Ostatnia nowelizacja ustawy z 27 października 2022 r. o zakupie preferencyjnym paliwa stałego dla gospodarstw domowych miała miejsce 14 kwietnia i znalazła się uchwalonej przez Sejm ustawie o zmianie ustawy o obowiązkach przedsiębiorców w zakresie gospodarowania niektórymi odpadami oraz o opłacie produktowej oraz niektórych innych ustaw.

Nowelizacja wprowadziła tzw. „sprzedaż końcową”. Wydłuża ona sprzedaż węgla uprawnionym mieszkańcom do 31 lipca 2023 r. Nadal podstawą zakupu węgla jest wniosek lub zaświadczenie. Cena węgla nie może przekraczać 2 tys. zł za 1 tonę. Przy sprzedaży końcowej nie ma limitów ilościowych dla gospodarstwa domowego tj. maksymalnie do 3 ton. Więcej pisaliśmy o tym: Ruszyła sprzedaż końcowa preferencyjnego węgla od gminy>>

Chcesz zapisać ten artykuł i wrócić do niego w przyszłości? Skorzystaj z nowych możliwości na Moje Prawo.pl

Załóż bezpłatne konto na Moje Prawo.pl >>

 

Nie da się konkurować ze sklepem internetowym PGG S.A.

Śląski Związek Gmin i Powiatów uważa, że przepisy wprowadzone nowelizacją nie wystarczą do skutecznej sprzedaży końcowej węgla nawet do 31 lipca. Jako argument samorządowcy podają, że od połowy kwietnia w sklepie internetowym Polskiej Grupy Górniczej S.A. oferowane są ceny niższe od ceny preferencyjnej, a nawet od cenny zakupu węgla przez samorządy tj.  poniżej 1500 zł. Na dodatek od początku maja wprowadzono promocję na „podwojony zakup”- czyli rabat w wys. 400 zł na każdą podwojoną tonę zakupionego węgla.

Czytaj też: Zasady i organizacja preferencyjnej sprzedaży węgla w gminie >>

- W takich okolicznościach oferta samorządów nie ma najmniejszych szans, aby być konkurencyjną dla odbiorcy indywidualnego. Tym samym samorządy pozostały z „węglowym problemem”, zamrożonymi środkami finansowymi oraz koniecznością ponoszenia dodatkowych kosztów za magazynowanie niesprzedanego do końca sezonu grzewczego węgla, zasadniczo bez perspektyw na zamknięcie sprzedaży. Stąd wynika potrzeba wprowadzenia jak najpilniej do właściwej ustawy regulacji rozwiązujących ten problem – czytamy w stanowisku Zarządu ŚZGiP.

1 650 zł brutto kosztowała zimą tona węgla w gminie Strumień (woj. śląskie) i tyle samo kosztuje teraz. Gmina nie jest w stanie jej obniżyć. Kiedy ruszyła sprzedaż końcowa, gmina miała do sprzedaży blisko 100 ton węgla. - Podjęliśmy się działań, które były dla nas nowym, trudnym wyzwaniem, a w trakcie realizacji tego zadania uruchomiono internetową sprzedaż i promocję mając świadomość, ile jest węgla na terenach samorządów. To nie w porządku. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Można było poczekać, porozmawiać, uzgodnić co robimy z tym węglem.  Wiadomo, że zamawialiśmy węgiel na potrzeby naszych mieszkańców, a oni, kiedy zobaczyli, że mogą kupić go taniej mieli prawo zrezygnować, więc zrezygnowali. Zostaliśmy z węglem i co teraz mamy z nim zrobić? Trzeba znaleźć jakieś rozwiązanie tego problemu – podkreśla Anna Grygierek, burmistrz Strumienia.

Czytaj też: Ewidencja księgowa sprzedaży węgla w jednostkach samorządu terytorialnego >>

 

Śląskie samorządy domagają się zmian w ustawie

- Potrzebne jest narządzie, które pomoże „wyzerować” samorządom stany magazynowe – uważają samorządowcy skupieni w Śląski Związek Gmin i Powiatów. Proponują rozwiązania, które miałyby pomóc gminom:

  1.  w sytuacji oferowania w sklepie internetowym PGG S.A. akcji promocyjnych – z cenami poniżej ceny zakupowej obowiązującej dla samorządów – udzielenie stosownych rekompensat dla gmin, umożliwiających zastosowanie równie konkurencyjnych cen w okresie realizowania przez gminy sprzedaży końcowej;
  2. umożliwienie odkupienia od samorządów obsługiwanych przez PGG S.A. pozostałego wolumenu paliwa węglowego przez ich Kwalifikowanych Dostawców Węgla;
  3. umożliwienie odkupienia od gmin przez przedsiębiorców pozostałego wolumenu paliwa węglowego w celu wprowadzenia go do komercyjnego obrotu;
  4. umożliwienie przekazania pozostałego wolumenu paliwa węglowego na potrzeby realizacji zadań gminy przez organizacje pozarządowe;
  5. umożliwienie przekazania pozostałego wolumenu paliwa węglowego do dyspozycji gminnych ośrodków pomocy społecznej z przeznaczeniem na pomoc rzeczową dla osób spełniających kryteria pomocy społecznej;
  6. umożliwienie sprzedaży pozostałego wolumenu paliwa węglowego lokalnym przedsiębiorcom wykorzystującym paliwo węglowe na potrzeby wytwarzania energii cieplnej zużywanej na potrzeby prowadzonej działalności:
  7. umożliwienie wykorzystania pozostałego wolumenu paliwa węglowego na potrzeby komunalnych i socjalnych budynków mieszkalnych.

