W pandemicznym świecie, w kryzysie gospodarczym, prawnicy mają coraz mniej czasu, i ochoty, by uczyć zawodu aplikantów. Z drugiej strony, jak przyznają przedstawiciele samorządów, zmieniają się też potrzeby samych aplikantów. Z jednej strony mają różne oczekiwania, z drugiej często stałą pracę, niekoniecznie w kancelarii. A to z kolei wiąże się z permanentnym brakiem czasu i "luzowaniem więzi" z patronem. Jak więc zadowolić wszystkich? Okręgowa Rada Adwokacka w Warszawie kontynuuje i rusza z projektami, które mają w tym pomóc. Ci, którzy rozpoczynają aplikację, będą mogli zaznajamiać się z zawodem w trakcie programu mentoringowego. Trwają również prace - jak mówi serwisowi Prawo.pl dr Katarzyna Gajowniczek-Pruszyńska, wicedziekan izby i pomysłodawczyni rozwiązań - nad projektem tutor. W tym przypadku chodzi o specjalistyczne, nieobowiązkowe zajęcia.

Czytaj w LEX: Mentoring w praktyce - praktyka mentoringu >>>

 

 

Zmiany wprowadza również Krajowa Radca Radców Prawnych. Ona też stawia m.in. na specjalistyczne szkolenie, z pilotażem ruszyła już w ubiegłym roku. Jak zapewnia Włodzimierz Chróścik, prezes KRRP od stycznia 2023 r. takich  planowane jest uruchomienie  kolejnych nowych przedmiotów. - Oprócz aspektu merytorycznego dużą wartością tego rodzaju spotkań jest też bliższa relacja aplikantów z prowadzącymi. Aplikanci potrzebują tego kontaktu z mentorem - wskazuje.

Czytaj: Pogrom na egzaminach na aplikacje - izby mogą mieć problem z ich organizacją >>

Czytaj w LEX: Pełnomocnictwo substytucyjne a upoważnienie aplikanta do zastępowania adwokata lub radcy prawnego >

Burza w szklance wody czy realny problem

Wicedziekan dr Katarzyna Gajowniczek-Pruszyńska, przewodnicząca Komisji Szkolenia Aplikantów Adwokackich przyznaje, że kryzys patronacki występuje również w warszawskiej izbie, choć wygląda nieco inaczej niż w innych izbach. - Zacznijmy od tego, że wraz ze zmianą sposobu naboru aplikantów nastąpiło rozluźnienie kiedyś bliskiego kontaktu aplikantów z patronami. To wynika m.in. z liczb. Jest bardzo wielu adwokatów, wielu aplikantów, rynek bardzo się zmienił, aplikanci pracują w zupełnie innym charakterze, niż 15 lat temu. Nie tylko chodzą do sądu, bronią, ale pracują też w innych instytucjach niekoniecznie ściśle związanych z reprezentacją klientów czy świadczeniem pomocy prawnej. Stąd ich patroni nie zawsze mają możliwość stałego kontaktu, przekazywania im wiedzy ściśle adwokackiej, nie zawsze jest płaszczyzna porozumienia i - przyznajmy - nie dążą też do tego sami patroni, którzy są adwokatami pracującymi również w bardzo różnym charakterze. Wielu jest zatrudnionych w dużych kancelariach, podmiotach, są in-house'ami - mówi.

ZAPISZ SIĘ NA SZKOLENIE: Jak założyć własną kancelarię prawną krok po kroku >>>

 

Jak dodaje, to wszystko powoduje, że nauka zawodu adwokata jest utrudniona. - Jest grupa adwokatów pracujących w takiej formule, która umożliwia im zatrudnianie, współpracę z aplikantami i uczenie aplikanta zawodu. Do tych osób zwracam się z programami, by ich zachęcać do intensyfikacji relacji z aplikantami - mówi.

