To kolejne przepisy procedury cywilnej, która prawnicy zgłaszają do tegorocznej akcji "Poprawmy prawo" organizowanej przez Prawo.pl i Lex. I kolejny efekt nowelizacji z 2019 r.

Tym razem na problem zwróciła uwagę radca prawny Paulina Fiejdasz LEGAL.F Kancelaria Paulina Fiejdasz Radca Prawny. Chodzi o art. 130 [1a] par. 3 k.p.c., który uprawnia sąd do zwrotu profesjonalnemu pełnomocnikowi pisma zawierającego braki formalne. Zgodnie z literalnym brzmieniem przepisu "w terminie tygodnia od dnia doręczenia zarządzenia o zwrocie pisma strona może je wnieść ponownie".

WZORY dokumentów w LEX:

 

- Część sądów odczytuje to zdanie dosłownie, wymagając ponownego wniesienia całego pisma, a więc np. obszernego pozwu z wieloma załącznikami, mimo, iż chodzi o drobny brak formalny (np. brak numeru Pesel, czy daty wymagalności roszczenia), który mógłby zostać uzupełniony jednym zdaniem na 1 kartce papieru. Wydaje się, że jest to przejaw nadmiernego formalizmu, jednak trudno to kwestionować, skoro pozostaje w zgodzie z literalnym brzmieniem przepisu - czytamy w uzasadnieniu zgłoszenia.

Czytaj: E-doręczenia wpisały się w prawniczą codzienność, ale przepisy nadal "czasowe">>

 

 

Sądy różnie podchodzą - jedne literalnie, inne zdroworozsądkowo

To, że przepis budzi wątpliwości wśród pełnomocników zawodowych potwierdza sędzia Monika Biała z Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Krzyków we Wrocławiu.  - Związane z tym czy Sąd uzna za prawidłowe uzupełnienie braków formalnych pozwu jeśli składając ponownie pozew nie dołączą np. złożonych już wcześnie załączników. A zazwyczaj brak nie dotyczy załączników, ale np. nie ma podpisu własnoręcznego adwokata, czy radcy prawnego. W mojej ocenie powinniśmy się kierować pragmatyką.- mówi. 

W podobnym tonie wypowiada się adwokat Anna Kątnik-Mania, współzałożycielka i wiceprezes Stowarzyszenia Adwokackiego „Defensor Iuris".

- Literalne podejście do tego przepisu może faktycznie prowadzić do takiej konkluzji, że należałoby wnieść ponownie całe uzupełnione pismo. A to w mojej ocenie jest zbędną papierologią i zbędnym formalizmem. Wystarczające byłoby wskazanie, że chodzi o uzupełnienie konkretnych braków, a nie ponowne wniesienie całego, uzupełnionego pisma. I tak, jeżeli jest pozew, w którym brakuje jakiegoś elementu, to wystarczającym byłoby złożenie pisma uzupełniającego braki. Jeśli pismo pierwotne ma 20 stron, to składanie kolejnego, liczącego 21 stron, jest niepotrzebnym chaosem wprowadzanym do akt postępowania. Ja osobiście nie miałam takiej sytuacji, więc trudno mi się do tego odnieść w oparciu o własne doświadczenie. Ale rzeczywiście, literalne brzmienie tego przepisu mogłoby wskazywać, że chodzi o ponowne złożenie pisma i uzupełnienie kwestii, które były przedmiotem braku - zaznacza. 

Także Karolina Pilawska, adwokat, wspólnik w kancelarii Pilawska Zorski Adwokaci nie ma wątpliwości, że literalna wykładnia art. 1301a par. 3 k.p.c. nakłada na profesjonalnego pełnomocnika obowiązek wniesienia pisma w całości, a samo uzupełnienie braków jest niewystarczające i może skutkować ostatecznym zwrotem pisma. - Przykładowo w przypadku zwrotu pozwu z powodu braku pełnomocnictwa konieczne jest wniesienie całego pozwu ze wszystkimi załącznikami, w tym z brakującym pierwotnie pełnomocnictwem - dodaje.

 

Papierologia znowu rządzi 

Adwokat Pilawska dodaje, że w jej ocenie – ze względów zdroworozsądkowych – wnoszenie całego pozwu od nowa jest rozwiązaniem absurdalnym. - Na przykład w sytuacji, kiedy pozew z załącznikami to kilkaset stron, a brak formalny stanowił przykładowo jeden niedołączony do tego pozwu załącznik. Przecież z praktycznego punktu widzenia zasadnym byłoby złożenie brakującego załącznika, zamiast powielania wszystkiego i zasypywania sądu stertą tych samych dokumentów - mówi.  

Wskazuje, że przemawia za tym również rozwój świadomości ekologicznej. - Jak również fakt, że przy zarzutach do wymiaru sprawiedliwości dotyczących przewlekłości postępowań sądowych, powinnyśmy dążyć do minimalizowania ilości dokumentów składanych do sądów. Powtórne składanie pism z załącznikami prowadzi jedynie do tworzenia opasłych tomów akt sądowych i z pewnością nie wnosi niczego nowego do danej sprawy. Co istotne, wydaje się, że wymiar sprawiedliwości dąży do unowocześnienia. Niebagatelny wpływ na to miała pandemia COVID-19. Większość rozpraw (przede wszystkim cywilnych) odbywa się zdalnie, sądy doręczają pełnomocnikom dokumenty w sprawie za pośrednictwem Portalu Informacyjnego Sądów Powszechnych, w perspektywie kilku lat wzajemne doręczenia pomiędzy pełnomocnikami również będą odbywały się w tym trybie. Utrzymywanie zatem niejako sztucznego obowiązku przedkładania całego pisma w przypadku braków formalnych całkowicie przeczy tej idei i oceniam to bardzo negatywnie - podsumowuje.

Jak zmienić przepis? Sędzia Biała uważa, że należy go doprecyzować, np. wskazując, że pełnomocnik powinien ograniczyć się do części objętej brakami. Mecenas Fiejdasz proponuje np. dookreślenie, że strona w terminie tygodnia może uzupełnić brak formalny wskazany w zarządzeniu sądu o zwrocie pisma (ale bez konieczności ponownego wnoszenia całego pisma). - Z całą pewnością taka poprawka usunęłaby wątpliwości interpretacyjne, ujednoliciła praktykę, zapobiegła nadmiernemu formalizmowi i ułatwiła życie stronom procesu cywilnego - zaznacza. 

Czytaj: Służbowe skrzynki na adwokackich serwerach mają lepiej chronić klientów >>