- Ankieta została przeprowadzona z inicjatywy członków prezydium ORA - Michała Fertaka i Katarzyny Gajowniczek-Pruszyńskiej, przy czym temat ten powraca w adwokackiej debacie od lat. Tego rodzaju zmiany, które tak bardzo poważnie zmieniłyby to jak widzimy zawód i możliwości jego wykonania, wymagają żeby środowisko do nich dojrzało -  mówi adwokat Mikołaj Pietrzak, dziekan ORA w Warszawie. I dodaje, że taka dyskusja wymaga często zmiany pokoleniowej, zmiany rynku, charakteru adwokatury. 

Pytania do warszawskich adwokatów i aplikantów skierowano w pierwszych tygodniach września. Mieli wskazać czy są za podjęciem przez ORA Warszawa działań zmierzających do zniesienia ustawowego zakazu wykonywania zawodu, czy przeciw. W sumie w ankiecie wzięło udział około 2090 osób - 89 proc. opowiedziało się "za".  Z informacji Prawo.pl wynika, że NRA zwróciła się już o wyniki ankiety. 

Czytaj: Adwokaci chcą umów o pracę, bo kancelarie podupadły w pandemii>>

COVID-19 otwiera adwokaturę na zmiany

Adwokaci podkreślają, że sam temat dopuszczenia wykonywania zawodu na podstawie umowy o pracę istnieje w przestrzeni samorządowej już dłuższy czas, jednak dopiero COVID-19 i pogłębiający się kryzys na rynku usług prawniczych spowodował, że coraz częściej jest poruszany, m.in. wśród młodszego pokolenia adwokatów, którzy wskazują w tym zakresie na uregulowania obowiązujące u radców prawnych. Co istotne, częściej mówią o tym adwokaci z dużych miast, w tym także Warszawy.  

Przypomnijmy, zgodnie z art. 8 ustawy o radcach prawnych, radca wykonuje zawód w ramach stosunku pracy, na podstawie umowy cywilnoprawnej, w kancelarii radcy prawnego oraz w spółce, za wyjątkiem ust. 6 - czyli pomocy prawnej polegającej na występowaniu przez niego w charakterze obrońcy w sprawach o przestępstwa i przestępstwa skarbowe. Z kolei zgodnie z art. 9 ust. 4 radcy prawnemu nie można polecać wykonania czynności wykraczającej poza zakres pomocy prawnej. I zwolennicy zmian w ustawie Prawo o adwokaturze chcieliby pójść w podobnym kierunku, z zakazem - dla adwokatów wykonujących zawód w stosunku pracy - podejmowania obrony w sprawach karnych, a także obrony w sprawach o wykroczenia, czy w sprawach dyscyplinarnych.  

 

- Sprawa zatrudnienia adwokatów na umowę pracę była przez lata tematem, o którym nawet nie dyskutowano. Wydawało się to oczywiste chociażby ze względu na świadczony rodzaj pomocy prawnej w postaci obrony w sprawach karnych i konieczności zachowania pełnej niezależności. Przez ostatnie kilka lat rzeczywistość, która nas otacza uległa zasadniczej zmianie. Otwarcie zawodu, wymiana pokoleniowa, różnorodny charakter świadczonej pomocy prawnej doprowadziły do tego, że środowisko odczuwa negatywne konsekwencje braku wyboru możliwości zatrudnienia się na umowę o pracę. A ponieważ są to przeważnie głosy ze środowiska adwokatów, którzy nie piastują stanowisk funkcyjnych w samorządzie i głównie z dużych miast, Warszawa zdecydowała się na ankietę w tej sprawie - mówi jej współautorka, wicedziekan Katarzyna Gajowniczek-Pruszyńska.

Mecenas dodaje, że taka ankieta jeszcze kilka lat temu nie byłaby możliwa. - Środowisko nie było na to gotowe, a temat zatrudnienia był postrzegamy jako kontrowersyjny. COVID i pandemia ujawniły nam dodatkowo, że nie można już czekać. Ankieta została przyjęta pozytywnie w Warszawie. Jej wynik pokazuje, że środowisko oczekuje od samorządu, że ten zajmie się sprawą - mówi mecenas. 

Także w ocenie dziekana ORA w Warszawie adwokata Mikołaja Pietrzaka to jest czas na dyskusję w tym zakresie z innymi izbami adwokackimi i Naczelną Radą Adwokacką. Co więcej uważa on, że jest też szansa na znalezienie na to bardziej podatnego gruntu niż jeszcze kilka lat temu. 

