Co ważne, rok po wydaniu nakazu zapłaty - w 2013 r. rodzice mężczyzny zainicjowali postępowanie w przedmiocie jego ubezwłasnowolnienia. W jego toku biegli stwierdzili, że nie jest on w stanie podejmować decyzji i kierować swoim postępowaniem, a z uwagi na chorobę nie jest w stanie zrozumieć korespondencji sądowej. 30 września 2014 roku sąd orzekł o ubezwłasnowolnieniu mężczyzny, którego opiekunem prawnym stał się ojciec.

30 sierpnia 2010 roku spółka skupująca wierzytelności wystąpiła z pozwem o zapłatę kwoty 2 414,57 złotych z ustawowymi odsetkami. Nabyła ją na podstawie umowy cesji z 1 marca 2007 roku. Pierwotnie wynikała ona z zawartej przez pozwanego umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych. Powodowa spółka wskazała, że podjęła bezskuteczne próby polubownego odzyskania należnej kwoty, kierując do pozwanego wezwania do zapłaty.

Czytaj w LEX: Uprawnienia firmy windykacyjnej >

12 października 2010 roku Sąd Rejonowy w Lublinie orzekł, że pozwany w ciągu dwóch tygodni od doręczenia nakazu ma zapłacić powodowi żądaną kwotę wraz z odsetkami. Nakaz zapłaty wraz z odpisem pozwu i pouczeniem o prawie, sposobie oraz terminie wniesienia sprzeciwu został doręczony pozwanemu na adres wskazany w pozwie i odebrany przez jego matkę 18 października 2010 roku. Nie nie został wniesiony sprzeciw, a sąd nadał mu klauzulę wykonalności, w oparciu o którą komornik prowadził postępowanie egzekucyjne.

Czytaj: Akta spraw pod specjalną ochroną - dziennikarz raczej do nich nie zajrzy>>

Naruszenie prawa do sądu

Z analizy materiałów sprawy wynika, że przeciwko pozwanemu Prokuratura Rejonowa w Grudziądzu prowadziła postępowanie karne dotyczące przestępstwa niealimentacji. Skierowano nawet akt oskarżenia - 25 października 2011 roku. W toku postępowania sądowego uzyskano jednak opinię, z której wynikało, że mężczyzna w okresie objętym zarzutem tj. od lipca 2008 roku do września 2011 roku miał całkowicie zniesioną zdolność rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem. We wrześniu 2014 roku sąd orzekł o ubezwłasnowolnieniu mężczyzny, którego opiekunem prawnym stał się ojciec, poprzedziły to opinie biegłych tożsame z tymi wydanymi wcześniej. 

Zobacz linię orzeczniczą w LEX: Podstawy ubezwłasnowolnienia >

I na to w skardze nadzwyczajnej zwraca uwagę zastępca Prokuratora Generalnego Robert Hernand. Zarzuca zaskarżonemu orzeczeniu naruszenie konstytucyjnego prawa do sądu i wynikającego z niego prawa do odpowiednio ukształtowanej procedury sądowej, prawa do wysłuchania, prawa do obrony, prawa do zapewniania udziału zainteresowanych podmiotów w postępowaniu sądowym i prawa do zaskarżenia orzeczenia.

- Ustalone w sprawie okoliczności bezsprzecznie wskazują, że już w dacie zainicjowania postępowania o zapłatę, a tym w bardziej w dacie wydania kwestionowanego nakazu, pozwany cierpiał na chorobę zaburzającą jego funkcje poznawcze. Mężczyzna w toku całej sprawy nie miał rozeznania co do swojego postępowania i możliwości kierowania nim i znajdował się w stanie wyłączającym świadome oraz swobodne powzięcie decyzji, a zatem miał całkowicie wyłączoną możliwość samodzielnego i osobistego działania. Ponadto nie posiadał pełnomocnika procesowego, który mógłby reprezentować jego prawa, a w postępowaniu tym nie występował - jako strażnik praworządności i ochrony obywateli - prokurator - wskazał.

Zobacz procedurę w LEX: Wniesienie skargi nadzwyczajnej od orzeczenia sądu powszechnego w sprawie cywilnej >

Czytaj: Jeszcze więcej władzy dla prokuratora - warunkiem listu żelaznego brak jego sprzeciwu>>
 

Iluzoryczne gwarancje procesowe 

W skardze podkreślono również, że mężczyzna nie mógł bronić swoich praw, w tym również zaskarżyć wydanego przez sąd nakazu zapłaty. 

Prokurator Hernand wskazał również, że doręczenie nakazu przez sąd było pierwszym doręczeniem w sprawie, o której pozwany nie wiedział, stąd nie mógł spodziewać się korespondencji sądowej, która co do zasady winna być dokonywana do rąk własnych. 

Czytaj w LEX: Przesyłanie korespondencji drogą pocztową i konsekwencje nieodebrania korespondencji przez dłużnika >

- Co więcej, w doktrynie zwraca się uwagę na konieczność zachowania przez sąd szczególnej ostrożności w sięganiu do zastępczego doręczenia tego orzeczenia. Ponadto, nawet przy założeniu oddania przesyłki pozwanemu nie miał on możliwości rozeznania się w treści doręczanych dokumentów i stosownego zrozumienia, nie mógł zatem skutecznie zaskarżyć przedmiotowego orzeczenia - podkreślił.

Dodając, że dlatego gwarancje procesowe pozwanego w postępowaniu miały wymiar jedynie iluzoryczny. - Pozwany nie mógł wiedzieć o toczącym się postępowaniu i podjąć w nim obrony podnosząc choćby zarzut przedawnienia, który niewątpliwie w realiach sprawy uznać należy za uzasadniony, co godzi w jego konstytucyjne prawa - podsumował. 

Zobacz procedurę w LEX: Badanie dopuszczalności skargi nadzwyczajnej przed Sądem Najwyższym ze względu na wymagania konstrukcyjne skargi w sprawie cywilnej >