Egzekucja stanowi ostatni i jednocześnie kluczowy etap żmudnej procedury, w której powód (wierzyciel na etapie egzekucji) zainwestował nie tylko czas, ale także - w przeważającej mierze przypadków - własne niemałe środki finansowe na wpisy, biegłych i prawników. Dlatego państwo powinno egzekucję zasądzonych należności maksymalnie wzmacniać, a nie osłabiać, tymczasem jest zupełnie odwrotnie.
Coraz mniej skuteczna dla wierzycieli
Ustawowym celem egzekucji jest odzyskanie środków pieniężnych przez wierzyciela przy jednoczesnym zapewnieniu dłużnikowi poszanowania jego praw. Jednak obecny proces odzyskiwania należności został zaburzony wobec nadmiernej ochrony dłużnika przy jednoczesnym jawnym pokrzywdzeniu wierzyciela, prowadząc w konsekwencji do wysokiego odsetka bezskuteczności egzekucji. Według publicznych danych prezentowanych przez przedstawicieli Krajowej Rady Komorniczej (KRK) bezskuteczność sięga około 75 proc. przypadków, co wskazuje, iż jedynie co czwarta sprawa egzekucyjna wypełnia choćby częściowo swój cel. W praktyce może być często jeszcze gorzej, gdyż powyższe dane mogą nie być w pełni wiarygodne, zaś sama skuteczność egzekucji może być na jeszcze niższym poziomie, albowiem wiele rewirów komorniczych już od dłuższego czasu nie udostępnia danych statystycznych - przykładowo Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia nie publikuje takich danych już od 2022 r.
Dla komorników sądowych oznacza to, że nastały czasy absolutnej stagnacji, co powoduje, iż wielu z nich odchodzi z zawodu, zaś coraz mniej osób chce ten zawód w przyszłości wykonywać. Stąd ostatnio ustawodawca zdecydował się na wydłużenie limitu wieku komornika z 65 do 70 lat, aby tych odejść nie było jeszcze więcej. Przyczyny takiego stanu rzeczy należy szukać w coraz większych ograniczeniach ustawowych egzekucji, co także przekłada się na jej skuteczność. Ustawodawca od wielu lat prowadzi politykę korzystną dla dłużników, co w konsekwencji powoduje paraliż egzekucji. Wieloletnie zaniechania ustawodawcy wobec egzekucji i uprzywilejowanie dłużników, przy jednoczesnym ograniczaniu praw wierzycieli doprowadziły do stanu, że egzekucja stała się nie tylko bezskuteczna, ale przede wszystkim niecelowa. Dlatego potrzebna jest pilna, ale przede wszystkim realna, reforma postępowania egzekucyjnego. Bez skutecznej egzekucji nie ma wymiaru sprawiedliwości, zaś demokratyczne państwo prawa bez niej nie istnieje.
Czytaj też w LEX: Partyk Aleksandra, Ochrona przed potrąceniami komorniczymi dochodu z umowy cywilnoprawnej>
Najniższa płaca to nie minimum socjalne
Jednym z najbardziej istotnych postulatów komorników i wierzycieli jest konieczność umożliwienia dokonywania zajęć komorniczych na minimalnym wynagrodzeniu za pracę. Obecnie możliwość taką mocno ogranicza art. 87(1) par. 1 pkt 1 kodeksu pracy. Postulat ten wynika przede wszystkim z obecnej kwoty wypłacanej dłużnikom– pracownikom, co najmniej raz w roku waloryzowanej oraz odbiegającej w sposób istotny od kwoty gwarantującej dłużnikowi tzw. minimum socjalne. Z danych Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych (za I kwartał br.) wynika bowiem, że kwota ta wynosi pomiędzy 1579,23 zł a 1896,57 zł netto, w zależności od gospodarstwa domowego.
Przypomnieć należy, iż od 2010 r. wzrost kwotowy płacy minimalnej wyniósł ponad 350 proc. (wtedy była to kwota 984,15 zł netto, a w 2025 r. jest to 3510,92 zł netto). Przez cały ten okres kwota ta pozostawała i pozostaje nadal poza zakresem egzekucji. Nie bez znaczenia jest także okoliczność, iż przeważająca część bezskutecznych egzekucji jest właśnie spowodowana faktem, iż dłużnik otrzymuje minimalne wynagrodzenie. Co ważne - i co wymaga wyraźnego zaznaczenia - potrącenie dłużnikowi 10-20 proc. kwoty netto nie spowoduje pozbawienia go środków do życia, bowiem nadal będzie on dysponował kwotą przewyższającą, i to znacznie, minimum socjalne.
Czytaj też w LEX: Dulewicz Katarzyna, Stobiński Przemysław, Odszkodowanie z tytułu rozwiązania umowy o pracę na podstawie art. 55 § 11 k.p., a ochrona wynagrodzenia za pracę>
Sprawdź również książkę: Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz. Postępowanie egzekucyjne. Art. 758-1095(1) >>
Nie bez znaczenia jest też aspekt pozytywnego wpływu na samego dłużnika, który z czasem będzie w stanie spłacić zobowiązanie, a w konsekwencji będzie mógł wieść życie bez długów, co ma niebagatelny wpływ na poczucie jego godności.
