Rząd rozszerza katalog cyfrowych podpisów, którymi można opatrzeć ofertę. O tym, że nie tylko płatny podpis kwalifikowany będzie się liczył w zamówieniach pisaliśmy już w w kwietniu.  Zgodnie z przyjętm przez rząd nowym projektem prawa zamówień publicznych w postępowaniach powyżej progów unijnych oferty, wnioski, oświadczenia składa się, pod rygorem nieważności w formie elektronicznej, ale w przypadku postępowań krajowych dopuszczalna  też będzie postać elektroniczna opatrzona podpisem zaufanym lub osobistym. Co to oznacza?

Czytaj również: Plusy i minusy podpisu kwalifikowanego i profilu zaufanego >>

Forma a postać elektroniczna

Zgodnie z art. 78 1  Kodeksu cywilnego do zachowania elektronicznej formy czynności prawnej wystarcza złożenie oświadczenia woli w postaci elektronicznej i opatrzenie go kwalifikowanym podpisem elektronicznym. – To oznacza, że postać elektroniczna może być plikiem zapisanym na różnych nośnikach, ale by stała się formą zgodnie z Kc musi być opatrzona podpisem kwalifikowanym – tłumaczy Anna Prigan, radca prawny w kancelarii Wardyński i Wspólnicy. –  Zgodnie z kodeksem więc postać elektroniczna nie jest równoważna z formą elektroniczną, nie rodzi takich samych skutków prawnych. Inaczej będzie w przypadku krajowych zamówień publicznych. Postać elektroniczna, np. pfd opatrzony bezpłatnym profilem zaufanym czy podpisem osobistym będzie rodził takie same skutki jak forma elektroniczna – wyjaśnia Anna Prigan. 

Czytaj w LEX: Oferta w formie elektronicznej w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego >>

 

To krok w dobrym kierunku

Warto wyjaśnić, że podpis osobisty to warstwa elektroniczna dowodu osobistego, czyli taki podpis elektroniczny zawierający imię, nazwisko, obywatelstwo i numer PESEL, który jest równoznaczny z podpisem własnoręcznym. To oznacza, że legislatorzy rządowi uznali, że samo uwierzytelnianie wykonawców nie wystarczy. Oferta musi być opatrzona wiarygodnym e-podpisem, ale nie tylko platnym kwalifikowanym jak obecnie, ale też bezpłatnym. Zdaniem Anny Prigan to krok w dobrym kierunku. Wielu mniejszych zamawiających i wykonawców ma problem z uzyskaniem podpisu kwalifikowanego i posługiwaniem się nim, o czym mówiła Małgorzata Stręciwilk, była prezes Urzędu Zamówień Publicznych, uzasadniając przesunięcie pełenej elektronizacji małych zamówień. - Większy wachlarz podpisów zmniejsza ten problem - uważa Anna Serpina - Forkasiewicz, prezes PortaluPZP.

Platformy muszą uwzględniać zagraniczne podpisy

Ekspertka zwraca jednak uwagę na jeszcze inny ważny aspekt - dostępność funkcjonalności platform służących do składania elektronicznych ofert do wszystkich uznawanych w Unii Europejskiej kwalifikowanych podpisów elektronicznych, czyli nie tylko tych pochodzących od wystawców z Polski. - Standardowo spotykam się z tym, że podpisy moich zagranicznych klientów są odrzucane przez platformy, albo na przykład są przyjmowane na etapie składania ofert, ale już nie są kompatybilne z systemem na etapie aukcji elektronicznej – podkreśla Anna Prigan. - Jest to niezgodne z obowiązującymi nas unijnymi przepisami, wobec czego wykonawca może potencjalnie domagać się od zamawiającego pokrycia szkody wynikłej z niehonorowania podpisu zawartego na liście prowadzonej przez Komisję Europejską - dodaje.

Czytaj więcej: Będzie nowy przetarg na Platformę e-Zamówienia >>

 

Justyna Andała-Sępkowska, Magdalena Falkowska

Sprawdź  

Komunikacja elektroniczna bez zmian

Analogicznie jak w obowiązujących przepisach, projekt nowej ustawy w ślad za postanowieniami dyrektyw wdraża obowiązek elektronicznej komunikacji pomiędzy zamawiającym a wykonawcami. Informacje o środkach komunikacji elektronicznej, przy użyciu których zamawiający będzie komunikował się z wykonawcami, oraz informacje o wymaganiach technicznych i organizacyjnych dotyczących wysyłania i odbierania korespondencji elektronicznej powinny być zamieszczone w ogłoszeniu. Zmienia się jednak termin pełnej elektonizacji o rok. To za sprawą przyjętej na ostatnim posiedzeniu tzw. ustawy o zatorach płatniczych, która też zmienia prawo zamówień publicznych. Era papieru w przetargach nie skończy się  w 2020 r, tylko 1 stycznia 2021 r. Dlaczego? Zapewne przez opóźnienie we wdrożeniu ePlatformy.