Czytaj: Aplikacja coraz cenniejsza w prawniczym CV - samorządy chcą ją doskonalić>>

Zagrożenie dla niezależności adwokackiej? Do uregulowania

Wśród adwokatów pojawiają się jednak głosy wskazujące na ponad 100-letnią tradycję polskiej adwokatury i istotę wolnego zawodu adwokata. Przypominają przy tym o etosie zawodu oraz, że adwokatom nie wolno łączyć m.in. takich zajęć, które uwłaczałyby godności zawodu i ograniczały ich niezależność. Wraca też argument, że adwokat wykonując swój zawód, korzysta z pełnej swobody i niezależności, w tym niezależności od sugestii klienta i jest zobowiązany do zachowania tajemnicy adwokackiej.

- Kwestia dopuszczenia wykonywania zawodu adwokata w stosunku pracy, powinna zostać poprzedzona nie tylko przez warszawską, ale też ogólnopolską debatę w środowisku adwokackim. Primo - czy adwokatura jest zainteresowana wprowadzeniem nowego modelu wykonywania zawodu i secundo - w jaki sposób ta rewolucyjna dla naszego zawodu zmiana, mogłaby zostać uregulowana z poszanowaniem zasad etyki i deontologii zawodowej - mówił portalowi jeden z członków NRA. 

Przedstawiciele ORA w Warszawie uważają jednak, że można to uregulować. - Nie mam wątpliwości, że adwokacki stosunek pracy można obudować w takie ograniczenia, które sprawią, że adwokat mając zabezpieczenie społeczne wynikające z umowy o pracę - poczucie bezpieczeństwa w czasach, kiedy jest to szczególne ważne - może jednocześnie zachować niezależność w sferze treści pomocy prawnej - mówi adwokat Pietrzak. 

 

W jego ocenie może to być choćby zakaz wydawania polecenia przez pracodawcę co do treści udzielanych porad prawnych lub innej pomocy prawnej. - Rzeczą samorządu jest dopilnować, by ta teoria była również egzekwowana jako rzeczywistość. By adwokat miał bezpieczeństwo wynikające z umowy o pracę, a jednocześnie zachował niezależność co do tego, jakiej udziela porady, jak wykonuje zastępstwo procesowe i - w konsekwencji – by ponosił odpowiedzialność za to jak prowadzi sprawę w ramach stosunku pracy - mówi.

Adwokat jak radca - po co odrębne samorządy

Istotne będzie jednak też stanowisko Ministerstwa Sprawiedliwości. Przypomnijmy, wiceminister Sebastian Kaleta, który sam jest radcą prawnym, w rozmowie z serwisem Prawo.pl podkreślał, że "osobiście popiera ustalenie reguł zatrudnienia adwokatów analogicznie do sytuacji radców prawnych". Ale i dodał: Przyjęcie takiego rozwiązania zlikwidowałoby ostatnią różnicę w funkcjonowaniu obu zawodów, co rodziłoby pytanie o funkcjonowanie dwóch osobnych samorządów. 

Dziekan Pietrzak podkreśla, że w zbliżeniu do radców, nie widzi nic złego. - Radcowie zbliżają się do adwokatury od lat, przyjmując dobre wzorce adwokackie do swojego zawodu. Nie ma powodu, byśmy nie sięgnęli po te elementy, do tej pory charakterystyczne dla radców prawnych, by wzmocnić nasz zawód. Nie ma nic złego w istnieniu dwóch osobnych zawodów, co uwarunkowane jest w Polsce historycznie. Ale też nie ma nic złego w tym, że zawody te mają zbliżone kompetencje. Ważne, by zmiany kompetencji, np. co do możliwości wykonywania zawodu w formie stosunku pracy, wychodziły od nas, a nie były narzucane przez władzę państwową - dodaje. 

W jego ocenie zmiany wychodzące ze strony władzy "zazwyczaj nie mają na celu wzmocnienia niezależności". - A nasza niezależność jest niezbędna, byśmy efektywnie chronili prawa i wolności naszych klientów - podnosi mecenas. 

 


Adwokat Gajowniczek-Pruszyńska nie uważa z kolei, by taka zmiana doprowadziła do masowego podpisywania przez adwokatów umów o pracę. - Pamiętajmy, że wielu z nas prowadzi kancelarie butikowe, które świadczą pomoc prawną także jako obrońcy w sprawach karnych. Z drugiej strony wyobrażam sobie, że są tacy adwokaci, którzy aktualnie mogliby przejść na umowę o pracę, bo mają od lat jeden podmiot, który reprezentują, a taka forma pracy daje im oczekiwane wspieracie - zdrowotne, macierzyńskie i emerytalne – mówi.