Otwieranie danych to proces skomplikowany organizacyjne i technicznie – uważają eksperci. Jednocześnie podkreślają, że jest bardzo istotne, jeżeli mamy rozwijać kompetencje cyfrowe i gospodarkę opartą na informacji.

Zgodnie z Programem Otwierania Danych na lata 2021-2027 państwa członkowskie zostały zobowiązane do 17 lipca 2021 r. do implementacji postanowień dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/1024 z dnia 20 czerwca 2019 r. w sprawie otwartych danych i ponownego wykorzystywania informacji sektora publicznego. To dokument o charakterze operacyjno - programowym uchwalony przez Radę Ministrów na podstawie art. 9e ust. 3 ustawy z 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej

Program jest, brakuje ustawy

Według dr. Krzysztofa Świtały z katedry Prawa Informatycznego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, nie jest to więc akt prawa powszechnie obowiązującego przez, co jego zakres realnego oddziaływania jest mocno ograniczony - w szczególności do jednostek samorządu terytorialnego i podmiotów spoza sektora publicznego. - Sytuację tę z pewnością zmieni uchwalenie ustawy o otwartych danych i ponownym wykorzystywaniu informacji sektora publicznego, która może wprowadzić konkretne terminy realizacji nowych obowiązków i ewentualne sankcje za ich nieprzestrzeganie - mówi. 

Jak się dowiadujemy, projekt jest już na końcowym etapie prac - Rządowe Centrum Legislacji poinformowało właśnie, że na 22 kwietnia planowane jest posiedzenie komisji prawniczej w sprawie ustawy. Stały Komitet Rady Ministrów przyjął projekt ustawy 8 kwietnia i rekomendował go Radzie Ministrów.

Zobacz szkolenie online w LEX: Ponowne wykorzystywanie informacji sektora publicznego a RODO >

Wiele trzeba doprecyzować

Jak zauważa dr Marlena Sakowska-Baryła, radca prawny, partner w Sakowska-Baryła, Czaplińska Kancelaria Radców Prawnych Sp.p., wiele kwestii wymaga doprecyzowania, np. na czym ma konkretnie polegać to otwieranie danych. - To nie są jakiekolwiek informacje, tylko takie, z którymi się da coś zrobić cyfrowo. Trzeba przejrzeć, czy nasze zasoby odpowiadają ustawie o ponownym wykorzystaniu informacji i ustawie o informatyzacji - mówi.

- Mamy do czynienia z ewolucją podejścia do otwierania publicznych zasobów, która wymaga tylko i aż właściwego przygotowania nie tylko prawnego, ale także techniczno-organizacyjnego. Niewątpliwie proces odfiltrowywania danych osobowych można wspomagać odpowiednimi algorytmami, które są stosowane np. w systemach udostępniania treści orzeczeń sądów – dodaje Krzysztof Świtała.

 


Obawy organów administracji przed udostępnianiem danych

Krzysztof Izdebski, prawnik, członek zarządu i dyrektor programowy Fundacji ePaństwo podkreśla, że obawy organów administracji przed udostępnianiem danych są w dużej mierze nieuzasadnione. - Nie mówimy tu o udostępnianiu danych wrażliwych, czy dotyczących osób prywatnych. Takie dane są dobrze chronione i udostępnianie na podstawie innych przepisów. Tu chodzi o dane pokazujące pewne zjawiska – dodaje. I podaje przykład, że samorządy obawiają się często, czy publikować dane dotyczące szkół - np. stopnia zdawalności egzaminów czy wygrywania konkursów - boją się, że jeśli będzie wiadomo, która szkoła jest dobra, wszyscy będą chcieli do niej iść, a inne będą traktowane gorzej. - Często te obawy wynikają z niewiedzy, z nieświadomości na temat udostępniania danych. – zaznacza.

Czytaj w LEX: Jawność i transparentność obrad organu stanowiącego jednostki samorządu terytorialnego w nawiązaniu do wymagań RODO >

Bezpieczeństwo informacji kluczowe

Zdaniem dr. Krzysztofa Świtały, z jednej strony udostępniając dane, powinniśmy stosować odpowiednie struktury danych i protokoły komunikacyjne. - Z drugiej zaś nawet posiadając odpowiedni sprzęt i oprogramowanie respektować należy kwestie bezpieczeństwa informacyjnego udostępnianych zasobów i prywatność osób, których mogą one dotyczyć - mówi. Jak dodaje, nie można pominąć także wyzwań związanych z zabezpieczaniem innych informacji, których jawność jest ograniczona, jak np. tajemnice zawodowe informacje niejawne.

