Zarówno sędziowie jak i inni prawnicy podkreślają, że sam pomysł nie jest zły i doregulowany mógłby wiele spraw usprawnić. - Przepisy są, delikatnie rzecz ujmując, są nieprzemyślane do końca. Konieczna jest więc natychmiastowa nowelizacja w tym zakresie - mówi sędzia Grzegorz Karaś z Sądu Okręgowego we Wrocławiu. 

Ministerstwo Sprawiedliwości - jak pisało Prawo.pl - pracuje zresztą nad kolejną nowelizacją Kodeksu postępowania cywilnego, która ma nie tylko poprawić ubiegłoroczną nowelę, ale też wprowadzić kolejne rozwiązania

Przypomnijmy chodzi o art. 205[4]. Zgodnie z par. 1,  przewodniczący po złożeniu odpowiedzi na pozew, a także gdy odpowiedź na pozew nie została złożona, ale wyrok zaoczny nie został wydany, wyznacza posiedzenie przygotowawcze i wzywa na nie strony. Ustawodawca wprowadził jednak par. 3 - który jest obecnie nagminnie wykorzystywany przez sędziów. Zgodnie z nim "jeżeli okoliczności sprawy wskazują, że przeprowadzenie posiedzenia przygotowawczego nie przyczyni się do sprawniejszego rozpoznania sprawy, przewodniczący może jej nadać inny właściwy bieg, w szczególności skierować ją do rozpoznania, także na rozprawie".

Czytaj w LEX: Plan rozprawy i posiedzenie przygotowawcze po reformie KPC >

Idea dobra, przepisy..."martwe" 

Sędziowie i eksperci są zgodni, że sama idea była dobra, ale koncepcja - jak mówią - jest niespójna, a przepisy napisane w taki sposób, że trudno w praktyce przeprowadzić postępowanie przygotowawcze zgodnie z prawem. Wskazują też na liczne błędy i niejasności. - Powoduje to, że ta potrzebna instytucja jest praktycznie martwa i sądy z powodu źle skonstruowanych przepisów nie decydują się na wyznaczanie postępowania przygotowawczego. Istnieje pilna potrzeba nowelizacji przepisów - ich poprawienia i doprecyzowania - mówi Karaś. 

Zobacz procedurę w LEX: Wyznaczenie posiedzenia przygotowawczego  >

Czytaj: Przeciążenie sądów może uderzyć w posiedzenia przygotowawcze>>

Wskazuje na to również radca prawny Marcin Dziurda, były prezes Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa. - Posiedzenia przygotowawcze wyznacza się rzadko, bo nowe regulacje są zbyt skomplikowane, a przez to mniej efektywne i jednocześnie trudniejsze w stosowaniu od poprzednich. Wcześniej był tylko jeden przepis – art. 207 par. 4 Kpc, który przewidywał tzw. posiedzenie organizacyjne (wstępne) – i sądy coraz chętnej z niego korzystały. Teraz wprowadzono bardzo kazuistyczne uregulowania dotyczące posiedzenia przygotowawczego, co zniechęca do ich stosowania. Założenie jest dobre, w wielu sprawach posiedzenie przygotowawcze i powstały w jego wyniku plan rozprawy, mogłyby być przydatne, ale przepisy do tego zniechęcają - mówi mecenas.

Zobacz w LEX: Faza przygotowawcza procesu - rola sądu i pełnomocników - nagranie ze szkolenia >

 

W ocenie prawników problemem jest choćby "pomieszanie" w przepisach funkcji przewodniczącego i sądu. - Co do zasady postępowanie przygotowawcze prowadzi przewodniczący, nie sąd, jednak zgodnie z art. 205[7] par. 1. - jeżeli na posiedzeniu przygotowawczym sąd skierował strony do mediacji, posiedzenie odracza się do czasu zakończenia mediacji. No dobrze, ale jak to zrobić w praktyce, skoro postępowanie przygotowawcze prowadzone jest przez przewodniczącego, a nie sąd? - pyta sędzia Karaś. 

Zobacz w LEX: Plan rozprawy i posiedzenie przygotowawcze w praktyce po nowelizacji KPC - nagranie ze szkolenia >

Galimatias z planem rozprawy

To kolejna kwestia, która miała ułatwiać organizację rozpraw, tyle że w nowelizacji - jak mówią prawnicy - brak jest jednoznacznego określenia czym jest plan rozprawy i co powinien zawierać. 

- Ze zdziwieniem przeczytałem w uzasadnieniu projektu ustawy, że "plan rozprawy „stanowi dokument sui generis, nie będący orzeczeniem sądu, choć w pewnym zakresie je zastępującym”, czyli czym jest plan rozprawy? - ja nie wiem - mówi sędzia Karaś. 

Kolejnym problemem, na który wskazują sędziowie, jest choćby to, że taki plan ma zawierać rozstrzygnięcie co do dowodów i to jest jedyny jego obligatoryjny element. W ich ocenie plan rozprawy powinien być planem i określać kiedy i jakie czynności procesowe będą przez sąd podejmowane w dogodnych dla stron terminach. 

