W mediach społecznościowych roi się od opowieści o problemach z wydostaniem się z kwarantanny – wiele z nich jest tak absurdalnych, że wywołują uśmiech niedowierzania. Jednak eksperci potwierdzają, że sanepid nie do końca radzi sobie z panowaniem nad rosnącą liczbą osób na kwarantannie. A może być gorzej – choćby wskutek otwarcia szkół.

Czytaj w LEX: Poddanie określonej osoby przymusowej kwarantannie podczas epidemii koronawirusa - konsekwencje prawne >

Wpadłem na chwilę, zostałem na dłużej - wydostanie się z kwarantanny nie takie oczywiste>>
 

Kwarantanna z datą wsteczną

- Jedno z dzieci w warszawskim przedszkolu miało pozytywny test na COVID-19, próbowaliśmy się skontaktować z sanepidem, by zapytać, czy zamknąć placówkę oraz kto właściwie powinien poddać się kwarantannie, jednak nasze wysiłki przez dłuższy czas spełzały na niczym, w końcu dyrektor zamknął przedszkole, a osoby które miały bezpośredni kontakt z zakażonym dzieckiem same zdecydowały się pozostać w domu. Sanepid w końcu się odezwał – po sześciu dniach zarządził kwarantannę z datą wsteczną – mówi Prawo.pl jedna z czytelniczek.

A to nawet mało kontrowersyjny przypadek – bo media donosiły o mężczyźnie, który otrzymał decyzję o przedłużeniu kwarantanny na podstawie pozytywnego wyniku testu. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że po wykonaniu wymazu, ratownicy zapomnieli wziąć ze sobą próbki. Głośny był też przypadek dziesięciolatki, która spędza już w domu drugi miesiąc, bo test wciąż wychodzi pozytywnie. Kwarantanna rodzinna to zresztą w ogóle prawdziwe źródło problemów.

Czytaj w LEX: Odpady z kwarantanny i izolacji domowej  >

 

Najwięcej czasu spędza się z rodziną

. – Mój brat trafił na kwarantannę wraz z żoną cztery tygodnie temu – mówi Prawo.pl jedna z czytelniczek. - Powód – mieli kontakt z rodziną z Niemiec, w przypadku jednej z tych osób test był pozytywny. Sami się zgłosili do sanepidu, bo uważali, że to ich obowiązek. Najpierw problemem było zainteresowanie służb ich sprawą, po tygodniu objęto ich kwarantanną. I się zaczęło, pierwszy test był pozytywny, kolejny – pozytywny w przypadku żony brata, negatywny w jego przypadku. Zaczęły się wątpliwości jak do tego podejść, czy jest on objęty kwarantanną czy nie, czy powinien zostać w domu, czy się wyprowadzić. Urzędnik, z którym rozmawiał zasugerował wyprowadzenie się bo jak powiedział,  nawet gdy żona będzie miała w końcu test negatywny, to i tak będzie musiał jeszcze tydzień zostać w domu. Krewny z Niemiec już dawno jest w pracy – wskazuje informatorka.

Sprawdź w LEX: Jak należy rozliczać nieobecność pracownika, który przebywał na kwarantannie w związku z podejrzeniem zakażenia koronawirusem przez jego córkę?>

Jak tłumaczy prof. dr hab. Robert Flisiak, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, przypadki przebywania na kwarantannie po 70 dni i dłużej, o których głośno jest w mediach, często wynikają z konieczności przeprowadzenia badań, a nierzadko i sytuacji rodzinnej.

- Dochodzi do absurdu, gdy np. jedna osoba w rodzinie jest zakażona COVID-19 i przebywa na izolacji domowej na podstawie decyzji sanepidu. Razem z nią na kwarantannie domowej przebywają pozostali członkowie najbliższej rodziny, z nią zamieszkujący, przykładowo małżonek. Wystarczy, że to on następnie jest zakażony i trafia do domowej izolacji, aby ta pierwsza osoba, która zachorowała, a teraz jest już ozdrowieńcem, nie mogła opuścić izolacji domowej, bo w takim przypadku, jako mieszkająca z tym drugim członkiem rodziny, który teraz zachorował, musi przebywać na kwarantannie – podkreśla profesor. Do biura RPO również trafiły sygnały o tym, że na kwarantannę rodzinną trafiają przypadkowe osoby – z automatu objęci zostają nią bliscy, którzy nie mieszkają z osobą po kontakcie z koronawirusem.

