Kwestia ta wraca jak bumerang, zazwyczaj po kolejnych doniesieniach medialnych związanych z nadużyciami podczas np. czynności z podejrzanymi. Sędziowie zwracają jednak uwagę, że i protokoły przesłuchania świadków świadczą o tym, że mogło dochodzić do nieprawidłowości lub choćby nawet niezamierzonego sugerowania odpowiedzi. Zdarzają się też relacje świadków "tak nienaturalne", że nie ma wątpliwości iż zostały "dopracowane" przez przesłuchującego. 

Zwolennikami nagrywania czynności są adwokaci. Jak podkreślają, z jednej strony zabezpieczałoby to interesy obu stron - i przesłuchiwanych i przesłuchujących, z drugiej byłoby szansą na odtworzenie na sali sądowej tego, jakie były pytania i - co ważniejsze - jakie odpowiedzi. Rozmówcy Prawo.pl oceniają jednak, że w sytuacji gdy pozycja prokuratury i policji jest ciągle wzmacniana, szanse na to są nikłe. 

Czytaj: Kolejna "tarcza" pozwoli na niekonstytucyjne areszty on-line>>

Nastoletni ekspert od wypadków drogowych 

Zgodnie z obowiązującymi przepisami Kodeksu postępowania karnego, przebieg czynności protokołowanych może być utrwalony za pomocą urządzenia rejestrującego obraz lub dźwięk, o czym należy przed uruchomieniem urządzenia uprzedzić osoby uczestniczące w czynności. Z kolei przesłuchanie świadka lub biegłego utrwala się za pomocą takich urządzeń ale jeżeli: 

  • zachodzi niebezpieczeństwo, że przesłuchanie tej osoby nie będzie możliwe w dalszym postępowaniu;
  • przesłuchanie następuje w trybie określonym w art. 396 (pomoc prawna przy przeprowadzeniu dowodu). 

Decyzja należy do prowadzącego postępowanie, w śledztwie do prokuratora.   

Sędzia Arkadiusz Krupa, z Sądu Rejonowego w Łobzie podkreśla, że nagrania sprawdziłyby się właśnie w postępowaniu przygotowawczym i przy relacji świadków. - Bardzo często świadek odpowiada na pytania, które są sugerujące. Warto też pamiętać o tym, że przesłuchujący czasem nawet podświadomie pytają w określony sposób. Bo mają pewną wizję, chcą uzyskać określoną odpowiedź. Kolejna kwestia to zapis z protokołu. W procesie karnym relacje z postępowania przygotowawczego są często kluczowe i bardzo często sędziowie odczytując je dają im wiarę, zapominając o tym, że kontekst wypowiedzi mógł być różny - mówi. 

I podaje konkretny przykład. - Jak wynikało z protokołu 15-letni chłopiec, relacjonując przebieg wypadku komunikacyjnego miał powiedzieć: "wtedy zauważyłem, że jadący z boku samochód nie dostosował prędkości do panujących warunków drogowych, w efekcie czego przekroczył linię krawędziową pionową". Sędzia dodaje, że inni świadkowie opisywali w postępowaniu przygotowawczym przebieg ucieczki z miejsca wypadku, a gdy zostali dopytani na rozprawie – okazało się, że chodziło o zwykłe zignorowanie "mrugania" światłami przez kierującego innym pojazdem.  

- Możliwe, że skoro przesłuchujący policjant prowadził czynności w sprawie ucieczki z miejsca wypadku, to jego interpretacja wydarzeń przełożyła się na zapis w protokole - podsumowuje sędzia.

 


Czytaj: Sądy testują rozprawy online, w Łodzi pierwsza z udziałem publiczności>>

Nagranie pokaże, to czego w protokole nie ma

Zwolenniczką nagrywania przebiegu takich czynności jest również adwokat Małgorzata Mączka-Pacholak z kancelarii Pietrzak Sidor & Wspólnicy, wiceprzewodnicząca Komisji Praw Człowieka przy Naczelnej Radzie Adwokackiej. Nie ma wątpliwości, że zabezpieczałoby to obie strony, zarówno organ przeprowadzający czynności, jak i prawa osoby, która jest przesłuchiwana i stron postępowania. 

