Już w czerwcu pisaliśmy, że projekt wkrótce może trafić na posiedzenie rządu. Trwały wówczas - jak informował resort ostatnie uzgodnienia - dotyczące ochrony danych osobowych. Wcześniej długo dyskutowano m.in. nad propozycjami umożliwiającymi dyrektorom szkół karanie uczniów za incydenty na terenie szkoły - np. niszczenie ławek, czy bójki. Ostatecznie doprecyzowano, że takie kary będą ograniczone do spraw drobniejszych - z wyłączeniem np. czynów karalnych ściganych z urzędu (m.in. bójki, kradzieże, posiadanie lub obrót narkotykami).

 


Generalnie jednym z podstawowych założeń nowej ustawy ma być to by mniej drobniejszych spraw dotyczących dzieci i nastolatków trafiało do sądów. Zmiany mają więc także dotyczyć zwiększenia kompetencji policji w tym zakresie - tak by w przypadku wykroczenia - np. przejścia na czerwonym świetle - funkcjonariusze poprzestawali na pouczeniu, zwróceniu uwagi, ostrzeżeniu lub - jak zaznaczono w projekcie - zastosowaniu innych środków oddziaływania wychowawczego. To jednak - według ustaleń portalu - choć pozytywnie oceniane i przez organizacje pozarządowe i ostatecznie przez Radę Legislacyjną przy Prezesie Rady Ministrów, wzbudzało wątpliwości samych służb. Efekt? Sprawa była dyskutowana przez oba resorty, a ostatecznie osiągnięto porozumienie. 

Prace mają być kontynuowane, sędziowie czekają 

W rozmowie z Prawo.pl dyrektor Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich MS  Dariusz Cieślik przyznaje, że praktycznie niemożliwe jest przyjęcie ustawy jeszcze w tej kadencji. Dodaje, jednak że prace są zaawansowane, na etapie opinii Rady Legislacyjnej przy Prezesie Rady Ministrów, więc jest też szansa na to, by po wyborach zakończyły się sprawnie. 

- Mamy nadzieję, że tak będzie. Będziemy zabiegali by ten projekt, w który włożono tyle pracy, był dalej procedowany i został po wyborach przyjęty - zaznacza. 

Czytaj: Prawnik na każdym etapie i nowe instytucje w postępowaniu wobec nieletnich>>

Dyrektor dodaje równocześnie, że sama opinia Rady Legislacyjnej jest pozytywna, choć wskazuje na konieczność wprowadzenia pewnych poprawek. - Na tej ustawie bardzo nam zależy, bo reguluje wiele istotnych kwestii - mówi. 

Na projekt czekają też sami sędziowie. Liczą, że zmniejszy choćby liczbę drobnych spraw, które obecnie do sądów rodzinnych trafiają. Wyczekiwany jest przez nich również nowy środek - ośrodki wychowawczo-adaptacyjne, które mają pomóc w rozwiązaniu problemu ucieczek z młodzieżowych ośrodków wychowawczych.  

Trafiać tam mają nastolatki, które ukończyły 13 lat, są zdemoralizowane i popełniły czyn karalny jakim jest przestępstwo. W szczególnych sytuacjach podstawą ma być też wykroczenie, ale jeśli ma chuligański charakter, wiąże się z działaniem w sposób zasługujący na szczególne potępienie - np. pod wpływem alkoholu czy substancji psychotropowych. Kolejną przesłanką do umieszczenia mają być ucieczki z MOW-u - co jest jak podkreślają m.in. sędziowie dużym problemem.  Nowe placówki mają zostać utworzone na bazie części zakładów poprawczych - nieoficjalnie mówi się o pięciu.  - To też zmniejszy koszty funkcjonowania tych ostatnich. Wykorzystana zostanie kadra, możliwości poprawczaków - mówił jeden z rozmówców Prawo.pl. W nowych placówkach nastolatki będą mogły przebywać - do ukończenia 19 lat.

- Mamy nadzieję - i moja opinia w tym zakresie nie jest odosobniona - że ten projekt zostanie przyjęty - sprawnie. Wprowadza szereg istotnych rozwiązań - mówi w rozmowie z Prawo.pl  prof. Henryk Haak, sędzia Sądu Okręgowego w Kaliszu, który przewodniczył też zespołowi opracowującemu założenia do projektu. 

