Projekt zmian w ustawie o postępowaniu wobec nieletnich został skierowany właśnie do konsultacji. Jest efektem m.in. wyroku  Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu - z 30 czerwca 2015 r. - w sprawie nastolatka umieszczonego w schronisku dla nieletnich. Trybunał uznał, że w tej sprawie doszło do naruszania gwarantowanego konwencją prawa do wolności i bezpieczeństwa osobistego. Ostatecznie opracowano nie propozycję nowelizacji ale ustawy o nieletnich. Wprowadza ona szereg nowych rozwiązań, resort sprawiedliwości chce m.in. by to dyrektorzy szkół - na swoim podwórku - rozwiązywali część problemów z dziećmi.

Czytaj: Dyrektor szkoły ukarze niesfornego ucznia>>
 

Patrycja Rojek-Socha: Projekt co do założenia miał być odpowiedzią na wyrok ETPCz, resort powołał specjalna komisję do jego opracowania. Realizuje on sugestie Trybunału?   

Michał Wójcik: W tym projekcie wzmacniamy gwarancję nieletnich w postępowaniu. Chodzi m.in. o sytuację umieszczenia tymczasowo nieletniego w schronisku dla nieletnich lub w młodzieżowych ośrodkach wychowawczych. Regulujemy, czy ma on prawo się odwoływać, jak często można mu przedłużać pobyt. Ale nie tylko. Jest kilka innych ważnych rozwiązań, które chcemy wprowadzić. 

 


Obowiązujące przepisy nie spełniały już swojego zadania? 

Prawo dotyczące nieletnich było tworzone w latach 80. ubiegłego wieku, czyli minęło 30 kilka lat odkąd powstało, warunki się zmieniły. Konieczne było dostosowanie tych przepisów do obecnej rzeczywistości. Choćby w zakresie charakteru przestępczości wśród nieletnich. 

Zobacz w LEX: Glosa do wyroku ETPC z dnia 30 czerwca 2015 r. r., 57722/12, Marcin Górski >

Najistotniejsze zmiany? 

Jedną z nich jest przyznanie nieletniemu prawa do obrony już od pierwszej czynności. To nie było uregulowane w dotychczasowych przepisach. Poszerzamy więc przesłanki do wyznaczania nieletniemu obrońcy z urzędu. Będzie musiał mieć obrońcę, także w każdym przypadku zastosowania wobec niego środka tymczasowego związanego ze zmianą miejsca pobytu czyli np. umieszczenia w młodzieżowym ośrodku wychowawczym czy zakładzie leczniczym. Zażalenie będzie mógł składać na zatrzymanie, przeprowadzenie kontroli osobistej. 

Czytaj: Prawnik na każdym etapie i nowe instytucje w postępowaniu wobec nieletnich>>
 

Nastolatki w MOW-ach będą mogły być poddane kontroli osobistej? 

Tak. Bo zdarza się, że np. mają przy sobie dopalacze. Precyzyjnie określamy zasady przeprowadzania takiej kontroli, ale też np. kontroli korespondencji. Wprowadzamy też - czego kiedyś nie było - możliwość sprawdzenia nieletniego alkomatem, czy urządzeniem do wykrycia narkotyków. Ale też coś - co w mojej ocenie jest bardzo istotne - czyli możliwość pobytu nieletnich matek z małoletnimi dziećmi w MOW-ach, ośrodkach wychowawczo-adaptacyjnych, zakładach poprawczych i schroniskach dla nieletnich. Będą tworzone dla nich specjalne oddziały, będzie można je tam kierować, oczywiście jeśli zgłoszą chęć opieki nad dzieckiem. 

Ośrodek wychowawczy adaptacyjny - to nowe narzędzie dla sędziów ...

Założenie jest takie, by stworzyć placówki pomiędzy młodzieżowymi ośrodkami wychowawczymi a zakładami poprawczymi. Do nich będzie można kierować nastolatka, który ukończył 13 lat i dopuścił się czynu karalnego. Będą tu trafiać też uciekinierzy z MOW-ów. 

Czytaj: Ośrodki readaptacyjne sposobem na puste poprawczaki>>
 

Powstaną na bazie części zakładów poprawczych?

Tak, mogę to potwierdzić. Nie chodzi o to by tworzyć dodatkowe placówki. Chcemy wykorzystać ten potencjał, który jest obecnie - zarówno pracowników pedagogicznych jak i niepedagogicznych. Przy opracowywaniu tego rozwiązania kluczowe było to, że do zakładów poprawczych trafia niewiele osób. Nie dlatego, że nie ma przestępczości wśród nieletnich, tylko dlatego ze system został źle skonstruowany. 

W jakim zakresie? 

Mamy młodzieżowe ośrodki wychowawcze i zakłady poprawcze. Nie ma nic pośredniego. Zakład poprawczy jest placówką, która jest w gruncie rzeczy zamknięta, są druty, są zabezpieczenia. W MOW-ach nie ma tego w ogóle. 

Sędziowie wybierają MOW-y? 

Mają decydować gdzie nieletni ma zostać skierowany w zależności od popełnionego czynu i stopnia demoralizacji. Teoretycznie osoby bardziej zdemoralizowane powinny trafiać do poprawczaków, w praktyce mogą trafiać i do MOW-u. To zależy od podejścia sędziego. W MOW-ach mamy więc i nastolatki bardziej i mniej zdemoralizowane, bo sędziowie niekoniecznie chcą młodych ludzi od razu kierować do zakładu poprawczego. Efekt – także częste ucieczki. 

Problem się rozwiąże? 

Rozwiąże się kilka problemów. W mojej ocenie musi być coś pośredniego między MOW-ami a zakładami poprawczymi, choćby z powodów wychowawczych, żeby rozdzielić młodzież bardziej zdemoralizowaną od mniej zdemoralizowanej. Co istotne, takie rozwiązanie daje też szansę obniżenia kosztów pobytu nieletniego w zakładzie poprawczym.

Panie Ministrze, w jaki sposób? 

Odsetek nieletnich trafiających do zakładów poprawczych z roku na rok jest coraz mniejszy, a koszty - co za tym idzie - coraz wyższe. Przykład - w schronisku dla nieletnich na Okęciu koszt miesięczny utrzymania jednego nastolatka wynosił 34 tys. zł. Dla porównania w zakładach karnych to 3,4 tys.  - 3,5 tys.  zł na osadzonego, w przypadku dozoru elektronicznego - 330 - 350 zł. Teraz część młodzieży z MOW-ów trafi do ośrodków wychowawczo-adaptacyjnych.  

 

Zespół proponował wprowadzenie granicy przejawów demoralizacji na poziomie 10 lat i obniżenie odpowiedzialności za czyny karalne do tego wieku...

Wprowadzamy jedynie dolną granicę wieku, w którym dziecko będzie odpowiadać za przejawy demoralizacji. I to jest bardzo ważne bo obecnie jej nie ma. Więc za przejawy demoralizacji może odpowiadać nawet sześciolatek. Tymczasem, co potwierdzają eksperci, ten wiek - 10 lat -  to wiek w którym dziecko jest już świadome, może odróżnić co jest dobre, a co jest złe, czego nie można robić. Do 10 lat będzie można zastosować środki np. w stosunku do rodziców, upomnienie, nadzór.