Sprawdź w LEX: Za ile dni zakład pracy może wypłacić wynagrodzenie lub zasiłek chorobowy osoby przebywającej na kwarantannie? >


Trudno zniknąć z listy osób na kwarantannie

W dodatku ten, kto raz dostanie się na listę osób na kwarantannie, tak łatwo z niej nie znika. Jak mówi Prawo.pl Łukasz Kosiedowski, zastępca dyrektora Zespołu Prawa Administracyjnego i Gospodarczego w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich, nieprawidłowości jest wiele.- W tej chwili koncentrujemy się na sprawach indywidualnych i wnioski ogólnosystemowe będziemy wyciągać w terminie nieco późniejszym, na podstawie analizy tych wszystkich przypadków. Na pewno zmiany są potrzebne, bo nie powinno być choćby problemów ze zwalnianiem z kwarantanny. Bo mamy informacje, że obywatele mieli testy negatywne, wykluczające z COVID-19, ale jest zwłoka w usunięciu ich z systemów teleinformatycznych, do których są wpisani jako objęci kwarantanną – tłumaczy Łukasz Kosiedowski. Dodaje, że problemem są też doręczenia decyzji o kwarantannie – osoba, która jest jej poddana, dowiaduje się o tym przez telefon, a pismo przychodzi dużo później. Tymczasem jest ono często niezbędne, by zachować pracę, bo pracodawca żąda takiej informacji na piśmie.

Czytaj w LEX: Nowe uprawnienia pracodawców w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii >

Uciążliwy bywa też sposób sprawdzania, czy osoba objęta kwarantanną jej przestrzega – musi ona wykonywać polecenia przekazane przez aplikację – czyli na ogół przesyłać selfie, gdy się tego od niej zażąda. Może też spodziewać się odwiedzin policji i ratowników medycznych – a zwykle podejrzenie o zakażenie COVID-19 nie wiąże się ze wzrostem prestiżu wśród sąsiadów.

- Bywa, że policjanci wymagają wyjścia na balkon, czyli odbywa się to na widoku publicznym, a to z kolei może prowadzić nawet do stygmatyzacji – mówi Kosiedowski.

Sprawdź w LEX: Czy decyzja administracyjna o nałożeniu kary administracyjnej za nie stosowanie się do obowiązku kwarantanny powinna zawierać zapisy o odsetkach w przypadku niezapłacenia tej kary? >

 

Testy niejednoznaczne, próbki źle pobrane

Do zakończenia kwarantanny potrzebne jest uzyskanie dwóch negatywnych wyników testów. Tymczasem wyniki często są niejednoznaczne, a wykonywaniem badania nie zawsze zajmują się specjaliści – zdarzało się np., że próbki były pobierane przez Obrony Terytorialnej.

Według prof. Flisiaka, kłopoty ludzi z „wydostaniem się” z kwarantanny spowodowane są także nieprecyzyjnymi przepisami oraz sztywnością podejścia niektórych powiatowych inspektorów sanitarnych, którzy mają prawo wydawać indywidualne decyzje skracające czas kwarantanny, ale z tego nie korzystają. Liczba obowiązków przerosła też zasoby kadrowe inspekcji, stąd choćby problemy z natychmiastowym wpisywaniem wyników testów do systemu, tymczasem drobna literówka wystarczy, by ktoś posiedział na kwarantannie trochę dłużej.

Sprawdź w LEX: Czy nieobecności spowodowane izolacją lub kwarantanną należy wpisać do świadectwa pracy? >

– Nie ma problemu, jeżeli osoba chora była w szpitalu, bo wtedy wykonywane są jej te testy i po uzyskaniu dwóch ujemnych wyników lekarz wysyła zgłoszenie do sanepidu i następuje zdjęcie obowiązku izolacji. Gorzej, gdy chory przebywał w izolacji domowej. Ludzie czekają, bo nie mogą doprosić się o badanie – podkreśla prof. Robert Flisiak. I dodaje: Problemy są w miejscach, w których pojawia się ognisko epidemiczne COVID-19 i wzrasta liczba zakażeń.  Według wiedzy medycznej, którą obecnie mamy na temat COVID-19, to czekanie do negatywnego wyniku jest niepotrzebne. Można zwalniać ludzi już 10 dni od pierwszego dodatniego wyniku testu, a jeżeli zakażony miał objawy, to po 3 dniach od ich ustąpienia, ale nie wcześniej niż 13 dni od ich wystąpienia. Dziś wiemy już, że materiał genetyczny koronawirusa wykrywany po przechorowaniu nie musi oznaczać ryzyka zakażenia innych osób – zaznacza prof. Robert Flisiak.