Dr Sakowska-Baryła mówi, że konieczne jest rozstrzygnięcie kwestii styku ponownie wykorzystywanych informacji z RODO. Pojawiają się też liczne problemy z podstawą prawną przetwarzania danych osobowych przy zmianie celu przetwarzania, z jakim tu mamy do czynienia oraz z realizacją praw osób, których dane dotyczą.

- Sprecyzowania wymaga choćby to, jak takie dane zanonimizować i jak przeprowadzić analizę ryzyka w tym zakresie, jak często tę analizę ponawiać, w jaki sposób ułożyć współpracę pomiędzy inspektorem ochrony danych a komórkami organizacyjnymi urzędu czy  innej organizacji, które przygotowują się do otwierania danych - mówi mec. Sakowska-Baryła.

Czytaj w LEX: Zarządzanie ryzykiem w urzędzie - czynniki ryzyka i mechanizmy kontroli w obszarze prawo >

Schody zaczynają się przy indywidualnych informacjach

Przepisy mają wskazywać, że jeśli udostępnia się dane, to muszą być one udostępniane w takiej formie, żeby można je było przetwarzać czy pobierać w czasie rzeczywistym. – Jeśli organ się nimi dzieli – i tutaj wchodzi ta dyrektywa i ustawa o otwartych danych – to powinien robić to w określonej formie – mówi Krzysztof Izdebski.

I dodaje, że kontrowersje zaczynają się wtedy, kiedy trzeba ujawniać i publikować kopie umów, jak na przykład te na dostawy respiratorów, czy „małe indywidualne informacje” dotyczące tego, kto został i dokąd skierowany do pracy, z jakim ekspertem i za jakie pieniądze zawarto umowę, czy kto brał udział w przygotowaniu jakiejś ustawy. - Tu są schody, tu są problemy i jawność rzeczywiście wygląda fatalnie - podkreśla.

Czytaj w LEX: Jak ustalić właściwy zakres danych przetwarzanych w interesie publicznym? >

Problem z prawami autorskimi

Otwieranie danych obejmuje też zasoby bibliotek i archiwów. – W tym obszarze szczególnie dobrze widoczne są z kolei problemy z prawami autorskimi, choć przecież dzisiejsza ustawa o ponownym wykorzystywaniu informacji sektora publicznego do tych zagadnień się odnosi. W przypadku takich zasobów, ale również w przypadku innych zasobów, które objęte są regulacją prawnoautorską, konieczne jest zweryfikowanie, kto te prawa posiada lub jak kształtują się licencje, czy pozwalają one na ponowne wykorzystywanie utworu - mówi mec. Sakowska-Baryła. Dodaje, że spory problem pojawia się właśnie na etapie oceny, czy utwory takie w ogóle mogą podlegać ponownemu wykorzystywaniu.  - Nie byłoby go, gdyby już na etapie zawierania umów z wykonawcami zadbano o przeniesienie autorskich praw na gminę lub podmiot publiczny lub przynajmniej zadbano o zapewnienie odpowiedniej licencji - podkreśla.

Jej zdaniem wiele podmiotów niesłusznie uznaje, że obowiązki związane z otwieraniem zasobów spoczywają wyłącznie na gminie. Tymczasem tak nie jest – posiadane zasoby pod tym kątem powinny przeanalizować takie podmioty jak np. szkoły lub zarząd dróg. - Ponowne wykorzystanie dotyczy wszystkich udostępnionych zasobów - mówi. Ważny jest też sposób ich udostępnienia, dane muszą być możliwe do odczytu maszynowego. W oparciu o te zasoby podmioty biznesowe mogą tworzyć np. aplikacje. - Mają też prawo oczekiwać, że te informacje będą dostępne do ponownego wykorzystania i domagać się realizacji tego prawa, również na drodze sądowej – wyjaśnia dr Sakowska-Baryła.

Czytaj w LEX: Cyberbezpieczeństwo w samorządzie >

Cele projektu ustawy

Z uzasadnienia najnowszej wersji projektu, z 12 kwietnia, wynika, że jego celem jest też zwiększenie podaży otwartych danych, w tym zasobów informacji o istotnej wartości i potencjale do tworzenia nowych usług i produktów, a także stworzenie optymalnego otoczenia regulacyjnego dla efektywnego wykorzystywania informacji sektora publicznego.

Zdaniem dr Świtały, otwarcie danych publicznych paradoksalnie może ograniczyć obciążenie podmiotów publicznych wnioskami o udostępnienie informacji publicznych. - Zamiast przygotowywać rozbudowaną odpowiedź na taki wniosek możemy odesłać do takiego już udostępnionego zasobu. Ciekawym rozwiązaniem jest także stworzenie rodzaju tzw. FAQ i odsyłanie do takiego materiału - mówi.

Czytaj w LEX: Dyrektywa o ochronie sygnalistów - co wynika z niej dla jednostek samorządu terytorialnego? >