Założenie jest proste - alimenty natychmiastowe orzekane byłyby w sposób uproszczony w postępowaniu nakazowym. Pozew o nie ma być co do zasady rozpoznawany najpóźniej w terminie 14 dni od jego wniesienia, a w przypadku uzupełniania braków – od dnia ich usunięcia (projektowany art. 497 par. 10 k.p.c.). Miałby on być składany na urzędowym formularzu.  Uproszczenie postępowania polegać będzie również na ograniczeniu ilości dowodów, przy jednoczesnym położeniu nacisku na oświadczenia strony powodowej, a w przypadku wnoszenia pozwu przez przedstawiciela  ustawowego powoda – oświadczenie tego przedstawiciela złożone po pouczeniu o odpowiedzialności karnej za złożenie fałszywego oświadczenia (projektowany art. 497 par. 6 k.p.c.).

 

 

Do pozwu potrzebny będzie odpis aktu urodzenia dziecka. Sama zaś treść nakazu zapłaty będzie dotyczyła natychmiastowych świadczeń alimentacyjnych jako roszczeń powtarzających się również na przyszłość. Zapisano, że w razie potrzeby sąd ma określić w nakazie także sposób zapłaty świadczeń alimentacyjnych.

Czytaj: Postępowanie informacyjne w trakcie, a nie przed rozwodem - MS zmienia własny projekt >>

Czytaj: Obowiązek alimentacyjny między rozwiedzionymi małżonkami - komentarz praktyczny >

Jak liczyć? Zmieniało się to przez lata

Jednak droga do wejścia w życie tego rozwiązania jest wyboista. Miało zostać wprowadzone już nowelą w 2019 r. Prace utknęły jednak w Sejmie i dotknęła je dyskontynuacja prac po zakończeniu kadencji. Problemem był m.in. sposób ich liczenia. I to jest główna różnica w stosunku do tego, co wówczas proponowano. W tamtej wersji miały być wyliczane na podstawie kwoty przeliczeniowej, którą minister sprawiedliwości ogłaszałby, w drodze obwieszczenia, w Monitorze Polskim do 30 listopada każdego roku. Sama kwota przeliczeniowa miała stanowić dwukrotność minimalnego wynagrodzenia za pracę. Suma sumarum mowa była - wówczas - o kwotach rzędu 300 - 500 zł na dziecko, w zależności od liczby dzieci.

Czytaj też: Dopuszczalność obniżenia alimentów w procesie o uchylenie alimentów >

Hetman-Krajewska Joanna "Alimenty. Wzory pism z komentarzem" >

Teraz resort sprawiedliwości chce, żeby wysokość alimentów natychmiastowych była obliczana na podstawie minimalnego wynagrodzenia i liczby dzieci w rodzinie - zgodnie z zasadą 21 proc. jak jest jedno dziecko, 19 proc. przy dwójce, 17 proc. trójce, 15 proc. czwórce i 13 proc. gdy jest ich pięcioro i więcej. W przypadku jedynaka nie trudno wyliczyć, że by obecnej płacy minimalnej byłoby to 651 zł.

- Zaletą tej instytucji jest jej prostota i przewidywalność co do czasu uzyskania orzeczenia w przedmiocie alimentów oraz jego wysokości. Ponadto, regulacja ta nie zamykałaby drogi do domagania się w przyszłości innej kwoty alimentów w postępowaniu opartym na obecnie istniejących regulacjach. Projekt przewiduje możliwość żądania natychmiastowych świadczeń alimentacyjnych bez ograniczeń w liczbie dzieci uprawnionych do alimentów - zapewniono w uzasadnieniu.

WZORY DOKUMENTÓW:

Tyle że, jak mówią rozmówczynie Prawo.pl, sytuacja, jeśli chodzi o alimenty, nieco się zmieniła. Sądy nie są nieczułe na rosnącą inflacje, ceny, koszty utrzymania dziecka, więc i alimenty zaczynają być wyższe. Obecnie, przykładowo w Warszawie - jak mówią - minimum to już 700 zł.

