W nowym, obowiązującym od 2009 roku systemie emerytalnym, obejmującym osoby urodzone po 1949 roku, wystarczy, że taka osoba zapłaci tylko jedną składkę na ubezpieczenie emerytalne w całym swoim zawodowym życiu, żeby zagwarantowała sobie prawo do emerytury. To, że będzie to bardzo niskie świadczenie, to inna rzecz. Problemem jest jednak to, że takich emerytur przybywa w zastraszającym tempie.

- W latach 90., gdy powstawał obecny system emerytalny, nikt prawdopodobnie nie przewidział, że wiele osób będzie pozostawać w ubezpieczeniach społecznych krótko – z konieczności lub z wyboru. Zjawiska takie, jak np. umowy śmieciowe i popularność nieoskładkowanych form zarobkowania pojawiły się wszak później. Nie dziwią więc pojawiające się obecnie postulaty zmian i przynajmniej częściowego odwrotu od tego systemu, który okazał się nieadekwatny do sytuacji – mówi serwisowi Prawo.pl Magdalena Januszewska, radca prawny specjalizujący się w prawie pracy i ubezpieczeń społecznych.

Czytaj również: Polska może stać się emerytalnym eldorado dla cudzoziemców z całego świata>>

 

Jedna składka daje prawo do emerytury

Nie wiadomo, ile osób w Polsce nie ma w ogóle prawa do emerytury. Wiadomo natomiast, że lawinowo rośnie liczba osób, które otrzymują emerytury poniżej emerytury minimalnej. Z danych, jakie przekazał nam Zakład Ubezpieczeń Społecznych, wynika, że w marcu 2023 r. już 368,5 tys. osób (czyli o 8 proc. więcej rok do roku) pobierało emeryturę niższą niż minimalna. Średnio było to około 700-800 zł. Według ZUS liczba mikroemerytur dynamicznie rośnie (44 tys. przyznano w 2022 r.), a takie osoby pojawiły się po raz pierwszy w 2009 roku, czyli od kiedy przyznawane są emerytury na nowych zasadach. Jeśli nie zrobimy nic, za kilka lat mikroemerytur może być nawet 500–600 tys.

- To nie jest żaden błąd systemu. Tak został skonstruowany nasz system emerytalny. Odprowadzenie jednej składki powoduje, że po osiągnięciu wieku emerytalnego mamy prawo do świadczenia - niezależnie, ile ono wynosi. Dlatego osoby, które przepracowały jeden dzień pobierają groszowe emerytury – mówi serwisowi Prawo.pl Paweł Żebrowski, rzecznik prasowy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. I podaje, że obecnie ponad 80 proc. emerytów w Polsce utrzymuje się jedynie ze świadczeń, które wypłacają publiczne systemy emerytalne organizowane przez państwo. - To pokazuje wartość ubezpieczeń społecznych, jak bardzo są one potrzebne – dodaje.

Sprawdź w LEX: Czy jest możliwe zawarcie umowy zlecenia z byłym pracownikiem, który przybywa obecnie na emeryturze? >

Zdaniem Oskara Sobolewskiego, eksperta emerytalnego i rynku pracy w HRK Payroll Consulting, założyciela Debaty Emerytalnej, liczba osób bez prawa do emerytury nie będzie duża, bo większość będzie pobierała emerytury groszowe, skoro przepisy umożliwiają otrzymanie emerytury już po opłaceniu w życiu jednej składki emerytalnej. Należy pamiętać, że nie jest to pełne świadczenie, a emerytura groszowa. – No chyba, że będą to osoby, które w ogóle nie pracowały, a przynajmniej nie pracowały legalnie – mówi Oskar Sobolewski. - W latach 2030-2032 liczba osób otrzymujących emerytury poniżej emerytury najniższej może wynieść nawet 500-600 tysięcy. To jest więc problem, który trzeba jak najszybciej rozwiązać – podkreśla Sobolewski. I przypomina, że jest to efekt m.in. pracy na śmieciówkach, które były nieoskładkowane, zanim jeszcze w latach 2015-2016 oskładkowana została pierwsza umowa zlecenie z wynagrodzeniem równym co najmniej płacy minimalnej.

