Wskazał równocześnie - co może budzić wśród kredytobiorców spore nadzieje, że ich roszczenia wobec banków nie są wykluczone, tyle że pozostawił to w gestii sądów krajowych, podnosząc że powinny przy tym uwzględniać zasadę proporcjonalności. - W szczególności możliwość ta może przyczynić się do zniechęcenia przedsiębiorców do włączania nieuczciwych warunków do umów zawieranych z konsumentami, ponieważ włączenie takich warunków, pociągających za sobą nieważność umowy, mogłoby rodzić konsekwencje finansowe wykraczające poza zwrot kwot zapłaconych przez konsumenta i poza zapłatę, w danym przypadku, odsetek za zwłokę - uzasadnił Trybunał. 

Dwa pytania polskich sądów

Trybunał Sprawiedliwości UE odpowiadał w sumie na dwa pytania prejudycjalne. Pierwsze z Sądu Rejonowego dla Warszawy - Śródmieścia w Warszawie dotyczyło tego, czy stronom unieważnionej na podstawie klauzul abuzywnych umowy kredytu frankowego, należy się zwrot dodatkowych środków ponad wypłacone w wykonaniu tej umowy (sygnatura (sygnatura akt C-520/21). Chodzi tu o wynagrodzenie dla banku za udostępnienie kapitału kredytu oraz odszkodowanie, bądź waloryzację świadczenia dla kredytobiorcy - za korzystanie przez bank ze środków wpłacanych w formie rat kredytowych. Drugie - Sądu Okręgowego w Warszawie - tego czy kredytobiorca, który nie wpłacił jeszcze rat w wysokości odpowiadającej wypłaconemu kapitałowi, może żądać zawieszenia spłaty rat w trakcie trwania sporu o unieważnienie kredytu (sygnatura akt C-287/22).

Czytaj też: Wynagrodzenie za korzystanie z kapitału nie dla banku. Omówienie wyroku TS z dnia 15 czerwca 2023 r., C-520/21 (Bank M) >>

Czytaj: TSUE: Bankowi nie przysługuje wynagrodzenie za korzystanie przez frankowicza z kapitału>> 

- Mam nadzieję, że zwłaszcza ten wyrok dotyczący wynagrodzenia za korzystanie z kapitału będzie miał wyprzedzające znaczenie dla orzecznictwa polskich sądów. Ten wyrok można przyrównać do działania strategicznego TSUE, podczas gdy na poziomie taktycznym przyda się drugie rozstrzygnięcie dotyczące zabezpieczeń. Myślę, że niedługo pojawią się pierwsze orzeczenia, które wprost będą oddalały powództwa banków o wynagrodzenia za korzystanie z kapitału odwołujące się do tego orzeczenia bez postępowania dowodowego, oczywiście w sytuacji uprzedniego stwierdzenia nieważności umów. Tym samym szybciej takie sprawy trafią do instancji odwoławczych. W mojej ocenie jednak takie jasne i oczywiste stanowisko TSUE będzie najlepszym argumentem by taki pogląd stosować, co też część sędziów robiło - mówi Prawo.pl sędzia dr Piotr Bednarczyk, który skierował do TSUE pytanie prejudycjalne w sprawie zabezpieczeń spłat kredytu.

Czytaj tez: Jak rozliczyć nieważną umowę kredytu frankowego? Glosa do opinii rzecznika generalnego TSUE z dnia 16 lutego 2023 r. C-520/21 (Szcześniak) >>

Powództwa banków tracą sens  

Sędziowie podkreślają, że nadal w sprawach dotyczących franków są pewne wątpliwości, ale jak dodają, to co się stało 15 czerwca powinno mieć istotne znaczenie jeśli chodzi o orzecznictwo. 

- Oczywiście to, jak przełoży się to na orzecznictwo polskich sądów pokaże praktyka, ale moim zdaniem to może być przełom dla przyszłości rozstrzygania sporów frankowych. Z jednej strony powództwa banków - w świetle komunikatów dotyczących wyroku, tracą swoją zasadność. Natomiast na pewno wzrośnie liczba spraw z powództw kredytobiorców. Pytanie, czy banki będą chciały nadal iść w te spory. A czy będą ugody? Też trudno powiedzieć, bo w świetle takiego rozstrzygnięcia te ugody mogą być w odbiorze kredytobiorców niekorzystne - mówi dr Tomasz Niewiadomski, przewodniczący XXVIII Wydziału Cywilnego (tzw. wydziału frankowego) Sądu Okręgowego w Warszawie.

Sędzia dodaje, że również kredytobiorcom - choć TSUE orzekł, że jest to możliwe - trudno będzie dochodzić roszczeń od banku. - Nie można przesądzać. Ale sędziowie będą musieli przeanalizować, czy takie roszczenia nie są jednak zbyt daleko idące z punktu widzenia polskiego prawa i biorąc pod uwagę fakt nieważności umowy. Oczywiście, mogą być sprawy dotyczące zadośćuczynień, np. z tytułu tego, że spór odbił się na zdrowiu kredytobiorcy, trzeba będzie jednak analizować to indywidualnie - wskazuje.