- Nagranie pozwala na odzwierciedlenie rzeczywistego przebiegu czynności i kontekstu, w jakim wszystko się odbywało - mówi mecenas. I ona dostrzega to, że protokół nie uwzględnia wszystkich niuansów i okoliczności, które się pojawiły w trakcie przesłuchania. - Nie zawsze to co, jest w nim napisane odpowiada rzeczywistemu przebiegowi czynności i odzwierciedla kwestie, które towarzyszą takiej wypowiedzi, przesłuchaniu (np. zawahania, sugestie, intonację). Dobrze, gdy obrońca lub pełnomocnik bierze w tym udział i może zweryfikować sporządzany protokół. Gdy czynność jest przeprowadzana bez udziału profesjonalnego pełnomocnika, często takiej weryfikacji brakuje  - dodaje.

Czytaj: Kina się otwierają, sądy zamykają dla publiczności - konstytucyjne prawo zagrożone>>

Jeśli czas i technika pozwoli

Rozmówcy Prawo.pl podkreślają jednak, że ewentualne rozpowszechnienie nagrywania czynności w postępowaniu przygotowawczym musiałoby być przedyskutowane ze wszystkimi zainteresowanymi stronami i uwzględniać sytuację, kiedy np. zawiedzie sprzęt. Utrudnieniem dla samych sędziów może być też to, że takie przesłuchania trwają czasem wiele godzin. 

- Analiza takich nagrań z czynności może być dla sądu czasochłonna. Nie możemy zapominać, że istotna jest również jakość nagrania i odpowiednie zabezpieczenie techniczne. Pamiętajmy, że sąd po analizie takiego nagrania będzie musiał ocenić, czy posiada wyczerpującą wiedzę, jak takie przesłuchanie przebiegało i czy wyjaśniono w jego trakcie wszystkie istotne w sprawie okoliczności – wskazuje Mączka-Pacholak. 

Prawnicy przyznają, że takie rozwiązanie nie musi także wcale oznaczać przyspieszenia procesu, bo może się okazać, że będzie konieczna konfrontacja lub pojawią się nowe istotne pytania.  

 

Mały błąd, który rzutuje na losy człowieka   

Sędzia Krupa wskazuje jednak, że możliwość odtworzenia przesłuchania jest szansą na zapoznanie się sądu i stron z dowodami w sposób bezpośredni, i również dbaniem o transparentność i przejrzystość postępowania przygotowawczego.  - Osobiście nie sądzę by spotkało się to z aprobatą ustawodawcy, bo postępowanie przygotowawcze jest coraz bardziej inkwizycyjne, a pozycja prokuratury i policji coraz silniejsze.  Od  wielu lat słychać głośny przekaz, że to sędziowie „fałszują” protokoły rozpraw i trzeba ich nagrywać. Nie wspomina się jednak o tym, jak wiele dzieje się w postępowaniu przygotowawczym - mówi. 

Wskazuje równocześnie, że błąd, przejęzyczenie, sugestia z postępowania przygotowawczego może rzutować na los człowieka. - A sytuacje bywają przeróżne, zdarzyło mi się spotkać z przesłuchaniem osoby niedosłyszącej, która nie mówiła. Dla przesłuchującego nie było to jednak problemem: zadawał pytanie, kiwanie głowy uznawał za odpowiedź, którą następnie protokołował. Nie wspomnę tu o sprawach takich, jak ta Tomasza Komendy i jemu podobne. Być może gdyby czynności procesowe były nagrywane, a przez to transparentne, nie byłoby wątpliwości co do ich przebiegu, a ich jakość mogłaby zostać zweryfikowana - mówi.