Ministerstwo Sprawiedliwości zaproponowało reformę postępowania z nieletnimi i chce, by przepisy obowiązywały już od pierwszego września br. Ma się zmienić podejście do nastolatków, którzy mają na swoim koncie czyny karalne. Skierowanie do poprawczaka w wielu sytuacjach będzie obligatoryjne, co więcej - z pobytem nawet do 24 roku życia.
Wiceminister Woś podkreśla, że nowa ustawa wprowadzi zmiany, „które powinny odpowiadać czasom współczesnym, najważniejszym wyzwaniom, też charakterowi przestępczości, ale także takim podstawowym gwarancyjnym prawom”. W ocenie prawników według tej propozycji zaciera się granica między karaniem a wychowywaniem, co do tej pory było filarem pracy z taką młodzieżą.

Sprawozdania komisji w sprawie tego projektu nie ma wprawdzie w oficjalnym porządku obrad rozpoczynającego się w środę posiedzenia Sejmu, ale jest na liście "rezerwowej" z informacją, że Sejm może decydować o rozpatrzeniu tego projektu. 

Temat jest trudny z wielu powodów, bo np. media co jakiś czas informują o bulwersujących przypadkach zabójstw popełnianych przez nastolatków. Przykładowo w styczniu 2021 r. 15-latek dzień przed swoimi urodzinami zamordował 13-letnią dziewczynę. Odpowiedzią była propozycja zmian w Kodeksie karnym i nowela jest już w Sejmie, zgodnie z którą już 14-latek będzie mógł odpowiadać za zabójstwo kwalifikowane jak dorosły.

Na ostatniej prostej są prace nad ustawą o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich. To właśnie ten projekt zakłada wprowadzenie okręgowych ośrodków wychowawczych i m.in. zmiany w zakresie kierowania do poprawczaków. Został już wniesiony do Sejmu, wraz z całym pakietem rozporządzeń.

Czytaj też: Umieszczenie w zakładzie poprawczym a pozbawienie wolności - linia orzecznicza >

Czytaj: Sprzątanie boiska za szkolny wybryk - MS wraca do pomysłu >>

MS porządkuje poprawczaki - z części powstaną okręgowe ośrodki wychowawcze

Mówił o tym w rozmowie z Prawo.pl Michał Woś, wiceminister sprawiedliwości. 

Wywiad: Michał Woś: Zmiana systemu zwiększy możliwości resocjalizacji nieletnich>>

Stwierdził, że podstawowym założeniem reformy jest zmiana podejścia do nieletnich - według zasady łagodnie do tych, którzy rokują poprawę i skutecznie wobec sprawców poważnych przestępstw. Temu ma służyć m.in. utworzenie okręgowych ośrodków wychowawczych. Z czego? Właśnie z części poprawczaków.

- W tej chwili w Polsce mamy 31 zakładów poprawczych i schronisk, które podlegają Ministerstwu Sprawiedliwości. Ta sieć jest zdecydowanie nazbyt rozbudowana w porównaniu z potrzebami. Bo mówimy o liczbie placówek odpowiadającej czasom stanu wojennego, czyli sprzed 40 lat, kiedy ustawa wchodziła w życie i kiedy był wyż demograficzny. Dziś nie ma potrzeby utrzymywania tak duże liczby placówek. Bez szkody dla systemu związanego z resocjalizacją będziemy zakłady poprawcze przekształcać w okręgowe ośrodki wychowawcze - model pośredni pomiędzy obecnymi młodzieżowymi ośrodkami wychowawczymi a zakładami poprawczymi. Takie rozwiązanie od lat postuluje duża część sędziów rodzinnych. Specjaliści od resocjalizacji podkreślają, że brakuje tego ogniwa pośredniego - mówi wiceminister.

Czytaj też: Status pokrzywdzonego w postępowaniu w sprawach nieletnich >

Jak zaznacza, za wcześnie by obecnie wiążąco wskazać ile ich będzie, m.in. ze względu na sytuację na terenie Ukrainy, i to że część placówek przekształcono w ośrodki dla uchodźców wojennych.

- Wstępnie planowaliśmy, że w okręgowe ośrodki wychowawcze przekształcona zostanie 1/3 obecnych zakładów poprawczych. Czyli z 31, które są obecnie, w 10 miały być utworzone okręgowe ośrodki wychowawcze. Teraz jednak trudno przesądzić, w jakiej liczbie to się zamknie. Naszym podstawowym zadaniem jest dostosowanie tej siatki do potrzeb i do orzecznictwa sądów. Bo przecież to sąd decyduje o umieszczeniu nieletniego, czy w to w zakładzie poprawczym, okręgowym ośrodku wychowawczym czy w MOW-ie - dodaje.

