O wycofaniu kilkunastu projektów ustaw, które zostały skierowane do Sejmu jeszcze przez poprzedni rząd, poinformowano pod koniec stycznia. Pisaliśmy o tym w tekście pt. Rząd wycofał 14 projektów różnych ustaw. Wśród aktów prawnych znalazły się propozycje z różnych dziedzin, m.in.: projekt nowelizacji prawa restrukturyzacyjnego, ustawy o artystach zawodowych czy ustawy o pomocy państwa w oszczędzaniu na cele mieszkaniowe. Wycofana została także propozycja nowelizacji kodeksu cywilnego, szerzej znana jako próba uregulowania franczyzy. Nie jest co prawda przesądzone, że wszystkie wycofane projekty trafią do kosza – w tym momencie zostały one zwrócone poszczególnym resortom – nie ulega jednak wątpliwościom, że ich dalszy los jest niepewny.

Obowiązek informacyjny i kary umowne

Przypomnijmy, że projekt, który poprzednie kierownictwo resortu sprawiedliwości przedłożyło tuż przed zakończeniem kadencji Sejmu, miał na celu zwłaszcza ochronę franczyzobiorcy – jako słabszej strony umowy, narażonej na dyktowanie warunków przez większych graczy rynkowych. Proponowano w nim m.in.: wprowadzenie koniecznych elementów umowy, wymóg przestrzegania obowiązku informacyjnego i roczny termin wygaśnięcia roszczeń obejmujących kary umowne. Ponieważ obecnie franczyza w ogóle nie jest formalnie uregulowana w przepisach, proponowano generalne umiejscowienie tego rodzaju umów w kodeksie cywilnym i stworzenie ich definicji. Nowe obowiązki miałyby objąć zwłaszcza franczyzodawców, którzy byliby zobowiązani np. do udostępnienia dokumentu informacyjnego i wzorca umowy na 14 dni przed podpisaniem umowy. To o tyle istotne, że jeśli franczyzodawca nie przedstawiłby takiego dokumentu lub zawarł w nim nierzetelne informacje, franczyzobiorca mógłby zerwać umowę ze skutkiem natychmiastowym (o ile rzeczywiście miałoby to wpływ na decyzję franczyzobiorcy o zawarciu umowy, i tylko w ciągu 30 dni). Z kolei jeśli to franczyzodawca ponosiłby winę za takie informacje, byłby zobowiązany do naprawienia wyrządzonej szkody.

Jeszcze na początku grudnia ub. roku w resorcie sprawiedliwości zorganizowano konferencję, na której zapowiadano, że uregulowanie franczyzy jest niezbędne, by chronić drobniejszych przedsiębiorców. Ówczesny minister Marcin Warchoł podkreślał, że „wolny rynek to nie wolna amerykanka”.

- Franczyza to nie niewolnictwo, franczyza to nie ultimatum i muszą być jasne, równe zasady dla wszystkich. Dlatego też przygotowaliśmy projekt, który zapewni polskim, rodzimym firmom możliwość prowadzenia biznesu na równych zasadach z dużymi, międzynarodowymi korporacjami – zaznaczał.

Czytaj też: Uregulowanie franczyzy nie do końca korzystne dla franczyzobiorców

 

Nowość

Warto rozważyć wprowadzenie klauzuli generalnej

Prof. dr hab. Rafał Adamus, radca prawny z Uniwersytetu Opolskiego (który od lat bada funkcjonowanie franczyzy, jest także autorem raportu Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości na ten temat), od początku wskazywał, że sam projekt trudno ocenić jednoznacznie, ponieważ ma swoje zalety, ale też i wady. Zaznaczał jednak, że ważne jest to, by franczyzę rzeczywiście uregulować w przepisach. I utrzymuje to stanowisko w obliczu najnowszych wydarzeń – wskazując jednocześnie, że to dobry moment, by sformułować projekt regulacji nieco inaczej, i przemyśleć konieczność dodania innych elementów.

- Po pierwsze należy zadać pytanie, czego oczekujemy po regulacji franczyzy. Absolutnym minimum jest uregulowanie obowiązków informacyjnych organizatora sieci franczyzowej, realizowanych w ramach negocjacji co do zawarcia umowy franczyzy. Organizator sieci powinien przedstawić odpowiedni prospekt informacyjny, a ustawa powinna określać jego zawartość. Prospekt powinien być przedstawiony z odpowiednim wyprzedzeniem przed podpisaniem umowy. Konsekwencją naruszenia obowiązków informacyjnych powinna być ograniczona w czasie możliwość odstąpienia od umowy przez franczyzobiorcę. Przypomina to regulacje konsumencką, ale tak się na świecie reguluje to zagadnienie – wyjaśnia prof. Adamus.

Proponuje także, by rozważyć dołączenie modułu regulującego prawa i obowiązki stron umowy franczyzy (do części odnoszącej się do zachowań przedkontraktowych). Pozostaje jednak pytanie, czy to wszystko wystarczy, aby faktycznie wzmocnić ochronę.

- Nawet gdy franczyzobiorca będzie mógł skorzystać z najlepszej regulacji prawnej, może mieć problemy w sporze ze znacznie silniejszym ekonomicznie organizatorem sieci. Dlatego do rozważenia jest propozycja wprowadzenia regulacji w interesie publicznym, wprowadzającej zakaz naruszania zbiorowych interesów franczyzobiorców. Zakaz powinien mieć formę klauzuli generalnej i zawierać egzemplifikację wybranych przypadków. Konsekwencją naruszenia tego zakazu byłby obowiązek zapłaty kary pieniężnej, nakładanej przez prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów – proponuje ekspert.

Zaznacza także, że jeżeli ustawodawca miałby ograniczyć się do modułu praw i obowiązków stron kontraktu, to naturalnym miejscem dla regulacji byłby kodeks cywilny – tak, jak proponowano w projekcie.

- W przypadku regulacji przekraczającej ten zakres przedmiotowy warto pomyśleć o osobnej ustawie. Umowa o podróż, umowa deweloperska czy umowa timeshare też jest uregulowana poza kodeksem – podsumowuje.

 

Nowość