Takie też zgłoszenie wpłynęło w ramach drugiej edycji akcji Poprawmy prawo organizowanej przez Prawo.pl i Lex. Mediator Renata Sutor postuluje zmianę art. 183 [9] par 1 k.p.c. dotyczącego wyboru mediatora. Chodzi o to, by w sytuacji gdy strony nie dokonały jego wyboru, sąd kierował je do mediacji wyznaczając mediatora według kolejności na liście stałych mediatorów prowadzonej przez prezesa danego sądu.

Zobacz procedurę w LEX: Bochentyn Adam, Ustalenie i uiszczenie kosztów mediacji >

Obecnie - przypomnijmy - sąd w takiej sytuacji wyznacza mediatora "mającego odpowiednią wiedzę i umiejętności w zakresie prowadzenia mediacji w sprawach danego rodzaju, biorąc pod uwagę w pierwszej kolejności stałych mediatorów". - Uważam że ten przepis jest sprzeczny z Konstytucją, a zwłaszcza ze sprawiedliwością społeczną i zasadą porządku prawnego - wskazuje mediatorka.

Tu też warto wskazać, że trwają pracę nad Krajowym Rejestrem Mediatorów. Ma on być sposobem na uporządkowanie sytuacji na rynku mediatorów, a Ministerstwo Sprawiedliwości chce by baza, która ma zacząć działać w 2023 r., pełniła funkcję informacyjną i legalizacyjną - wpis do niej ma stanowić m.in. podstawę uzyskania legitymacji stałego mediatora sądowego.

Czytaj: Mediator gotowy na mediacje online? Informacja ma znaleźć się w rejestrze >>
 

Wolne sprawy są, za opłotkami dużych miast  

Takie propozycje, choć wcale wśród mediatorów nieodosobnione, budzą sporo emocji. Sędzia Anna Begier z Sądu Rejonowego we Wrześni, z zespołu ds. Prawa Cywilnego Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" podkreśla, że wyznaczanie mediatorów z list "po kolei" byłoby nie tylko nieuzasadnione, ale i w praktyce niewykonalne.  - Mediatorów jest wielu, oprócz listy stałych mediatorów sądowych prowadzonej przez prezesa sądu okręgowego są listy organizacji pozarządowych – przypomina. Jej zdaniem to dobrze, że strony mają prawo wskazać sądowi zgodnie wybranego mediatora i dodaje, że tak jak w przypadku biegłych sądowych, istotne jest zaufanie do takiej osoby. - W przypadku biegłych sądowych również nie ma obowiązku zlecania im opinii po kolei – dodaje sędzia.

Pobierz wzór dokumentu w LEX: Protokół z mediacji >

Sędzia Begier zauważa również, że w małych miejscowościach nie ma problemu z nadmiarem mediatorów, a wręcz przeciwnie, często mediatorów brakuje, zaś strony często nie są zainteresowane mediacją z uwagi na konieczność dojazdu na mediację do większego miasta, bo mediacja online nie jest idealnym rozwiązaniem. - W razie braku spraw chętni mediatorzy powinni więc rozważyć zaoferowanie prowadzenie mediacji w małych miejscowościach, co oczywiście łączyłoby się z utrudnieniem w postaci konieczności znalezienia odpowiedniego pomieszczenia i tu należałoby rozważyć powinność udzielenia pomocy przez prezesów sądów czy organy samorządowe – wskazuje Anna Begier.

Zwraca uwagę na jeszcze jedną kwestie - zgodnie z przepisem art. 157d Prawa o ustroju sądów powszechnych na liście stałych mediatorów zamieszcza się informację dotyczącą wykształcenia i odbytych szkoleń i informacje dotyczące specjalizacji. Dla osób i instytucji uprawnionych do przeprowadzenia postępowania w sprawach karnych oraz nieletnich prowadzi się, na podstawie osobnych rozporządzeń Ministra Sprawiedliwości odrębne listy – wykazy mediatorów dla tych kategorii spraw. - Z tego względu kierując sprawę do mediacji sędzia ma podstawy do dokonania wyboru odpowiedniego mediatora. Nie należy też zapominać, że mediacje są prowadzone nie tylko ze skierowania sądu, ale także na podstawie umowy o mediację, a w razie zawarcia ugody w tym trybie wniosek o jej zatwierdzenie wraz z protokołem trafia do sądu. Sędziowie mają więc wgląd w efekty pracy mediatorów, których sami nie wybierali – dodaje. Zastrzega przy tym, że sama procentowa ilość zawartych ugód w stosunku do liczby spraw skierowanych przez sąd do mediacji nie może być głównym kryterium oceny jakości pracy mediatora, bo zawarcie ugody zależy w istotnym stopniu od postawy stron, rozbieżności ich stanowisk, charakteru roszczeń, czasem wielopłaszczyznowości konfliktu.

