Inwestor złożył wniosek o wydanie pozwolenia na budowę stacji bazowej telefonii komórkowej. Organ poinformował strony o wszczęciu postępowania oraz że dalsze zawiadomienie o decyzjach i innych czynnościach nastąpi w formie publicznego obwieszczenia na tablicy ogłoszeń starostwa powiatowego i urzędu miasta oraz w biuletynie informacji publicznej. Podjął on taką decyzję, ponieważ w sprawie brało udział 61 stron. Po przeprowadzenia postępowania, starosta odmówił zatwierdzenia projektu i udzielenia pozwolenia na budowę.

Sprawdź w LEX: Czy decyzję o dopuszczalnym poziomie hałasu można przekazać przez publiczne obwieszczenie? >

Pismo nie dotarło do inwestora

Inwestor wniósł odwołanie, ale wojewoda, który rozpoznawał sprawę w drugiej instancji stwierdził uchybienie terminu. Wskazał, że inwestor nie został poinformowany o sposobie zawiadamiania, ponieważ wysłana w tej sprawie przesyłka została mylnie skierowana przez operatora pocztowego pod inny adres. Jednakże uznał, że sporna decyzja weszła do obrotu prawnego, ponieważ pozostałe strony zostały o niej poinformowane. Organ twierdził, że tym samym zaczął biec termin do wniesienia odwołania także dla inwestora. Dlatego też pismo powinno zostać wniesione do 2 stycznia 2019 r. Tymczasem inwestor zrobił to dopiero 26 marca 2019 r.

Czytaj także: Przenoszenie administracji do chmury to niższe koszty i większe cyberbezpieczeństwo >>>

Odwołanie wniesiono w terminie

Inwestor złożył skargę, więc sprawą zajął się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku, który wskazał, że zgodnie z art. 49a ustawy Kodeks postępowania administracyjnego, organ może dokonywać zawiadomienia o decyzjach i innych czynnościach organu administracji publicznej w formie publicznego obwieszczenia, jeżeli w postępowaniu bierze udział więcej niż dwadzieścia stron. Zastosowanie tej instytucji nie stoi na przeszkodzie indywidualnemu doręczeniu decyzji podmiotowi najbardziej zainteresowanemu w sprawie. Sąd podkreślił też, że doręczenie w trybie art. 49a kpa nie dotyczy inicjatora postępowania administracyjnego i adresata decyzji. Dlatego organ ma obowiązek doręczyć mu decyzję na piśmie lub za pomocą środków komunikacji elektronicznej. W świetle powyższego, WSA uznał, że doręczenie decyzji w formie obwieszczenia nie było skuteczne w stosunku do inwestora. Dlatego też bieg terminu do wniesienia odwołania rozpoczął się dopiero, gdy sporny akt został doręczony w sposób indywidualny, czyli 13 marca 2019 r. Oznacza to, że termin do wniesienia pisma upłynął z dniem 27 marca 2019 r., więc jego złożenie 26 marca 2019 r. nie nastąpiło z uchybieniem terminu.

Czytaj w LEX: Rozpatrywanie skarg przez organy stanowiące jednostek samorządu terytorialnego >

 

Małgorzata Jaśkowska, Martyna Wilbrandt-Gotowicz, Andrzej Wróbel

Sprawdź  

WSA podkreślił, że nawet gdyby przyjąć dopuszczalność doręczenia inwestorowi decyzji w formie publicznego obwieszczenia, to art. 49a kpa ogranicza skuteczność tej czynności jedynie do stron, które "zostały na piśmie uprzedzone o zamiarze zawiadamiania ich w określony sposób". Tymczasem przesyłka zawierająca takie zawiadomienie nigdy nie dotarła do inwestora. Doszło bowiem do błędu urzędu pocztowego, który pomimo prawidłowego zaadresowania przesyłki, mylnie skierowana ją na inny adres.

Zobacz procedurę w LEX: Zawiadomienie poprzez ogłoszenie publiczne >

Termin do wniesienia odwołania jest zindywidualizowany

WSA wskazał, że wejście decyzji do obrotu prawnego jest warunkiem dopuszczalności wniesienia odwołania. Nie można jednak pomijać regulacji dotyczącej "otwarcia" terminu do jego wniesienia. Wiąże się ona bowiem ze skutecznym doręczeniem decyzji, do którego w stosunku do inicjatora postępowania nie doszło. Sąd podkreślił, że termin do wniesienia odwołania jest zindywidualizowany w odniesieniu do każdej strony i rozpoczyna on swój bieg od doręczenia rozstrzygnięcia poszczególnym uczestnikom postępowania. W świetle powyższego, Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku uchylił postanowienie wojewody.

Wyrok WSA w Gdańsku z 19 lutego 2020 r., sygn. akt II SA/Gd 578/19