Pandemia, a obecnie sytuacja gospodarcza, galopująca inflacja, wzrost stóp procentowych - wpływają na zaległości alimentacyjne. Coraz częściej do sądów trafiają wnioski rodziców, którzy z jednej strony domagają się podwyższenia, a z drugiej - obniżenia alimentów - właśnie ze względu na pogarszającą się sytuację finansową. Jak wskazują prawnicy, sporym problemem są jednocześnie osoby, których na płacenie alimentów i to wysokich, stać. Tyle że z powodu konfliktu z byłą/byłym partnerem, swoich przekonań, czy w końcu chęci kontroli wydatków, nie chcą ich uiszczać zgodnie z wyrokiem sądu, czyli na konto rodzica, z którym dziecko mieszka. Zdarzają się też tacy, którzy od alimentów - na własną rękę - "odliczają" sobie np. wakacje z dzieckiem, czy kosztowny prezent.

Czytaj też: Dopuszczalność obniżenia alimentów w procesie o uchylenie alimentów >

Przypomnijmy, niepłacenie alimentów penalizuje artykuł 209 Kodeksu karnego. Po jego nowelizacji (z 2017 r.)  można ukarać niepłacącego rodzica, jeżeli łączna wysokość powstałych wskutek tego zaległości stanowi równowartość co najmniej 3 świadczeń okresowych albo jeżeli opóźnienie zaległego świadczenia innego niż okresowe wynosi co najmniej 3 miesiące. Karą jest grzywna, ograniczenie wolności albo pozbawienie wolności do roku. Do dwóch lat, jeżeli mamy do czynienia z typem kwalifikowanym i przez brak świadczeń osoba uprawniona jest narażona na niemożność zaspokajania potrzeb życiowych.

Czytaj: Alimenty natychmiastowe się przeleżały, są niższe niż minimum zasądzane przez sądy >>

Hetman-Krajewska Joanna "Alimenty. Wzory pism z komentarzem" >

Alimenty to nie prezenty

To hasło kampanii, która miała uświadomić społeczeństwu, że alimenty są dla dzieci, a nie dla byłej/byłego partnera nabiera również znaczenia w tej sprawie. Jak mówią rozmówcy Prawo.pl, coraz częściej zdarza się bowiem niealimentacja, która polega na pewnym obchodzeniu orzeczenia sądu. Obowiązany nie płaci bowiem alimentów np. na konto drugiego rodzica a twierdzi, że wywiązuje się z nich opłacając wybraną szkołę, zagraniczne wakacje, przesyłając dziecku kosztowne prezenty.

 

 

- Innymi słowy obowiązany ma środki ale płacić nie chce, bo ma takie a nie inne nastawienie do byłej partnerki/ partnera. I np. płaci na około, tak jak chce, a nie przelewa pieniędzy drugiemu z rodziców, tak jak to wynika z orzeczenia sądu. A przecież istotą alimentów jest to, że do 18 roku życia wysyła się te pieniądze przedstawicielowi ustawowemu dziecka i tego nie można obchodzić - mówi Patrycja Kasica, adwokatka (Kancelaria Adwokacka Adwokat Patrycja Kasica),

Zaznacza, że sądy coraz częściej zwracają uwagę na to, iż i owszem można wysyłać opłaty za przedszkole, zabierać dziecko do dentysty, podejmować szereg działań, płacąc np. za zajęcia, ale wyrok alimentacyjny trzeba wykonywać tak jak zostało to zapisane na orzeczeniu, czyli do rąk przedstawicielki/la ustawowego małoletniego dziecka. - To jest istota wyroku alimentacyjnego, aby rodzic uprawniony do otrzymywania alimentów na rzecz małoletniego decydował jak zaspokoić jego potrzeby i na co przeznaczać alimenty w pierwszej kolejności - wskazuje.

Sprawdź też: Nadużycie prawa podmiotowego w sprawach o alimenty >>>

- Tu mamy do czynienia z rozdźwiękiem pomiędzy systemem prawa karnego i systemem prawa cywilnego. Z punktu widzenia prawa cywilnego to jest niewykonanie zobowiązania cywilistycznego wynikającego z orzeczenia sądu. Nie może ojciec – bo to zazwyczaj o ojców chodzi – wskazywać, że płaci alimenty, bo bezpośrednio pokrywa jakieś wydatki, skoro nie robi tego zgodnie z wyrokiem czy postanowieniem zabezpieczającym. Choć czasami takie rozwiązanie, że rodzic zobowiązany do alimentacji ponosi bezpośrednio określone koszty utrzymania dziecka, np. płaci czesne za szkołę czy opłaty za zajęcia dodatkowe, nie jest złym rozwiązanie – ale to wymaga porozumienia między rodzicami, z reguły w formie planu rodzicielskiego - mówi Joanna Hetman-Krajewska, radca prawny w Kancelarii Prawniczej PATRIMONIUM, autorka książek z zakresu prawa rodzinnego, m.in. „Alimenty – jak dochodzić, jak się bronić? Poradnik praktyczny” (Wolters Kluwer, Warszawa 2021) oraz „Rozwód czy separacja? Poradnik praktyczny” (Wolters Kluwer, Warszawa 2020).