- Chciałabym by czas poświęcony na prace nad projektem wprowadzającym alimenty natychmiastowe był wprost proporcjonalny do jakości tego dokumentu, czy raczej regulacji w nim zawartych. Oczywiście te rozwiązania powinny zostać wprowadzone, bo pozwalałyby na zabezpieczenie sytuacji finansowej dzieci. Zawsze można podnosić, że przecież i obecnie są narzędzia, np. możliwość zabezpieczenia alimentów. To pozwala w jakimś zakresie na uregulowania sytuacji,  ale - przypominam - żeby takie zabezpieczenie otrzymać, roszczenie powinno być uprawdopodobnione - mówi adwokat Aleksandra Ejsmont, specjalizująca się w prawie rodzinnym (Kancelaria Radcy Prawnego Aleksandry Ejsmont).

PROCEDURA:

 

500/600 zł na dziecko? Spróbuj je utrzymać

Jak dodaje, to co jest obecnie widoczne to wzrost kosztów życia po jednej i po drugiej stronie. - Z jednej strony lawinowo wzrastają koszty utrzymania dzieci, inflacja, sytuacja gospodarcza przekłada się na każdy aspekt ich życia. Ale z drugiej rodzice, którzy mają płacić alimenty podnoszą to, że ich sytuacja jest równie trudna, bo np. wzrosły stopy procentowe, a co za tym idzie koszty kredytów, a wysokość ich wynagrodzeń nie zwiększa się w sposób proporcjonalnych. To są takie czynniki, które powodują, że obecnie orzekanie o alimentach nie jest łatwa, bo to wszystko trzeba rozważyć tak by podjąć rozsądne decyzje - zaznacza Ejsmont.

Czytaj też: Dopuszczalność obniżenia alimentów w procesie o uchylenie alimentów >

Czytaj: Inflacja w górę, koszty utrzymania dziecka też - czas na wyższe alimenty >>

Jak to się przekłada na wysokość alimentów? - Dajmy na to alimenty, które były w wysokości 800 zł wzrosły do 1000 zł. I oczywiście to co się dzieje powinno być uwzględnione przy alimentach natychmiastowych. W tej chwili zasądzenie alimentów w wysokości przykładowo 500 zł pozwala na pokrycie niewielkiej części uzasadnionych, podstawowych potrzeb dziecka. Projekt powinien uwzględniać realia naszej sytuacji gospodarczej - mówi.

- Najniższe alimenty na zabezpieczeniu oscylują obecnie około 700 zł czy 800 zł i tak to jest niska, za niska kwota. Oczywiście mówię o realiach dużego miasta,  które też często wiążę się z wyższymi kosztami życia. Często w grę wchodzi przykładowo wynajem mieszkania i wysoki czynsz i w tym także musi partycypować w jakimś zakresie dziecko. To wszystko bierze się pod uwagę. Do tego dochodzi inflacja, wzrost cen w tym choćby żywności - wskazuje z kolei adwokatka Patrycja Kasica (Kancelaria Adwokacka Adwokat Patrycja Kasica).

Sprawdź też: Nadużycie prawa podmiotowego w sprawach o alimenty >>>

 


Co dalej - może trzeba zmienić podejście

Pojawiają się też głosy, że to co proponowano dobre było na czas pandemii, a teraz może warto sięgnąć po inne rozwiązania.

