Rada gminy podjęła uchwałę w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Jeden z właścicieli nieruchomości złożył skargę, w której wskazał, że nie zapewniono należytego udziału społeczeństwa w trakcie prac nad planem i studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. Podkreślił bowiem, że organ nie uwzględnił jego uwag i postulatów o zmianę przeznaczenia nieruchomości.

Właściciel wskazał też, że na przestrzeni lat czynił starania o zmianę przeznaczenia działki z rolnej na budowlaną. Została ona podzielona na kilka nieruchomości. Jednakże tylko dwie z nich uzyskały status działek budowlanych. W ocenie ich właściciela, nieujęcie w uchwale pozostałych działek na terenach budowlanych przeczyło zasadom logiki i dobrego gospodarowania terenu.

Czytaj także: WSA: Wahania wartości gruntów bez wpływu na pozwolenie budowlane >>>

Uchwała zniweczyła plany inwestora

Sprawą zajął się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie, który wskazał, że właściciel skarżył się, ponieważ miejscowy plan pozbawił go możliwości realizacji zabudowy kilku działek, co do których uzyskał już decyzje o ustaleniu warunków zabudowy. Bezspornie świadczyło to o naruszeniu jego interesu prawnego, ponieważ podjęty przez radę gminy akt zniweczył plany zagospodarowania nieruchomości.

Sąd uznał, że wszystkie zarzuty skargi sprowadzały się do zarzutu przekroczenia władztwa planistycznego. Właściciel nie uzasadnił zaś podnoszonego zarzutu pozbawienia społeczeństwa udziału w pracach nad planem. Szczególnie, że przedłożone materiały planistyczne wykazywały, że elementy procedury zostały zachowane.

 

Zbigniew Leoński, Marek Szewczyk, Maciej Kruś

Sprawdź  

Ochrona interesu właściciela nie jest bezwzględna

WSA podkreślił, że nie każde naruszenie indywidualnego interesu prawnego jest tożsame z przekroczeniem władztwa planistycznego, a więc z istotnym naruszeniem zasad uchwalania planu. Natomiast ochrona interesu indywidualnego właściciela nieruchomości nie ma i nie może mieć charakteru bezwzględnego. Nie można więc zakazać wszelkiej ingerencji wobec nieruchomości, ponieważ w takim wypadku gminy nie mogłyby planować i kształtować zagospodarowania przestrzennego. Sąd wskazał, że gmina musi mieć możliwość planowania przestrzeni publicznej, niezależnie od istniejących stosunków własnościowych. Ponadto ingerencja w prawo własności poprzez uchwalenie miejscowego planu została przewidziana przez prawo. Niemniej jednak interes indywidualny i interes publiczny muszą być wyważane w działaniach administracji publicznej.

Przeznaczenie terenu było uzasadnione

Dwie wydzielone działki, które były położone przy drodze uzyskały status działek budowlanych. Natomiast pozostałe cztery znalazły się na terenach trwałych użytków zielonych - bez prawa do zabudowy. Sąd wskazał, że takie przeznaczenie było uzasadnione dotychczasowym sposobem użytkowania, położeniem nieruchomości i zapisami obowiązującego studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania. Akt ten zakładał bowiem między innymi prowadzenie wielofunkcyjnego modelu gospodarowania z równoczesnym zachowaniem równowagi ekologicznej i ochrony najcenniejszych stanowisk fauny i flory.

Zakaz zabudowy nie był nadużyciem

Sąd wskazał, że w świetle tych okoliczności, nie można stwierdzić, że zakaz zabudowy nieruchomości był nadużyciem władztwa planistycznego. Ingerencja ta była bowiem uzasadniona i stanowiła wynik rozważenia interesów indywidualnego i publicznego. WSA podkreślił, że o wadze tej ingerencji nie decyduje długość ubiegania się właściciela o zakwalifikowanie jego nieruchomości jako budowlanej oraz to, że złożone przez niego uwagi nie zostały uwzględnione. Bez znaczenia był też fakt wydania decyzji o ustaleniu warunków zabudowy, które są niezależne od zapisów studium i abstrahują od założeń gospodarki planistycznej gminy oraz nie stanowią źródła praw nabytych. Mając powyższe na uwadze, Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie oddalił skargę. 

Wyrok WSA w Krakowie z 20 listopada 2019 r., sygn. akt II SA/Kr 796/19

 

 

Zbigniew Leoński, Marek Szewczyk, Maciej Kruś

Sprawdź