Jak wskazuje w interpelacji skierowanej do resortu zdrowia poseł Konfederacji Witold Tumanowicz, do jego biura poselskiego napływają liczne sygnały od lekarzy oraz pracowników szpitali psychiatrycznych, dotyczące poważnych trudności w zapewnieniu pacjentom psychiatrycznym odpowiedniej opieki internistycznej. Jest to szczególnie widoczne w dużych placówkach, liczących więcej niż 500 łóżek dla pacjentów, które jednocześnie nie posiadają w strukturze oddziałów internistycznych.

Bezpieczeństwo pacjenta i kompleksowe leczenie

Jak zauważa poseł, pacjenci leczeni psychiatrycznie bardzo często zmagają się z chorobami współistniejącymi o charakterze somatycznym, a brak odpowiedniej kadry internistycznej oraz wyposażenia diagnostycznego znacząco utrudnia zapewnienie im kompleksowej i bezpiecznej opieki. W trudnej sytuacji jest też kadra medyczna, bo lekarze psychiatrzy zmuszeni są do poszukiwania konsultacji internistycznych poza szpitalem, co generuje opóźnienia, wysokie koszty i utrudnienia organizacyjne. - Oddziały psychiatryczne, w tym psychogeriatryczne i detoksykacyjne, nie są przygotowane do prowadzenia intensywnego leczenia internistycznego, które wymaga stałego monitorowania, dostępu do tlenu i odpowiednich narzędzi diagnostycznych. W konsekwencji pacjenci w ciężkim stanie ogólnym – m.in. z podejrzeniem złośliwego zespołu neuroleptycznego, niewydolnością nerek czy bardzo wysokimi parametrami zapalnymi – często muszą być transportowani do szpitali ogólnych, zamiast otrzymać pomoc na miejscu – wskazuje poseł Tumanowicz.

Zwraca on uwagę, że utworzenie oddziałów internistycznych w dużych szpitalach psychiatrycznych poprawiłoby bezpieczeństwo pacjentów, umożliwiło natychmiastową reakcję w stanach zagrożenia życia, skróciło czas leczenia, ograniczyło liczbę powikłań oraz zmniejszyło obciążenie okolicznych szpitali. - Jest to także zgodne z zasadami etyki lekarskiej, które nakazują leczenie pacjenta w sposób całościowy – tak, aby osoba hospitalizowana z powodu choroby psychicznej nie pozostawała bez właściwej pomocy w zakresie chorób somatycznych – podkreśla.

Dlatego poseł zwraca się z apelem do resortu zdrowia o pilne zmiany w rozporządzeniu z dnia 19 czerwca 2019 r. w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu opieki psychiatrycznej i leczenia uzależnień, tak aby zapewnić pacjentom psychiatrycznym całodobowy dostęp do konsultacji internistycznych oraz stworzyć w oddziałach stanowiska monitorowane z dostępem do tlenu, proporcjonalnie do liczby łóżek. MZ jeszcze nie odpowiedziało na pytania zawarte w interpelacji.

Zbyt mało lekarzy na dyżurach

W październiku Porozumienie Rezydentów OZZL (PZ OZZL) opublikowało raport, w którym zwraca uwagę na systemowy problem niedostatecznego zapewnienia kadry medycznej (lekarzy w trakcie specjalizacji z psychiatrii) na dyżurach na oddziałach psychiatrycznych szpitali. Wynika to z szeroko zakrojonego badania ankietowego przeprowadzonego przez organizację wśród lekarzy. Wyniki pokazały m.in., że  w placówkach dwie trzecie ankietowanych nie ma możliwości monitorowania pacjenta za pomocą kardiomonitora. Czas oczekiwania na wyniki badań laboratoryjnych przekracza 2 godziny u ponad połowy ankietowanych, a tylko 18 proc. ma dostęp do analizatora parametrów krytycznych. Badania obrazowe w trakcie dyżuru może wykonać jedynie 45 proc. badanych. Niemal 80 proc. respondentów wskazywało, że organizacja pracy na dyżurze nie zapewniała bezpieczeństwa szkolącym się medykom. Prawie 70 proc. odpowiedziała, że w ich odczuciu, m.in. przez sposób organizacji, bezpieczni nie są także pacjenci.

- Przepełnienie psychiatrycznej izby przyjęć oraz somatycznie obciążeni pacjenci na oddziale ogólnopsychiatrycznym, których nie da się przekazać na oddział internistyczny! Ruch chorych w szpitalu jednostronny – tylko na oddział psychiatryczny, przekazanie pacjenta który pogorszył się somatycznie graniczy z cudem. Na izbie psychiatrycznej potrafi przebywać w jednym czasie 10-20 pacjentów i dzieci z opiekunem. Dyżur rano zaczyna się od telefonowania po okolicznych oddziałach i szukania miejsca (nikt od nas nie chce brać, nie odbierają często telefonów pomimo posiadania wolnych miejsc) – wskazywał jeden z respondentów w odpowiedzi na pytanie otwarte zawarte w ankietach PZ OZZL.

We wnioskach, które organizacja zawarła w raporcie, wskazywano także na konieczność zmian prawnych i organizacyjnych. Postulowano m.in. określenie  maksymalnej liczby osób pod opieką lekarza w trakcie specjalizacji podczas dyżuru całodobowego (zaproponowano, by było to nie więcej niż 100 pacjentów), a także konieczność zapewnienia na terenie placówki udzielającej świadczeń w zakresie psychiatrii lub za pomocą umów z zewnętrznymi podmiotami realnego dostępu do badań diagnostycznych (laboratoryjnych i obrazowych) oraz konsultacji internistycznych, chirurgicznych, neurologicznych, ortopedycznych i ginekologicznych przez całą dobę. Wskazano też na konieczność wprowadzenia w rozporządzeniach koszykowych obowiązku posiadania przynajmniej jednego kardiomonitora na oddział.

Czytaj także: Samorząd lekarski: Potrzebne ustalenie, ile łóżek może przypadać na jednego medyka