Trwają kolejne przymiarki do ustawy frankowej. Komisja Nadzoru Finansowego wyjęła z szuflady swoją wcześniejszą propozycję i stara się przekonać do niej nowy rząd. Wokół kredytów frankowych wciąż jest bowiem gorąco. Zapadają kolejne orzeczenia TSUE korzystne dla frankowiczów. Prawnicy kredytobiorców są negatywnie nastawieni do propozycji KNF, natomiast banki uważają, że propozycja jest sprawiedliwa. I chcą ustawy frankowej.

Czytaj też: ZBP: Liczymy na ustawę regulującą ugody frankowe

Propozycja  ustawy, czyli nowy pomysł KNF

Propozycja założeń ustawy przygotowana przez KNF opiera się ogłoszonej w grudniu 2020 roku przez Jacka Jastrzębskiego, przewodniczącego KNF, koncepcji rozliczeń między stronami umowy o kredyt „frankowy”, która zmierza do przywrócenia takiego stanu, jak gdyby kredyt mieszkaniowy od początku był zaciągnięty w złotówkach.

- W tym rozwiązaniu całość kosztów ryzyka walutowego, jakie zmaterializowało się po zawarciu umowy, jest ponoszona przez bank. Jednocześnie, dalsze kredytowanie klienta może odbywać się w złotym. Dzięki takiemu rozwiązaniu, klient nie tylko zostaje w całości zwolniony z kosztów ryzyka walutowego, jakie zmaterializowało się w przeszłości, ale także z ponoszenia takiego ryzyka w przyszłości – tłumaczy Jacek Barszczewski, rzecznik prasowy KNF.

Zdaniem Tadeusza Białka, prezesa Związku Banków Polskich, niezbędne jest rozwiązanie ustawowe, które instytucjonalnie pomogłoby w zawieraniu ugód przez banki z kredytobiorcami. Jego zdaniem propozycja przewodniczącego KNF jest sprawiedliwa, gdyż zrównałaby kredytobiorców złotowych i frankowych.

 

Jacek Czabański, Tomasz Konieczny, Mariusz Korpalski

Sprawdź  

Do ugody nie wolno zmuszać

Prawnicy frankowiczów są przeciwni ustawie frankowej. 

- Pomysł ustawy frankowej wraca średnio raz na pół roku i co ciekawe, zawsze wtedy, kiedy banki ponoszą ogromne porażki, szczególnie przed TSUE. Dlatego też jasno należy stwierdzić, że jakakolwiek ustawa, w zakresie w jakim miałaby zamykać kredytobiorcom drogę do dochodzenia pełni ich praw, byłaby niezgodna z dyrektywą 93/13 i tak też orzekał już TSUE – mówi Karolina Pilawska, adwokat, partner w Kancelarii Prawnej Pilawska Zorski Adwokaci.

Wtóruje jej Daniel Ostaszewski, radca prawny, wspólnik w kancelarii Czyżewski Nowojski Ostaszewski. Według niego ustawa może zobowiązywać bank do podjęcia rozmów ugodowych. Nie może jednak zamknąć drogi sądowej. Jeżeli ktoś będzie chciał unieważnienia umowy, to je uzyska. Inne rozwiązanie prowadziłoby do sytuacji, w której Skarb Państwa zapłaciłby ogromne odszkodowanie. - Zapowiedź przewodniczącego traktuję jako kolejny straszak, który jest wyciągany dość regularnie. Ilekroć banki przegrywają w TSUE, zawsze pojawia się zapowiedź wprowadzenia specustawy – kwituje. 

Przepisy nie mogą działać wstecz

Żaden z prawników nie ma wątpliwości, że na ustawę jest już za późno. Zapadło już bowiem tysiące wyroków, a kolejne tysiące spraw wciąż toczy się w sądach.

- Kilkanaście tysięcy wyroków już wydano, a kolejne co najmniej 100 tys. osób czeka na rozpoznanie sprawy. Ustawa musiałaby regulować i kwestie sądowe, i kwestie ugód. To nierealne - wskazuje Daniel Ostaszewski.

