W przyszłym roku minimalne wynagrodzenie za pracę ma wzrosnąć dwa razy: od 1 stycznia 2023 r. do 3383 zł brutto (z obecnych 3010 zł), a od 1 lipca – do 3450 zł, czyli w sumie o 440 zł (dla porównania w 2022 r. płaca minimalna wzrosła o 210 zł – z 2800 zł do 3010 zł). Dwa razy w ciągu roku ma wzrosnąć też minimalna stawka godzinowa: odpowiednio do 22,10 zł i 22,50 zł (z obecnych 19,70 zł). To propozycja, jaką przedstawił rząd w pierwszych dniach czerwca. Jak mówił dziennikarzom po posiedzeniu Rady Ministrów Piotr Müller, rzecznik prasowy rządu, dwukrotny wzrost płacy minimalnej to efekt problemów inflacyjnych.

Szkopuł jednak w tym, że podwyższanie płacy minimalnej nie rozwiąże problemu rosnących cen. Może natomiast wygenerować kolejne.

Czytaj również: 
Lewiatan: Duża podwyżka płacy minimalnej w 2023 roku może przyspieszyć inflację>>
Rząd: Od 1 stycznia 2023 r. minimalna płaca wyniesie 3383 zł brutto, a od 1 lipca - 3450 zł>>

 

Wysokość minimalnego wynagrodzenia za pracę

Decyzja rządu o dwukrotnej w przyszłym roku podwyżce minimalnego wynagrodzenia za pracę to efekt wysokiej inflacji. Zgodnie bowiem z art. 3 pkt 1 ustawy z 10 października 2002 r. o minimalnym wynagrodzeniu za pracę (tekst jedn. Dz.U. z 2020 r., poz. 2207), jeżeli prognozowany na następny rok wskaźnik wzrostu cen wynosi co najmniej 105 proc., to ustala się dwa terminy zmiany wysokości minimalnego wynagrodzenia oraz wysokości minimalnej stawki godzinowej: od dnia 1 stycznia i od dnia 1 lipca.

Co ważne, jak stanowi art. 2 ww. ustawy, wysokość minimalnego wynagrodzenia za pracę jest corocznie przedmiotem negocjacji w ramach Rady Dialogu Społecznego. Rząd co roku w terminie do 15 czerwca, przedstawia RDS propozycję wysokości minimalnej płacy oraz minimalnej stawki godzinowej. Rada ma 30 dni na jej uzgodnienie. Jeżeli tego nie zrobi – to rząd ustali tę wysokość w rozporządzeniu wydanym do 15 września.

Sprawdź też: Minimalna stawka godzinowa - zakres stosowania przepisów (rodzaje umów, zakres przedmiotowy i podmiotowy) >>>

W myśl natomiast art. 5 tej ustawy, wysokość minimalnego wynagrodzenia, o której mowa w art. 2, jest ustalana w taki sposób, aby przeciętna wysokość minimalnego wynagrodzenia w danym roku wzrastała w stopniu nie niższym niż prognozowany na dany rok wskaźnik cen, z zastrzeżeniem ust. 4. Przepis ten stanowi, że jeżeli w roku, w którym odbywają się negocjacje, wysokość minimalnego wynagrodzenia będzie niższa od połowy wysokości przeciętnego wynagrodzenia, o którym mowa w art. 2 ust. 2 pkt 4, stopień wzrostu, o którym mowa w ust. 1, zwiększa się dodatkowo o 2/3 wskaźnika prognozowanego realnego przyrostu produktu krajowego brutto.

Sprawdź też: Sposób ustalania minimalnej stawki godzinowej zleceniobiorców >>>

 


Mechanizm do weryfikacji?

Coraz częściej jednak słychać głosy o potrzebie zmiany obecnych zasad ustalania płacy minimalnej. Od kilku też lat jej wysokość jest kwestią sporu w Radzie Dialogu Społecznego, a ponieważ strony nie są w stanie się porozumieć (związki zawodowe i organizacje pracodawców), to też rząd zmuszony jest sam, ustalać jej wysokość na następny rok w drodze rozporządzenia.

- Pandemia, obecna sytuacja związana z wojną na Ukrainie a także, o czym coraz głośniej się mówi, światowa recesja, to wszystko powoduje, że należy na nowo przeanalizować algorytm ustalania płacy minimalnej, który z jednej strony powinien uwzględniać inflację i płace w gospodarce, ale także sytuację gospodarczą w kraju i na świecie. Powinien być zatem w ustawie przewidziany mechanizm umożliwiający zamrożenie wynagrodzenia minimalnego na pewien czas. Bo nawet to minimum przy obecnych realiach może być problematyczne – mówi Katarzyna Siemienkiewicz, ekspert ds. prawa pracy Pracodawców RP. Jednocześnie przyznaje, że coraz więcej pracowników deklaruje chęć zmiany pracy, właśnie z uwagi na wyższe wynagrodzenie, jakie ma dostać w nowym miejscu. – Presja płacowa będzie coraz większa wraz ze wzrostem inflacji, ale to odbije się na cenach dóbr, które ci pracodawcy produkują – mówi Siemienkiewicz. I przypomina, że płaca minimalna to wskaźnik gospodarczy. Od niej liczona jest chociażby wysokość zasądzanych odszkodowań za mobbing czy opłaty za egzaminy prawnicze. – Ten mechanizm płacy minimalnej trzeba zweryfikować – podkreśla.

