Trzy, cztery lata a nawet dłużej, to niestety rzeczywistość w sprawach frankowych. Trudno się zresztą temu dziwić gdy referaty sędziowskie - przykładowo w warszawskim wydziale frankowym - sięgają nawet 1600 spraw. Problem zaczyna się jednak wtedy gdy sprawy w przypadku konkretnych sędziów wpadają jak w głęboką studnię. Pełnomocnicy zapewniają w rozmowie z Prawo.pl, że w skali kraju znajdzie się wiele takich przykładów. - Znam dwóch takich sędziów. W przypadku jednego z nich wolno, bardzo wolno, ale coś tam rusza. W przypadku drugiego najlepszym wyjściem staje się wycofanie pozwu i złożenie ponownie, oczywiście licząc na to, że tym razem się poszczęści - mówi jeden z adwokatów z Mazowsza.

Czytaj: Wygrana we frankach prawie pewna, ale część kredytobiorców nadal przegrywa>> 

Odzwierciedlają to również fora frankowe. Tam i pełnomocnicy, i frankowicze skarżą się, że u niektórych sędziów nie ma szans na sprawne zakończenie sprawy. Ani w ogóle na zakończenie sprawy, bo postępowania trwają latami i ciągle dopuszczane są nowe dowody i nowi świadkowie. - Z naszego doświadczenia wynika, że zdarzają się także sytuacje, w których sądy albo przez wiele miesięcy nie podejmują żadnych działań w sprawie, albo podejmują działania, które jedynie przedłużają postępowanie, przykładowo: kilkukrotnie, bezskutecznie wzywają świadka do złożenia zeznań w sprawie, mimo że dany świadek uporczywie miesiącami nie reaguje na wezwania sądu, co często powoduje również odroczenie terminów wyznaczanych rozpraw – mówi Beata Strzyżowska radca prawny, Kancelaria Radcy Prawnego Beata Strzyżowska.

Czytaj w LEX: Konstruowanie roszczenia w pozwie frankowym – zagadnienia praktyczne >>>

Daniel Ostaszewski, radca prawny, wspólnik w kancelarii Czyżewski Nowojski Ostaszewski prowadzi większość spraw w sądach w Warszawie oraz Poznaniu i w każdym z tych sądów widzi sędziów, którzy od lat nie wydali żadnego orzeczenia lub wydali tylko kilka orzeczeń. - Moim zdaniem to sytuacja znacznie gorsza niż wydanie szybkiego negatywnego wyroku, który i tak w większości przypadków potem jest zmieniany przez sąd apelacyjny – mówi mec. Ostaszewski.

Czytaj w LEX: Klauzule abuzywne jako podstawa prowadzenia sprawy frankowej >

 

Sędzia X? Można odetchnąć z ulgą 

Większość pełnomocników podkreśla, że dobre "trafienie" jeśli chodzi o skład sędziowski to już duży sukces. - W tak zwanych sprawach "frankowych" obserwuję niewielką grupę sędziów, którzy mniej więcej co pół roku podejmują jakieś czynności w sprawie (np. przesłuchanie świadka na piśmie albo zobowiązanie drugiej strony do repliki na jakieś pismo), tak by formalnie nie było przewlekłości postępowania, jednak te działania nie dają prawie żadnych wymiernych postępów w sprawach – wskazuje adwokat Joanna Wędrychowska, Kancelaria Adwokat Joanna Wędrychowska.

Zobacz procedurę w LEX: Wybór podstawy prawnej złożenia reklamacji >

Rafał Olejnik, Adwokat i Parter zarządzający Kancelarii Adwokackiej Dowlegal zauważa, że jedni sędziowie zarządzają szybką wymianę pism procesowych, wyznaczając jednocześnie termin pierwszego posiedzenia w sprawie - pozornie szybki proces - jednak sędziowie ci wskazują termin tegoż posiedzenia na dzień roku 2025, co sprawia, że z natury postępowanie będzie trwało długo. Inni sędziowie natomiast korzystając ze swojej niezależności, dopuszczają szereg wniosków dowodowych w sprawie, które nie mają i nie będą miały żadnego znaczenia dla istoty postępowania, natomiast w sposób skuteczny prowadzą do wydłużenia postępowania. Zdarzały się przypadki, w których sąd prowadzący postępowanie wyznaczał biegłego celem przeliczenia nadpłat, jednakże biegły był wyznaczony po dwóch latach od zainicjowania procesu, co wydaje się sytuacją absurdalną.

