Anna Brzezińska z zarządu województwa mazowieckiego twierdzi, że w jednym ze szpitali psychiatrycznych na Mazowszu na 10 z 30 łóżek dziecięcych przebywają dzieci nieodebrane przez rodziców po zakończonym leczeniu. Jak powiedziała PAP, to jest problem szpitali w całej Polsce. Dzieci trafiają na oddziały do szpitali psychiatrycznych w kryzysie emocjonalnym, np. po próbach samobójczych.

- Obserwujemy, że w procesie leczenia nie uczestniczą rodzice. Zdarzają się sytuacje, że po zakończonej już terapii, hospitalizacji w szpitalu psychiatrycznym dzieci są porzucane przez rodziców niezainteresowanych ich dalszym wychowywaniem - powiedziała Brzezińska. Podkreśliła, że dyrekcje szpitali zgłaszają takie sytuacje do sądów rodzinnych. 

Czytaj również:  NIK o reformie psychiatrii dzieci i młodzieży: System nadal jest niewydolny >>

Dzieci po leczeniu psychiatrycznym, w oczekiwaniu na wyrok

- Niestety, czas oczekiwania na wyrok trwa długo. To około dwóch lat. Dzieci po leczeniu psychiatrycznym, w oczekiwaniu na wyrok i na to, jaki będzie ich dalszy los, mają kolejny kryzys emocjonalny - zaznaczyła Anna Brzezińska. I dodała, że dzieci mają w szpitalu zapewnioną opiekę psychiatryczną, edukacyjną i wychowawczą, ale bez wyroku sądu nie mogą trafić do rodziny zastępczej.

- Jeżeli dziecko jest wyleczone, to nie powinno tkwić w szpitalu, nie powinno być obserwatorem kryzysów emocjonalnych innych - zaznaczyła Anna Brzezińska.

Dr n. med. Aleksandra Lewandowska, krajowa konsultantka w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży, powiedziała PAP, że dzieci zostają na oddziale psychiatrycznym nawet na kilka lub kilkanaście miesięcy po zakończeniu leczenia. - Mówimy o dzieciach w wieku siedmiu lat i starszych, nastolatkach - powiedziała.

Dr Lewandowska pracuje w zawodzie 20 lat. Kieruje oddziałem stacjonarnym dla dzieci. - W ostatnich kilku latach, czyli po pandemii, ten problem narasta -zauważyła.

Zdaniem Lewandowskiej, wynika on nie tylko z przedłużających się spraw sądowych, ale także z kryzysu rodzicielstwa. Zaznaczyła, że dzieci są ofiarami dorosłych, trudnych spraw okołorozwodowych. Zdarza się też, iż jest decyzja sądu o umieszczeniu dziecka w pieczy zastępczej ze względu na przemoc w domu, ale nie ma miejsca, gdzie dziecko mogłoby trafić, więc pozostaje w szpitalu. Powiedziała, że obserwuje też, iż niektóre dzieci są oddawane do rodzin zastępczych wyłanianych zbyt szybko. - Dzieci porzucane przez rodziny zastępcze mierzą się z wtórną traumą, są ofiarami systemu - podkreśliła.

Opowiedziała o przypadkach, gdy rodzina zastępcza tłumaczy się tym, że nie miała pełnej wiedzy o takim dziecku, że jest ono zbyt trudne, a rodzina nie daje sobie rady. - Dziecko jest przywożone i zostawiane ze spakowanymi rzeczami pod drzwiami domu dziecka. Tam sobie nie radzi i znów trafia do szpitala. To błędne koło - dodała.

 

Sprawdź również książkę: Akredytacja w ochronie zdrowia krok po kroku >>


Niedostosowana społecznie młodzież z problemami psychicznymi 

Według Aleksandry Lewandowskiej, wprowadzone w czerwcu 2022 r. przepisy ustawy o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich powodują, że na oddziały psychiatryczne kierowana jest młodzież, która ma pewne problemy ze zdrowiem psychicznym, ale bardzo często przejawia oznaki niedostosowania społecznego.Wobec tej grupy pacjentów powinny być podejmowane zupełnie inne formy oddziaływań. Tymczasem są oni na jednym oddziale z dzieckiem lękowym, z dzieckiem depresyjnym, z pacjentem z diagnozą schizofrenii. To jest niebezpieczne dla tych pacjentów i dla personelu, który pracuje z tymi pacjentami – powiedziała.

Katarzyna Kęcka wiceminister zdrowia, podczas Kongresu Szpitali Psychiatrycznych zadeklarowała, że podejmie działania w tej sprawie.