Marek A. (dane zmienione) był absolwentem studiów prawniczych. Ojciec stworzył dla niego nowe stanowisko pracy i zatrudnił na pół etatu. Dotychczas w spółce pracował tylko portier, pracownik gospodarczy oraz agent nieruchomości. Zakres obowiązków nowego pracownika obejmował występowanie przed sądem w roli pełnomocnika, doradztwo prawne, interpretowanie dokumentów prawnych, przygotowywanie dokumentów, sporządzanie korespondencji, pism oraz opiniowanie i analizowanie kontraktów.

 

Nie było dowodów wykonywania pracy

Pracownik został zgłoszony do ubezpieczeń społecznych w styczniu 2022 r., a już miesiąc później przebywał na zwolnieniu lekarskim. Mając na uwadze, że niezdolność do pracy powstała w krótkim okresie czasu od zatrudnienia, Zakład Ubezpieczeń Społecznych wszczął postępowanie kontrolne. Istniało bowiem podejrzenie, że zgłoszenie do ubezpieczeń społecznych miało na celu wyłącznie uzyskanie uprawnień do korzystania ze świadczeń. Szczególnie, że przed zatrudnieniem Marka A., jak i po przejściu na zwolnienie lekarskie, pracodawca nie zatrudniał nikogo na stanowisku prawnika. Nie bez znaczenia było też spokrewnienie stron stosunku pracy. W ocenie organu, w trakcie przeprowadzonego postępowania nie ustalono dowodów, które mogłyby potwierdzić rzeczywiste wykonywanie pracy w ramach zawartej umowy. Mając powyższe na uwadze, ZUS uznał, że Marek A. nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym, chorobowemu, wypadkowemu. Wydana w tej sprawie decyzja została zaskarżona.

 

 

Wewnętrzna dokumentacja to słaby dowód

Sprawą zajął się Sąd Okręgowy w Sieradzu, który wskazał, że skarżący nie przedstawił żadnych dowodów potwierdzających wykonywanie pracy. Sąd podkreślił, że istnienie listy obecności oraz listy płac nie przesądza o faktycznym wykonywaniu pracy. Jest to bowiem dokumentacja wewnętrzna, która może być wytworzona w każdym czasie, a więc także na potrzeby upozorowania istnienia stosunku pracy. Natomiast formalne zawarcie umowy o pracę, przystąpienie do ubezpieczenia i opłacenie składki nie są decydujące dla stwierdzenia, że strony nawiązały stosunek pracy stanowiący tytuł do ubezpieczeń społecznych. SO zaznaczył przy tym, że jeśli strony faktycznie wykonują swoje prawa i obowiązki, to zawarcie umowy o pracę w celu włączenia do ubezpieczeń społecznych nie jest sprzeczne z prawem, zasadami współżycia społecznego oraz nie zmierza do obejścia prawa.

Czytaj także: Sąd: Zwolnienie lekarskie po miesiącu pracy nie przesądza o pozorności umowy >>>

Nie było sensu, by stworzyć nowe stanowisko

SO uznał, że sporna umowa o pracę została zawarta dla pozoru, a więc jest nieważna. Okoliczności sprawy świadczyły bowiem o tym, że miała ona charakter pozorny, a rzeczywistym i jedynym celem działania stron było uzyskanie świadczeń z ubezpieczeń społecznych. Sąd podkreślił, że racjonalny pracodawca zatrudnia pracownika kierując się względami ekonomicznymi i organizacyjnymi. Tymczasem na gruncie niniejszej sprawy nie było uzasadnienia dla stworzenia nowego stanowiska pracy dla Marka A. Pracodawca ma co prawda pełną swobodę w prowadzeniu działalności gospodarczej. Niemniej ocena jego racjonalności ma wpływ na uznanie skuteczności zawartej umowy w zakresie podlegania ubezpieczeniom społecznym.

Sprawdź też:

 

 


Stosunek pracy okazał się fikcyjny

Pracodawca nie przedstawił obiektywnych przesłanek utworzenia stanowiska pracy dla prawnika w sytuacji, kiedy zakres działalności przedsiębiorstwa pozostał bez zmian oraz nie nastąpiła istotna zmiana ilościowa lub jakościowa zawieranych i obsługiwanych umów. Ponadto przed zawarciem umowy z nowym pracownikiem oraz w okresie jego niezdolności do pracy, wszystkie obowiązki przypisane do jego stanowiska realizował sam pracodawca. W ocenie sądu, jedynym celem podpisania umowy o pracę było objęcie Marka A. obowiązkowym ubezpieczeniem społecznym w związku z przewidywaną niezdolnością do pracy. Nawiązany stosunek pracy był więc fikcyjny. Mając powyższe na uwadze, SO oddalił odwołanie.

Wyrok SO w Sieradzu z 12 sierpnia 2022 r., sygn. akt IV U 368/22