Problem dostrzegają także inni adwokaci. - Niestety, środowisko adwokackie przeżywa ogromny kryzys tożsamości. Przy czym nie jest problemem to, by wymyślić jakiś sposób na kontakt młodych ludzi, aplikantów z dojrzalszymi przedstawicielami naszego zawodu, ani to jak będziemy to określać - czy patronat, tutoring czy mentoring. Problem jest głębszy i moim zdaniem sprowadza się do tego jak zachęcić do bycia patronem osoby, które są do tego uprawnione. A z kolei to, że takie zachęty są potrzebne świadczy o tym, że nie czujemy więzi z innymi osobami w środowisku zawodowym. Być może to nie jest kwestia patronatu jako takiego, ale koleżeństwa - mówi adwokatka Joanna Parafianowicz (Joanna Parafianowicz Kancelaria Adwokacka).

Czytaj: Ogólnopolskie zajęcia dodatkowe, egzamin próbny - aplikanci adwokaccy chcą zmian >>

Czytaj w LEX: Czynności aplikanta aplikacji sędziowskiej w trakcie rozprawy lub posiedzenia jawnego w postępowaniu cywilnym >

Program mentoringowy się sprawdził, czas na tutor

Jak mówi wicedziekan Gajowniczek-Pruszyńska, na nowych aplikantów izby warszawskiej czeka m.in. program mentoringowy.

- Przypomnijmy, że zapoczątkowaliśmy go w zeszłym roku. Chodzi o takie trzy miesiące dla aplikantów, którzy dopiero co zdali na aplikację we wrześniu i nie znają realiów kancelarii adwokackich, nie znają adwokatów, przykładowo chcą zmienić obecną pracę lub poszukują kandydata na patrona. Proponujemy im więc program łagodnego, nieobciążającego czasowo mentoringu z udziałem warszawskich adwokatów i adwokatek. To ma być czas na pewne zaznajomienie z zawodem, jeszcze przed rozpoczęciem aplikacji adwokackiej - wyjaśnia.

Nowością ma być natomiast "tutor" czyli grupy tutoringowe, nad którymi trwają prace. Takie zajęcia będą prowadzili tutorzy wyłonieni przez ORA, którzy zadeklarują możliwość czasową oraz określony program tutoringu.

- Będzie podział na dziedziny prawa - grupy będą liczyć po kilka osób. Tutor będzie mógł być karnistą, cywilistą, administratywistą lub będzie się znał na prawie gospodarczym i o tym będzie rozmawiał na spotkaniach z aplikantami. Chcemy też by w czasie tych spotkań był kładziony nacisk na deontologię zawodu i etykę. Co ważne - w tym zakresie aplikanci będą dokonywać wyboru, czy i do jakiej grupy tutorowej chcą uczęszczać. I będzie to otwarte dla wszystkich aplikantów 1, 2 i 3 roku, którzy szukają ciągle jeszcze swojej drogi zawodowej, mają dylematy moralnoetyczne i chcą chodzić na takie grupy - mówi dziekan. -Oczywiście wymaga to przygotowania regulaminu, być może jeśli taki tryb będzie cieszył się dużym zainteresowaniem to zdecydujemy się na więcej grup tutoringowych. To wszystko o czym mówię, zarówno tutoring, jak i mentoring i program uczeń-mistrz polegający na nagrywaniu adwokatów i aplikantów warszawskich w takiej odsłonie pokoleniowej, są działaniami podejmowanymi konkretnie przeze mnie, jako przewodniczącą Komisji Szkolenia Aplikantów i wicedziekana, w celu zaradzenia problematyce kryzysu patronackiego - podsumowuje.

Czytaj w LEX: Asystent sędziego nie zawsze może być aplikantem >>>

Czytaj w LEX: Prawo do alimentów dla osoby odbywającej aplikację prawniczą >>>

 

Radcy prawni stawiają na patronat

Włodzimierz Chróścik, prezes Krajowej Rady Radców Prawnych mówi Prawo.pl, że Rada już rok temu zaczęła testować dodatkowe zajęcia specjalistyczne. - Ich celem jest umożliwienie pogłębiania wiedzy merytorycznej na konkretny temat, ale też wymiany poglądów i doświadczeń w konkretnych dziedzinach. Zamierzamy kontynuować i poszerzać zakres przedmiotowy tego programu. Wydaje mi się, że również inni nas obserwują i czerpią z dobrych wzorców oraz sprawdzonych rozwiązań. Pozytywne opinie uczestników tych zajęć i zapytania o kolejne, dowodzą, że przynoszą one bardzo dobre efekty.  Oprócz aspektu merytorycznego dużą wartością tego rodzaju spotkań jest też bliższa relacja aplikantów z prowadzącymi. Aplikanci potrzebują tego kontaktu z mentorem - wskazuje.

