W debacie Prawo.pl na temat zmian w podatku od nieruchomości uczestniczyli: dr Adam Kałążny, partner associate w Deloitte, reprezentujący również Konfederację Lewiatan; dr hab. Wojciech Morawski, profesor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu; Sebastian Potocki, zastępca dyrektora Wydziału Podatkowego w Departamencie Finansów Publicznych Urzędu Miasta Łódź, reprezentujący również Unię Metropolii Polskich.

Debatę można zobaczyć: ​https://youtu.be/2LFIoyUcu0w

Monika Pogroszewska: Ministerstwo Finansów, przystępując do prac nad zmianą przepisów w zakresie podatku od nieruchomości, deklarowało zachowanie podatkowe status quo. Czy to się udało? Jak należy ocenić obowiązujące od początku tego roku regulacje?

dr Adam Kałążny: Samo Ministerstwo Finansów wycofało się do pewnego stopnia z deklaracji o zachowaniu status quo, czego dowodem są dodatkowe dwa miesiące na przygotowanie deklaracji na podatek od nieruchomości (możliwość przesunięcia terminu z 31 stycznia do 31 marca). Gdyby nic się nie zmieniało, dodatkowy termin nie byłby potrzeby. Tymczasem 1 stycznia 2025 r. nastąpiła największa od lat zmiana przepisów.

prof. Wojciech Morawski: Utrzymanie status quo było niemożliwe, ponieważ spójnego status quo po prostu nie było. Trzeba było natomiast rozstrzygnąć spory. Praktyka opodatkowania poszczególnych obiektów była różna w różnych gminach, nie było przewodniej zasady, a sądy orzekały branżowo, przykładowo stacje regazyfikacji były opodatkowane w całości, ale koksownie już tylko jako części budowlane

dyr. Sebastian Potocki: Zadanie stworzenia nowych przepisów było niewątpliwie bardzo trudne. W trakcie prac nad projektem zgłoszono ponad 400 uwag, a MF musiało pogodzić różne punkty widzenia. W efekcie kończymy pewną erę funkcjonowania przepisów o podatku od nieruchomości i wkraczamy w nową erę, która będzie jednak podobna do poprzedniej, ponieważ spory nie się zakończą, ale zostaną przesunięte w inne punkty. Znajdujemy się w takim momencie, kiedy czytamy przepisy i oczekujemy, jak ukształtuje się praktyka, a także nowe orzecznictwo.

prof. Wojciech Morawski: Pojawia się przy tym inny ciekawy problem - czy stary dorobek orzeczniczy będzie aktualny w nowym stanie prawnym? Byłem zwolennikiem tego, by napisać ustawę od nowa, całkowicie oderwać się od terminologii, bo dzięki temu oderwalibyśmy się również od „garbu” orzecznictwa. Dotychczas, żeby stwierdzić, w jaki sposób opodatkowany jest dany obiekt, nie patrzyliśmy już do ustawy, ale do setek orzeczeń. Wskutek lakoniczności prawa to sądy z konieczności musiały w pewnym sensie tworzyć prawo. Na jedno słowo w ustawie o podatkach i opłatach lokalnych przypada kilkanaście razy więcej wyroków niż np. w ustawie o VAT.

dr Adam Kałążny: W nowych przepisach mamy pojęcia, które nie zostały zdefiniowane, a mają kluczowe znaczenie, np. pojęcie „wolno stojący”. Będziemy więc mimo wszystko nadal sięgać do orzecznictwa.

 

Cena promocyjna: 103.2 zł

|

Cena regularna: 129 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 96.75 zł


- Nowa definicja budowli zawiera takie pojęcia, jak: „inne urządzenie techniczne bezpośrednio związane z budynkiem lub budowlą, niezbędne do ich użytkowania zgodnie z przeznaczeniem” czy „wolno stojąca trwale związana z gruntem: instalacja przemysłowa”. Czy słuszne są obawy, że terminy te są na tyle nieprecyzyjne, że nie uda się wyeliminować dotychczasowych wątpliwości?