Czytaj też w LEX: Oskładkowanie umów zlecenia na przykładach >

 


Sytuacja sytuacji nierówna

- Po pierwsze mamy bardzo zróżnicowaną sytuację. Faktycznie jedna składka otwiera prawo do emerytury, ale nie dla każdego. Kluczowy jest też rok urodzenia, bo jedni, żeby cokolwiek dostać z ZUS, muszą mieć zgromadzony tzw. staż emerytalny (tj. okresy składkowe i nieskładkowe ), wynoszący odpowiednio co najmniej 15 lat dla kobiet albo 20 lat dla mężczyzn. To dotyczy tych, którzy urodzili się do końca 1948 r. Jeśli ktoś urodził się dzień później, to mu już wystarczy jedna składka. Mamy zatem bardzo dużą dysproporcję między sytuacją ubezpieczonych. I to już problem. Alternatywą jest więc albo pozwolić osobom urodzonym przed 1949 r. nabyć emeryturę na podstawie tej jednej składki, albo wprowadzić dla młodszych nich taki system, który pozwoli na nabycie emerytury na porównywalnych warunkach – mówi dr Tomasz Lasocki, adiunkt w Katedrze Prawa Ubezpieczeń Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.

Czytaj też w LEX: Emeryci i renciści jako podatnicy podatku dochodowego od osób fizycznych >

Zdaniem dra Lasockiego od strony technicznej sprawa jest prosta do uregulowania. - Trzeba wprowadzić minimalny staż, rozkładając całą operację dochodzenia do niego na lata. I była o tym już mowa – przyznaje dr Lasocki, przypominając, że jest współautorem części rekomendacji zawartych w przeglądzie emerytalnym z 2016 r. – Już wtedy mówiliśmy, że trzeba stopniowo wprowadzić minimalny staż dla nabycia emerytury, ale rządy populistów wolały udawać, że tego problemu nie ma, pozorując jedynie działania w tym obszarze – zauważa. I dodaje: - Tych osób z jedną składką będzie przybywać, bo kolejne roczniki urodzone po 1949 r. będą osiągały wiek emerytalny.

Co więcej, jak mówi dr Tomasz Lasocki, obowiązujące przepisy zachęcają do określonych postaw. - Ludzie wiedząc, że jakąś emeryturę dostaną, choćby po jednej składce, mogą nie martwić się stażem, bo sądzą, że nie ma on znaczenia. Tymczasem staż ten ma znaczenie, żeby po pierwsze dostać to minimum. Po drugie - ze względów międzynarodowych powinniśmy wprowadzić staż do nabycia emerytury jak najszybciej. Bo połączenie tych dwóch instytucji, czyli dopłaty do minimalnej emerytury i z drugiej strony otwarcie prawa do emerytury bez względu na staż oznacza, że jesteśmy bardzo hojnym państwem. Do tej groszowej emerytury dochodzi jeszcze 13. i 14. „emerytura” w pełnej wysokości, świadczenia zdrowotne dla każdego uprawnionego, to jest też renta rodzinna w razie śmierci – i to nie w wysokości tych kilkunastu groszy, ale w wysokości minimalnej renty, która wynosi tyle, ile minimalna emerytura. Innymi słowy, jeśli ktoś zapłacił jedną składkę, miał 5 zł emerytury i zmarł w wieku 66 lat, to rodzina dostanie rentę rodzinną w wysokości minimalnej renty – tj. 1588,44 zł. A do tego dochodzą jeszcze przecież koszty administracyjne obsługi takich świadczeń – wskazuje dr Tomasz Lasocki. I dodaje: - I jest jeszcze jedna rzecz. Tacy emeryci z jedną składką także skorzystają ze zwolnienia ze składek na ubezpieczenia społeczne, jak założą działalność gospodarczą – to budzi poważne wątpliwości konstytucyjne. W zasadach nabywania statusu emeryta trzeba dokonać pilnych, ale rozważnych zmian.

