19 listopada Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej ma wydać wyrok m.in. w sprawie niezależności Izby Dyscyplinarnej (ID) i, jak mówią nieoficjalnie sędziowie z innych Izb SN, wyczekiwanie na to rozstrzygnięcie jest w ID wyczuwalne. Rozmówcy portalu wskazują również na inne problemy - m.in. brak doświadczenia sędziowskiego sędziów tej Izby (gros z nich to prokuratorzy). - To widać po sposobie, w jaki traktują strony, po tym jak prowadzą sprawy, interpretują przepisy, aż po uzasadnienia wyroków - dodają.  

Izba Dyscyplinarna jest sądem w Sądzie Najwyższym i najbardziej zamkniętą  - jeśli chodzi o dostęp do informacji - izbą w SN. To tu prowadzone są postępowania dyscyplinarne wobec sędziów i przedstawicieli innych zawodów prawniczych. Ma też specjalny status - nie podlega I prezesowi SN, a obsługuje ją odrębna kancelaria. Równocześnie jej sędziowie i prezesi są na top liście zarobków w SN - z mocy przepisów przysługuje im dodatek w wysokości do 40 proc. wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego łącznie.

Ławnicy skarżą się na zmiany w wokandach

Problemy Izby Dyscyplinarnej, jak w soczewce, widać w jej problemach z ławnikami. A przecież tzw. sędzia społeczny - jak uzasadniał resort sprawiedliwości podczas prac nad zmianami w ustawie o SN - miał efektywnie wspierać sędziów nowych Izb (ławników wprowadzono też do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych) i pomagać w odbudowaniu zaufania publicznego do wymiaru sprawiedliwości.  

Czytaj: Prezes Izby Dyscyplinarnej na szczycie płac w SN>>

O tym, że ławnikom i sędziom Izby Dyscyplinarnej nie zawsze jest po drodze - mówi się od dawna. 20 września prezes Sądu Najwyższego kierujący Izbą Dyscyplinarną - sędzia Tomasz Przesławski podpisał wytyczne dla ławników tej Izby w sprawie zachowania powściągliwości w kontaktach z mediami oraz w korzystaniu z mediów społecznościowych. Zapisano w nich m.in, że kontakty ławników z mediami wymagają pisemnej zgody prezesa, a ławnicy  powinni "rozgraniczać swoją tożsamość prywatną od tożsamości ławnika" podczas korzystania z mediów społecznościowych (aktywność powinna być neutralna i powściągliwa), nie wyrażać w mediach społecznościowych poglądów oraz nie zamieszczać treści, które mogłyby podważyć zaufanie społeczne do wymiaru sprawiedliwości oraz mogłyby podważać ich niezawisłość i bezstronność.

 

POLECAMY

Spotkało się to z dużą krytyką ze strony samych ławników, ale też wzbudziło wątpliwości m.in. RPO.  Podnoszono, że o ile można zrozumieć wymaganie powściągliwości w wypowiadaniu się, komentowaniu spraw, to wymaganie zgody prezesa może być ograniczeniem wolności słowa. Efektem były cztery uchwały podjęte - 27 września - przez Radę Ławniczą: w sprawie zapewnienia ławnikom dostępu do systemów informatycznych SN (zapewnienia komputerów, włączenie do systemu bezpieczeństwa , danych i aktów prawnych oraz akt spraw), utworzenia kont poczty elektronicznej SN, udostępnienia informacji w sprawie rozdziału wokand (w cyklach kwartalnych), pilnych potrzeb szkoleniowych w zakresie sporządzania uzasadnienia zdania odrębnego i zasad etycznego postępowania. 

Czytaj: Prawnicy: Coraz więcej sędziowskich dyscyplinarek, strach uderza w niezawisłość>>

Teraz ławnicy skarżą się na zmiany w wokandach, których -  jak dodają - nikt im nie wyjaśnia. Taki spraw, jak wynika z informacji Prawo.pl, było w ostatnim czasie kilka. Chodzi nie tylko o wyłączenie ławnika i zastąpienie go innym, ale też sytuację, w której ławnik "został wymieniony" na sędziego zawodowego. 