 

Lekarze rodzinni nie chcą wydawać zaświadczeń

Do RPO wpływają też sygnały, że sanepid wymaga zaświadczeń od lekarzy rodzinnych - z dostępem do nich też jest jednak problem. Część tych lekarzy nie chce ich wystawiać, bo nie wiedzą o co chodzi. - Nas żaden przepis nie zobowiązał do tego, aby wydawać osobom przebywającym w kwarantannie czy w izolacji zaświadczeń o tym, że sanepid może je z  tego zwolnić i że są zdrowe. My na dziś takich dokumentów nie wystawiamy- wskazuje ekspert. Zasady odbywania kwarantanny budzą wiele kontrowersji wśród lekarzy rodzinnych. Raz, że nie zgadzają się oni co do wymogów jakie ma wobec nich sanepid, a dwa, że pracę utrudnia im wysyłanie personelu medycznego na kwarantannę.

-Działanie sanepidu jest tu jakimś nieporozumieniem. Gdy służby dowiadują się, że w przychodni był pacjent,  który jak okazywało się później był chory na COVID-19, przyjeżdżają i zamykają całą przychodnię, co dezorganizuje opiekę medyczną w całej miejscowości - mówi anonimowo lekarka rodzinna z Dolnego Śląska.

Sprawdź w LEX: Czy wobec pacjenta, który nie przestrzega zasad izolacji w oczekiwaniu na wyniki badania na COVID-19 można zastosować przymus bezpośredni w postaci unieruchomienia?  >

Nie ma też medycznych podstaw do stosowania tak restrykcyjnych środków, co potwierdzają same wytyczne GIS. - Wskazują, że aby doszło do zakażenia, dwie osoby muszą mieć ze sobą kontakt co najmniej przez 15 minut. Zaś w gabinecie pacjent obecnie nie przebywa dłużej niż 5 minut - wskazuje  dr Andrzej Zapaśnik prezes przychodni BaltiMed w Gdańsku i ekspert Porozumienia Zielonogórskiego. W dodatku powinno się weryfikować, jakich środków zabezpieczających używał personel medyczny - nie ma podstaw do zamykania przychodni, gdy zakażonego pacjenta przyjmował lekarz ubrany w specjalny fartuch, maskę i przyłbice.

 

Kwarantannę będzie można opuścić bez testów

Eksperci podkreślają, że problemy rozwiązać może odpowiednie wsparcie dla sanepidu - inspekcja potrzebuje większej liczby pracowników i odpowiednich nakładów. Pomoże też poluzowanie przepisów - resort zdrowia zdecydował w czwartek, że dostosuje przepisy o kwarantannie do wytycznych WHO.

- Wskazują one, że pacjent który przechodzi COVID-19, może sam się zwolnić z izolacji po 10 dniach od wystąpienia objawów choroby i na 24 godziny po  ustaniu - wskazuje  dr Andrzej Zapaśnik. A nowy minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował, że tak też będzie w rozporządzeniach, które wkrótce wyda.

Według projektu nowelizacji rozporządzenia opublikowanego na stronie Rządowego Centrum Legislacji w czwartek późnym wieczorem lekarz osobę izolowaną z objawami klinicznymi COVID-19 zwolnić może z izolacji po 3 dniach bez gorączki oraz objawów ze strony układu oddechowego, jednak nie wcześniej niż 13 dni od dnia wystąpienia u niej objawów. Natomiast osobę, u której objawy nie wystąpiły wypisać można po 10 dniach od daty, gdy zdiagnozowano u niej chorobę. Dodatkowo też wykonanie testu na wykrycie koronawirusa nie będzie warunkiem koniecznym do podjęcia przez lekarza decyzji o zakończeniu izolacji.

Czytaj w LEX: Formy wsparcia z PCPR dla niepełnosprawnych w dobie epidemii >

Jednak bez odpowiedniego wsparcia problemem wciąż może być natomiast kwestia aktualizacji bazy osób przebywających na kwarantannie, pewna przypadkowość w jej orzekaniu oraz problemy ze skontaktowaniem się z inspekcją. Nie zdziwi też wysyp pozwów od osób, które przez błędy organów, miały wątpliwą przyjemność spędzić na kwarantannie kilka miesięcy.

Odszkodowanie i zadośćuczynienie za kwarantannę>>