WZORY DOKUMENTÓW:

 

I dodaje, że w takim przypadku ojciec (ewentualnie matka, jeżeli to ona jest zobowiązana do alimentacji) ma niejako kontrolę nad tym, jak wydatkowane są pieniądze na dzieci. - Niestety często perspektywa „płacenia byłej/byłemu” alimentów na dziecko działa jak płachta na byka – dodaje.

Czytaj: Postępowanie informacyjne w trakcie, a nie przed rozwodem - MS zmienia własny projekt >>

Czytaj: Obowiązek alimentacyjny między rozwiedzionymi małżonkami - komentarz praktyczny >

Malediwy nie wystarczą, jak alimentów nie ma na koncie

Mecenas Hetman-Krajewska dodaje, że na gruncie prawa cywilnego taka samowolka (tj. sytuacja, gdy rodzic jednostronnie, bez uzgodnienia z drugim podejmuje decyzję, że zamiast alimentów do rąk drugiego rodzica, pokrywa bezpośrednio określone koszty utrzymania dziecka) jest jednak niewykonaniem zobowiązania przez dłużnika. - Na gruncie prawa cywilnego nawet pięciu groszy nie można odliczyć od zobowiązania alimentacyjnego wynikającego z orzeczenia sądu, ugody sadowej czy ugody zawartej przed mediatorem i zatwierdzonej przez sąd. Kupno telefonu czy komputera nie jest realizacją tego zobowiązania, chyba że druga strona się na to zgodzi. Innymi słowy, jak cię na to stać, możesz jechać z dzieckiem na Malediwy, ale z alimentów nie możesz odliczyć pięciu groszy, nawet jak dziecka nie ma przez miesiąc z matką. Bo przecież – i to jest kolejna kwestia – na alimenty składa się nie tylko to, co wydatkowane jest na dziecko w każdym miesiącu (jak jedzenie, czynsz, media, korepetycje czy zajęcia dodatkowe), ale również wydatki średnio- i długookresowe, odzież, leki, opieka medyczna, obozy. Alimenty to średnia wydatków rocznych, które trzeba ponosić - zaznacza.

PROCEDURA:

 

 


Jak to wygląda z punktu widzenia karnisty? Jakub Kościerzyński, przewodniczący Zespołu ds. Prawa Karnego Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia", podkreśla, że decydująca jest treść wyroku sądu lub ugody w sprawie o alimenty. - Jeśli w wyroku jest wpisane, a przeważnie tak jest, że dłużnik alimentacyjny ma uiszczać alimenty w określony sposób, to tak ma je uiszczać. On nie może dowolnie regulować tej kwestii wbrew woli wierzyciela - zaznacza.

Przypomina, że najczęściej alimenty mają być przekazane do rąk matki/ojca. - Rozumiemy to w ten sposób, że pieniądze mają trafić na jej/jego konto. Jeśli strony mają dobre stosunki i porozumieją się co do tego, jak zmodyfikować zasady rozliczeń, to jest to dopuszczalne. Przykładowo matka może powiedzieć ojcu dziecka, aby opłacił określone wydatki, np. czesne. Tu nie ma problemu. Problem istnieje, jeśli nie ma porozumienia między rodzicami - zaznacza sędzia Kościerzyński. I podkreśla jeszcze raz, że dłużnik nie może samodzielnie decydować o formie rozliczeń.

 

 

Byłej/byłego można nie lubić, ale wyrok trzeba respektować

Prawnicy podkreślają, że tego typu sprawy są skomplikowane, a to czy spełnione są znamiona występku z art. 209 k.k. jest ustalane indywidualnie.

- Obowiązany może np. zasponsorować dziecku drogi telefon, laptop. To nie jest jednak realizowanie obowiązku alimentacyjnego określonego w wyroku - wskazuje sędzia Jakub Kościerzyński. - Istotne jest to, że to drugi z rodziców decyduje o sposobie zaspokojenia potrzeb dziecka. Dłużnik alimentacyjny może natomiast oprócz alimentów przekazać dziecku prezenty - wskazuje. Dodaje, że sąd karny w toku postępowania będzie ustalał, czy rodzice dziecka porozumieli się co do tego, w jaki sposób alimenty miały być płacone, czy łączyło ich porozumienie, że np. ojciec pokryje zamiast alimentów określone rachunki.

- Mamy wyrok alimentacyjny, z którego wynika, że alimenty wynoszą 1000 zł miesięcznie, mają być płatne do rąk matki. Rodzice mogą ustalić, że ojciec zapłaci w ramach alimentów opłaty za szkołę w kwocie 500 zł i wydatki na jazdę konną dziecka w kwocie 500 zł. Wtedy wszystko gra - wskazuje.

- Nie ma przeszkód w dopieszczaniu dziecka prezentami, ale alimenty mają być regulowane. Sąd, oceniając całokształt okoliczności, może uznać, że dłużnik kpi sobie z wyroku w sprawie o alimenty, bo miały być realizowane w formie pieniężnej. Dron, hulajnoga elektryczna nie zaspokajają podstawowych potrzeb dziecka. Dziecko chętnie przyjmie prezent, ale bez niego mogłoby się obejść. Inaczej jest przy wydatkach np. na szkołę - podsumowuje.