Patrycja Rojek-Socha: Czy jest szansa, że przepisy ustawy o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich wejdą w życie - zgodnie z tym co zapisano w projekcie - od 1 września br.?

Michał Woś: Trzeba pamiętać, że chodzi o placówki, które prowadzą też szkoły. Czyli najbardziej oczywisty, najłatwiejszy z punktu realizacji czas na tego typu reformę to wakacje, a przepisy powinny obowiązywać od początku roku szkolnego. Następnym takim „okienkiem” będzie dopiero rok szkolny 2023/2024 r. Będziemy robić wszystko, by jednak udało się wprowadzić reformę od 1 września obecnego roku i moim zdaniem to jest realne.

Czytaj: Wychowywanie czy już karanie - szykują się zmiany w poprawczakach >>
Czytaj też: Status nieletniego w postępowaniu w sprawach nieletnich >

Kiedy w czerwcu 2019 r., kończyły się prace nad poprzednim projektem ustawy o nieletnich, były też plany przekształcenia poprawczaków w ośrodki - wówczas wychowawczo-adaptacyjne. Była mowa nawet o pięciu takich placówkach. Jak obecnie wygląda sytuacja, czy wiadomo ile okręgowych ośrodków wychowawczych powstanie w pierwszej kolejności? A może przekształcenia już się zaczęły?

W tej chwili w Polsce mamy 31 zakładów poprawczych i schronisk, które podlegają Ministerstwu Sprawiedliwości. Ta sieć jest zdecydowanie nazbyt rozbudowana w porównaniu z potrzebami. Bo mówimy o liczbie placówek odpowiadającej czasom stanu wojennego, czyli sprzed 40 lat, kiedy ustawa wchodziła w życie i kiedy był wyż demograficzny. Dziś nie ma potrzeby utrzymywania tak dużej liczby placówek. Bez szkody dla systemu związanego z resocjalizacją będziemy zakłady poprawcze przekształcać w okręgowe ośrodki wychowawcze - model pośredni pomiędzy obecnymi młodzieżowymi ośrodkami wychowawczymi a zakładami poprawczymi. Takie rozwiązanie od lat postuluje duża część sędziów rodzinnych. Specjaliści od resocjalizacji podkreślają, że brakuje tego ogniwa pośredniego. I w naszym projekcie proponujemy powstanie takich placówek na bazie zakładów poprawczych, z gwarancją zatrudnienia dla świetnej kadry, która w nich teraz jest.

 

 

Czytaj: Po prawie trzech latach wraca projekt zmian postępowania wobec nieletnich >>

Czy wiadomo już, które ośrodki będą przekształcane?

Mamy poważne analizy, ale czas na wdrażanie tych planów - we współpracy ze stroną społeczną, związkami zawodowymi - przyjdzie, gdy ustawa zostanie przyjęta przez parlament. Jak sądzę, jest świadomość także wśród związkowców, że gdyby nie ta ustawa, to część zakładów poprawczych należałoby połączyć z innymi. Albo zawiesić ich działalność ze względu na małą liczbę nieletnich, którzy w nich przebywają. Reforma rozwiąże ten problem. Na bazie części placówek powstaną okręgowe ośrodki wychowawcze. Ustawa zobowiąże sędziów rodzinnych, prowadzących postępowania wykonawcze, żeby w każdym przypadku nieletniego umieszczonego w MOW-ie, sprawdzić, czy nie ma przesłanek świadczących o tym, że powinien zostać przeniesiony do nowego ośrodka.

Sprawdź: Jaka instytucja zajmuje się wychowankiem MOW, który poprzednio przebywał w domu dziecka? >

 


Ile tych placówek powinno powstać?

Jeszcze dwa miesiące temu te plany były jednoznacznie sprecyzowane. Obecnie m.in. z uwagi na sytuację związaną z uchodźcami wojennymi z Ukrainy, będziemy takie decyzje podejmować na bieżąco, po przyjęciu ustawy. Przypomnę, że część zakładów poprawczych została już przekształcona w ośrodki dla uchodźców, co przewiduje ustawa o pomocy obywatelom Ukrainy.

