pod koniec roku - numer sięgający niemal 800. Co oznacza, że sądy rejonowe są mocno obciążone. Przy czym sędziowie próbują sobie z tym radzić posiłkując się rozprawami zdalnymi - mówi. Dodaje, że na terminy czeka się długo niezależnie od tego czy są stacjonarnie czy online. - Mam np. jedną z rozpraw online wyznaczoną dopiero na sierpień - dodaje. 

 

Szkolenia są potrzebne, ale ...

Aleksandra Ejsmont, radca prawny, specjalizująca się w sprawach rodzinnych (Kancelaria Radcy Prawnego Aleksandra Ejsmont) podkreśla, że szkolenia są zawsze potrzebne. - To zresztą widać w sprawach rodzinnych. Jeśli jest sędzia, który we własnym zakresie poszerza wiedzę, doszkala się z  umiejętności miękkich, psychologii,  to zupełnie inaczej proceduje, inaczej patrzy na pewne kwestie, inaczej podchodzi do stron. Więc kierunek jest dobry, ale ważne jest również to by wysłuchać sędziów jak chcieliby żeby to było realizowane i by odpowiadało na ich potrzeby - dodaje mecenas.

Czytaj też: Przeciwdziałanie przemocy w rodzinie na tle porównawczym >

Ona również uważa, że sprawami z zakresu przeciwdziałania przemocy domowej (izolacji natychmiastowej osoby ją stosującej) powinni zajmować się sędziowie rodzinni. - Pytanie do ministerstwa co można zrobić żeby sytuacje poprawić,  zwiększyć liczbę sędziów w wydziałach rodzinnych, kadry, które ich odciążą? Dopiero wtedy można zastanawiać się nad przekazaniem im tych spraw. A trzeba pamiętać, że sędzia, który na co dzień orzeka w wydziale cywilnym, zajmuje się inną kategorią spraw. Tymczasem sprawy rodzinne, czy też te dotyczące przemocy domowej wymagają doświadczenia, rozbudowanej wiedzy, choćby z zakresu tego jak wygląda zjawisko przemocy, jak ona wpływa na poszczególne osoby, jak one  będą się zachowywać. Sędzia, który tego doświadczenia nie ma będzie oceniać sprawę zupełnie inaczej niż sędzia, który je ma. Nie wystarczy tu wiedza z zakresu obowiązujących przepisów i znajomość procedur, bo chodzi o bardzo specyficzny obszar - wskazuje.