 

Wśród mediatorów "za" i "przeciw"

Z kolei stanowiska samych mediatorów są w tym zakresie mocno podzielone. Jak wskazuje Przemysław Wysocki, mediator sądowy współpracujący z PEDAGOGIUM Wyższą Szkołą Nauk Społecznych w Warszawie, obecne rozwiązanie, zgodnie z którym sędzia może stale wybierać jednego i tego samego mediatora do prowadzenia wszystkich mediacji jest niewłaściwe.

- Sąd powinien wybierać mediatorów po kolei z listy z tego względu, że dałoby to szansę innym mediatorom, którzy nie są wyznaczani i którzy nie zetknęli się z konkretnym sędzią. Wówczas mieliby oni szansę pokazać swój warsztat, kunszt swojej pracy – podkreśla. Zwraca uwagę, że niektórzy mediatorzy są sporadycznie wyznaczani do prowadzenia mediacji, mimo iż figurują na kilku listach mediatorów sądowych, a gdy nie są wyznaczani, nie mogą nabyć doświadczenia.

Zobacz w LEX: Krziskowska Katarzyna, Mediacje i postępowanie ugodowe w sprawach cywilnych i gospodarczych >

Izabela Buszewicz, adwokat, mediator sądowy, prezes Świętokrzyskiego Centrum Mediacji w Kielcach zauważa, że obecne rozwiązania mają plusy i minusy, podobnie miałoby je proponowane rozwiązanie. - Rozumiem mediatorów, którzy czują się rozżaleni z tego powodu, że nie są wyznaczani przez sądy i nie prowadzą mediacji sądowych. Zwróćmy jednak uwagę, z jakiego powodu tak jest. Osoby wyznaczone przez sąd do prowadzenia mediacji w konkretnych sprawach często posiadają duże doświadczenie bądź są specjalistami w zakresie prowadzenia mediacji w danego rodzaju spraw. Stąd też przekonanie, że wyznaczony mediator tę mediację z racji doświadczenia przeprowadzi sprawnie i najprawdopodobniej doprowadzi do wypracowania porozumienia – podkreśla.

Zaznacza również, że mediatora wybierają strony. - Dopiero gdy strony nie dokonają wyboru lub powstaje spór na tym tle, to wówczas sąd go wyznacza mediatora. Podkreślenia wymaga, że obecne rozwiązanie bierze pod uwagę przede wszystkim zasady mediacji: dobrowolność i akceptowalność. Zasada akceptowalności dotyczy zarówno zasad mediacji jak i osoby mediatora - dodaje. I podkreśla, że nawet jeśli sędzia dokona wyboru mediatora, to strony mogą wnioskować o jego zmianę. Jej zdaniem, gdyby mediatorzy byli wybierani z listy po kolei, mógłby pojawić się chaos, bo strony mogłyby często składać wnioski o zmianę mediatora.  

- Funkcjonuje marketing szeptany, niektórzy mediatorzy są rozpoznawani i polecani. Gdyby strony często składały wnioski o zmianę mediatora, mogłoby to prowadzić do  przedłużenia postępowania sądowego – zwraca uwagę adwokat Buszewicz.

Czytaj: Bez zmian w prawie z mediatorami będzie problem, jak z biegłymi>>

Najpierw porządkowanie list

Jakub Świtluk, zawodowy mediator, trener i wykładowca mediacji podkreśla, że analizując taką propozycje trzeba zwrócić uwagę choćby na to, że w niektórych sądach jest obecnie na listach po kilkuset mediatorów.  - Propozycja ma pewien sens i była już zgłaszana, jednak jej realizacja możliwa byłaby pod pewnymi warunkami. Od strony technicznej konieczne byłoby zintegrowanie list lub listy mediatorów (pamiętajmy, że trwają prace nad Krajowym Rejestrem Mediatorów) z systemami informatycznymi sądów. Aktualne listy mediatorów stałych to tabele zawierające w niektórych okręgach nawet 400 czy 700 nazwisk – trudno byłoby „ręcznie” taką ilość osób sprawiedliwie obdzielić mediacjami. O ile tych mediacji w danym sądzie, pionie czy wydziale w ogóle by starczyło w sensownym okresie – wzrost kierowania spraw do mediacji to kolejna przesłanka - wskazuje.