Czytaj: Dyrektor szkoły ukarze niesfornego ucznia>>

Część zapisów krytykowanych

Część zapisów projektu krytykują jednak zarówno Helsińska Fundacja Praw Człowieka jak i Rzecznik Praw Obywatelskicj.  Chodzi m.in. o rozszerzenie granic odpowiedzialności nastolatków poprzez objęcie czynem karalnym wszystkich wykroczeń i wykroczeń skarbowych oraz wprowadzenie nowego ośrodka wychowawczo-adaptacyjnego. Alarmują też, że regulacja znacząco ogranicza prawo dziecka do obrony, bo obrońca - zgodnie z jej zapisami - ma kierować się interesem dziecka, a nie poglądami.

O co chodzi? W ocenie HFPC  projekt po pierwsze mocno ogranicza gwarancje proceduralne przysługujące nieletnim stającym przed obliczem sądu rodzinnego. - Projekt powiela w tym kontekście rozwiązania obowiązujące w obecnym stanie prawnym. Nakazuje pomocnicze stosowanie Kodeksu postępowania cywilnego przez co pozbawia nieletnich korzyści, jakie dawałby takie samo stosowanie kodeksu postępowania karnego - zaznaczają eksperci.

I w ich ocenie podobnie jest z prawem do obrony. - Projekt limituje możliwość uzyskania pomocy prawnej z urzędu oraz nakazuje obrońcy dziecka kierowanie się przy wykonywaniu obrony obiektywnym interesem dziecka. To ostatnie w istocie pozwala obrońcy na niekierowanie się poglądami dziecka i np. zaniechanie środka odwoławczego, o ile uzna, że zastosowany środek wychowawczy przyczyni się do resocjalizacji dziecka. Takiej regulacji nie da się pogodzić z treścią Konwencji o Prawach Dziecka – mówił Prawo.pl adwokat Marcin Wolny z Fundacji.

Generalnie chwalona jest natomiast propozycja ustalenia granicy przejawów demoralizacji na poziomie 10 lat. Oznacza to, że wobec dzieci młodszych sądy rodzinne nie będą mogły już stosować środków wychowawczych.  - To słuszny kierunek, redukujący pulę dzieci stawających przed sądami rodzinnymi. Pytanie jednak, czy projektodawca ustanawia dostateczne alternatywne rozwiązania dla radzenia sobie z problemami takich dzieci. Tu można mieć wątpliwości  – podkreśla Wolny. 

Eksperci mają też wątpliwości czy nowe ośrodki spełnią swoją funkcję. W ich ocenie nie tyle potrzeba nowych placówek co zdecydowanych zmian w zakresie młodzieżowych ośrodków wychowawczych i większego nastawiania się na wsparcie, także terapeutyczne, przebywających tam dzieci.  

Czytaj: Od ośrodka wychowawczego po więzienie - wadliwy system psuje dzieci>>

Poprawczak - ostateczność, co do zasady bezwarunkowa

Istotne są też zmiany proponowane w zakresie poprawczaków. Dotychczas sędzia mógł ale nie musiał skierować do poprawczaka nastolatka, który dopuścił się najpoważniejszych czynów karalnych. W projekcie ustawy o nieletnich wprowadzono zasadę obligatoryjnego orzeczenia zakładu poprawczego w przypadku części czynów zabronionych charakteryzujących się przemocą bądź sprowadzeniem powszechnego niebezpieczeństwa. Chodzi m.in. o zabójstwa, tragiczne wypadki drogowe, pożary i brutalne pobicia.

 

Ograniczona ma zostać również możliwość warunkowego zawieszania umieszczenia w zakładzie poprawczym. - Przyjmując podstawy do kategorycznego orzeczenia o umieszczeniu nieletniego w zakładzie poprawczym należało konsekwentnie opowiedzieć się za bezwarunkowym charakterem takiego umieszczenia - podkreślają autorzy regulacji. Dodają, że jeśli sąd rodzinny uzna, że są przesłanki do obligatoryjnego umieszczenia nastolatka w poprawczaku to - jak uzasadniono - "by skutecznie przeciwdziałać dalszej demoralizacji i dopuszczaniu się przez nieletniego czynów karalnych, orzeczony środek, powinien mieć co do zasady, charakter bezwarunkowy".  Jeśli sąd uzna jednak, że warunkowe zawieszenie jest zasadne, będzie ono następowało na okres próby do lat 3. W tym czasie sąd rodzinny ma stosować wobec nieletniego środki wychowawcze, a jeśli nastolatek dopuścił się czynu karalnego lub jego zachowanie będzie wskazywało na dalszą demoralizację - palenie papierosów, wagarowanie, wulgaryzmy - sąd będzie mógł odwołać warunkowe zawieszenie i zarządzić umieszczenie w zakładzie poprawczym.