Kolejne rządy wprowadzają nowe obostrzenia w związku z bardziej zaraźliwym wariantem wirusa SARS-CoV-2, np. w Wielkiej Brytanii już sam kontakt z osobą zarażoną Omikronem może skutkować 10-dniową kwarantanną. Osoba, która wyjedzie i zachoruje za granicą, może dostać rachunek na wiele tysięcy złotych np. za wydłużony pobyt czy transport medyczny. - W tych warunkach osoby wybierające się w najbliższym czasie za granicę powinny zabezpieczyć się przed finansowymi skutkami ewentualnego zarażenia lub kontaktu z osobą chorą. W takiej sytuacji mogą zostać skierowane na izolację lub kwarantannę. A to wiąże się z kosztami. Dlatego wyjeżdżając w najbliższym czasie za granicę, warto mieć polisę turystyczną, która zadziała w takiej sytuacji  – radzi Piotr Ruszowski, dyrektor sprzedaży i marketingu z Mondial Assistance.

Czytaj też:  Wycieczki w niebezpieczne miejsca - biuro podróży odpowiada, ubezpieczyciel nie zawsze>>

Diagnoza i test na koszt ubezpieczyciela

Najbardziej jasne są wydatki związane z diagnozą. - Analiza, którą niedawno porównywarka Ubea.pl wykonała w kontekście polis narciarskich wskazuje, że większość zakładów ubezpieczeń uwzględnia „COVID-owe” ryzyko. Rynkowym standardem jest pokrycie przez ubezpieczyciela kosztów leczenia związanych z nagłym zachorowaniem na COVID-19 w czasie turystycznej podróży za granicę - mówi Andrzej Prajsnar, ekspert porównywarki ubezpieczeniowej Ubea.pl.

Nie chodzi tutaj o sytuację, w której osoba wcześniej posiadająca objawy zarażenia koronawirusem mimo wszystko wybrała się na zagraniczną wycieczkę, gdyż wtedy ochrony nie ma.

Zwrot kosztów leczenia COVID-19 zwykle obejmuje pełną sumę ubezpieczenia i dotyczy nie tylko hospitalizacji.

 

Koszty kwarantanny i izolacji nie w każdej ofercie

Jeśli test był pozytywny, pechowy turysta musi pozostać w hotelu lub innym miejscu wyznaczonym przez lokalne władze sanitarne w tzw. izolacji. Dlatego dobrze, żeby umowa ubezpieczenia przewidywała pokrycie kosztów z tym związanych. Tym bardziej, że diagnoza może się zdarzyć tuż przed naszym wyjazdem i będziemy zmuszeni opłacić pobyt za kolejne np. 10 czy 14 dni i do tego z pełnym wyżywieniem dostarczanym do pokoju.

Zobacz w LEX: Formularz umowy ubezpieczenia na rzecz podróżnych >

- Niektórzy ubezpieczyciele obejmują również koszty przedłużonego pobytu wynikającego z objęcia osoby ubezpieczonej kwarantanną lub izolacją - podaje Robert Pelczar, product manager rankomat.pl.

W przypadku objęcia ochroną kwarantanny i izolacji pokrywane są koszty zakwaterowania i wyżywienia oraz konieczności późniejszego powrotu do domu. - Już od pierwszego kontaktu w sprawie umówienia wizyty lekarskiej ubezpieczeni są pod opieką. Jeśli okazuje się, że zdiagnozowano u nich COVID i muszą zostać dłużej w hotelu, to zajmujemy się również tą kwestią – od organizacji po rozliczenie – deklaruje Ludmiła Opałko, kierownik Działu Sprzedaży w Allianz Partners.

Podaje przykład czteroosobowej rodziny, która musiała spędzić w izolacji 10 dni. Ponieważ mieszkali w wysokiej klasy hotelu, rachunek wyniósł blisko 7 000 zł. - Podobne koszty mogą wiązać się z kwarantanną wymuszoną przez przepisy sanitarne np. we wspomnianej Wielkiej Brytanii, po kontakcie z osobą zarażoną Omikronem – mówi Ludmiła Opałko.

Powrót po wyleczeniu

W takiej sytuacji często turysta nie może wrócić do domu wcześniej zaplanowanym środkiem transportu. W przypadku lotów organizowanych przez biuro podróży nie ma możliwości zmiany terminu wylotu. Trzeba więc kupić nowe bilety, często dużo droższe niż koszty lotu czarterowego. Na przykład bilety dla jednej z rodzin sprowadzanej po izolacji do Polski przez Mondial, kosztowały 3800 zł. -  Warto sprawdzić, czy zakład ubezpieczeń pomaga w zorganizowaniu powrotu do domu po kwarantannie, obejmuje ochroną również taką opóźnioną podróż powrotną i ewentualnie pokrywa jej koszty - radzi Andrzej Prajsnar.

Zobacz w LEX: Koronawirus - nowe przepisy i publikacje >

Dolegliwe powikłania

Powyższy scenariusz zakłada łagodne przejście COVID-u,  a przecież nie zawsze tak jest i zdarzają się przypadki hospitalizacji. - W przypadku pandemii leczenie jest organizowane przez państwo i przez nie pokrywane są wszystkie koszty. Jednak jeśli tylko pojawiają się jakieś dodatkowe wydatki, to oczywiście mogą być one pokrycie z ubezpieczenia kosztów leczenia – tłumaczy Ludmiła Opałko.

Opałko zwraca uwagę, że COVID-19 przynosi też czasem negatywne skutki w postaci zaostrzenia się istniejących chorób przewlekłych lub uszkadza zdrowe wcześniej narządy. Może się więc zdarzyć, że objawy wirusa ustąpią, ale chory musi nadal być leczony.

W takiej sytuacji może pojawić się konieczność przewiezienia turysty do Polski transportem medycznym. Jeśli w grę wchodzi organizacja i pokrycie kosztów transportu ambulansem, czy nawet air-ambulansem, czyli samolotem medycznym, to mogą być bardzo wysokie kwoty. Szczególnie jeśli wymagana jest asysta medyczna.

- Z naszych doświadczeń wynika, że w poważniejszych przypadkach, w Europie te koszty zamykają się kwotami rzędu 40-50 tys. zł, choć są też przypadki, gdy zbliżają się do 100 tys. zł. W przypadku transportu z krajów Ameryki czy Azji te wartości należy mnożyć przez cztery – wylicza Ludmiła Opałko.

Tylko część towarzystw już w podstawowych wariantach umowy obejmuje ryzyko zaostrzenia się chorób przewlekłych. W innych wypadkach oznacza to konieczność opłaty dodatkowej składki i jeśli turysta nie zadba o to przed wyjazdem i zdarzy się mu taka sytuacja, ubezpieczyciel odmówi pokrycia kosztów leczenia takiej choroby.

Jeśli powikłania pojawiają się po powrocie do polski, to ubezpieczenie turystyczne w ogóle nie będzie miało zastosowania.