prof. Wojciech Morawski: Pozwolę sobie bronić Ministerstwa Finansów – z góry zakładałem, że nie da się napisać regulacji jasnej, bo taka jest materia. Na początku stosujemy więc załącznik do ustawy zawierający listę budowli, ale na koniec pojawia się zastrzeżenie, że nawet jeśli coś nie zostało wymienione w załączniki, to i tak będzie opodatkowane w pewnych sytuacjach. Czy to źle? Myślę, że inaczej się nie dało.

dr Adam Kałążny: Nie zgodzę się z takim podejściem. Moim zdaniem autorzy posunęli się zbyt daleko w stosowaniu otwartych, szerokich pojęć na kształt klauzul generalnych. Weźmy przykład wskazanej w załączniku jako budowla „instalacji przemysłowej”. Nie wiadomo, czym „instalacja” różni się od „urządzenia” i czym jest „instalacja przemysłowa”. Jest to pojęcie na tyle szerokie, że na pewno stanie się przedmiotem licznych sporów. Racjonalnym rozwiązaniem byłoby instalację przemysłową trochę bardziej uszczegółowić, poprzez wskazanie rodzajów instalacji przemysłowych, które podlegają opodatkowaniu. Nawet gdyby trzeba było stworzyć np. 30 podpunktów, to one uchwyciłyby 90 proc. przypadków tego typu obiektów, które wpisują się w dotychczasową definicję budowli.

prof. Wojciech Morawski: Jednak tworząc tak szczegółowe definicje, tworzylibyśmy kolejne problemy. Im bardziej precyzyjnie definiujemy pewne terminy, tym większe jest ryzyko nienadążania za technologią. Może bowiem pojawić się nowa technologia, które nie będzie odpowiadać ustawowym terminom.

dyr. Sebastian Potocki: MF rozważało dwa modele – albo tworzymy bardzo autonomiczną rozbudowaną ustawę podatkową, w której wymieniamy wszystkie definicje, albo przyjmujemy podejście wypośrodkowane. Zwyciężyło drugie podejście, w którym to, co jest oczywiste, wpisano do załącznika do ustawy. Natomiast klauzule opisowe mają być - według mnie – dodatkowym narzędziem oceny. W efekcie najpierw musimy wykluczyć, czy dany obiekt jest budynkiem, następnie przechodzimy do katalogu budowli w załączniku, a jeśli to nie wystarczy – przejdziemy do definicji budowli.

Zachęcam wszystkich do lektury uzasadnienia do ustawy, w którym MF opisuje, jak należy pewne pojęcia interpretować. Weźmy przykład „trwałego związania z gruntem”. MF doprecyzowuje np., że nie wystarczy, iż ciężar danego obiektu zapobiega jego przesunięciu w wyniku działania warunków atmosferycznych, ale konieczne jest przeprowadzenie prac w celu powiązanie tego obiektu z gruntem.

prof. Wojciech Morawski: Będę polemizował z sięganiem do uzasadnienia, bo to by znaczyło, że znów nie udało nam się stworzyć jasnej definicji. Powstaje poza tym pytanie, czy uzasadnienie można wpisać do podstawy prawnej decyzji podatkowej.

dyr. Sebastian Potocki: Zgoda, ale tak wygląda rzeczywistość ustawy. Czy tak powinno być, to już zostawiam do dyskusji.

Zobacz również: Nowa definicja budowli - podwyżka podatku i liczne spory

 

Czy nowe przepisy rzeczywiści zrywają z prawem budowlanym? Jak w praktyce podatnicy i organy podatkowe mają sobie radzić ze stosowaniem przesłanki „wzniesienia w wyniku robót budowlanych”?

dyr. Sebastian Potocki: Ministerstwo Finansów wypełniło zalecenia wyroku Trybunału Konstytucyjnego w zakresie definicji budowli i budynku, ale nie doszło do zerwania z odniesieniem się do przepisów prawa budowlanego. Myślę, że podejście organów podatkowych do kwestii wzniesienia w wyniku robót budowlanych niewiele się zmieni. Nie widzę tu pola do nadużyć ze strony organów.

