Na ustawę o nieletnich czekają obrońcy praw dziecka, sędziowie i kuratorzy. O pracach nad nią mówi się już od 2017 r., a przyczynkiem miał być wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu - z 30 czerwca 2015 r. - w sprawie nastolatka umieszczonego w schronisku dla nieletnich. Trybunał uznał, że w tej sprawie doszło do naruszania gwarantowanego konwencją prawa do wolności i bezpieczeństwa osobistego. Ostatecznie opracowano nie propozycję nowelizacji ale projekt ustawy o nieletnich.

Prace były na tyle zaawansowane, że resort sprawiedliwości miał przygotowany plan na 2020 r. dotyczący przekształcania części poprawczaków w ośrodki wychowawczo-adaptacyjne, przeznaczone m.in. dla notorycznych uciekinierów z MOW-u.     

 


Ustawy nie ma, jest apel do Senatu

Helsińska Fundacja Praw Człowieka wystąpiła jednak ponownie z petycją do Senatu o podjęcie prac nad zmianą zasad przedłużania pobytu w schroniskach dla nieletnich, które będą zgodne z rekomendacjami ETPC w sprawie Grabowski p. Polsce. Poprzednia (z kwietnia 2017 r.) zakończyła się senackim projektem o zmianie ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich. Prace jednak - jak mówiło wówczas część ekspertów - przedłużały się ze względu na projekt MS, który też miał regulować te kwestie i nie zakończyły się do końca kadencji poprzedniego parlamentu. 

Czytaj: 
Od ośrodka wychowawczego po więzienie - wadliwy system psuje dzieci>>

MS: Ośrodki wychowawczo-adaptacyjne powstaną ze schronisk i poprawczaków​>>
 

- Pomimo upływu ponad czterech lat od wydania wyroku przez ETPC, nie doszło do wystarczającej zmiany prawa, która wypełniłaby wytyczne Trybunału. Polskie władze w celu upowszechnienia standardów wynikających z wyroku przesłały je do sądów, a także przeprowadzono szkolenia wśród sędziów w zakresie praw nieletnich. Zgodnie z deklaracjami rządu, zmiana Regulaminu urzędowania sądów powszechnych ma stanowić prawną barierę przed tym, aby nie powtarzały się sytuacje takie, jak ta badana przez ETPC - wskazuje Fundacja, dodając że w jej ocenie jest to jednak niewystarczające, a takie gwarancje powinny się znaleźć w ustawie nie w regulaminie sądów. 

Potwierdziła to zresztą - jak wskazuje HFPC - Rady Europy, wskazując że podjęte przez Polskę kroki wciąż nie są wystarczające do pełnego wykonania wyroku i niezbędne są dalsze zmiany prawa w obrębie ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich.  - W efekcie Komitet Ministrów wciąż nie zakończył kontroli wykonania przez polskie władze wyroku Grabowski przeciwko Polsce. Ostatnia decyzja Komitetu została wydana w grudniu 2019 r. - wskazuje Fundacja. 

Czytaj: Prawnik na każdym etapie i nowe instytucje w postępowaniu wobec nieletnich>>
 

Co wymaga zmiany? 

Helsińska Fundacja proponuje dodanie do obowiązujących przepisów regulacji nakładającej na sąd obowiązek okresowej kontroli zasadności pobytu nieletniego w schronisku - co 3 miesiące i to także po skierowaniu sprawy na rozprawę.  Uważa, że powinien być również nałożony obowiązek wydawania każdorazowo osobnego postanowienia o przedłużeniu pobytu w schronisku dla nieletnich, zawierającego uzasadnienie okoliczności przemawiających za wydaniem takiego rozstrzygnięcia (także po skierowaniu sprawy na rozprawę), oraz postuluje wprowadzenie procedury umożliwiającej kontrolę instancyjną decyzji sądu o przedłużeniu stosowania środka. 

W jej ocenie powinien być także sprecyzowany maksymalny łączny okres pobytu nieletniego w schronisku dla nieletnich (obejmującego okres przed, jak i po skierowaniu  sprawy na rozprawę). 