Dopytam, ale mówimy o kilkunastu, czy mniej niż 10 placówkach?

Wstępnie planowaliśmy, że przekształcona zostanie 1/3 obecnych zakładów poprawczych. Czyli z 31, które są obecnie, w 10 miały być utworzone okręgowe ośrodki wychowawcze. Teraz jednak trudno przesądzić, w jakiej liczbie to się zamknie. Naszym podstawowym zadaniem jest dostosowanie tej siatki do potrzeb i do orzecznictwa sądów. Bo przecież to sąd decyduje o umieszczeniu nieletniego, czy w to w zakładzie poprawczym, okręgowym ośrodku wychowawczym czy w MOW-ie. Warto też przypomnieć, że zgodnie z projektem powstaną komisje ds. kierowania do młodzieżowych ośrodków wychowawczych. Będą pełnić rolę wykonawczą w stosunku do decyzji sądów.

Czytaj też: Status pokrzywdzonego w postępowaniu w sprawach nieletnich >

Czytaj: Sprzątanie boiska za szkolny wybryk - MS wraca do pomysłu >>

Do tej pory sędziowie mieli sporo dylematów i zdarzało się, że nawet w sytuacjach, gdy nastolatek powinien trafić do zakładu poprawczego, kierowali go do MOW-u wierząc, że to lepszy dla niego, bo mniej dolegliwy środek. Teraz jest szansa, że sędziowie będą chętniej korzystać z nowych rozwiązań?

To jedna z przyczyn, dla których podjęliśmy się tej reformy. Jeszcze w poprzedniej kadencji został powołany zespół w Ministerstwie Sprawiedliwości, w którym miałem przyjemność pracować, później te prace kontynuowałem po powrocie do MS. Zmieniamy filozofię działania. Z jednej strony zatrzymujemy całą machinę sądową na adekwatnym poziomie - drobne sprawy w naszej ocenie powinny być rozwiązywane przez dyrektora szkoły, policję. Czasem taka rozmowa z policjantem działa skuteczniej na łobuza. W naszej ocenie w takich przypadkach lepiej też sprawdzi się zamiatanie korytarza w szkole, czy odśnieżanie chodnika niż postawienie nieletniego przed sądem. Zmieni się też podejście do tych najpoważniejszych czynów karalnych i do nieletnich, którzy je mają na swoim koncie. Ustawa o nieletnich i cały system służą wychowaniu i resocjalizacji, ale jednak zdarzają się najgorsze zbrodnie i czymś niedopuszczalnym jest by ich sprawcy trafiali do MOW-ów. A teraz - przypomnę - bywa, że w MOW-ach przebywają dzieciaki z problemami wychowawczymi, np. notoryczni wagarowicze, a nimi 16-latkowie, którzy dopuścili się poważnych przestępstw. I to także powoduje, że w tych placówkach dochodzi do tragedii. Zdarzają się nawet zabójstwa. Tak było w 2020 r. najpierw w Łańcucie, potem w Wałbrzychu, a nie są to odosobnione przypadki. Dlatego zmiana systemu jest potrzebna jak najpilniej. Po to wprowadzamy okręgowe ośrodki wychowawcze, by trafiali tam ci, w przypadku których sąd z jakichś względów nie zdecydował się na zakład poprawczy, ale popełnili czyn karalny i mają więcej niż 13 lat. Będą mogli być to też nieletni - w sytuacjach wyjątkowych - którzy nie popełnili czynu karalnego, ale MOW okazał się w ich przypadku nieskuteczny.

Uciekinierzy?

Tak. Największą bolączką MOW-ów są ucieczki. Średnio na każdy z nich przypada ok. 400 ucieczek rocznie, a MOW-ów w kraju jest już ponad 90. Podsumowując: łagodnie podchodzimy do tych, którzy rokują poprawę, a jednocześnie pokazujemy, że państwo skutecznie zareaguje wobec nieletnich sprawców poważnych przestępstw.

W jaki sposób?

