Brak świadomości nie zwalnia z odpowiedzialności - a skutki mogą być kosztowne, zarówno finansowo, jak i wizerunkowo. Dlatego dobrze wiedzieć, kto odpowiada za dany produkt.
Producent - domyślny odpowiedzialny
Podstawowym odpowiedzialnym za produkt jest producent. Odpowiada on na zasadzie ryzyka, czyli nawet bez winy - wystarczy, że produkt jest wadliwy lub wyrządził szkodę. Co ważne, nie chodzi wyłącznie o finalnego wytwórcę. Za producenta uznaje się również tego, kto wytwarza części, montuje produkt, a nawet tego, kto oznacza towar swoim znakiem towarowym i wprowadza go do obrotu.
Historia, która to potwierdza, zdarzyła się kilka lat temu, gdy głośno było o sprawie wadliwych poduszek powietrznych Takata, montowanych w milionach samochodów na całym świecie. Wybuchały w niekontrolowany sposób, powodując śmierć i obrażenia. Odpowiedzialność spadła nie tylko na japońskiego producenta, ale również na producentów aut, którzy zdecydowali się używać tych poduszek w swoich modelach. Zostali zmuszeni do przeprowadzenia gigantycznych akcji serwisowych i wypłacania odszkodowań.
Inni uczestnicy łańcucha dostaw - odpowiedzialność solidarnościowa
Jeśli producent jest nieznany, działa poza UE lub nie można go zidentyfikować, odpowiedzialność spada na inne podmioty - importera, dystrybutora, a nawet quasi-producenta, czyli firmę, która sprzedaje produkt pod własnym brandem. Odpowiedzialność jest solidarna - co oznacza, że poszkodowany może pozwać dowolny podmiot w łańcuchu dostaw i domagać się odszkodowania.
W 2018 roku w Polsce głośno było o sprawie pożarów spowodowanych przez chińskie hulajnogi elektryczne sprzedawane w marketach budowlanych. Klienci nie wiedzieli, kto faktycznie je wyprodukował, bo na opakowaniach widniała jedynie marka dystrybutora. Odpowiedzialność za szkody spowodowane wadliwymi bateriami spadła właśnie na polską firmę wprowadzającą je na rynek.
Cena promocyjna: 207.21 zł
|Cena regularna: 259 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 181.3 zł
Terminy przedawnienia
Roszczenia wobec podmiotów odpowiedzialnych za produkt nie trwają wiecznie, ale są bardzo długie. Poszkodowany ma trzy lata od momentu, gdy dowiedział się o szkodzie i o podmiocie odpowiedzialnym, ale nie więcej niż dziesięć lat od momentu wprowadzenia produktu na rynek. Nowa dyrektywa unijna przewiduje, że w przypadku szkód ujawniających się po latach, np. w medycynie, termin może wynosić nawet 25 lat (dyrektywa 2024/2853 w sprawie odpowiedzialności za produkty wadliwe – dop. red.).
Swego czasu w Niemczech pacjenci wytoczyli procesy producentom implantów medycznych, które po kilkunastu latach zaczęły powodować poważne komplikacje zdrowotne. Mimo upływu dekady, sądy uznały, że wciąż można domagać się odszkodowania, bo wadliwość ujawniła się później. To pokazuje, że odpowiedzialność za produkt to obciążenie długoterminowe, a firmy muszą prowadzić dokumentację techniczną przez wiele lat.
General Product Safety Regulation (GPSR)
Od grudnia 2024 r. obowiązuje General Product Safety Regulation (GPSR; rozporządzenie 2023/988 w sprawie ogólnego bezpieczeństwa produktów), które nakłada na importerów i dystrybutorów dodatkowe obowiązki. Produkty spoza UE muszą mieć wyznaczoną osobę odpowiedzialną w Unii - tzw. EU Responsible Person. Ta osoba jest punktem kontaktowym dla organów nadzoru, musi zapewnić dostęp do dokumentacji technicznej, a w razie wątpliwości - współpracować przy wycofywaniu produktu z rynku.
Tu znów życie sprawiło, że niektórzy musieli się uczyć na błędach: wielu brytyjskich producentów po brexicie było zmuszonych nagle wstrzymać sprzedaż do krajów UE, bo nie mieli ustanowionego przedstawiciela w Unii. Dopiero po kilku miesiącach udało się im wrócić na rynek, ale koszty dostosowania dokumentacji i wyznaczenia osoby odpowiedzialnej były ogromne. Małe firmy nie zawsze były w stanie to udźwignąć.
>> Czytaj także: Zmiany w nadzorze nad bezpieczeństwem produktów – ustawa GPSR podpisana przez prezydenta
Konsekwencje braku wiedzy - od odszkodowań po sprawy karne
Brak świadomości w zakresie odpowiedzialności za produkt może skończyć się nie tylko roszczeniami cywilnymi, ale również sprawą karną. Jeżeli wadliwy produkt spowoduje uszczerbek na zdrowiu lub śmierć, prokuratura może wszcząć postępowanie w sprawie narażenia życia lub nieumyślnego spowodowania śmierci. Policja zapuka wówczas do drzwi nie producenta z Chin, ale do polskiego importera czy sprzedawcy, bo to on wprowadził produkt na rynek.
I znów przykład z życia: kilka lat temu w Polsce prowadzono śledztwo dotyczące pożaru mieszkania, w którym zginęła rodzina. Przyczyną była wadliwa ładowarka kupiona w internecie. Choć sprzedawca twierdził, że „tylko sprowadzał towar”, to on został uznany za odpowiedzialnego, bo formalnie wprowadził produkt na rynek.
Podsumowanie
Nie ma „niewinnych przypadków”. Kto sprzedaje dane produkty, musi wiedzieć, na kim spoczywa odpowiedzialność prawna za ich bezpieczeństwo. Brak tej wiedzy może oznaczać wieloletnie procesy, kary finansowe i poważne konsekwencje karne. Odpowiedzialność mogą ponosić:
- producent,
- współwytwórca,
- quasi-producent (brandujący),
- importer lub dystrybutor,
- EU Responsible Person (w określonych przypadkach).
Jak się zabezpieczyć?
- sprawdzić, czy produkt ma kompletną dokumentację techniczną;
- zadbać o polisę OC za produkt;
- regularnie weryfikować dostawców i producentów;
- śledzić zmiany prawa (GPSR, nowe dyrektywy unijne).
>> Czytaj także: Fałszywe sklepy i ukryty dropshipping - internetowe promocje pod lupą UOKiK
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.