Do postępowania dyscyplinarnego sędziów, adwokatów, radców prawnych, notariuszy stosuje się analogicznie kodeks postępowania karnego. W Izbie Dyscyplinarnej, w I instancji orzekać ma - co do zasady -  dwóch sędziów zawodowych i jeden ławnik. Wyjątkiem są m.in. sprawy dotyczące zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej lub tymczasowe aresztowanie sędziego Sądu Najwyższego. 

Wiedza prawnicza jednak potrzebna? 

Zmiana składu spotkała m.in. Arkadiusza Sopatę jednego z ławników SN. Rozpatrzenie zażalenia prokuratora na uchwałę sądu dyscyplinarnego wyznaczono na 15 października, w składzie miało być dwóch sędziów i jeden ławnik. 

- 9 października, czyli na tydzień przed planowanym posiedzeniem sądu, poinformowano mnie, że skład zmieniono na trzech sędziów zawodowych.  Poprosiłem o przesłanie zarządzania sędziego w kwestii zmiany składu orzekającego z 2 sędziów zawodowych i 1 ławnika - na skład orzekający składający się z 3 sędziów zawodowych lub wyjaśnienie dlaczego tak się stało. W odpowiedzi przytoczono art. 77 par. 2 ustawy o Sądzie Najwyższym - mówi serwisowi Prawo.pl. 

Chodzi o przepis przewidujący, że Izba Dyscyplinarna w sprawach, w których ustawa nie określa składu, orzeka na posiedzeniu w składzie 1 sędziego, chyba że prezes kierujący jej pracą zarządzi rozpoznanie w składzie 3 sędziów.  Zmiana miała nastąpić - jak ustaliło Prawo.pl - na wniosek prokuratura Instytutu Pamięci Narodowej Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Zgodnie z art. 107 jakiej ustawy o SN, w sprawach dyscyplinarnych prokuratorów Instytutu Pamięci Narodowej orzekają:

  • 1) W pierwszej instancji:
  • a) Sąd Dyscyplinarny w Instytucie Pamięci Narodowej w składzie 3 członków,
  • b) Sąd Najwyższy w składzie 2 sędziów Izby Dyscyplinarnej i 1 ławnika Sądu Najwyższego w sprawach przewinień dyscyplinarnych wyczerpujących znamiona umyślnych przestępstw ściganych z oskarżenia publicznego lub umyślnych przestępstw skarbowych lub w sprawach, w których wniosek złożył Sąd Najwyższy;
  • 2) W drugiej instancji – Sąd Najwyższy w składzie 2 sędziów Izby Dyscyplinarnej i 1 ławnika Sądu Najwyższego.

Ławnik przyznaje, że jest zaskoczony tym bardziej, że jednym z argumentów, który znalazł się we wniosku o zmianę składu orzekającego, było stwierdzenie, iż do rozpoznania takiej sprawy potrzebne jest przygotowanie stricte prawnicze. 

- Przychylenie się do wniosku z takim uzasadnieniem kłóci się, w moim przekonaniu, z koncepcją prezydenta Andrzeja Dudy, który był pomysłodawcą zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym. Przypomnijmy, że jednym z głównych powodów przeprowadzenia reformy sądownictwa, również w SN, było bardzo niskie zaufanie społeczeństwa do wymiaru sprawiedliwości. Wprowadzenie mieszanych składów orzekających, składających się z sędziów oraz ławników, miało na celu urzeczywistnienie kontroli społecznej i zwiększenie transparentności postępowań - podnosi. 

Nieporozumienie albo błąd 

Rozmówcy Prawo.pl oceniają, że taka sytuacja mogła być efektem błędu przy ustaleniu składu lub niezrozumienia przepisów. Nieoficjalnie dodają, że problemy w Izbie Dyscyplinarnej mogą też wynikać z braku doświadczenia i... niewystarczającej wiedzy jej sędziów. 