Zobacz pytanie i odpowiedź eksperta w LEX: Czy charakter sprawy, jakim jest rozgraniczenie nieruchomości, pozwala na przeprowadzenie mediacji? >

Dodaje, że takie listy muszą być oparte na kwalifikacjach. -  Wpisywanie specjalizacji do list czy planowanego KRM musi być oparte na konkretnych i weryfikowanych kwalifikacjach, a nie swobodnych deklaracjach, jak niestety obecnie. Pamiętajmy o obowiązku sądu z artykułów 183[9]. par. 1. i 436 par. 4. k.p.c., aby kierować mediacje do mediatora posiadającego kompetencje w danym rodzaju spraw. Sąd nie powinien wskazywać po prostu dowolnej czy kolejnej osoby. Przy obecnym kształcie list trudno też bazować na samej specjalizacji, nic dziwnego, że sędziowie sprawdzają np. odbyte przez mediatorów szkolenia lub po prostu ufają osobom już sprawdzonym czy poleconym. To uzasadniona reakcja na niedoskonałości regulacji - mówi. W jego ocenie w dużym stopniu sytuacja może się zmienić, jeśli specjalizacja będzie warunkowana szkoleniami lub doświadczeniem w danej dziedzinie. - Wówczas automatyzacja wyboru mediatora, kolejno lub losowo, byłaby możliwa, jednak wciąż nie powinna być obowiązkowa - podsumowuje.

Zastrzega, że nie można – nawet po modyfikacji kryteriów wpisu na listy lub do rejestru i uwidoczniania tam kwalifikacji – zabronić sędziom swobodnego wybierania mediatorów, do których mają zaufanie. To pewien element niezawisłości sędziów i ich odpowiedzialności za jakość postępowania, w ramach którego toczy się mediacja. A także motywacja dla mediatorów, aby doskonalić swoje kompetencje, działać sumienniej i aktywniej.

 

Czytaj: Pełnomocnik może być siłą napędowa mediacji, ale dużo zależy od mediatora>>

Martwe dusze" i prawa stron

Potwierdzają to też inni mediatorzy. Zdaniem adwokata i mediatora sądowego Piotra Ruszkiewicza, aktualnie obowiązujące zasady wyznaczania mediatorów są zdecydowanie lepsze, albowiem sądy kierują mediację do mediatorów, którzy „sprawdzili się w bojach” mediacyjnych, zdobyli zaufanie sądu, a przez to dają rękojmię prawidłowego wykonywania kolejnych mediacji. - Kilka lat temu jak zaczynałem prowadzić mediację sam buntowałem się przeciwko temu rozwiązaniu, bo w zasadzie wyklucza, a co najmniej bardzo poważnie ogranicza ona możliwość otrzymania mediacji przez „nowego” mediatora. Niemniej przechodząc kolejne etapy mediacji, zdobywając doświadczenie mediacyjne, sam przekonałem się jak ważne jest doświadczenie, które zdobywać można również poprzez prowadzenie np. mediacji prywatnych – zauważa.

- Mimo, że sam jestem jeszcze młodym mediatorem i nie otrzymuję zbyt wielu spraw z sądów w Poznaniu, gdzie prowadzę praktykę, to jednak uważam, że wyznaczanie mediatorów na takiej samej zasadzie jak biegłych sądowych jest najlepszym rozwiązaniem. Pamiętać należy, że w mediacji najważniejsi są uczestnicy mediacji, trzeba im pomóc w wypracowaniu najlepszego dla nich rozwiązania, a do tego potrzebne jest doświadczenie. Młodym mediatorom doradzałbym nieustanne promowanie siebie w środowisku prawniczym, prowadzenie mediacji prywatnych, dzięki którym zapewne każdy mediator zostanie zauważony – dodaje Piotr Ruszkiewicz.

Zwraca na to uwagę również adwokat Zbigniew Bakalarczyk, również mediator. Dodaje, że na obecnych listach jest wiele "pustych wpisów, martwych dusz". - Nie ma praktycznej możliwości by sąd na ich podstawie, po kolei kierował sprawę do mediatora. Bo tak naprawdę dopiero po upływie okresu na mediacje sąd i strony mogą się zorientować, że dany mediator funkcji już nie pełni. Dlatego przynajmniej do momentu wprowadzenia Krajowego Rejestru Mediatorów nie widzę szans na realną zmianę - mówi.