Czytaj: Po prawie trzech latach wraca projekt zmian postępowania wobec nieletnich >>

Zabójstwo, rozbój - nastolatek od poprawczaka się nie wywinie

Zgodnie z proponowanymi zmiany w pewnych sytuacjach sąd rodzinny będzie musiał orzec umieszczenie nieletniego w zakładzie poprawczym - art. 15 par. 2. Chodzi o takie sytuacje, w których dopuścił się on czynów karalnych określonych w Kodeksie karnym i tak: art. 134 (zamach na życie prezydenta) art. 148 par. 1, 2 lub 3 (zabójstwo, zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem, więcej niż jednej osoby), art. 156 par. 1 lub 3 (ciężki uszczerbek na zdrowiu), art. 163 par. 1 lub 3 (sprowadzenie zdarzenia powszechnie niebezpiecznego - np. pożar), art. 166 (zawładnięcie samolotem lub statkiem), art. 173 par. 1 lub 3 (katastrofa w ruchu lądowym), art. 197 par. 3 lub 4 (zgwałcenie, zgwałcenie ze szczególnym okrucieństwem), art. 223 par. 2 (czynna napaść na funkcjonariusza publicznego, ale jeśli efektem jest ciężki uszczerbek na zdrowiu), art. 252 par. 1 lub 2 (wzięcie zakładnika).

Czytaj też: Prokurator a odpowiedzialność karna nieletnich >

Jest furtka, ale będzie musiała być dobrze uzasadniona. Jak zapisano w art. 15 par. 3, sąd rodzinny będzie mógł zastosować środek wychowawczy, jeżeli sposób i okoliczności popełnienia czynu karalnego, właściwości i warunki osobiste nieletniego, jego postawa i zachowanie uzasadniają przypuszczenie, że środek wychowawczy okaże się skuteczny lub rokuje jego resocjalizację. Wiceminister Woś przyznaje, że MS chce w takich sytuacjach położyć jednak nacisk na zakład poprawczy. - W tej chwili jest tak, że sąd rozpoznaje od najłagodniejszego do najsurowszego środka. My to zmieniamy. Sąd będzie musiał w pierwszej kolejności rozważyć umieszczenie w zakładzie poprawczym. Jeśli zdecyduje, że w danym przypadku wystarczające są inne środki, będzie zobowiązany to uzasadnić. Przyczyna musi być poważna - zaznacza.

WZORY DOKUMENTÓW DO POBRANIA:

 

To nie wszystko. W szczególnie uzasadnionym przypadku - jak wskazano w projekcie - jeżeli przemawiają za tym bardzo wysoki stopień demoralizacji nieletniego, rodzaj czynu karalnego, sposób i okoliczności jego popełnienia, właściwości i warunki osobiste nieletniego, jego postawa i zachowanie oraz przebieg dotychczasowego procesu resocjalizacji sąd rodzinny orzekając poprawczak będzie mógł:

  • zagrozić przedłużeniem wykonywania środka poprawczego po ukończeniu przez nieletniego 21 lat, nie dłużej jednak niż do ukończenia przez nieletniego 24 lat; 
  • orzec, że środek poprawczy będzie wykonywany po ukończeniu przez nieletniego 21 lat, do ukończenia przez nieletniego określonego wieku, nie dłużej jednak niż do ukończenia przez nieletniego 24 lat.

- I kolejna kwestia - w przypadku wszystkich, którzy opuszczają zakład poprawczy, będzie można zastosować inne środki quasi karne - nadzór kuratora, zobowiązanie do kontynuacji terapii. Będzie o to mógł wnioskować dyrektor zakładu poprawczego, albo zdecyduje sąd z urzędu. Po co? Żebyśmy wiedzieli co się z taką osobą dzieje, zwłaszcza kiedy sąd albo dyrektor uznają, że resocjalizacja nie jest jeszcze w pełni skuteczna - dodaje wiceminister.

 

 

Za szczenięcy wyskok przyjdzie słono zapłacić

Prawnicy z dużą obawą podchodzą do proponowanych rozwiązań, choć część sędziów je chwali. W ocenie części rozmówców Prawo.pl mocno zaciera się granica między wychowywaniem nieletnich a ich karaniem. - Przecież zgodnie z nową ustawą nie względem każdego nieletniego, który dopuścił się czynów wskazanych w art. 15 par. 2 sąd będzie stosował środki wychowawcze. Jasne jest zatem dla mnie, że każdego będziemy karać poprawczakiem, a niektórych tylko w ramach tego środka wychowywać. Stąd nie należy się obawiać stwierdzenia, że jest to zawoalowana forma karania zbliżona do normalnego wykonywania kary pozbawienia wolności - mówi adwokat Agnieszka Prętczyńska (Agnieszka Prętczyńska Kancelaria Adwokacka).   

