Za sprawą interpelacji poselskiej powróciła sprawa emerytur kobiet z rocznika 1953. Jej autorka, Karolina Pawliczak, poseł, zapytała Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej o to, dlaczego wobec kobiet z rocznika 1953 stosowane są różne przeliczniki średniej dalszej długości życia – dla emerytek, które wcześniej ubiegały się o przyznanie im świadczenia emerytalnego w pełnym wymiarze, i tych, które o takie świadczenie się nie ubiegały. Chciała też wiedzieć, czy podjęte zostały działania w sprawie wyeliminowania różnicowania ich sytuacji prawnej, oraz czy planowana jest nowelizacja przepisów w zakresie obliczania wysokości świadczenia emerytalnego dla kobiet z rocznika 1953 tak, aby przelicznik dalszej średniej długości życia był dla wszystkich jednakowy? Jeśli tak, to jakie to zmiany i kiedy zostaną zgłoszone? Jeśli nie, to dlaczego?
Czytaj również: Rząd woli budować kapitał polityczny na „14”, niż wypłacić pieniądze emerytom>>
Wyrok TK nie rozwiązał wszystkich problemów
Jak twierdzi Karolina Pawliczak, orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z dnia 6 marca 2019 r. (sygn. akt P 20/16) umożliwiło kobietom z rocznika 1953 ubieganie się o ponowne obliczenie ich emerytury, jednak nie wszystkie osoby były objęte zakresem wyroku TK i nie mają obecnie możliwości ubiegania się o przyznanie im poprawnie obliczonych świadczeń emerytalnych. Wyższe świadczenia otrzymują tylko te emerytki, które do tej pory nie ubiegały się o przyznanie emerytury w pełnej wysokości. Świadczenie to jest obliczane przy pomocy bieżących wskaźników, a zatem zwaloryzowanego kapitału początkowego, zwaloryzowanych składek na ubezpieczenie emerytalno-rentowe. Uwzględniana jest tu również średnia długość dalszego życia, liczona w miesiącach. Dla emerytek, które wcześniej nie występowały o przyznanie świadczenia, Zakład Ubezpieczeń Społecznych przyjął wskaźnik dalszej długości życia jako 195 miesięcy, co powoduje, że otrzymują one wyższą emeryturę. Natomiast dla tych emerytek, które już wcześniej wystąpiły o przyznanie im pełnego świadczenia emerytalnego, stosowany jest wskaźnik dalszej długości życia wynoszący 254,1 miesiące, co powoduje, że osoby te otrzymują emeryturę w niższej wysokości niż pozostałe emerytki.
- W mojej ocenie taka sytuacja jest niedopuszczalna. Obie grupy wnioskodawczyń są emerytkami z rocznika 1953, należy więc postulować o ustanowienie jednego przelicznika dalszej średniej długości życia dla wszystkich kobiet z rocznika 1953 tak, aby otrzymywały one świadczenie emerytalne w tej samej wysokości – napisała Karolina Pawliczak w interpelacji.
Według MRiPS wyrok Trybunału został wykonany
Tymczasem zdaniem Stanisława Szweda, wiceministra rodziny i polityki społecznej, ustawa z 19 czerwca 2020 r. o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, która weszła w życie 10 lipca 2020 r., stanowi realizację wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 6 marca 2019 r. (sygn. akt P 20/16), nakazującego ustawodawcy wprowadzenie odpowiednich regulacji mających na celu sanację konstytucyjności sytuacji prawnych, w których zastosowanie art. 25 ust. 1b ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych wywołało skutki zakwestionowane przez Trybunał. Jak napisał w odpowiedzi na interpelację poselską, regulacje prawne zawarte w ustawie z 19 czerwca 2020 r. mają na celu umożliwienie przeliczenia emerytur powszechnych bez zastosowania, zawartego w art. 25 ust. 1b, mechanizmu pomniejszania podstawy ich obliczenia o sumę kwot pobranych emerytur wcześniejszych, ubezpieczonym z rocznika 1953, pobierającym emeryturę wcześniejszą na podstawie wniosku złożonego przed dniem 1 stycznia 2013 r.