Będą trzy nowe narzędzia do zastosowania w przypadku nieletnich, którzy popełnili zbrodnie z art. 10 par. 2 Kodeksu karnego. Po pierwsze – nacisk na zakład poprawczy. W tej chwili jest tak, że sąd rozpoznaje od najłagodniejszego do najsurowszego środka. My to zmieniamy. Sąd będzie musiał w pierwszej kolejności rozważyć umieszczenie w zakładzie poprawczym. Jeśli zdecyduje, że w danym przypadku wystarczające są inne środki, będzie zobowiązany to uzasadnić. Przyczyna musi być poważna.
Drugie narzędzie to zakład poprawczy od razu orzekany do 24 roku życia. Dajemy taką możliwość do decyzji sądu. Są przecież przypadki, gdy 16-latek popełnił taki czyn, że sądzony jest jak 17-latek. Sąd widzi, że ma do czynienia ze zdemoralizowaną osobą i będzie miał możliwość orzeczenia zakładu poprawczego do 24 roku życia.
I trzecie narzędzie - sędzia będzie mógł również zastosować zagrożenie przedłużenia pobytu w zakładzie poprawczym do 24 roku życia. W tej chwili te placówki są co do zasady do 21 roku życia, chyba że ktoś jest zresocjalizowany, przebiegło to skutecznie i może opuścić placówkę wcześniej. Osoby pracujące w zakładach poprawczych, zajmujące się resocjalizacją, podkreślają jednak, że pomocna byłaby metoda kija i marchewki. Jeśli nie korzystasz z możliwości resocjalizacyjnych, które oferuje ci zakład poprawczy, nie współpracujesz, to nie będziesz w nim do 21 roku życia, lecz dłużej. Bo sąd może przedłużyć pobyt o trzy lata. I kolejna kwestia - w przypadku wszystkich, którzy opuszczają zakład poprawczy, będzie można zastosować inne środki quasi karne - nadzór kuratora, zobowiązanie do kontynuacji terapii. Będzie o to mógł wnioskować dyrektor zakładu poprawczego, albo zdecyduje sąd z urzędu. Po co? Żebyśmy wiedzieli co się z taką osobą dzieje, zwłaszcza kiedy sąd albo dyrektor uznają, że resocjalizacja nie jest jeszcze w pełni skuteczna.

MOW-y nie podlegają Ministerstwu Sprawiedliwości, ale czy przeprowadzana obecnie reforma będzie się wiązała się ze zmianami w tych placówkach?

W 2015 r. w Polsce było czterdzieści parę MOW-ów, teraz jest ich już 95. Powstawały jak grzyby po deszczu między innymi dlatego, że na działalność młodzieżowych ośrodków wychowawczych kierowana jest wysoka subwencja oświatowa. Więc samorządy i prywatne fundacje korzystają z tego. Dlatego powinny być zobowiązane do świadczenia usług wychowawczych, edukacyjnych na jak najwyższym poziomie. MOW-y nadzoruje Minister Edukacji Narodowej, z którym współpracowaliśmy przy naszym projekcie. Jest bardzo zainteresowany nowymi rozwiązaniami, bo usprawnią też działanie MOW-ów. Przede wszystkim dlatego, że „wyjmą" z tego systemu najtrudniejszych nieletnich. Z drugiej strony sama możliwość przeniesienia nieletniego z młodzieżowego ośrodka do okręgowego ośrodka wychowawczego jest dodatkowym narzędziem dla dyrektorów i pedagogów. Daje też jasny sygnał wychowankom: nie współpracujesz, uciekasz - trafisz do miejsca z większym rygorem. Problemem jest też to, że nadzór nad MOW-ami został w przeszłości mocno rozbity. Jest organ prowadzący, są kuratoria i Ośrodek Rozwoju Edukacji, który ma obowiązek kierowania nieletnich do MOW-ów. To zostanie usprawnione – powstanie specjalna komisja ds. kierowania do młodzieżowych ośrodków wychowawczych.

A jeśli chodzi o oddziały terapeutyczne, będą we wszystkich placówkach?