Zobacz linię orzeczniczą w LEX: Konsekwencje stwierdzenia abuzywności klauzuli indeksacyjnej dla ważności całej umowy kredytowej >

- Sądy są przeciążone pracą, to niezaprzeczalny fakt. Da się jednak zauważyć, iż tempo pracy poszczególnych orzeczników jest diametralnie różne. Są sędziowie, którzy wydają po kilkanaście wyroków w miesiącu i sprawy kończą na jednym posiedzeniu (często niejawnym), a są sędziowie, którzy na wydanie wyroku potrzebują x lat i x rozpraw - mówi  Daniel Ostaszewski.

Czytaj w LEX: Wpływ przymusowej restrukturyzacji banku na zabezpieczenia ustanowione w procesach skierowanych przeciwko temu bankowi – na przykładzie roszczeń tzw. frankowiczów >

Daniel Ostaszewski przytacza przykłady przewlekłości, gdzie np. pozew został wniesiony 3 lata temu lub wcześniej i nie odbyła się nawet jedna rozprawa. - Ciągle wymieniamy się pismami, piszemy że nie chcemy ugód albo w sprawie miesiącami nie dzieje się kompletnie nic. Zanim zostanie w ogóle doręczony pozew do banku mija rok lub dłużej. Sąd przez kilkanaście miesięcy nie rozpoznaje nawet wniosku o zabezpieczenie. Sędzia, gdy w końcu wyznacza rozprawę dopuszcza dowód z opinii biegłego, który jak wiemy przy ustaleniu nieważności w ogóle ma znaczenia albo też wzywa świadków bankowych do osobistego stawiennictwa. Świadkowie nie stawiają się, sąd odracza rozprawy, nie zgadza się na słuchanie świadków na piśmie. Gdy w końcu sąd wyda wyrok, przez wiele miesięcy czekamy na uzasadnienie – opowiada mec. Ostaszewski.

Czytaj w LEX: Kwestionowanie umów kredytów frankowych o charakterze mieszanym (konsumencko-gospodarczym) >

Czytaj też: Frankowicz może stracić mieszkanie, ale raczej nie z powodu wynajmu czy prowadzenia usług>>

Z kolei Tomasz Konieczny, radca prawny i partner w Konieczny, Polak Partnerzy zauważa, że są sędziowie, którzy w jego ocenie uprawiają strajk włoski – jeden z sędziów w Poznaniu prostą sprawę o zwrot składek ubezpieczenia niskiego wkładu własnego prowadził kilka lat wyznaczając kilka rozpraw i na każdej z nich słuchał po jednym świadku banku (bezcelowo zresztą, bo zeznania te nie mogły nic wnieść do sprawy, skoro są one oparte na ocenie prawnej umowy kredytu, zaś same fakty, czyli pobranie składki i jej wysokość były bezsporne), a następnie na dwóch osobnych rozprawach przesłuchał powodów (każdego z osobna).

- Niektórzy też straszą i pobierają wysokie zaliczki na opinie biegłych, jednocześnie nakłaniając do ugody, strasząc pozwem banku o zwrot kapitału i wynagrodzenia oraz czasem trwania sprawy. Jest to wg mnie element strategii mającej na celu wymuszenie na konsumentach uległości w celu zawarcia z bankiem proponowanej im (niekorzystnej zresztą) ugody. Ugoda jest bowiem dla sędziów idealnym rozwiązaniem – wybawia ich od konieczności pisania uzasadnienia wyroku, czyli poświęcenia sprawie kolejnych wielu godzin – mówi Tomasz Konieczny.

 

Dużo zależy od metodyki pracy sędziów

Inaczej wygląda ten problem z perspektywy sędziów. Jak tłumaczy sędzia Aleksandra Orzechowska, zastępca przewodniczącego XXVIII Wydziału Cywilnego (tzw. wydziału frankowego) Sądu Okręgowego w Warszawie, w wydziale frankowym występują pewne rozbieżności pomiędzy poszczególnymi sędziami w liczbie zakończonych spraw. Efektywność pracy wydziału rośnie stale od wielu miesięcy, jednak kilku sędziów wciąż wydaje nieco mniej wyroków.

Sprawdź w LEX: Jakie skutki podatkowe niesie za sobą ugoda z bankiem dotycząca spłaty kredytu we frankach szwajcarskich? >  

- Nie wynika to jednak z celowego przewlekania spraw ani unikania wydawania rozstrzygnięć, lecz raczej z przyjętej metodyki pracy przez sędziego, jego doświadczenia zawodowego, ilości zadań służbowych, a czasami z postawy samych stron. Najczęstszą przeszkodą w wydaniu wyroku już po pierwszej rozprawie jest bowiem dokonywanie modyfikacji powództwa, czasem nawet kilkakrotnie w tej samej sprawie. Sąd obowiązany jest każdorazowo doręczyć odpis pisma zmieniającego powództwo stronie pozwanej oraz wyznaczyć jej stosowny termin na zajęcie stanowiska. Strony procesu muszą wówczas czekać na wydanie wyroku przez wiele kolejnych miesięcy, gdyż większość sędziów ma zapełnione wokandy na co najmniej dwa lata do przodu – wyjaśnia sędzia Orzechowska.