Zobacz procedurę: Zasady podlegania ubezpieczeniom społecznym - umowa zlecenia i ustalone prawo do emerytury lub renty >

 


 

Zasiłek stały staje się substytutem emerytury

Mec. Magdalena Januszewska podkreśla, że wśród urodzonych po 1948 r. osoby, które nie nabywają emerytury to ci, którzy – w większości przypadków – po prostu nie pracowali z wyboru. Z kolei ci, którzy mają niskie świadczenia, to często osoby, które przez część okresów pracowała na czarno, lub na tzw. śmieciówkach, które nie były oskładkowane. W wielu wypadkach to osoby, które straciły pracę w okresie transformacji i mają kilkuletnie „dziury” w ubezpieczeniu. To także ci, którzy celowo poszukiwali takich form zarobkowania, które nie są tytułem do ubezpieczeń społecznych, czyli nie wiążą się z obowiązkiem odprowadzania składek. To także osoby, które pracowały krótko. Często dotyczy to kobiet, które pracowały przed urodzeniem dzieci, potem zajęły się wychowaniem dzieci i już nie wróciły do aktywności zawodowej. – Ta grupa nie jest więc jednorodna. Różna jest też sytuacja materialna tych osób.

Sprawdź w LEX: Czy w celu nabycia prawa do emerytury należy rozwiązać zawartą z pracodawcą umowę zlecenia? >

W opinii mec. Magdaleny Januszewskiej nie każdy kto mało pracował staje się klientem pomocy społecznej. Trzeba bowiem spełniać kryterium dochodowe wynoszące 600 zł na osobę w rodzinie, a 776 zł dla samotnej. Wtedy ma się szansę na świadczenia z pomocy społecznej. - Osoby, które osiągną wiek emerytalny, a  mają bardzo niską emeryturę lub nie mają jej w ogóle,  i nie mają bieżących dochodów, nabywają prawo do zasiłku stałego. Od 2024 r. jego maksymalna wysokość to 1000 zł – zaznacza. I dodaje: - Zasiłek stały staje się substytutem emerytury, tyle że z systemu zabezpieczenia społecznego, nie zaś z ubezpieczeń.

Potwierdzają to dane, jakie otrzymaliśmy z Departamentu Badań Społecznych i Rynku Pracy Głównego Urzędu Statystycznego (zrobione na podstawie sprawozdań MRPiPS dotyczących świadczeń pomocy społecznej), ale bez rozbicia na wiek i niepełnosprawność. I tak, w 2013 r. zasiłki stałe przyznano 207 034 osobom, a kwota świadczeń wyniosła łącznie ponad 862,8 mln zł. W 2014 r. świadczenie przyznano 212 086 osobom, a kwota świadczeń wyniosła prawie 898,2 mln zł. W 2015 r. zasiłek stały przyznany został 213 439 osobom a łączna kwota świadczeń sięgnęła 939,6 mln zł, a w 2016 r. było 214 074 świadczeniobiorców, którym wypłacono świadczenia w łącznej kwocie 1,07 mld zł. Z kolei w 2022 r. zasiłek stały został przyznany 166 588 osobom w łącznej kwocie 1,02 mld zł.

Czytaj w LEX: Zbieg różnych tytułów do ubezpieczeń społecznych z posiadaniem uprawnień emerytalno-rentowych >

 

Albo staż pracy, albo minimalny kapitał emerytalny, albo jedno i drugie

- To jest rozwiązanie błędne, aby jedna składka otwierała prawo do emerytury, jeśli osiągnie się odpowiedni wiek. Powinno się ustanowić pewien staż pracy, tak jak to jest w krajach UE. Może to być 5, 10 czy 15 lat, bądź powinna być to kwestia uzbierania jakiegoś minimalnego kapitału emerytalnego – mówi prof. Gertruda Uścińska, prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

Jak wprowadzić taki staż?