 

Sprawdź również książkę: Postępowanie w sprawach nieletnich. Komentarz >>


Prace mają być kontynuowane, sędziowie czekają 

Ministerstwo Sprawiedliwości pytane o prace nad projektem ustawy o nieletnich odpowiada, że są kontynuowane. Tuż przed wyborami sędzia Dariusz Cieślik, dyrektor Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich MS mówił, że ma nadzieję, iż w nowej kadencji zakończą się sprawnie. - Będziemy zabiegali by ten projekt, w który włożono tyle pracy, był dalej procedowany i został po wyborach przyjęty - mówił. 

Na nowe przepisy czekają też sami sędziowie. Liczą, że zmniejszy choćby liczbę drobnych spraw, które obecnie do sądów rodzinnych trafiają. Wyczekiwany jest przez nich również nowy środek - ośrodki wychowawczo-adaptacyjne, które mają pomóc w rozwiązaniu problemu ucieczek z młodzieżowych ośrodków wychowawczych.  

Czytaj: Poprawczak obowiązkowo w przypadku gwałtu, zabójstwa czy... podpalenia>>
 

Trafiać tam mają nastolatki, które ukończyły 13 lat, są zdemoralizowane i popełniły czyn karalny, jakim jest przestępstwo. W szczególnych sytuacjach podstawą ma być też wykroczenie, ale jeśli ma chuligański charakter, wiąże się z działaniem w sposób zasługujący na szczególne potępienie - np. pod wpływem alkoholu czy substancji psychotropowych. Kolejną przesłanką do umieszczenia mają być ucieczki z MOW-u - co jest jak podkreślają m.in. sędziowie dużym problemem.  Nowe placówki  - planowano pięć - mają zostać utworzone na bazie części zakładów poprawczych. - Mamy nadzieję - i moja opinia w tym zakresie nie jest odosobniona - że ten projekt zostanie przyjęty sprawnie. Wprowadza szereg istotnych rozwiązań - wskazuje prof. Henryk Haak, sędzia Sądu Okręgowego w Kaliszu, który przewodniczył też zespołowi opracowującemu założenia do projektu. 

Projekt częściowo krytykowany 

Część zapisów projektu było jednak krytykowanych.  Chodziło choćby o rozszerzenie granic odpowiedzialności nastolatków poprzez objęcie czynem karalnym wszystkich wykroczeń i wykroczeń skarbowych. HFPC ale i RPO alarmowali, że regulacja znacząco ogranicza prawo dziecka do obrony, bo obrońca - zgodnie z jej zapisami - ma kierować się interesem dziecka, a nie poglądami.

O co chodzi? W ocenie HFPC  projekt po pierwsze mocno ogranicza gwarancje proceduralne przysługujące nieletnim stającym przed obliczem sądu rodzinnego. - Projekt powiela w tym kontekście rozwiązania obowiązujące w obecnym stanie prawnym. Nakazuje pomocnicze stosowanie Kodeksu postępowania cywilnego przez co pozbawia nieletnich korzyści, jakie dawałby takie samo stosowanie kodeksu postępowania karnego - zaznaczają eksperci.

 

I w ich ocenie podobnie jest z prawem do obrony. - Projekt limituje możliwość uzyskania pomocy prawnej z urzędu oraz nakazuje obrońcy dziecka kierowanie się przy wykonywaniu obrony obiektywnym interesem dziecka. To ostatnie w istocie pozwala obrońcy na niekierowanie się poglądami dziecka i np. zaniechanie środka odwoławczego, o ile uzna, że zastosowany środek wychowawczy przyczyni się do resocjalizacji dziecka. Takiej regulacji nie da się pogodzić z treścią Konwencji o Prawach Dziecka – mówił Prawo.pl adwokat Marcin Wolny z Fundacji.

Chwalono natomiast propozycję ustalenia granicy przejawów demoralizacji na poziomie 10 lat. Oznacza to, że wobec dzieci młodszych sądy rodzinne nie będą mogły już stosować środków wychowawczych.