Sprawdź w LEX: Jakie warunki należy spełnić, aby skorzystać z zaniechania poboru podatku od umorzonego kredytu? >

Referaty sędziów „liniowych” w wydziale liczą średnio po ok. 1600 spraw, co bardzo utrudnia bieżące podkładanie wpływającej do nich korespondencji, a w rezultacie utrudnia szybkie podejmowanie decyzji przez sędziego w poszczególnych sprawach. - Dlatego często okazuje się, że złożenie do sądu pisma zmieniającego powództwo nawet na 3-4 miesiące przed rozprawą nie wystarczy, aby sąd mógł wydać na niej wyrok. W efekcie, liczba spraw zakończonych na pierwszej rozprawie jest zwykle odwrotnie proporcjonalna do liczby spraw, w których zbyt późno złożono pisma zmieniające powództwo – mówi sędzia Orzechowska.

Czytaj w LEX: Skutki unieważnienia umowy frankowej. Omówienie wyroku TS z dnia 16 marca 2023 r., C-6/22 (M.B. i in.) >

Obecnie większość sędziów wyznacza rozprawy z wyprzedzeniem około 1-1,5 roku, jednak nie ma tu reguły.

Czytaj omówienie w LEX: Sędzia, który spłaca kredyt frankowy w niektórych przypadkach podlega wyłączeniu od rozpoznania spraw tego rodzaju  >

-Sędziowie, którzy orzekają w wydziale od niedawna, mają wolne terminy nawet w II połowie br., natomiast u innych sędziów wokandy są zapełnione już do końca 2025 roku. Zróżnicowanie okresu oczekiwania na pierwszą rozprawę u poszczególnych sędziów wiąże się także z przyjmowaną przez nich metodyką pracy, zwłaszcza w zakresie prowadzonego postępowania dowodowego. Niektórzy sędziowie przeprowadzają dowody z zeznań świadków w formie pisemnej, inni - wzywają świadków na rozprawy. Pierwsze rozwiązanie skutkuje zwykle nieco późniejszym terminem rozprawy, ale za to bez ryzyka konieczności jej odroczenia z uwagi na niestawiennictwo świadka, np. z uwagi na niedoręczenie mu wezwania – wyjaśnia Orzechowska.

2000 zł na przewlekłość 

Jeśli postępowanie w sposób nieuzasadniony przeciąga się ponad miarę, stronie przysługuje prawo do wniesienia skargi o stwierdzenie, że nastąpiło naruszenie jej prawa do rozpoznania sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki. 

Jak tłumaczy mec. Strzyżowska, w samej ustawie nie określono, jaki okres oczekiwania na rozpoznanie sprawy należy uznać za nieuzasadnioną zwłokę. Przewlekłość postępowania ocenia się w każdej sprawie w sposób indywidualny, z uwzględnieniem wymienionych w ustawie okoliczności. W orzecznictwie przyjmuje się, że pod pojęciem tym należy rozumieć wielomiesięczną bezczynność sądu, polegającą na niewyznaczaniu rozprawy bądź niepodejmowaniu żadnych czynności (tak na przykład: postanowienie Sądu Najwyższego - Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych z dnia 7 września 2022 roku, sygn. akt I NSP 240/22; postanowienie Sądu Najwyższego - Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych z dnia 12 grudnia 2018 roku, sygn. akt I NSP 40/18; postanowienie Sądu Najwyższego - Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych z dnia 14 marca 2007 roku, sygn. akt III SPP 3/07). Przewlekłość postępowania może nastąpić zarówno wtedy, gdy sąd nie podejmuje żadnych czynności, jak i wtedy, gdy je podejmuje, ale są one nieprawidłowe i w ich następstwie dochodzi do zwłoki w rozpatrzeniu sprawy.

Jenak nawet pozytywne rozpoznanie skargi na przewlekłość nie rozwiązuje problemów kredytobiorców.

- Przyznawane najczęściej 2000 zł odszkodowania nie jest istotną korzyścią dla kredytobiorcy, kredytobiorca potrzebuje wyroku, a nie niewielkiego odszkodowania. Skargi na przewlekłość postępowania mają jednak też ten plus, że w praktyce przy złożeniu takiej skargi sąd często wyznacza termin rozprawy – tłumaczy mec. Wędrychowska.

WZORY DOKUMENTÓW: