Kwestie analizowano podczas poniedziałkowej rozprawy. Pełnomocnicy strony mają teraz 14 dni na ostateczne stanowiska. Pytanie może mieć jednak bardzo duże znaczenie dla "frankowiczów", dotyczy bowiem procesów o zwrot kwoty kapitału i wynagrodzenia za korzystanie z kapitału i tego, czy i w jakim zakresie powinien w nich być chroniony konsument czyli kredytobiorca.

Czytaj: Pilawska: Jest uzasadnienie do uchwały SN - frankowicze bez roszczeń do odsetek, co z przedsiębiorcami?>>

W całości, czy w ratach - dla kredytobiorcy pytanie istotne

Zgodnie z projektem, do którego dotarło Prawo.pl, SO w Warszawie chce zapytać TSUE, jak do wymogów przywrócenia równowagi między prawami i obowiązkami stron umowy, z uwzględnieniem w szczególności celu ochrony konsumenta oraz konieczności zapewnienia skutków odstraszających art. 6 ust. 1 oraz art. 7 ust. 1 dyrektywy Rady z 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich, mają się przepisy krajowe i orzecznictwo krajowe, zgodnie z którymi w razie stwierdzenia nieważności umowy kredytu na skutek usunięcia z niej nieuczciwych warunków umownych, rozłożenie na raty świadczenia należnego bankowi od konsumenta może nastąpić wyłącznie w szczególnie uzasadnionych wypadkach, zaś sąd musi zasądzić żądane odsetki aż do daty wydania wyroku. Chodzi o stosowanie art. 320 k.p.c.

PROCEDURA w LEX: Rozłożenie zasądzonego świadczenia na raty >>>

 

 

Sąd analizował też, czy nie zapytać o obciążenie konsumenta kosztami procesu wytoczonego przez bank nawet wówczas, jeśli przed wytoczeniem tego powództwa (np. w toku procesu z powództwa konsumenta) bank mógł zaspokoić swoje roszczenia w sposób nie rodzący kosztów procesu - w szczególności poprzez podniesienie zarzutu potrącenia. Tyle że uznał, że stan faktyczny tej konkretnej sprawy jest zbyt skomplikowany.

WZORY DOKUMENTÓW w LEX:

 

- W pierwotnej sprawie z powództwa kredytobiorców, sąd wydał wyrok w oparciu o tzw. teorię salda. Sądy stosowały ją kilka lat temu, uznając, że jeśli kredytobiorca w spłatach nie przekroczył kwoty kapitału, to nie może żądać zwrotu. SN orzekł jednak, że każda ze stron może dochodzić tego co wpłaciła na rzecz drugiej strony. Wyrok już się uprawomocnił w tym zakresie, więc Sąd Okręgowy uznał, że ten stan faktyczny może być zbyt skomplikowany, by kierować pytanie dotyczące potrącenia do TSUE. Rozważa jednak skierowanie pytania w zakresie możliwości rozkładania na raty świadczenia należnego bankowi o zwrot kwoty faktycznie wypłaconego kredytu, czyli dotyczące art. 320 k.p.c. Wyznaczył 14 dni na ostateczne stanowiska i nam, i drugiej stronie, czy w takim przypadku, kiedy kwota kapitału nie została zwrócona bankowi, można to zastosować. Innymi słowy, czy pozostałe spłaty mogą być rozłożone na nieoprocentowane raty - mówi adwokat Anna Wolna-Sroka (Kancelaria Adwokacka Czabański Wolna-Srok Sp.p.).

LINIA ORZECZNICZA: Rozłożenie przez sąd zasądzonego świadczenia na raty oraz odroczenie terminu płatności tego świadczenia >>>

 

Pytanie cenne dla "frankowiczów"

Mecenas uważa, że skierowanie pytania w zakresie art. 320 k.p.c do TSUE byłoby bardzo cenne, bo dotyczy dużej liczby spraw, które dopiero będą rozpatrywane przez sądy. A chodzi o to - jak dodaje - żeby konsument nie musiał wpłacać różnicy od razu, tylko rozłożyć na raty.

- Najczęściej wygląda to w ten sposób, że jak kredytobiorca spłacał kredyt przez kilkanaście lat to zbliża już się do kwoty kapitału. Problem dotyczy tego, co robić jeśli jednak różnica ta jest duża. Ja argumentowałam, że TSUE w swoich orzeczeniach wprost odnosi się do tego, że sądy polskie powinny wydawać takie orzeczenia i takie wyroki, które będą wzmacniały charakter odstraszający dyrektywy w sprawach nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich. Sąd wyjaśniał, że jego zdaniem procesy o zwrot kwoty kapitału i wynagrodzenia za korzystanie z kapitału powinny obejmować swoją ochroną konsumentów, odnosić się do dyrektywy. Żeby przedsiębiorca, który stosował nieuczciwe postanowienia umowne poniósł za to kary, a nie żeby był kolejny proces i żebyśmy się nie odnosili do kwestii ochrony konsumentów - dodaje mecenas.

LINIA ORZECZNICZA: Relacja przepisów art. 320 k.p.c. i art. 5 k.c. w kontekście odroczenia terminu wydania nieruchomości lub opróżnienia pomieszczenia >>>

A jak to wyglądało w praktyce, opisywaliśmy wielokrotnie. Zakładając, że sąd nie uzna roszczenia banku za przedawnione, a jedna ze stron skorzysta z możliwości potrącenia swej wierzytelności z wierzytelnością strony przeciwnej, większość konsumentów będzie musiała w najgorszym przypadku liczyć się z koniecznością zwrotu na rzecz banku kwoty stanowiącej różnicę pomiędzy faktycznie wypłaconą przez bank w złotych kwotą, a sumą dokonanych na rzecz banku płatności. W uzasadnionych przypadkach sąd na zasadzie art. 320 k.c. może rozłożyć obowiązek zwrotu tej kwoty na raty. I właśnie słowo "może" ma tu istotne znaczenie.  Chodzi o to, aby sąd już w sprawie o unieważnienie umowy nakazał zwrot pozostałej do spłaty kwoty i rozłożył ja na nieoprocentowane raty.

 

Pomocna dłoń dla konsumenta

Adw. Bartosz Czupajło, wspólnik w Kancelarii Adwokackiej Czupajło & Ciskowski zaznacza, że to pytanie, które być może zostanie zadane (w sprawie o sygn. akt XXVIII C 944/22) może być oceniane jako próba wyciągnięcia pomocnej dłoni konsumentom, w szczególności tym, którzy jeszcze nie spłacili całości kapitału kredytu, którego sąd stwierdzi nieważność.

- W tej sytuacji, domagając się nieważności umowy, stają oni przed groźbą natychmiastowej wymagalności roszczenia banku o zwrot wypłaconej kwoty kredytu. Dotyczy to zwłaszcza kredytobiorców zawierających umowy na dłuższy okres kredytowania, zwłaszcza 35 i 40 lat. Odpowiedź TSUE może sprawić, że należności kredytobiorców będą mogły zostać rozłożone na raty nie tylko w wyjątkowych przypadkach, jak obecnie przewidują przepisy. Co więcej, Trybunał może uznać, że zasądzenie od kredytobiorców odsetek za opóźnienie do dnia wyrokowania czy też kosztów procesu pozostawałoby sprzeczne z celami dyrektywy 93/13. Tu jednak należy zauważyć, że przepisy procedury cywilnej już teraz dają sądom odpowiednie narzędzia zmierzające do ochrony kredytobiorców przed bezzasadnym poniesieniem kosztów procesu – składy orzekające mogą sięgać po ujęte w art. 102 k.p.c zasady słuszności, pozwalające na nieobciążanie strony kosztami w żadnym zakresie - zaznacza.

W jego ocenie, co do zasady więc wszystkie zadane pytania zmierzać powinny do dalszego zabezpieczenia słusznie chronionych przez przepisy dyrektywy interesów konsumentów. - Roszczenia banku w tym momencie bowiem z pewnością zagrażają tym uregulowaniom i uderzają w cel odstraszający przed stosowaniem klauzul niedozwolonym, jaki wynika z rzeczonej dyrektywy - mówi.