- Osoby uprawnione, które występowały po raz pierwszy o przyznanie emerytury powszechnej, mogły w terminie sześciu miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy złożyć do organu rentowego wniosek o jej przeliczenie. Natomiast te osoby uprawnione, które przed wydaniem wyroku TK składały do ZUS wniosek o ustalenie prawa do emerytury powszechnej, a następnie skutecznie go nie wycofały, skorzystały z przeliczenia emerytury powszechnej z urzędu przez organ rentowy po upływie 6 miesięcy od dnia wejścia w życie przepisów ustawy. Podkreślenia wymaga, że w przypadku obu wymienionych wyżej grup, przeliczenie jest dokonywane bez zastosowania mechanizmu pomniejszania podstawy obliczenia emerytury powszechnej o sumę kwot pobranych emerytur wcześniejszych, według parametrów z dnia złożenia wniosku – zgodnie z generalną zasadą prawa emerytalno-rentowego, tj. zasadą wnioskowości wyrażoną w art. 116 ust. 1 ustawy emerytalnej – zaznaczył Szwed.
Według niego część ubezpieczonych z rocznika 1953 występowała z wnioskami o emeryturę powszechną w momencie osiągnięcia powszechnego wieku emerytalnego (w odniesieniu do znacznej grupy kobiet były to lata 2013–2014). Zatem do ustalenia podstawy emerytury, zgodnie z obowiązującymi przepisami, przyjęte zostają parametry (kapitał początkowy, kwota składek na ubezpieczenie, średnie dalsze trwanie życia) obowiązujące w chwili składania wniosku. Natomiast w przypadku tych ubezpieczonych, którzy wystąpili o emeryturę powszechną po raz pierwszy po wejściu w życie przepisów wprowadzonych przywołaną nowelizacją, parametry do ustalenia podstawy wymiaru emerytury są przyjmowane również na dzień złożenia wniosku, lecz jest to już dzień przypadający w okresie między 10 lipca 2020 r. a 10 stycznia 2021 r.
- Zróżnicowanie to wynika jedynie z terminu, w którym osoba zainteresowana wystąpiła z wnioskiem po raz pierwszy, jednakże same zasady ustalenia podstawy obliczenia emerytury są jednolite na gruncie prawnym – podkreślił wiceminister Stanisław Szwed. I zaznaczył, że ubezpieczonym, którzy po dokonaniu ponownego przeliczenia emerytury powszechnej otrzymają świadczenie wyższe od pobieranej dotychczas emerytury wcześniejszej bądź emerytury powszechnej (wyliczonej - tytułem przykładu - w latach 2013-2014, wypłacanej lub zawieszonej ze względu na fakt, iż pobierana emerytura wcześniejsza była świadczeniem korzystniejszym), organ rentowy wypłaca stosowne wyrównanie. Kwotę wyrównania, zgodnie z przepisami ustawy, stanowi różnica między sumą kwot emerytur, jakie przysługiwałyby w okresie od zawieszenia emerytury lub od dnia podjęcia jej wypłaty (w każdym przypadku z uwzględnieniem ich waloryzacji) do dnia wydania decyzji o ponownym przeliczeniu a sumą kwot wypłaconych w tym okresie.
Czytaj również: Zmiana przepisów nie rozwiązała wszystkich problemów emerytek z rocznika 1953>>
Jak ZUS ustala wysokość emerytury kobietom z rocznika 1953?
Według wiceszefa MRiPS ZUS, ustalając wysokość emerytury powszechnej ubezpieczonym z rocznika 1953, pobierającym emeryturę wcześniejszą na podstawie wniosku złożonego przed dniem 1 stycznia 2013 r., nie stosuje, zawartego w art. 25 ust. 1b, mechanizmu pomniejszania podstawy ich obliczenia o sumę kwot pobranych emerytur wcześniejszych. Tak wyliczona emerytura jest zawsze wyższa od emerytury powszechnej, której ustalenie uwzględniałoby kwotę pobranych już emerytur wcześniejszych. - Nie oznacza to jednak, że w każdym przypadku tak ustalona emerytura powszechna jest wyższa od pobieranej już emerytury wcześniejszej. W takiej sytuacji Zakład Ubezpieczeń Społecznych w decyzji o ponownym ustaleniu wysokości emerytury zamieszcza informację: Emerytura ustalona w niniejszej decyzji nadal jest świadczeniem mniej korzystnym od dotychczas pobieranej wcześniejszej emerytury przyznanej decyzją z dnia DD-MM-RRRR, wobec czego Zakład będzie kontynuował wypłatę tej emerytury – zapewnia Stanisław Szwed.
