W latach 2008–2015 producenci samochodów stosowali oprogramowanie, które w warunkach testowych umożliwiało manipulację poziomem emisji tlenków azotu. Międzynarodowa sprawa, znana jako afera dieselgate, dotyczyła marek Volkswagen, Audi, Seat i Skoda.

Polskie postępowanie w tej sprawie prowadził UOKiK. W 2020 r. urząd wydał decyzję dotyczącą Volkswagen Group Polska, w której stwierdził, że przedsiębiorca wprowadzał konsumentów w błąd co do spełniania normy Euro 5, wymogów dotyczących emisji tlenków azotu oraz ekologiczności importowanych samochodów Volkswagen, Seat, Skoda i Audi.

– Chodziło o pojazdy wyposażone w silnik o zapłonie samoczynnym typu EA 189 z „oprogramowaniem optymalizującym” emisję tlenków azotu, które aktywuje się w cyklu testowym stosowanym w procesie homologacji typu WE. Ponadto spółka kierowała wytyczne do sprzedawców tych samochodów, które sugerowały automatyczne nieuwzględnianie reklamacji konsumentów dotyczących powyższych problemów, mimo wystąpienia niezgodności towaru z umową – opisuje urząd.

Volkswagen zakwestionował decyzję UOKiK

Volkswagen Group Polska odwołała się od decyzji do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Sąd zobowiązał strony do podjęcia rozmów ugodowych. Jednocześnie wskazał, że jego zdaniem z decyzji powinien zostać usunięty jeden fragment – unijne przepisy ustalające normy emisji spalin (Euro 5) nie ustanawiają bowiem limitów emisji tlenków azotu w „warunkach drogowych”.

UOKiK uwzględnił tę uwagę i we współpracy z Prokuratorią Generalną przygotował decyzję zmieniającą.

– Stwierdzamy w niej, że spółka stosowała praktyki polegające na wprowadzaniu konsumentów w błąd m.in. co do ekologiczności pojazdów z silnikiem diesla typu EA 189. Potwierdziliśmy również, że spółka kierowała do sprzedawców tych pojazdów wytyczne i komunikaty, które sugerowały automatyczne nieuwzględnienie reklamacji pomimo występowania niezgodności towaru z umową – opisuje cytowany w komunikacie Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.

Ugoda przed sądem

Volkswagen Group Polska zgodziła się podporządkować tak skonstruowanej decyzji w drodze ugody, którą zatwierdził sąd. Jak opisuje UOKiK, sąd potwierdził, że ugoda jest zrozumiała, nie zawiera sprzeczności, jest zgodna z prawem i zasadami współżycia społecznego, a także nie zmierza do obejścia prawa.

– Zawarcie ugody pozwoliło na uniknięcie wieloletniego procesu sądowego oraz zagwarantowało utrzymanie stwierdzonych przez prezesa UOKiK praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów stosowanych przez spółkę i zapłatę adekwatnej kary pieniężnej – podsumowuje urząd.

Kara ostatecznie wyniosła 73 752 658 zł. Dodatkowo urząd przypomina, że zgodnie z orzeczeniem Trybunału Sprawiedliwości UE z 1 sierpnia 2025 r. (C-666/23), nabywcy pojazdu z silnikiem wyposażonym w urządzenie ograniczające skuteczność działania przysługuje prawo do odszkodowania od producenta, jeśli urządzenie to wyrządziło szkodę temu nabywcy.

Czytaj także: Booking.com za karę awansuje klienta w programie lojalnościowym