Analizując przepisy o postępowaniu egzekucyjnym, nie możemy tracić także z pola widzenia, iż wierzycielem może być każdy. Wierzyciel bowiem to nie tylko duży podmiot gospodarczy, ale również mały przedsiębiorca, jak również osoba fizyczna, którym odbiera się prawo do odzyskania należnych im środków pieniężnych zasądzonych orzeczeniem państwowego sądu. Państwo ma obowiązek ochrony obu stron postępowania - i to zarówno na etapie sądowym, jak i egzekucyjnym. Skoro więc na podstawie tytułu wykonawczego przysądziło należność na rzecz wierzyciela, ma prawny i jednocześnie społeczny obowiązek stworzyć realne i faktyczne mechanizmy, które umożliwią odzyskanie tychże środków. Nakładanie wyłącznie na jedną ze stron postępowania uprawnień, przy jednoczesnym pomijaniu drugiej strony, po której leży jedynie ryzyko, nie mieści się w kanonie demokratycznego państwa prawa i winno być legislacyjnie skorygowane.
Zobacz również: Tomasz Wejman: "Immunitet egzekucyjny" dla pracowników z minimalną pensją niesprawiedliwy
Za dużo formalności, za duże koszty
Zamiera też obecnie egzekucja z ruchomości - przyczynę tego upatruje się przede wszystkim w braku mechanizmów umożliwiających nie tylko zlokalizowanie ruchomości należącej do dłużnika, ale także w dużych trudnościach z ich zajęciem, jak również z ewentualnymi kosztami jej przetrzymywania. Nie bez znaczenia jest także koszt wyceny ruchomości, który w wielu przypadkach przekracza jej wartość. Te okoliczności powodują, że egzekucja z ruchomości jest obecnie na pomijalnym poziomie, co niekiedy nie jest zauważalne dla opinii publicznej, dla której niezrozumiałe jest istnienie drogich ruchomości, takich jak np. maskotki Labubu, których internetowe ceny w Polsce wynoszą od 300 do nawet 3 tys. złotych, a za granicą sięgają niekiedy nawet 170 tysięcy dolarów.
Kolejna kwestia to koszty prowadzenia egzekucji. Te są wysokie i na wstępie obciążają wierzyciela, który wcześniej musiał również ponieść, co do zasady, koszty sądowego dochodzenia należności. Dopiero w sytuacji skutecznej egzekucji przerzucane są one na dłużnika. Przykładowo, koszt zapytania wysyłanego przez komornika do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych od kwietnia br. wynosi 52,44 zł od jednego dłużnika. Odpłatność tę uznać należy za niezasadną, albowiem komornik sądowy winien mieć, jako funkcjonariusz publiczny automatyczną możliwość uzyskiwania informacji o dłużniku z rejestrów państwowych. Ujednolicenie, zautomatyzowanie i pełne elektroniczne udostępnienie tych systemów komornikowi sądowemu – w których szybko będzie można uzyskać dane konieczne do sprawnego prowadzenia egzekucji - to również jedna z koniecznych zmian, która winna być wprowadzona do postępowania egzekucyjnego. Obecnie trwa to bowiem zdecydowanie za długo, nieraz nawet po kilkanaście dni.
Czytaj też w LEX: Saltarius Sławomir, Rozporządzenie ruchomością zajętą w administracyjnym postępowaniu egzekucyjnym>
To wszystko powoduje, że komornik sądowy pozostaje bez możliwości skutecznego wyegzekwowania roszczenia. W przeważającej mierze przypadków dłużnik nie kontaktuje się z komornikiem sądowym, mimo że wobec niego jest prowadzona egzekucja. Co więcej, w wielu przypadkach dłużnik nie ma rzeczywistej świadomości o prowadzonej wobec niego egzekucji. Stąd też kolejny postulat, aby wdrożyć przepisy nakazujące dłużnikowi obligatoryjny kontakt z organem egzekucyjnym pod stosownymi realnymi rygorami. Mechanizm obligatoryjnego stawiennictwa w kancelarii komorniczej przez dłużnika to nie tylko forma realnego przymusu, ale także możliwość rozmowy z dłużnikiem nad możliwością spłaty. Ten aspekt działań egzekucyjnych w zasadzie nie był postulowany w opinii publicznej, a jego celowość jest zasadna. Postulat ten podnosi również wielu komorników, mających na co dzień do czynienia z takimi sytuacjami.
Przepisy nie nadążają za nowymi technologiami
Kolejny newralgiczny aspekt egzekucji to coraz nowsze FinTechy, w szczególności najbardziej znane jak Revolut oraz Zen. Te instrumenty płatnicze są obecnie poza zasięgiem dokonywania zajęć przez polskiego komornika, rachunki prowadzone przez te podmioty są bowiem zlokalizowane poza Polską. Komornicy sądowi zauważają, iż ewentualne dobrowolne wpłaty dłużników pochodzą z tego typu kont. Skala posiadania środków pieniężnych przez dłużników na takich „bezpiecznych” platformach jest ogromna, a obecne przepisy uniemożliwiają przeprowadzenie z nich skutecznej egzekucji.
Reasumując, przez wieloletnie zaniedbywanie postępowania egzekucyjnego przez ustawodawcę oraz tworzenie nadmiernego immunitetu egzekucyjnego dla dłużników, stan współczesnej egzekucji jest na dramatycznym poziomie. Poziom ten, bez realnych zmian legislacyjnych – na początku takich, jak wskazuję wyżej - będzie się jedynie pogłębiał, umożliwiając dłużnikom niespłacanie własnych długów w majestacie prawa. To trzeba szybko zmienić.
Katarzyna Gajda, adwokat z kancelarii Targosz Gajda Adwokaci Spółka Cywilna
Czytaj też w LEX: Kamiński Paweł, Postępowanie organów egzekucyjnych w przedmiocie kosztów egzekucyjnych - zagadnienia praktyczne>
