 

 

Dr Antoni Kolek, prezes spółki Instytut Emerytalny, nie ma wątpliwości, że automatyczny wzrost płacy minimalnej w czasie wysokiej inflacji oznacza znaczący wzrost kosztów pracy – wzrost o 440 zł oznacza ponad 14,6 proc. więcej niż dotychczas. Zatem należy zadać pytanie, o ile miałyby wzrosnąć płace pracowników lepiej zarabiających. - Warto pamiętać, że w organizacji fundusz wynagrodzeń jest jeden i skoro dla najmniej zarabiających nastąpi podwyżka o 440 zł to dla pozostałych pracowników zostanie mniej środków do podziału - mówi dr Kolek. Według niego, automatyzm podnoszenia płacy minimalnej ze względu na wysoką inflację może oznaczać, że jeśli w 2024 r. wskaźnik wzrostu będzie wynosić znowu 14,6 proc., to płaca minimalna wyniesie prawie 4 tys. zł, a w 2025 roku sięgnie prawie 4,7 tys. zł. - Co ważne, nie jest to zasługa rządu, ale wręcz przeciwnie – na skutek błędnej polityki makroekonomicznej doszło do galopującej inflacji, która napędza wzrost płacy minimalnej – zauważa.

Jednak, jak twierdzi prezes IE, zamrożenie nie jest właściwym kierunkiem, bo oznacza blokadę, zatem może lepszym rozwiązaniem będzie zmiana zasad ustalania wskaźnika. - Może wreszcie regionalizacja płacy minimalnej, czyli ustalanie płacy minimalnej przez Wojewódzkie Rady Dialogu Społecznego – podkreśla dr Antoni Kolek.

- Konieczna jest zmiana mechanizmu ustalania płacy minimalnej. Warto rozważyć odniesienie się do przeciętnego wynagrodzenia, co byłoby prostszym, bardziej zrozumiałym i obiektywnym rozwiązaniem. Ale ryzykowne byłoby opieranie się na prognozowanej średniej pensji. Przekonują się teraz o tym przedsiębiorcy w kontekście opłacania składek na ubezpieczenia społeczne – mówi z kolei dr hab. Grażyna Spytek-Bandurska, ekspert prawa pracy, przewodnicząca Komitetu HR Federacji Przedsiębiorców Polskich. Jej zdaniem, regionalne zróżnicowanie płacy minimalnej, choć zasadne, komplikowałoby mechanizm  ustalania, wprowadzałoby nierówne traktowanie i mogłoby sprzyjać różnych nadużyciom. – Trudne do wykonania byłoby ustalenie kryterium – czy według miejsca zamieszkania, miejsca pracy czy innego – i jego weryfikacja – wskazuje prof. Spytek-Bandurska. I dodaje: - Dobrym rozwiązaniem mogłyby być natomiast porozumienia branżowe w zakresie płacy minimalnej.

 


Wzrost płac w budżetówce

Nie tylko firmy prywatne odczują skutki podniesienia płacy minimalnej. Pensje wzrosną też dla tych pracowników administracji publicznej, którzy zarabiają na poziomie właśnie wynagrodzenia minimalnego. Zapytaliśmy wczoraj Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej o to, ile pieniędzy – w związku z planowaną na rok 2023 dwukrotną podwyżką płacy minimalnej – zostało przewidzianych w projekcie budżetu państwa na rok 2023 na podwyżki wynagrodzeń. Wyjaśniliśmy, że chodzi nie tylko o podwyżki wynagrodzeń dla tych pracowników urzędów, którzy zarabiają płacę minimalną, ale i podwyżki dla pozostałych, aby zachować relację do wynagrodzeń pozostałych pracowników i urzędników administracji publicznej, których płace zaczynają się zbliżać do pensji minimalnej. Chcieliśmy też wiedzieć, ile osób podwyżki te mogą objąć. Te same pytania wysłaliśmy do Ministerstwa Finansów. I otrzymaliśmy odpowiedzi. MRiPS podziękowało za pytania i zasugerowało kontakt z MF w tej sprawie. Z kolei Ministerstwo Finansów w sprawie naszych pytań zasugerowało kontakt z Ministerstwem Rodziny i Polityki Społecznej.