Czytaj też: Pojęcie czynu karalnego w postępowaniu w sprawach nieletnich >

I podaje konkretny przykład. - Ile może trwać resocjalizacja? Miałam taką sprawę, chłopak uderzył kolegę z pięści w oko w skutek czego tamtemu oderwała się siatkówka i przestał na nie widzieć. Ten kilkunastoletni chłopiec ani nie przewidział takich konsekwencji ani też nie był wysoce zdemoralizowany. W proponowanym systemie zostanie on wrzucony do jednego worka z osobami wysoce zdemoralizowanymi. Na gruncie bowiem nowych regulacji nieważne będzie, czy to był jednorazowy czyn, jaka była postać zamiaru, jak sprawca do czynu podchodzi, czy też był wysoce zdemoralizowany, czy nie. Sąd winien orzec poprawczak. W dodatku sąd rodzinny, który z prawem karnym ma niewiele do czynienia - mówi.

Dodaje, że sąd karny rozpatrywałby rodzaje winy. - Jakieś wyłączenia bezprawności, stosowałby opcje związane z nadzwyczajnym złagodzeniem kary itp. itd., ale nie widzę oczami wyobraźni ażeby sąd rodzinny tak głęboko analizował stronę podmiotową i przedmiotową czynu przestępnego, bowiem zwyczajnie prawa karnego nie zna na tyle dobrze ażeby w nim swobodnie operować a pomimo to, będzie mógł orzec karę w wymiarze nawet 14 lat poprawczaka. Dla mnie jest to o tyle także szkodliwe, że u nas nie ma i nie było resocjalizacji. Jest takie piękne powiedzenie w zakładach karnych: „O resocjalizacji każdy słyszał ale nikt nie widział” - wskazuje mecenas Prętczyńska.

Sprawdź też: Czy nauczycielowi zatrudnionemu w zakładzie poprawczym przysługuje jednorazowe świadczenie na start w wysokości 1000 zł? >

 

Przy nieletnich szansa, a nie kij ma znaczenie

W podobnym tonie wypowiada się adwokat Monika Horna-Cieślak (Kancelaria Adwokacka Monika Horna-Cieślak), która na co dzień zajmuje się prawami dzieci. W jej ocenie takie rozwiązanie budzi poważne wątpliwości.

- Celem jest wspieranie, resocjalizacja, pomoc, dążenie do tego, aby w zachowaniu, osobowości dziecka zaszły zmiany, a mamy tak naprawdę zastosowaną quasi karę i to w sposób automatyczny, bo projektodawca nie wskazał żadnych dodatkowych przesłanek w tym zakresie, a wyłącznie wymienił określone typy przestępstw. W postępowaniu z nieletnimi nie należy kierować się automatyzmem a indywidualną oceną każdego dziecka, jego postępowaniem, uważnością. Automatyzm może przekreślić szansę dziecka na jego socjalizację, zmianę. Postępowanie w sprawach nieletnich ma dawać dzieciom szansę, a nie automatycznie karać - zaznacza.

 

 

Mniej wątpliwości mają sędziowie rodzinni, którzy zresztą od lat podkreślali, że zmiany są potrzebne. Z jednej strony skarżyli się na nadmiar "drobnicy", z drugiej przyznawali, że jest problem z tymi, którzy na swoim koncie mają poważniejsze sprawy, ale nie tak poważne by trafić do poprawczaków. Sędzia Sędzia Tomasz Błaszkiewicz z Sądu Rejonowego w Sulęcinie wskazuje, że projektowane rozwiązanie, zgodnie z którym przyjmuje się obligatoryjne umieszczanie nieletnich w zakładach poprawczych w razie popełnienia konkretnych czynów karalnych, przy możliwości wyjątkowego odstąpienia od reguły, jest rozwiązaniem nie budzącym jego wątpliwości.

Czytaj też: Znaczenie wywiadu środowiskowego dla postępowania w sprawach nieletnich >

Chwali też wprowadzenie okręgowych ośrodków wychowawczych, bo jak podkreśla to wyjście naprzeciw postulatom praktyków, którzy od lat wskazywali, że młodzieżowe ośrodki wychowawcze po likwidacji możliwości umieszczania nieletnich w ośrodkach socjoterapeutycznych, stały się miejscami, w których przebywają różne grupy nieletnich sprawiające różnego typu problemy, co negatywnie wpływa na ich resocjalizację.