- Potwierdzałby to choćby fakt, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, mimo że jest również nowa, takich problemów nie ma. Ale wielu z orzekających w niej sędziów orzekało w sądach niższej instancji - mówi sędzia z jednej ze "starszych" izb SN.

Problemy w wyłączaniem ławników i zmiany w składach sędziowie komentują niechętnie, bo - jak mówią - wszystko zależy od okoliczności sprawy. 

Czytaj: Rzecznik TSUE: Izba Dyscyplinarna SN nie jest niezawisłym sądem>>

- Jestem w stanie sobie wyobrazić taką zmianę, tylko w takiej sytuacji kiedy posiedzenia zostało wyznaczone w niewłaściwym składzie - czyli zamiast trzech sędziów zawodowych, z powodu jakiegoś nieporozumienia, został wyznaczony skład: dwóch sędziów i ławnik. I rozumiem, że prokurator mógł zwrócić uwagę sądowi na to uchybienie i ten - by nie spowodować bezwzględnej przyczyny odwoławczej - zmienił skład. No i oczywiście w tym przypadku sąd nie mógł zachować się inaczej  - mówi sędzia Marcin Łochowski z Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. 

Dodaje, że jeżeli z ustawy o Sądzie Najwyższym, bo to ona określa w jakich kategoriach spraw sąd orzeka z ławnikami, wynika że powinien w składzie być ławnik, to nie ma możliwości by go zastąpić sędzią zawodowym. -To jest po prostu niedopuszczalne, ale zakładam, że w tej sytuacji mogło dojść do pomyłki przy ustalaniu składu - dodaje.  Zaznacza, że w przypadku Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych jest to precyzyjnie określone.

Sędzia Michał Laskowski, rzecznik SN, orzekający w Izbie Karnej, przypomina, że do wyłączenia ławników i referendarzy stosuje się przepisy dotyczące wyłączenia sędziego - co wynika z art. 44 k.p.k. Czyli muszą albo zaistnieć przesłanki, które to uzasadniają (np. ma związek ze sprawą) albo np. przeszkody dotyczące stawiennictwa - choćby choroba.

Izba Dyscyplinarnej do likwidacji? 

To, że Izba Dyscyplinarna powinna zostać zlikwidowana podnoszą i sędziowie, i prawnicy - m.in. RPO oraz organizacje pozarządowe.  W czerwcu rzecznik generalny TSUE wydał opinię, zgodnie z którą nie spełnia ona wymogów niezawisłości sędziowskiej ustanowionych prawem Unii, a jedną z przyczyn tego stanu jest - według niego - nieprawidłowy sposób ukształtowania Krajowej Rady Sądownictwa, przeprowadzającej nabór jej sędziów. 

Krytyczna jest dla tej Izby analiza zespołu ekspertów prawnych Fundacji Batorego, dotycząca zmian, które powinny być przeprowadzone w SN. Szczególnie w kontekście jej uprawnień do rozpoznawania spraw z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych, dotyczących sędziów Sądu Najwyższego oraz z zakresu przeniesienia sędziego Sądu Najwyższego w stan spoczynku. 

- Charakter tych spraw wyraźnie przemawia za wnioskiem, że uzasadnionym miejscem ich alokacji jest Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, gdzie są rozpoznawane sprawy o charakterze odpowiadającym tym wymienionym w punktach 2. i 3. art. 27 ustawy o SN, a orzekający tam sędziowie są merytorycznie najlepiej przygotowani do ich rozstrzygania. Krytycznie należy w omawianym kontekście odnieść się również do ustawowego poddania kognicji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego odwołań od uchwał Krajowej Rady Sądownictwa - wskazano.

Likwidacja Izby Dyscyplinarnej jest też jednym z głównych założeń projektu zmian w zakresie postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów, który opracowała Społeczna Komisja Kodyfikacyjna, powołana po I Kongresie Prawników Polskich.