Duże wątpliwości wzbudziło dodanie na etapie prac legislacyjnych słowa „montaż” w definicji robót budowlanych. Chodziło jednak o wyeliminowanie wątpliwości dotyczących opodatkowania m.in. domów modułowych.

dr Adam Kałążny: W przypadku domów modułowych takich wątpliwości rzeczywiście nie będzie. Natomiast przesłanka „wzniesienia w wyniku robót budowlanych”, z naciskiem na „montaż”, budzi duże kontrowersje w przypadku urządzeń technicznych. Wzniesione w wyniku robót budowlanych muszą być zarówno budowle wymienione w załączniku do ustawy, jak też urządzenia budowlane. Teraz kryterium „wzniesienia w wyniku robót budowlanych” będzie kluczowe do rozstrzygnięcia, czy coś jest budowlą czy nie jest. Na pewno nie każdy montaż w rozumieniu potocznym jest montażem w rozumieniu prawa budowlanego, ale wątpliwości powstaną np. w przypadku urządzeń wentylacyjnych na budynku.

Jeśli dane urządzenie zostanie wymienione w dokumentach prawnobudowlanych, w pozwoleniu na budowę albo zgłoszeniu, to będzie to argument za tym, że stosuje się do nich przepisy prawa budowlanego. Z drugiej strony urządzenia, których montaż nie wymaga uzyskania pozwolenia ba budowę ani zgłoszenia robót budowlanych, powinny być co do zasady traktowane jako niestanowiące budowli na gruncie podatkowym. Będzie też katalog przypadków niejednoznacznych.       

prof. Wojciech Morawski: Trybunał Konstytucyjny stwierdził w uzasadnieniu do wyroku z 4 lipca 2023 (SK 14/21) rzecz skandaliczną - w ustawie podatkowej nie można się odwołać do żadnej inne ustawy. To szaleństwo, bo to by oznaczało, że w ustawach podatkowych musielibyśmy zdefiniować wszystko i oderwać się od terminologii ustaw specjalistycznych.

W efekcie od 2025 r. mamy w podatku od nieruchomości domniemanie języka potocznego. Powstaje dylemat, z jakiej dziedziny powołać biegłego w razie ewentualnych sporów. Dotychczas powoływano biegłego z zakresu prawa budowlanego. Czy teraz trzeba będzie chyba powołać językoznawcę? Moim zdaniem, nie. Tak czy inaczej trzeba będzie sięgać po specjalistów w danej dziedzinie.

dyr. Sebastian Potocki: To ogromny dylemat również dla organów podatkowych. Nie można się odciąć od przedmiotu opodatkowania, który jest związany z prawem budowlanym.

dr Adam Kałążny: Ciekawa sytuacja powstaje w przypadku pojęć, które mają odrębne definicje w prawie budowlanym i w prawie podatkowym. Przykładem może być „urządzenie budowlane”, które jest różnie definiowane na gruncie tych dwóch ustaw. W rozstrzyganiu wątpliwości kwalifikacyjnych nie będzie już pomocna wiedza rzeczoznawcy budowlanego, ponieważ na potrzeby podatku od nieruchomości liczy się wyłącznie definicja podatkowa.

Wydaje się, że biegłym powinien być specjalista z zakresu danej technologii, bo inne urządzenia są niezbędne do funkcjonowania np. budynku biurowego a inne produkcyjnego.

Czytaj w LEX: Czy uzasadnienie wyroku TK daje podstawę do naruszania Konstytucji? Komentarz do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 4 lipca 2023 r. (SK 14/21) > >

 

Co zmieni się w praktyce w zakresie opodatkowania takich obiektów, jak zbiorniki i magazyny?

dr Adam Kałążny: W ustawie nie pojawiają się słowa „silos”, „elewator”, czy „zbiornik”, ale pojawia się pojęcie „obiektu, w którym są lub mogą być gromadzone materiały”, którego podstawowym parametrem technicznym jest pojemność. To bardzo szerokie pojęcie. Literalne odczytanie definicji może oznaczać konieczność przekwalifikowania budynków magazynowych na budowle. Pytanie, w jakim kierunku pójdą samorządy.