Te zajęcia nie są obecnie obowiązkowe, ale prezes nie wyklucza zmian w tym zakresie. - A mimo to miejsca szybko się kończą. Duża liczba chętnych motywuje nas do poszukiwania kolejnych prowadzących – fachowców w swoich dziedzinach, stałego poszerzania oferty i tworzenia nowych grup dla aplikantów- podkreśla.

Zwraca równocześnie uwagę, że w tym momencie nie ma u radców problemu ze znalezieniem dla aplikanta patrona, bo jeden przypada na kilkudziesięciu radców. - Radcy prawni poszukują aplikantów do współpracy, a nie ma wątpliwości, że relacja radca i aplikant jest najlepsza i najefektywniejsza właśnie kiedy współpraca ma charakter stały. Takie rozwiązania promujemy.  Dla zobrazowania, w Izbie warszawskiej jest 14 tys. radców i 270 osób, które zdały egzamin wstępny – przyszłych aplikantów I roku. W innych izbach jest analogicznie. To spora zmiana, bo kilka lat temu, dostosowując się do potrzeb, tworzono grupy patronackie, kiedy jeden radca prawny obejmował patronatem kilku a czasem kilkunastu aplikantów, te czasy bezpowrotnie minęły - wskazuje.

Prezes zaznacza, że w ocenie samorządu radców prawnych, instytucja patrona niezmiennie stanowi bardzo istotny element aplikacji.  - Dlatego też KRRP  w kolejnych zmianach regulaminu odbywania aplikacji wzmacnia rolę patrona i zachęca radców prawnych do aktywnego sprawowania tej funkcji. Przykładowo, jeśli aplikant jest zatrudniony  u patrona lub współpracuje z nim na stałe, to patron jest zwolniony z półrocznego obowiązku informowania izby o przebiegu patronatu. Uznaliśmy bowiem, że jeśli patron ma kontakt z aplikantem na co dzień , to jest to wystarczająca rekomendacja, potwierdzenie tego, że ten patronat przebiega w sposób prawidłowy, a zdobywanie doświadczenia zawodowego jest regularne i systematyczne - podsumowuje.

 

 

Działania warszawskiej ORA godne pochwały, ale...

Mecenas Parafianowicz podkreśla, że działania podejmowana przez ORA w Warszawie są godne pochwały. - Tyle że - o czym jestem przekonana - zajęcia z różnymi osobami, zajmującymi się różnymi obszarami prawa, nigdy nie zastąpią relacji, która może się wytworzyć przy prawidłowo wykonywanym patronacie. Bo patronat to nie jest nauczanie merytorycznych umiejętności z zakresu wykonywania zawodu. Ma służyć przekazywaniu pewnych treści, które wykraczają poza wiedzę stricte prawniczą. Przykładowo, jak należy się w pewnych okolicznościach zachować, jak należy traktować osoby młodsze, starsze. Patronat ma być może więcej wspólnego z nauką savoir-vivre, niż tym, jak stricte wykonywać zawód. Umiejętności sporządzania pism procesowych, czy tego kiedy wstać na sali sądowej można się nauczyć od różnych osób - wskazuje.

I dodaje, że mniej patronatów oznacza, że mniej osób nauczy się jak napisać pismo, które sędzia zechce przeczytać w całości, jak skonstruować wypowiedź, dzięki której zostaną wysłuchani, albo na czym w praktyce polega różnica między koleżeństwem i kolesiostwem. - I co złego jest w przyłączeniu się do sprawy bez powiadomienia ustanowionego już pełnomocnika lub jeszcze gorzej - dlaczego podbieranie klientów nie dowodzi naszej obronności lecz nieprzyswojenia podstawowych zasad - podsumowuje Parafianowicz.