Czytaj też: Sprawy frankowe a nowelizacja KPC >>

Frankowicz ma prawo do wstrzymania mu spłaty rat 

Sędzia Niewiadomski dodaje, że jeśli chodzi o zabezpieczenia spłaty rat, to wyrok TSUE idzie w kierunku, który wydział frankowy przyjmował już dwa lata temu - czyli  wstrzymywanie płatności rat na czas postępowania, jeśli kapitał jest nadpłacony. Dodaje, że to rozstrzygnięcie może mieć wpływ także - od 1 lipca - na zażalenia rozpatrywane przed sądami apelacyjnymi. 

Zobacz procedurę w LEX: Zażalenie na postanowienie sądu drugiej instancji w przedmiocie zabezpieczenia >

Czytaj: TSUE: Frankowicz z Getin Noble Bank ma prawo do wstrzymania rat>>

-  Oczywiście decyzje w tym zakresie będą podejmować sądy apelacyjne. Teraz rozstrzygnięcia były różne. Natomiast orzeczenie TSUE jest dodatkowym argumentem. Zabezpieczenia powinny być udzielane, skoro umowa jest wadliwa i nie ma wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Tym bardziej, że później będzie się to wiązało z koniecznością rozliczenia czyli z generowaniem kolejnego postępowania, a to jest nieracjonalne. Daje też niepotrzebnie podstawę do wydłużania procesów ze strony banków. W mojej ocenie takie działanie jest więc niezgodne z interesem wymiaru sprawiedliwości i państwa polskiego - dodaje.

Kalendarz szkoleń online w LEX Banki >>

Sędzia Bednarczyk wyjaśnia, że w myśl rozstrzygnięcia TSUE nie można odmówić zabezpieczenia, jeśli jest to konieczne dla zachowania pełnej skuteczności orzeczenia. - I tam gdzie kapitał został spłacony wydaje mi się to dość oczywiste. Zresztą swego czasu reprezentowałem dalej idące stanowisko, zgodnie z którym w każdej takiej sytuacji należałoby zawieszać płatność rat. W przypadku warszawskiego wydziału frankowego zwyciężyło podejście kompromisowe, mówiące że dopiero po spłacie kapitału można mówić o zawieszeniu płatności. Po lekturze punktów 48-51 wyroku można się zastanawiać, czy również w przypadku gdy kapitał nie został spłacony płatności dopuszczalne będzie zawieszenie płatności - dodaje.

Sędzia wyjaśnia, że w takich sytuacjach sędziowie będą musieli przeanalizować, jak zawieszenie przybliży skutek restytucyjny braku związania postanowieniem abuzywnym (innymi słowy rozliczenie się stron po unieważnieniu umowy). – Stan sprzed zawarcia umowy będzie osiągnięty ostatecznie, gdy strony zwrócą sobie świadczenia, a kredytobiorca zostanie bez długu, który miał zaciągnięty na zakup nieruchomości. Na razie przy rozważaniu wniosków o zabezpieczenie polskie prawo i sądy raczej skupiały się na kwestiach proceduralnych wynikających z k.p.c. Kwestia interesu prawnego przy udzieleniu zabezpieczenia tego rodzaju przez wielu sędziów była traktowana jako mocno kontrowersyjna. Teraz to podejście może ulec zmianie - zauważa. - Istotne również jest to, że te sugestie odpowiedzi, które zawarto w obu pytaniach do TSUE zostały uwzględnione – dodaje sędzia Bednarczyk. - W przypadku pytania zadanego przeze mnie nie byłoby to możliwe bez współpracy z pełnomocnikami obu stron w ramach wielu różnych postępowań. Część argumentów z tego pytania to powtórzenie pisma procesowego mec. Adama Soboty złożonego w innej sprawie - dodaje. 

Czytaj też: Dochodzenie przez bank wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału (świadczenie banku z umowy kredytu, możliwość waloryzacji roszczenia banku) – artykuł polemiczny >>

Masz spłacony kapitał? Raczej będzie i zabezpieczenie

Prawnicy, komentując to się wydarzyło w Luksemburgu, zwracają uwagę na szereg kwestii. - TSUE uznał, że sądy krajowe winny zawieszać spłacanie rat po pierwsze po to, aby nie obciążać nadmiernie domowego budżetu konsumenta. Po drugie dlatego, żeby ostateczny wyrok w całości rozstrzygał o sporach obu stron – jeżeli bowiem w pozwie wniesiemy o zasądzenie konkretnej kwoty rat, a dalej je spłacamy, to wyrok nie obejmie całości wpłaconego świadczenia. Jeżeli jednak zablokujemy spłatę, to wyrok będzie odpowiadał stanowi faktycznemu. Co prawda polskie prawo dopuszcza rozszerzanie powództwa na dalszym etapie postępowania, to jest to jednak dość skomplikowane i obwarowane wymogami proceduralnymi, które przedłużają cały proces - mówi adwokat Andrzej Zorski, wspólnik w Pilawska Zorski Adwokaci.