Rozwiązano natomiast inny problem – nie będzie ryzyka opodatkowania zbiorników technologicznych.

dyr. Sebastian Potocki: Prosiłbym, żeby nie przypisywać organom chęci opodatkowania wszystkiego jak najwyższymi stawkami. Naszym zadaniem jest działać w taki sposób, by nie podważać zaufania podatników do organów podatkowych.

Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś chciał opodatkować klasyczny magazyn jako budowlę. Raczej byłbym spokojny, że nie dojdzie do takich prób.

prof. Wojciech Morawski: To bardzo cenna deklaracja.

 

Jakie inne obiekty mogą być przedmiotem sporów? Czy będą to np. obiekty kontenerowe?

dr Adam Kałążny: Wydaje się, że w wielu przypadkach może dojść do rozszerzenia zakresu opodatkowania obiektów kontenerowych. Dotychczas mobilne, przestawne tymczasowe kontenery nie były deklarowane do opodatkowania. Jeśli jednak taki mobilny przestawny kontener jest przytwierdzony do podłoża np. śrubą, to jest już trwale związany z gruntem i spełnia definicję budowli.

dyr. Sebastian Potocki: Zgadzam się. W przypadku kontenerów oraz przekryć namiotowych czy hangarów będzie obowiązywać taka sama zasada. Najpierw sprawdzamy, czy dany obiekt jest budynkiem, a wówczas jest opodatkowany od powierzchni. Jeśli nie jest, sprawdzamy, czy jest trwale związany z gruntem. Wówczas, gdy jest wykorzystywany w działalności gospodarczej, będzie opodatkowany jako budowla. Co do zasady mamy jasność, ale każdy przypadek trzeba będzie analizować indywidualnie.

prof. Wojciech Morawski: Kluczowa będzie więc kwestia trwałego związku z gruntem. Zobaczymy w jakim kierunku pójdzie interpretacja przepisów.

dr Adam Kałążny: Powstaje też inny ciekawy problem dotyczący tymczasowych mobilnych obiektów. W zależności od tego, kiedy hala spełniająca definicję budowli zostanie rozwinięta i zwinięta, może to wywołać rożne skutki podatkowe. Jeśli np. rozstawimy ją w styczniu i zwiniemy w grudniu, to na gruncie obowiązujących przepisów nigdy nie powstanie obowiązek podatkowy, bo w styczniu już jej nie będzie. Jeśli rozstawimy ją w grudniu i postoi do nowego roku, to powstanie obowiązek podatkowy. To absurd, ale takie są konsekwencje nowych przepisów. Jeśli ustawodawca chciał opodatkować tymczasowe obiekty, to powinien inaczej uregulować moment powstania obowiązku podatkowego.

dyr. Sebastian Potocki: Podobny problem dotyczy ulicznych kiosków i pawilonów. Może dość do sytuacji, w której jedna osoba, handlująca w pawilonie trwale przytwierdzonym do gruntu, zapłaci podatek. Zaś inna osoba, handlująca w podobnym kiosku, nieznacznie tylko różniącym się konstrukcyjnie, nie będzie już opodatkowana.

prof. Wojciech Morawski: Dlatego warto rozważyć wprowadzenie w podatku od nieruchomości kwoty wolnej, żeby pominąć drobne obiekty, których opodatkowanie nie przynosi istotnych wpływów, a generują tylko problemy. Chodzi o sytuacje, w których koszty ściągania podatku przekraczają dochody.

Zobacz także w LEX: Wyrok TK z dnia 4 lipca 2023 r. (sygn. akt SK 14/21) [dot. podatków i opłat lokalnych] > >

 

Co z obiektami sportowymi?

dr Adam Kałążny: Dobrze się stało, że w definicji budowli dopisano pewne kategorie obiektów sportowych opodatkowanych tylko w zakresie ich części budowlanych, jak kolej linowa, wyciąg narciarski i skocznia. To korzystna zmiana, która rozwiązuje spory.  

dyr. Sebastian Potocki: Na korzyść zmienią się też zasady opodatkowania tzw. obiektów hybrydowych, np. nowoczesnych stadionów. Dotychczas toczyły się w tym zakresie spory, a różne miasta przyjmowały odmienne podejście. Od 2025 r. ta część obiektu hybrydowego, która jest budynkiem (np. szatnie, klatki schodowe, sale konferencyjne) będzie opodatkowana jak budynek, część stanowiąca budowlę (np. trybuny, płyta stadionu, tunel dla zawodników) – jak budowla, a grunt - jak grunt. Zadaniem podatników będzie wyodrębnienie poszczególnych części wchodzących w skład stadionu.

