Ustawa trafiła do prezydenta, gdy 7 lipca br. Sejm zagłosował przeciwko wnioskowi Senatu o odrzucenie ustawy o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich. Przeciw uchwale Senatu odrzucającej ustawę głosowało 230 posłów, 202 głosowało za senacką uchwałą, zaś 11 osób wstrzymało się od głosu. Przepisy mają wejść w życie od 1 września br. - Trzeba pamiętać, że chodzi o placówki, które prowadzą też szkoły. Czyli najbardziej oczywisty, najłatwiejszy z punktu realizacji czas na tego typu reformę to wakacje, a przepisy powinny obowiązywać od początku roku szkolnego. Następnym takim „okienkiem” będzie dopiero rok szkolny 2023/2024 r. - mówił w niedawnej rozmowie z Prawo.pl wiceminister sprawiedliwości Michał Woś.

Czytaj: Michał Woś: Zmiana systemu zwiększy możliwości resocjalizacji nieletnich >>

MS porządkuje poprawczaki - z części powstaną okręgowe ośrodki wychowawcze

Wiceminister Woś przyznał, że podstawowym założeniem reformy jest zmiana podejścia do nieletnich - według zasady łagodnie do tych, którzy rokują poprawę i skutecznie wobec sprawców poważnych przestępstw. Temu ma służyć m.in. utworzenie okręgowych ośrodków wychowawczych. Z czego? Właśnie z części poprawczaków.

Czytaj też: Pojęcie czynu karalnego w postępowaniu w sprawach nieletnich >>>

Czytaj: Zmiany w poprawczakach mają być uchwalone w tym tygodniu >>

- W tej chwili w Polsce mamy 31 zakładów poprawczych i schronisk, które podlegają Ministerstwu Sprawiedliwości. Ta sieć jest zdecydowanie nazbyt rozbudowana w porównaniu z potrzebami. Bo mówimy o liczbie placówek odpowiadającej czasom stanu wojennego, czyli sprzed 40 lat, kiedy ustawa wchodziła w życie i kiedy był wyż demograficzny. Dziś nie ma potrzeby utrzymywania tak duże liczby placówek. Bez szkody dla systemu związanego z resocjalizacją będziemy zakłady poprawcze przekształcać w okręgowe ośrodki wychowawcze - model pośredni pomiędzy obecnymi młodzieżowymi ośrodkami wychowawczymi a zakładami poprawczymi. Takie rozwiązanie od lat postuluje duża część sędziów rodzinnych. Specjaliści od resocjalizacji podkreślają, że brakuje tego ogniwa pośredniego - mówi wiceminister.

Czytaj też: Ucieczka z zakładu poprawczego – przestępstwo czy tylko przewinienie dyscyplinarne? >>>

Zgodnie z uchwalonymi zmianami, w pewnych sytuacjach sąd rodzinny będzie musiał orzec umieszczenie nieletniego w zakładzie poprawczym - art. 15 par. 2. Chodzi o takie sytuacje, w których dopuścił się on czynów karalnych określonych w Kodeksie karnym i tak:

Jest furtka, ale będzie musiała być dobrze uzasadniona. Jak zapisano w art. 15 par. 3, sąd rodzinny będzie mógł zastosować środek wychowawczy, jeżeli sposób i okoliczności popełnienia czynu karalnego, właściwości i warunki osobiste nieletniego, jego postawa i zachowanie uzasadniają przypuszczenie, że środek wychowawczy okaże się skuteczny lub rokuje jego resocjalizację.

Czytaj też: Umieszczenie w zakładzie poprawczym a pozbawienie wolności - LINIA ORZECZNICZA >>>

Poprawczak do 24 roku życia

To nie wszystko. W szczególnie uzasadnionym przypadku - zgodnie z ustawą - jeżeli przemawiają za tym bardzo wysoki stopień demoralizacji nieletniego, rodzaj czynu karalnego, sposób i okoliczności jego popełnienia, właściwości i warunki osobiste nieletniego, jego postawa i zachowanie oraz przebieg dotychczasowego procesu resocjalizacji sąd rodzinny orzekając poprawczak będzie mógł:

  • zagrozić przedłużeniem wykonywania środka poprawczego po ukończeniu przez nieletniego 21 lat, nie dłużej jednak niż do ukończenia przez nieletniego 24 lat;
  • orzec, że środek poprawczy będzie wykonywany po ukończeniu przez nieletniego 21 lat, do ukończenia przez nieletniego określonego wieku, nie dłużej jednak niż do ukończenia przez nieletniego 24 lat.

Co więcej wobec tych, którzy opuszczą zakład poprawczy, będzie można zastosować inne środki quasi karne - nadzór kuratora, zobowiązanie do kontynuacji terapii. Będzie o to mógł wnioskować dyrektor zakładu poprawczego, albo zdecyduje sąd z urzędu.

