Wiele gmin rezerwuje prywatne nieruchomości  pod różnego typu inwestycje publiczne.  Tam, gdzie jest plan, sytuacja właściciela jest jasna. Jeżeli gmina chce, by przez nieruchomość biegła droga lub powstały tereny zielone np. park miejski albo inna inwestycja publiczna, to jej właściciel może skorzystać z uprawnień, o których mówi art. 36 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym.

Czytaj też: Zasady wywłaszczania nieruchomości pod drogi >

Publiczna inwestycja na prywatnej działce: jakie uprawnienia mają właściciele

Zgodnie z art. 36 właściciele (użytkownicy wieczyści) nieruchomości zarezerwowanej w planie pod inwestycję publiczną mogą żądać od gminy: odszkodowania  lub wykupienia nieruchomości albo jej części, lub przyznania nieruchomości zamiennej. Z takimi roszczeniami mają prawo wystąpić, gdy nie mogą korzystać z nieruchomości (lub jej części) w sposób dotychczasowy lub jeżeli jest to istotnie utrudnione.

Czytaj w LEX: Odszkodowanie za wydanie decyzji o warunkach zabudowy powodującej ograniczenie w korzystaniu z innej nieruchomości >

W sytuacji, gdy wartość ich nieruchomości spadła, a chcą ją sprzedać (i nie skorzystali z wymienionych wyżej roszczeń), mogą żądać od gminy odszkodowania równego tej obniżce. Na wystąpienie z roszczeniem właściciel lub użytkownik ma pięć lat od daty uchwalenia planu (jego zmiany). 

Art. 36 ustawy planistycznej przewiduje również, że gminy mają prawo pobierać rentę planistyczną, gdy wzrośnie wartość działki na skutek uchwalenia lub zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Mogą to robić w ciągu pięciu lat od daty uchwalenia planu. Płacą ci, którzy zbywają nieruchomość, a więc nie tylko, gdy ją sprzedają, ale także np. darują lub wnoszą aportem do spółki.

PROCEDURA: Roszczenie o wypłatę odszkodowania z tytułu obniżenia wartości nieruchomości w związku z uchwaleniem lub zmianą planu miejscowego >

Wysokość renty ustalają gminy, ale nie może ona przekroczyć 30 proc. wzrostu wartości nieruchomości. Niektóre gminy chciały zrezygnować z pobierania renty i ustalały stawki w wysokości 0 proc. Zakwestionowały im to sądy administracyjne. Samorządy próbowały też ją naliczać od warunków zabudowy. Ale sądy administracyjne też i tu były nie ugięte. Ich zdaniem nie wolno tego typu daniny ustalać decyzją administracyjną.