 

W jaki sposób będą opodatkowane sieci, np. elektroenergetyczne, telekomunikacyjne, gazowe, ciepłownicze, wodociągowe, kanalizacyjne?

dr Adam Kałążny: Na liście budowli nie ma sieci przesyłowych, ale wymienione zostały poszczególne elementy tych sieci, jak przewody, kanalizacja czy słupy. To korzystna zmiana, spełniająca postulaty przedsiębiorców.

dyr. Sebastian Potocki: Dla organów podatkowych to utrudnienie, ponieważ coś, co dotychczas było jednością, zostało rozczłonkowane. Wydaje się, że orany podatkowe będą dążyć do tego by utrzymać stopień opodatkowania na podobnym poziomie, jak dotychczas. Powstaje pytanie, czy nie będzie to wymagało rozstrzygnięcia przez orzecznictwo.

Sprawdź w LEX: Ustalanie podstawy opodatkowania budowli przez organ podatkowy > >

 

Jakie działania powinni teraz podjąć podatnicy, by prawidłowo rozliczyć podatek od nieruchomości? Na co należy zwrócić uwagę?

dr Adam Kałążny: Dodatkowe dwa miesiące na złożenie deklaracji podatkowej to sygnał ze strony Ministerstwa Finansów, że należy zweryfikować rozliczenia. Na początku warto porównać rejestr środków trwałych z nowymi przepisami o podatku od nieruchomości. Lista budowli może powiększyć się o takie środki trwałe, jak m.in. obiekty kontenerowe i namiotowe, czy wagi samochodowe, które zostały wprost wskazane jako budowla. Z drugiej strony, z listy budowli „wypadną” np. transformatory, czy części techniczne obiektów sportowych. Przy weryfikacji ważny jest kontrakt z działem technicznym, który ma wiedzę, czy dany obiekt wymaga przeprowadzenia robót budowlanych.

prof. Wojciech Morawski: Moim zdaniem większy problem będą miały gminy, ze względu na ogromną skalę obiektów do weryfikacji. Można wykorzystać do tego np. drony, ale to nie zawsze wystarczy. Powstaje pytanie, w jaki sposób zweryfikują obiekty, które zapewniają możliwość użytkowania budynku zgodnie z przeznaczeniem, a których dron nie zobaczy.

dyr. Sebastian Potocki: Bardzo ważne jest, by podatnicy, którzy chcą złożyć deklarację do 31 marca, złożyli organowi podatkowemu oświadczenie do końca stycznia i wpłacili uśrednioną kwotę podatku z 2024 r.

Jeśli chodzi o weryfikację, organy podatkowe będą prowadzić listę podatników, którzy takie oświadczenia złożą i będzie to dla nich sygnał, by sprawdzić poprawność rozliczeń. Różnice między tegorocznymi deklaracjami a poprzednimi latami będą dotyczyły zazwyczaj budowli. Wyzwaniem dla organów będzie weryfikacja przyczyn.

Ważna zmiana dotyczy podatników, którzy są właścicielami garaży w budynkach mieszkalnych. Żeby skorzystać z niższej stawki nie trzeba składać nowej deklaracji podatkowej IN-1. Organ podatkowy sam dokona zmiany, a mieszkańcy muszą następnie zweryfikować decyzję.

dr Adam Kałążny, partner associate w Deloitte, reprezentujący również Konfederację Lewiatan;

Adam Kałążny

dr hab. Wojciech Morawski, profesor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu;

Wojciech Morawski

Sebastian Potocki, zastępca dyrektora Wydziału Podatkowego w Departamencie Finansów Publicznych Urzędu Miasta Łódź, reprezentujący również Unię Metropolii Polskich.

 Sebastian Potocki