 

Najmłodsi nie staną przed sądem

Nowe przepisy określają również minimalną granicę wieku odpowiedzialności za zachowanie naruszające porządek prawny lub stanowiące przejawy demoralizacji na poziomie 10 lat. Dziś w ustawie nie ma zapisu o minimalnym wieku takiej osoby, zatem przed sądem mogą stanąć nawet - jak wskazywało MS - dzieci sześcioletnie, które ukradną w sklepie batonik czy pobiją się z kolegami.

Nowy szeryf w mieście – dyrektor będzie mógł karać uczniów za wykroczenia

Wagarowanie, zniszczenie ławki, drobna kradzież – o takich czynach szkoła nie będzie musiała zawiadamiać policji ani sądu rodzinnego. Zamiast tego dyrektor nałoży na ucznia środki wychowawcze - np. każąc mu posprzątać klasy lub pomalować zniszczoną ścianę.

Obecnie szkoła musi zawiadomić policję lub sąd rodzinny o tym, że nieletni popełnił czyn karalny ścigany z urzędu – chodzi zarówno o przestępstwa, jak i niektóre wykroczenia. Bywa zatem, że długie i żmudne postępowanie dotyczy drobnostek, co jest kłopotliwe tak dla nieletnich i ich rodzin, jak i dla rozpatrujących sprawy sądów. Stąd pomysł, by w niektórych przypadkach rolę policji i sądu przejęła sama szkoła.  Tym bardziej że – jak zwraca uwagę resort w uzasadnieniu – duża część czynów, których dotyczy ustawa, jest popełniana w szkole lub jest kwestią nierealizowania obowiązku szkolnego.

Nowe przepisy dotyczyć mają jedynie drobnych spraw – czyli czynów karalnych niebędących ściganymi z urzędu przestępstwami lub przestępstwami skarbowymi. Jeżeli uczeń zostanie przyłapany na popełnieniu wykroczenia (nowa ustawa będzie dotyczyć wszystkich wykroczeń, a nie tylko kilku, enumeratywnie wskazanych) na terenie szkoły, dyrektor będzie mógł zastosować wobec niego środek oddziaływania wychowawczego w postaci pouczenia, ostrzeżenia ustnego albo ostrzeżenia na piśmie, przeproszenia pokrzywdzonego, przywrócenia stanu poprzedniego lub wykonania określonych prac porządkowych na rzecz szkoły.

Warunkiem będzie uzyskanie zgody samego ucznia i jego opiekunów. Jeżeli dyrektor tej zgody nie uzyska, postąpi tak, jak było dotychczas – zawiadomi odpowiednie instytucje.

Domy dla matek z dziećmi

Z kolei w zakładach poprawczych, młodzieżowych i okręgowych ośrodkach wychowawczych i schroniskach dla nieletnich będą tworzone specjalne oddziały - domy dla nieletnich, które zostały matkami, by mogły tam przebywać razem z dziećmi. Warunek? Same zgłoszą taką chęć.

Czytaj: Nieletnia matka będzie mogła przebywać w poprawczaku ze swoim dzieckiem >>

To rozwiązanie postulowane przez prawników od lat. Obecnie takie dziecko albo zostaje pod opieką ojca, albo trafia do pieczy zastępczej, a czasem do adopcji.

Ustawa daje wyłącznie nieletniej matce – niezależnie od tego, czy ma ograniczoną, czy pełną zdolność do czynności prawnych – legitymację czynną do złożenia wniosku o umieszczenie dziecka wraz z nią w młodzieżowym ośrodku wychowawczym, okręgowym ośrodku wychowawczym, zakładzie poprawczym lub w schronisku dla nieletnich. Złożenie takiego wniosku przez nieletnią, która nie będzie miała pełnej zdolności do czynności prawnych nie będzie wymagało potwierdzenia przez jej przedstawiciela ustawowego. Co istotne wniosek zostanie skutecznie złożony niezależnie od tego, czy w chwili jego złożenia będzie pełnoletnia. Z kolei postępowanie będzie toczyło się przed sądem opiekuńczym. Jak wskazano w ustawie podobnie jak w każdym innym postępowaniu opiekuńczym przesłanką nadrzędną będzie dobro dziecka, które nieletnia urodziła, nie zaś dobro nieletniej matki. Sąd opiekuńczy nie będzie mógł tego postępowania wszcząć z urzędu. Jeśli zatem nieletnia nie złoży wniosku o umieszczenie dziecka w domu dla matki i dziecka, nie będzie możliwe wszczęcie postępowania i wydanie orzeczenia. - Projekt kładzie akcent na dwie przesłanki – jasno wyrażoną przez nieletnią chęć zaopiekowania się dzieckiem oraz dobro tego dziecka. W przypadku, gdy na podstawie zebranego materiału dowodowego sąd dojdzie do wniosku, że dobro dziecka nie przemawia za uwzględnieniem wniosku nieletniej, wyda orzeczenie oddalające wniosek, od którego będzie przysługiwała nieletniej apelacja - czytamy w uzasadnieniu.