- Byłam również autorką jednego z projektów alimentów natychmiastowych. Wprowadzał alternatywną do istniejącej drogę dochodzenia do uzyskania świadczeń alimentacyjnych poprzez alimentacyjny nakaz zapłaty, w którym ustalane byłyby alimenty w ustandaryzowanej wysokości. W  projekcje (druk sejmowy nr 1092) który nie był procedowany,  była propozycja ustalania alimentów według algorytmu  opartego na stawce procentowej w odniesieniu do minimalnego wynagrodzenia. Takie odniesienie powoduje automatyczne podniesienie poziomu orzekanych alimentów wraz ze wzrostem minimalnego wynagrodzenia. Różnica między moim projektem, a rządowym jest przede wszystkim w procentach wysokości kwoty ustalanych alimentów, gdyż w obecnym projekcie są one żenująco niskie - zaznacza adwokatka Danuta Wawrowska Kancelaria Prawnicza Danuta Wawrowska.

W jej ocenie, w obecnej sytuacji warto by ustalić kwotę alimentów natychmiastowych w oparciu o przeciętne wynagrodzenie a nie najniższe. - Co daje nam propozycja takiego zapisu w ustawie? Przede wszystkim jasne i czytelne kryteria ustalania wysokości alimentów, bez potrzeby częstej nowelizacji związanej z koniecznością aktualizacji i urealniania gwarantowanych kwot natychmiastowych świadczeń alimentacyjnych. Byłyby one corocznie aktualizowane z urzędu - dodaje.

Czytaj też: Znaczenie pozbawienia wolności obowiązanego do alimentów dla wymiaru wysokości rat alimentacyjnych >>>

Mecenas uważa również, że warto zastanowić się nad innym rozwiązaniem, w oparciu o istniejącą już w przepisach kodeksu postępowania cywilnego instytucję zabezpieczenia z art. 753, w powiązaniu z gwarantowanymi świadczeniami alimentacyjnymi. - Dziecko zatem byłoby zabezpieczone świadczeniem alimentacyjnym na czas procesu, gdyż sąd musiałby wydać postanowienie w terminie ustalonym w projekcie ustawy o alimentach natychmiastowych czyli nie później niż 14 dni od daty wniesienia pozwu o alimenty- podsumowuje.

Czytaj: Sędzia Begier: Czas pomyśleć o alimentach ustalanych procentowo >>

A może alimenty procentowe?

Sędziowie również dostrzegają, że coraz więcej rodziców chce korygować wysokość alimentów - z jednej strony je podwyższyć, z drugiej obniżyć. W ich ocenie być może to także dobry czas na to, by zastanowić się nad tym jak powinny być wyliczane. Przy okazji nawiązują do orzeczenia Sądu Najwyższego, który przyjął, że mogą być ustalane procentowo od wynagrodzenia zobowiązanego do świadczeń, gdy ma stałe zarobki.

 

 

Rozmówcy Prawo.pl mają jednak w tym zakresie wątpliwości. - Z alimentami procentowymi może być problem, mam wątpliwości co do tego rozwiązania, choć go nie wykluczam. Oczywiście nie jest dobrą praktyką by na wszystko zbierać paragony, gdyż jest to bardzo uciążliwe dowodowo, a orzecznictwo sądów idzie w kierunku uwzględniania jedynie imiennych faktur.  Dlatego sądy zaczęły prowadzić postępowanie dowodowe w kierunku oceny zeznań stron i biorąc pod uwagę jakieś swoje doświadczenia życiowe. Można przedstawić rachunek za angielski, za droższe zajęcia, ale zbieranie paragonów z całego roku obciążało postępowanie. Natomiast każde postępowanie jest inne, są różne sytuacje życiowe, więc procentów od wynagrodzenie w aktualnej sytuacji gospodarczej sobie nie wyobrażam - mówi adwokatka Patrycja Kasica.

Dodaje, że strony są bardzo pomysłowe. - Jak ktoś ma wolny zawód to jak to procentowo wyliczać, a w przypadku działalności gospodarczej, spółek? Tu sądy mają duże trudności żeby ocenić wiarygodność i wyłuskać zarobki poszczególnych bo nie wchodzi w grę prosta deklaracja PIT-u, a ocena np. dobrej optymalizacji podatkowej spółki – zaznacza.