Według adwokata Grzegorza Fertaka, zastępcy rzecznika dyscyplinarnego adwokatury, nikt obecnie nie szuka rozwiązania kompromisowego, które by pozwoliło rzeczywiście uspokoić sytuację, tylko jedna i druga strona dolewa oliwy do ognia.

Czytaj: 
Projekt PiS: Usunięcie z zawodu za kwestionowanie statusu innych sędziów>>
Prawnicy: Władza bierze sędziów pod but>>

 

Fundamentalne zasady procesu

Jak mówi, sędzia, do którego wpłynie wniosek od obrońcy w sprawie karnej lub pełnomocnika w sprawie cywilnej o zbadanie właściwego umocowania sądu, może być złożony z urzędu z mocy nowego projektu ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych. - Na Facebooku Adwokatury huczy od kontestujących uwag - zauważa mec. Fertak. Dlatego, że sprawą oczywistą jest, iż sąd bada wszystkie elementy sprawy, z urzędu i ma obowiązek badać właściwość sądu. Trzeba sprawdzić, czy sąd jest właściwie obsadzony. - Zgodnie z utrwaloną teorią prawa, orzeczenie wydane przez osoby, które nie są sędziami nie jest orzeczeniem. To jest spisana kartka, nie ma mocy wiążącej - przypomina Fertak.

- Sąd przy odwołaniu także bada na początku, czy sędzia w I instancji był właściwy. Koledzy adwokaci proponują, by składać wnioski o wyłączenie sędziego. A ja się pytam, jakiego sędziego? - komentuje adwokat.

 

Konsekwencje tej sytuacji, po wydaniu wyroku TSUE z 19 listopada br. już są: jest całkowity bałagan prawny, totalna niepewność prawa, kwestionowanie wszystkiego w czambuł. Każde orzeczenie na każdym etapie postępowania może znaleźć się w sferze oddziaływania nowej Krajowej Rady Sądownictwa. Jeśli sprawa będzie zaskarżona do Trybunału w Strasburgu - to takie orzeczenie sądu polskiego zostanie uznane za sprzeczne z prawem. Wszystko będzie można kwestionować: wszystkie orzeczenia Izby Dyscyplinarnej i Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.

Słowem bardzo trudno przewidzieć konsekwencje tego, co się zdarzyło. Na pewno została zachwiana zasada zaufania do prawa i do sądu. Sytuacja jest nieracjonalna, bo sądy na wzajem kwestionują legalność działania.  Po wprowadzeniu projektu ustawy o ustroju sądów powszechnych pod obrady Sejmu i Senatu - może się wiele zdarzyć. Nie wiadomo, jaki tekst wejdzie do porządku prawnego.

Jeśli nowela zacznie obowiązywać w takiej wersji jak obecnie, to sędziowie mogą rozpocząć, na przykład strajk włoski - pójść na zwolnienia lekarskie. Nastąpi paraliż sądów. Nie są to wakaty.

Czytaj: Kaczyński: Sędziowie wypowiedzieli posłuszeństwo prawu>>
 

Nie można przemilczać sytuacji

Ten projekt daje dodatkowy argument do ręki tym wszystkim, którzy mówią o tym, że w Polsce wywiera się bezpośrednią presję na sędziów. W uzasadnieniu projektu autorzy wprost napisali: sędziów trzeba zdyscyplinować, czyli odebrać im prawo do kwestionowania prawidłowości obsadzenia sądu.

- My, jako adwokaci mamy obowiązek zgodnie z zasadami etyki zawodu - działać w interesie klientów - przypomina adwokat -  Profesionalnie, zgodnie z najlepszą wiedzą, a zatem negatywny wyrok wydany wobec mojego klienta trzeba zaskarżyć, gdy orzeczenie zostało wydane przez osobę wadliwie powołaną. A wyroku praktycznie nie ma.  Będziemy nadal kwestionować umocowania sędziowskie do orzekania - podkreśla rzecznik dyscyplinarny.

Dzisiaj można udawać strusia, który stanął właśnie na betonie i usiłuje schować łeb. Ale sobie łeb rozbije, bo nie ma piasku.