 

- Należy zadać pytanie, w jaki sposób „dokumentem sui generis nie będącym orzeczeniem sądu” rozstrzygać o dowodach i przesądzać, które dowody mają być przeprowadzone, a które pominięte. Orzeczenia dowodowe do tej pory były zawsze wydawane w formie postanowienia sądu i tak powinno pozostać. Tutaj też znajduje się pułapka dla stron postępowania, bo dowody niezgłoszone do sporządzenia planu rozprawy stają się sprekludowane i strona nie może zgłosić w przyszłości dalszych wniosków dowodowych - dodaje sędzia Karaś. 

Czytaj w LEX: Sporządzanie pism procesowych po nowelizacji - zagadnienia praktyczne >

Wyzwaniem staje się też ewentualna zmiana planu. - Gdy choć jedna ze stron się temu sprzeciwi, praktycznie zawsze - poza nielicznymi wyjątkami - trzeba wyznaczać kolejne posiedzenie przygotowawcze. Może chodzić o stosunkowo drobne zmiany, np. rezygnację z jednego z wielu świadków przewidzianych w planie rozprawy. W rezultacie coś, co miało przyspieszyć rozpoznanie sprawy jako całości, w praktyce ją spowalnia, bo trzeba wyznaczać coraz to nowe posiedzenia przygotowawcze. I to bardzo zniechęca do stosowania nowych przepisów, bo sądy boją się, że wejdą w ciąg kolejnych posiedzeń przygotowawczych - dodaje mecenas Dziurda. 

Zmiana powództwa? Zaczynamy od początku

Profesor Tadeusz Zembrzuski z Katedry Postępowania Cywilnego Uniwersytetu Warszawskiego zwraca uwagę na kolejny mankament przepisów. Jak wskazuje, zmiana powództwa w trakcie postępowania choćby przez zmodyfikowanie dotychczasowego żądania lub przedstawienie dodatkowych roszczeń powoduje, że wypracowany plan rozprawy ulega dezaktualizacji. Sąd może w drodze postanowienia dokonać w nim zmiany, ale przed musi wysłuchać stron. A jeżeli choć jedna ze stron sprzeciwi się zamierzonej przez sąd zmianie, przeprowadza się kolejne posiedzenie przygotowawcze (przy czym nie dotyczy wyznaczania dodatkowych terminów).

 


- Powoduje to stratę czasu i konieczność powrotu do zagadnień, które wydawały się już uporządkowane. W efekcie narasta sceptycyzm, a sędziowie nie chcą korzystać z tej instytucji. Warto też zastanowić się, dlaczego stworzenie planu rozprawy jest pożądane, biorąc pod uwagę perspektywę koncentracji materiału procesowego na tle prekluzji. Ponieważ kreuje moment prekluzyjny, tj. określony czas, do którego strony są zobowiązane zaprezentować wszystkie twierdzenia i dowody mające uzasadniać zgłoszone roszczenia. Spóźnione przytoczenia nie są wówczas brane pod uwagę przy rozstrzyganiu sporu, lecz instrument ten w istotny sposób porządkuje i przyspiesza postępowanie - wskazuje profesor. 

Czytaj w LEX: Uzasadnianie orzeczeń po nowelizacji kpc - zagadnienia praktyczne >

Sędziowie jednak mogą osiągnąć zbliżony efekt w inny sposób. - Wprawdzie nie zostanie sporządzony plan rozprawy, jeżeli posiedzenie przygotowawcze nie dojdzie do skutku, ale w grę wchodzi mechanizm z art. 205[3] par. 2 k.p.c. Przewodniczący może zobowiązać strony do przedłożenia pisma przygotowawczego, w którym należy podać wszystkie twierdzenia i dowody pod rygorem utraty prawa do ich powoływania w toku dalszego postępowania. Czyli mechanizm prekluzji jest realizowany w sposób znacznie prostszy, łatwiejszy z perspektywy sędziego - wskazuje prof. Zembrzuski. 

Czytaj w LEX: Postępowanie zażaleniowe po nowelizacji KPC >

Strona się nie stawia, sąd postępowanie umarza

Zgodnie z przepisami na posiedzeniu przygotowawczym ma stawić się pełnomocnik i strona. Skutek nieusprawiedliwionej nieobecności jest bardzo restrykcyjny - umorzenie postępowania. 

- Jeżeli powód bez usprawiedliwienia nie stawi się na posiedzenie przygotowawcze, sąd umarza postępowanie, rozstrzygając o kosztach jak przy cofnięciu pozwu, chyba że sprzeciwi się temu obecny na tym posiedzeniu pozwany. Oczywiście powód może złożyć wniosek o przeprowadzenie posiedzenia bez jego udziału, ale jeżeli tego nie zrobi postępowanie zostanie umorzone - wskazuje sędzia Karaś.   

Czytaj w LEX: Nowe postępowanie w sprawach własności intelektualnej >

A Marcin Dziurda przypomina, że jednym z celów takiego uregulowania było ułatwienie zawierania ugód. - Ale powstał przepis, który do posiedzeń przygotowawczych zniechęca – mówi. - Jeżeli mamy do czynienia z dużą spółką, w której na dodatek obowiązuje reprezentacja dwuosobowa, trudno wymagać, aby na posiedzenie przygotowawcze w każdej sprawie stawiało się dwóch członków zarządu. Nie jest zaś łatwo jednoznacznie ocenić, zwłaszcza po zmianach art. 205[5] Kpc dokonanych w toku prac parlamentarnych, kiedy konieczny jest udział strony na posiedzeniu przygotowawczym, a w jakich przypadkach wystarczy udział pełnomocnika - dodaje.