Ustawa, która ustala zasady budowana cmentarzy i chowania zmarłych, to akt z 1959 roku. Samorządy apelują do Ministerstwa Zdrowia, by ją znowelizować , bo zawiera archaiczne przepisy, a co najważniejsze brakuje w niej regulacji dotyczących budowania kolumbariów, w których można umieszczać urny z prochami zmarłych. Gminy mają coraz większy problem ze znalezieniem terenów pod nowe nekropolie, a na starych cmentarzach, zwłaszcza w dużych miastach, zaczyna brakować miejsc. Boryka się z tym Kraków i inne duże miasta w Polsce.

– Mamy coraz większe problemy ze znalezieniem miejsc w pełni spełniających wymogi sanitarne, na których można budować nowe cmentarze, szczególnie w dużych miastach to czasami wręcz niemożliwe –  mówi Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich.

Dyrektor Zarządu Cmentarzy Komunalnych w Krakowie Paweł Sularz dodaje, że powstanie nowego cmentarza czy rozbudowa istniejącego to kosztowny i długotrwały proces. - Poza wzrastającą ceną nieruchomości gruntowych, w grę wchodzi także uzyskiwanie pozwoleń administracyjno-prawnych - podkreśla i dodaje, że często taka inwestycja budzi negatywne emocje wśród społeczeństwa, co prowadzi do protestów mieszkańców.

Restrykcyjne prawo w przypadku kolumbariów nie jest konieczne

Przepis, który jest bardzo problematyczny dla samorządów dotyczy tego, że budynki mieszkalne albo zakłady zbiorowego żywienia nie mogą być bliżej niż 150 metrów od cmentarza, jeśli nie ma sieci wodociągowej, a jak jest taka sieć - to 50 metrów. Efekt jest taki, że jeśli w odległości 40 metrów jest studnia, to nie można zbudować nawet kolumbarium, bo dzisiejsze przepisy na to nie pozwalają.

Sprawdź: Czy można wydać decyzje o warunkach zabudowy dla budowy budynku mieszkalnego jednorodzinnego, jeżeli cała działka znajduje się w strefie sanitarnej cmentarza? >

- Ten przepis trzeba zmienić, bo w przypadku kolumbariów, które są coraz bardziej powszechne, bo coraz więcej ludzi decyduje się na skremowanie zwłok, to tak restrykcyjne przepisy nie są wcale potrzebne – mówi Marek Wójcik. - Nie ma logicznego uzasadniania, by te same parametry stosować do grobów tradycyjnych i kolumbariów - dodaje.

Sprawdź: Czy odległość zabudowy mieszkaniowej od terenów cmentarza dotyczy również lokalizacji zabudowy hotelowej oraz pensjonatowej? >

Mateusz Dzioba z Wydziału Usług Komunalnych Urzędu Miasta Poznania potwierdza, że w tym zakresie warto rozważyć odstępstwa. - Szczątki ludzkie powstałe ze spopielenia zwłok nie są zanieczyszczone i nie stanowią zagrożenia biologicznego. Dlatego powinno być możliwe ich chowanie na innych zasadach niż w przypadku pochówków zwłok w trumnach – mówi.

 

Trzeba uregulować zasady wykorzystania grobów do kolejnych pochowań

Obecnie na tym tle istnieją wątpliwości, bo interpretacje sądów oraz Inspektoratu Sanitarnego utrudniają zarządcy skuteczne wykorzystanie grobu ziemnego bez zgody osób bliskich zmarłego. A ustalenie takich osób lub uzyskanie od nich zgody na wydobycie zwłok jest często niemożliwe.

Klaudia Piątek z wrocławskiego magistratu zaznacza, że w praktyce uznanie, że dana osoba może samodzielnie reprezentować wszystkich uprawnionych do grobu, stwarza problemy, w szczególności w przypadkach dalszych w kolejności krewnych do niego uprawnionych.

Zobacz linię orzeczniczą: Pierwszeństwo osób wymienionych w art. 10 ust. 1 ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych, do pochówku zwłok w określonym grobie oraz do ekshumacji >


- Zarządca cmentarza nie posiada też legitymacji do wydobycia zwłok z grobów murowanych, zaniedbanych i grożących zawaleniem i pochowania ich na innym miejscu cmentarza, a następnie wykorzystania grobu do kolejnych pochówków – mówi Paweł Sularz.

Czytaj też: Można stracić grób po 20 latach>>
 

Prawo powinno uregulować nowe rozwiązania

Według samorządów, obowiązujące ustawodawstwo powinno zawrzeć definicję legalną takich czynności, jak ekshumacja oraz określić zasięg prerogatyw właściciela cmentarza. Problem powoduje też m.in. kwestia otwierania komory grobowej, w której znajduje się trumna w trakcie zachodzącego procesu demineralizacji.

Sprawdź: Czy cmentarz, na którym nie było pochówków od 50 lat może zostać zagospodarowany na cele parku publicznego lub innej przestrzeni publicznej? >

Wątpliwości stwarza też dochowanie trumny ze zwłokami do murowanej komory grobowej, w której jest urna. - Wówczas podczas pogrzebu należałoby wyjąć urnę z grobu w celu ustawienia w pieczarze trumny, co w świetle obowiązujących przepisów byłoby ekshumacją i mogłoby doprowadzić do naruszenia prochów – zauważa Maria Kaczmarska, rzecznik prasowy Miejskiego Ogrodu Zoologicznego Sp. z o.o. i Zarządu Zieleni Miejskiej w Łodzi.

Ministerstwo Zdrowia podało, że nad nowelizacją ustawy z 31 stycznia 1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych na zlecenie resortu pracuje Główny Inspektor Sanitarny. Zapytaliśmy GIS o szczegóły proponowanych rozwiązań. Jak nas informuje Elżbieta Otwinowska z Departamentu Komunikacji Społecznej i Promocji Zdrowia, projektowana ustawa określa między innymi zasady zakładania, lokalizacji, rozszerzania, utrzymywania cmentarzy oraz zarządzania cmentarzami.

- Definiuje między innymi takie pojęcia jak: katakumby, kolumbarium czy międzynarodowy przewóz zwłok - podkreśla Elżbieta Otwinowska. - Projekt zawiera także upoważnienia ustawowe do wydania rozporządzenia określającego wymagania lokalizacyjne, techniczne i sanitarne, w tym m.in.  szerokość pasów izolujących teren cmentarza, krematorium, katakumb lub kolumbariów - dodaje.

 

Przepisy powinny przewidywać możliwość rozsypywania prochów

- Od czasu wprowadzenia przepisu umożliwiającego dochowanie urny z prochami do istniejących grobów ziemnych przed upływem 20 lat od ostatniego pochowania, odnotowujemy zwiększającą się liczbę pochówków urnowych i stałą tendencję do organizacji pogrzebów w grobach już istniejących – mówi Maria Kaczmarska. Więcej jest ekshumacji w celu urządzania jednego grobu rodzinnego dla większej liczby zmarłych krewnych.

Niedoregulowana jest też jej zdaniem sprawa rozsypywania prochów. - W świetle obowiązujących przepisów urny powinny zostać pochowane na cmentarzach, jednak nie jest tajemnicą, iż część urn nie trafia na nekropolie, a prochy bywają rozsypywane w miejscach jedynie znanych bliskim osobie zmarłej. Pora zatem wprowadzić akt wykonawczy, który egzekwowałby pochówek 100 proc. urn lub sankcjonowałby rozsypywanie prochów np. w ogrodach pamięci lub trzymanie urn w domu - mówi.
 

Czy pochować można tylko w tej samej gminie?

Samorządy poprosiły resort zdrowia, by w nowelizacji ustawy m.in. zróżnicować przepisy dotyczące pochówku tradycyjnego i w kolumbarium. Inny przepis, który nie przystaje do obecnych realiów dotyczy tego, że odległość między grobami nie może być mniejsza niż pół metra. - Każdy kto chodził po parafialnych cmentarzach zna takie miejsca, gdzie groby są tak gęsto obok siebie, że ledwo człowiek stopę stawia między nimi.  To jest dowód na to, że te cmentarze pękają w szwach – mówi Wójcik. – Jest na nich za mało miejsca - dodaje.

Na najstarszych nekropoliach krakowskich, tj. Rakowickim i Podgórskim, istnieje reglamentacja – uchwały rady miasta przewidują pochówek tylko dla mieszkańców zameldowanych i zamieszkujących na terenie miasta, nieposiadających grobu na cmentarzach komunalnych w Krakowie.

Sprawdź: Czy szpital jest zobowiązany do powiadomienia gminy o zaistnieniu obowiązku pochówku w formie pisemnej? >

Maria Kaczmarska podkreśla, że zazwyczaj zmarli są grzebani na terenie gminy, gdzie ostatnio mieszkali lub w miejscu wskazanym przez najbliższych krewnych. - Ograniczające stanowisko gminy może tu wynikać jedynie z faktycznego braku miejsc pochówku – dodaje.

Jak zaznacza Marek Wójcik, rozporządzenia do obecnej ustawy obowiązują ponad dziesięciu lat. Jak dodaje, w Polsce jest 15,5 tysiąca cmentarzy z czego komunalnych jest 1800, a reszta to nekropolie parafialne. Jednak parafie coraz częściej przekazują je do samorządów, bo mają problem z ich utrzymaniem.