Podobnie myśli mec. Karolina Pilawska. - Na ustawę frankową jest już zdecydowanie za późno, chyba że przewidywałaby ona uznanie umów kredytowych za nieważne i dokonanie rozliczeń pomiędzy kredytobiorcami a bankami, co z oczywistych względów jest niemożliwe. Obecnie ustawy chcą tylko przedstawiciele sektora bankowego, bo tylko w takim rozwiązaniu upatrują szansy na odwrócenie losu i zminimalizowanie start finansowych, które ponoszą na skutek masowego przegrywania procesów z frankowiczami – mówi Karolina Pilawska.

W jej opinii jakakolwiek ustawa powodowałaby pogorszenie sytuacji konsumentów w porównaniu z tym, co mogą oni wygrać w sądzie. - Przy takim rozwiązaniu banki nie poniosłyby odpowiedniej kary z tytułu stosowania niedozwolonych postanowień umownych – a to też jeden z ważniejszych celów Dyrektywy 93/13, określany mianem efektu mrożącego lub odstraszającego – mówi Karolina Pilawska.

Natomiast ZBP uważa, że można ingerować ustawą w zawarte umowy. Pokazują to doświadczenia innych państw członkowskich. W ocenie prezesa Białka rozwiązanie systemowe jest niezbędne w obliczu trwających latami postępowań, także ze względu na interes państwa. Nie może ono sobie pozwolić na dominowanie w sądach jednego rodzaju spraw. Także z przyczyn finansowych, gdyż postępowania frankowe są prowadzone w dużej mierze na koszt skarbu państwa.

Orzecznictwo TSUE  jest jasne

Z orzecznictwa TSUE wynika też jasno, że jakakolwiek ingerencja ustawodawcza w istniejące umowy kredytu z konsumentami może mieć wyłącznie tzw. charakter retrospektywny, tzn. nowa ustawa może usuwać (naprawiać) abuzywne klauzule w trwającej umowie kredytu na przyszłość. 

- Natomiast nowa ustawa krajowa nie może mieć tzw. charakteru retroaktywnego, tzn. ex post pozbawiać czy też ograniczać ochronę kredytobiorców, która im przysługiwała w dniu zawarcia wadliwej umowy. Nie można zatem nową ustawą ograniczyć skutków abuzywności warunku nieograniczonego ryzyka kursowego istniejącego w umowach kredytu w dniu zawarcia umowy, które zgodnie z aktualnym orzecznictwem, prowadzi do nieważności umowy – podkreśla Kacper Sampławski, radca prawny, KS Legal Kancelaria Prawna Kacper Sampławski.

Obecnie więc nie ma już szans na uchwalenie ustawy, systemowo rozwiązującej problem frankowiczów, oferując im np. 50 proc. tego, co uzyskaliby w sądzie przy ustaleniu nieważności umowy kredytu, ewentualnie jej odfrankowieniu. - TSUE podkreśla, że obowiązek wyłączenia przez sąd krajowy z umowy nieuczciwej klauzuli wiąże się co do zasady z odpowiednim skutkiem restytucyjnym (obowiązek zwrotu przez strony otrzymanych bez podstawy prawnej kwot pieniężnych - red.) wobec konsumenta dotyczącym kwot nienależnie uiszczonych na rzecz przedsiębiorcy (wyrok TSUE z 29 kwietnia 2021 r. w sprawie C-19/20, wyrok z 21 grudnia 2016 r. w sprawach C-154/15, C-307/15 i C-308/15). Ponadto, jak zostało już przesądzone, banki nie mają prawa żądać od konsumentów rekompensaty wykraczającej poza zwrot kapitału wypłaconego z tytułu wykonania nieważnej umowy (wyrok TSUE z 15 czerwca 2023 r. w sprawie C‑520/21 oraz postanowienie TSUE z 11 grudnia 2023 r. w sprawie C-756/23). Dziś już, wobec utrwalonej i jednolitej linii orzeczniczej, wskazującej na całkowitą nieważność umów powiązanych z kursami walut, konsumenci nie potrzebują „pomocnej dłoni” w walce o swoje prawa ze strony ustawodawcy - tłumaczy Julia Szulczyk, adwokatka z Kancelarii Radcy Prawnego Beata Strzyżowska.