Zastrzega równocześnie, że TSUE nakazał sądom krajowym każdorazowe badanie, czy taki środek jest konieczny dla zapewnienia pełnej skuteczności wyroku. - Nie do końca wiadomo, jak polskie sądy zinterpretują tę przesłankę. Moim zdaniem znacznie zwiększy się udzielalność zabezpieczeń w sytuacji, kiedy kapitał jest już spłacony, natomiast nie wpłynie specjalnie na sytuację, w której kredytobiorcy pozostała jeszcze kwota do dopłaty. Warto wspomnieć, że z tej różnicy i tak konsument będzie się musiał rozliczyć. Nie zawsze więc skorzystanie z takiego zawieszenia rat jest korzystne, ponieważ może spowodować powstanie dużej, jednorazowej należności w stosunku do banku po prawomocnym wyroku. Wymaga to jednak każdorazowo oceny konkretnej sytuacji - dodaje.

Czytaj też: PIT: wynagrodzenie za wcześniejszą spłatę pożyczki to nie koszt podatkowy >>

Bankowe propozycje ugód tracą na wartości 

Emil Mędrecki, radca prawny Mędrecki&Partners Law Office zaznacza, że przede wszystkim należy spodziewać się zmniejszenia atrakcyjności i popularności ugód oferowanych przez banki. 

- Bankom odpadł ostatni straszak – argument, że jeśli Ty nas pozwiesz, to możesz się spodziewać również kontrpozwu z naszej strony. Konsumenci – kredytobiorcy, wiedząc że roszczenia banków są całkowicie bezpodstawne, z większą odwagą pójdą do sądu, aby zgarnąć „całą pulę” po korzystnym wyroku, zamiast dzielić się korzyściami z bankiem w ugodzie - mówi.

Ale dodaje też, że banki mogą również wyciągnąć z takiego wyroku wnioski korzystne dla siebie. - Jednoznaczne potwierdzenie, że żadne dodatkowe wynagrodzenie bankom się nie należy, powinno skutkować zaprzestaniem kierowania przez banki pozwów przeciwko swoim klientom. To przyniesie bankom wymierne oszczędności, które wcześniej były trwonione na koszty sądowe i obsługę prawną z góry przegranych procesów - podsumowuje. 

 

Prawnicy bankowi: decydować będą sądy krajowe

Z kolei radca prawny Kamil Biedroń, dyrektor Departamentu Obsługi Prawnej Biznesu w Santander Bank Polska zaznacza, że orzeczenie TSUE wymaga jeszcze dogłębnego przeanalizowania i zapoznania się z jego pisemnym brzmieniem wraz z uzasadnieniem. - Ale TSUE potwierdził wcześniejsze stanowisko prezentowane w sprawach od C-349/18 do C-351/18, zgodnie z którym to prawo krajowe określa zasady rozliczenia stron w przypadku unieważnienia umowy zawartej z konsumentem. Wyraził również przekonanie, że  Dyrektywa 93/13 nie sprzeciwia się roszczeniom konsumentów o wynagrodzenie za zapłacone przez nich raty, jednocześnie odmawiając bankom prawa do zgłaszania roszczeń o rekompensatę, gdyby byłoby to sprzeczne z odstraszającym celem dyrektywy.

Zaznacza, że innymi słowy TSUE stwierdził, iż konsumenci mogą dochodzić od banków wynagrodzenia za zapłacone raty, ale nie może być to działanie nieproporcjonalne, a Bank nie może żądać rekompensaty, jeśli ta niweczyłaby odstraszające cele dyrektywy. - Powyższe sugeruje, że sądy krajowe będą musiały ocenić, czy żądania konsumentów nie stanowią nadużycia prawa i czy żądania Banku o zwrot kosztów korzystania z kapitału nie spowodują, że odstraszające cele dyrektywy nie zostaną osiągnięte. Wydaje się więc, że sprawa rozliczeń stron umowy, pozostanie do rozstrzygnięcia sądów krajowych - mówi.

Dodaje, że są jeszcze dwie nierozstrzygnięte kwestie. Jedna to roszczenia banków o zwrot kosztów korzystania z kapitału - pozostaje do rozstrzygnięcia w sprawie C-756/22 oraz dopuszczalność waloryzacji kapitału wypłaconego przez bank, którego wartość zmienia się w czasie. - Nie wydaje się, by waloryzację kapitału uznać można za rekompensatę, więc na ostateczne rozwiązanie zasad wzajemnych rozliczeń stron po unieważnieniu  umowy, musimy jeszcze poczekać - mówi.

- Niezależnie od dzisiejszego orzeczenia, w naszej opinii najefektywniejszym sposobem rozstrzygania sporów są rozwiązania ugodowe, które są znacznie szybsze i tańsze od drogi sądowej. Biorąc pod uwagę czas i koszt procesu sądowego oraz utrzymującą się niepewność co do rozstrzygnięcia, droga ugodowa wydaje się optymalnym sposobem ostatecznego zamknięcia sporu - podsumowuje radca prawny Kamil Biedroń.