Czytaj też w LEX: Nabywanie prawa do emerytury a obowiązki płatników składek >
Sprawdź również książkę: Ubezpieczenia społeczne. Repetytorium >>
Resort nie zamierza poprawiać prawa i nie chce, by TK orzekł na korzyść emerytów?
Jak poinformował Stanisław Szwed, w Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej nie prowadzi się prac mających na celu dokonanie dalszych zmian w tym zakresie.
Co ciekawe, mniej więcej w tym samym czasie, w którym resort przekazał odpowiedź na interpelację poselską, przekazał również - na prośbę Trybunału Konstytucyjnego - szacunkowe koszty dotyczące tzw. emerytur czerwcowych w latach 2009-2019, o czym pisaliśmy już w Prawo.pl. Chodzi o ewentualne zmiany w zasadach waloryzacji składek na ubezpieczenie emerytalne zewidencjonowanych na koncie ubezpieczonego dla osób, którym wysokość świadczenia ustalona była w czerwcu w latach 2009-2019 w związku z pytaniem prawnym (sygn. akt P 7/22), jakie do Trybunału skierował Sąd Okręgowy w Elblągu IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. - Prognozowane zwiększenie wydatków na emerytury z FUS w wyniku ewentualnych zmian wynikających z orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie o sygnaturze akt P 7 /22 wyniosłoby w latach 2024-2033 w kwotach nominalnych łącznie 2 802 mln zł, a w kwotach zdyskontowanych inflacją na 2022 r. łącznie 2 063,7 mln zł. Należy dodać, że FUS jest funduszem deficytowym, wymagającym corocznej dotacji z budżetu państwa, a tym samym każde dodatkowe zwiększenie wydatków z FUS powoduje tożsame zwiększenie dotacji z budżetu państwa. Wyjaśniam jednocześnie, że skutki finansowe orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie o sygnaturze akt P 7 /22 nie zostały przewidziane w ustawie budżetowej na 2023 r., a obliczenia w przedmiotowej notatce zostały przeprowadzone tak, jakby zmiany mogły wejść w życie od 1 stycznia 2024 r., co wiązałoby się z koniecznością ewentualnego ich uwzględnienia w projekcie ustawy budżetowej na 2024 r. – napisał w piśmie do TK wiceminister Stanisław Szwed.
Z tą opinią nie zgadzają się emeryci. - W skardze konstytucyjnej SK 140/20 ZUS bezpodstawnie uwzględnił w swoich szacunkach grupę kobiet z roczników 1949-52, która nie spełnia warunku określającego sytuację skarżącego w SK 140/20 - wcześniejsza emerytura przed 1 stycznia 2013, a powszechny wiek emerytalny po 31 grudnia 2012 r., radykalnie zawyżając koszty – napisała w mailu do naszej redakcji jedna z Czytelniczek. I dodała: – To, że ustawą „naprawczą” dla emerytów „czerwcowych” nie objęto niezorientowanych w prawie emerytalnym pechowców z lat 2009-2019, to skandal. Szczególnie w przypadku osób, którym emeryturę powszechną ZUS przyznawał właśnie w czerwcu - z urzędu, w dniu osiągnięcia przez nich powszechnego wieku emerytalnego. Oni nie mogli uciec przed przepisami.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że w ustawie budżetowej na 2023 r. również nie została uwzględniona wypłata wyższej tzw. 14 emerytury, a mimo to rząd rozporządzeniem zdecydował o zwiększeniu wydatków na ten cel o 9,1 mld zł do kwoty ponad 20 mld zł.
Czytaj też w LEX: Pińkowska Joanna, Pogonowski Marek, Czy ustawowe prawo do wycofania wniosku o emeryturę jest nieograniczone? >
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.