 

Śląskie samorządy wskazują, iż nowelizacja musi uwzględniać też zwolnienie z podatku akcyzowego w wypadku wszystkich wprowadzonych rozwiązań dotyczących sprzedaży końcowej węgla w gmin. Powinna też uwzględniać maksymalne dopuszczalne straty, jakie można wykazać w prowadzonym przez gminy obrocie węgla wynikające m.in. z transportu, magazynowania, degradacji pod wpływem warunków atmosferycznych.

Czytaj też: Sprzedaż węgla przez samorządy - skutki podatkowe >>

Niższa cena i nieprzewidywalny rynek

Problemy ze sprzedażą węgla mają nie tylko śląskie samorządy. W gminie miejsko-wiejskiej Wołomin (woj. mazowieckie) na chętnych czeka 192 ton węgla – orzech i 23 tony ekogroszku. Kiedy ruszyła sprzedaż końcowa, węgiel oferowano w cenie 2 tys. zł brutto za tonę. Zainteresowania nie było. 

- Na początku były awantury i krzyki, dlaczego nie ma węgla. Potem, jak już był, nie wszyscy zdecydowali się go kupić. To dlatego, że wielu liczyło na to, że dostaną jeszcze drugie 3 tys. zł na zakup węgla w drugiej turze. Kiedy okazało się, że to jednorazowa zapomoga i pieniędzy nie będzie, zrezygnowali. Wnioski na sprzedaż końcową przyjmujemy dopiero od kilku dni. Póki co, ciepło się zrobiło, więc ludzie zmienili zainteresowania. Czekamy na rozwój sytuacji. Zastanawiamy się nad obniżeniem ceny – mówiła nam w połowie maja Olga Ludwiniak, naczelnik Wydziału Organizacyjnego UM w Wołominie.  25 maja na stronie internetowej gminy pojawiła się informacja, że cena za tonę węgla nie uległa zmianie i wynosi 1 800 zł brutto.

Od 10 maja wnioski o zakup węgla przyjmuje gmina Kramsk (woj. wielkopolskie). Kiedy ruszyła sprzedaż końcowa gmina oferowała 103 tony groszku i 64 tony orzecha w cenie obniżonej z 2000 zł do 1.650 zł brutto za tonę. Za pomocą aplikacji SMS info gmina poinformowała o tym obywateli SMS-ami.  - Chyba dzięki temu, że informacja dotarła, chętnych jest sporo. W ciągu 3 dni przyjęliśmy około 50 wniosków. Liczymy, że uda się nam sprzedać wszystko – mówiła nam Anna Urbaniak z UG w Kramsku.

Dystrybucję niesprzedanego węgla prowadzą też gminy w woj. lubelskim. Tam, na 230 gmin niesprzedany węgiel (5 tys. ton) pozostał w 140 gminach. Najwięcej w gminach: miasto Chełm (238 ton), gmina Żółkiewka (228 ton) i gmina Puławy (180 ton).

Jacek Lis, wójt gminy Żółkiewka twierdzi, że węgla zostało tak dużo, bo przedsiębiorcy przeszarżowali z zamówieniami. Choć zastanawia się czy można powiedzieć, że ponad 200 ton węgla to dużo. W końcu to tylko 8 samochodów, a gmina sprzedała w sezonie około 1 tysiąc ton węgla.

- Jak się zrobił szał na węgiel, mieszkańcy składali zamówienia u przedsiębiorców, którzy zajmują się sprzedażą węgla na terenie gminy. To było pięć podmiotów. Mieszkańcy przychodzili do nas, pytali o węgiel, to zbieraliśmy także te zamówienia od przedsiębiorców, którzy mieli listy chętnych. Węgiel dojechał, a ostatecznie zadziało się tak jak się za działo. Część mieszkańców węgla nie wykupiła, może dlatego, że ten węgiel, który mieliśmy, to węgiel wysokokaloryczny z Bogdanki, w zwykłych kuchniach węglowych raczej kiepsko się pali, a może nie wykupili dlatego, że zima nie była zbyt ostra – zastanawia się Jacek Lis. Przyznawał, że wielu chętnych na węgiel ze sprzedaży końcowej, w cenie 1 950 zł brutto za tonę, nie ma.

- Wszystko będzie zależało od tego, jaka będzie cena na wolnym rynku, a ten jest nieprzewidywalny. Nie wiadomo czy gminy dalej będą sprzedawały węgiel na zimę czy nie. Za dużo tu niewiadomych – uważa wójt gminy Żółkiewka.