– Jeśli mielibyśmy go wprowadzić z początkiem roku 2024, to wówczas od 2025 r. moglibyśmy wymagać np. 6 miesięcy stażu, więc mówimy: „masz człowieku 12 miesięcy 2024 roku na zgromadzenie 6 miesięcy stażu”. Od roku 2026 moglibyśmy wymagać rok stażu, w roku 2027 już 1,5 roku stażu itd. W ten sposób dojdziemy do wymaganego warunku stażu. Jakiego – to już zdecyduje ustawodawca – mówi dr Tomasz Lasocki. W jego ocenie, dużo problemów załatwi już te 6 miesięcy stażu, a jeszcze więcej problemów załatwi jeden rok. - Jeśli doszlibyśmy przykładowo do 5 lat stażu i połączyli to z wymogiem np. zgromadzenia kapitału w wysokości chociażby 1/3 minimalnej emerytury jako warunku miesięcznej wypłaty, to rozwiązałoby nam wiele obecnych problemów. Ale to nie jest pełna reforma. Żeby dopełnić zmiany, cały system należy domknąć w taki sposób, żeby osoby, które pracują płaciły składki emerytalne. Bo to jest problem. Wielu ludzi uważa bowiem, że płacenie składek to jest ich wybór. Na tym oparty jest cały ten ruch „dobrowolnego ZUS”. Tymczasem system oparty jest na powszechności, która nie przewiduje wyjątków – podkreśla dr  Lasocki. 

Sprawdź w LEX: Czy składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe są obowiązkowe dla emeryta, z którym zawarto umowę zlecenia? >

Także według Oskara Sobolewskiego problem (niskich emerytur – przyp. red.) można rozwiązać wprowadzając np. staż pracy, od którego uzależnione będzie prawo do emerytury (np. po 10-15 latach pracy) albo wypłacając jednorazowo lub raz w roku mikro emerytury. - Trzeba tylko ustalić kwotę graniczną, do której wypłata będzie następowała według tych zasad: czy będzie to 200 zł, 300 zł czy 400 zł a może inna kwota albo odsetek liczony od najniższej emerytury, bo przecież także emerytura w wysokości 1200 zł również jest emeryturą poniżej emerytury minimalnej – zauważa. 

Sprawdź w LEX: Czy pracujący emeryci, pobierający jednocześnie emeryturę - zatrudnieni na podstawie umowy o pracę oraz zatrudnieni na podstawie umowy zlecenia opłacający dobrowolną składkę na ubezpieczenie chorobowe - mogą mieć wypłacany zasiłek chorobowy? >

Czytaj również: Emerytalna ruletka

 

Zasłużony czyli emeryt

Dr Tomasz Lasocki przypomina, że w 2016 r., w ramach przeglądu emerytalnego zaproponował oddzielenie statusu „seniora”, czyli osoby starszej, której coś z tytułu wieku od społeczeństwa przysługuje, od statusu „emeryta”, czyli osoby zasłużonej, bo zasłużyła się czymś ważnym – przede wszystkim pracą. - Wówczas można określić, co należy się osobom starszym, a co należy się emerytom - mamy dużo uprawnień należnym de facto seniorom po jednej składce, które inne państwa dają właśnie zasłużonym wieloletnią pracą. Trzeba byłoby to oddzielić, chociażby opiekę zdrowotną - powiedzieć, które zabiegi należą się wszystkim, a które tym, którzy regularnie płacili składki - podkreśla.

Sprawdź w LEX: Czy zatrudniając emeryta, który dodatkowo ma podpisaną umowę o pracę z innym podmiotem i umowę zlecenia z innym podmiotem należy odprowadzać składki emerytalno-rentowe obowiązkowo? >