Organ prowadzący placówkę ustali, które z oddziałów będą oddziałami terapeutycznymi i w jakim zakresie. Co najważniejsze, powstanie taka informacja na poziomie centralnym. Dzięki temu komisja kierowania do MOW-ów i ośrodków leczniczych będzie miała pełną wiedzę, gdzie nieletniego można skierować. Nowością jest również to, że we wszystkich MOW-ach, okręgowych ośrodkach i zakładach poprawczych będą specjalne domy dla matek - nastolatek z dziećmi. Tak, by dzieci nie były im odbierane, by matki mogły się nimi zajmować. Oczywiście jeśli z ich strony będzie taka chęć, a sąd wyrazi na to zgodę.

Dużo emocji wśród dyrektorów szkół budzą nowe kompetencje, które mają otrzymać. W jakich sytuacjach będą decydować o nieletnich?

Chodzi o drobne sprawy, czyli głównie dotyczące przejawów demoralizacji i wykroczenia. Obecnie jest tak, że dyrektorzy szkół są zobowiązani w każdym przypadku zawiadamiać sądy rodzinne. My proponujemy, by w przypadku demoralizacji lub drobnego wykroczenia o środku oddziaływania wychowawczego decydował dyrektor. Oczywiście, gdy uzna, że jego działania będą wystarczające. Podobnie z policją. Jeśli funkcjonariusze np. złapią nieletniego na piciu piwa na ławce w parku, to teraz muszą taką sprawę skierować do sądu rodzinnego. Ale przecież może to być incydent, jednorazowy wybryk i może wystarczyć pouczenie, poinformowanie rodziców, szkoły.

Jeśli chodzi o środki stosowane przez szkołę ważna będzie zgoda rodziców.

Ostatecznie ten wymóg dodano do ustawy. Taką konieczność widziało Rządowe Centrum Legislacji, wskazując na konstytucyjne gwarancje w tym zakresie. Ale przecież rodzice będą dostrzegać, że działanie poprzez dyrektora jest w interesie ich dzieci.

Nie ma ryzyka, że część spraw, niewygodnych dla szkół będzie zamiatanych pod dywan?

Nie mamy takich obaw. Po pierwsze dlatego, że przy najpoważniejszych czynach karalnych pozostaje obowiązek zawiadamiania odpowiednich organów. Obowiązuje też pełen katalog praw pokrzywdzonego. W sprawach oddanych gestii dyrektora chodzi o drobne akty wandalizmu - zbicie szyby, połamanie drzewek, malowanie po ścianach itp. Jeśli ktoś zostanie np. pobity, pokrzywdzony, dyrektor nie będzie miał uprawnień, by zakończyć taką sprawę.

Postanowienie o zmianie środka wychowawczego z umieszczenia nieletniego w młodzieżowym ośrodku wychowawczym typu resocjalizacyjno-wychowawczego na umieszczenie w ośrodku socjoterapeutycznym - WZÓR DOKUMENTU >

 

A ośrodki kuratorskie, czy będą dalej rozwijane?

Podobnie jak w obecnym systemie, pozostaną one jako jeden ze środków wychowawczych, które może orzec sąd. Pod tym względem nie zmienimy ich sposobu funkcjonowania. Przypomnę natomiast, że Ministerstwo Sprawiedliwości cały czas rozwija sieć ośrodków kuratorskich. W zeszłym roku utworzono 5 dodatkowych, w tym 10. Odpowiednie sądy dostały już informacje, w których miejscach będą uruchamiane, za tym poszły środki finansowe. W ciągu paru lat mają być w 100 miejscach w Polsce. Niezależnie od ustawy o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich, na zaawansowanym etapie są prace nad ustawą o kuratorach sądowych, która reguluje m.in. kwestie dodatków dla kuratorów pracujących w ośrodkach kuratorskich. Oczywiście kuratorzy swoje zadania wykonują z pasją. Ale pojawia się pytanie, czy obecne regulacje i dodatek, który jest przewidywany np. dla kierownika ośrodka kuratorskiego są wystarczającą motywacją finansową, by tej pracy się w pełni poświęcić.