Zaproponowano także zmianę definicji przewinienia dyscyplinarnego i m.in. w przedawnieniach. Sędzia miałby możliwość skorzystania z pełnomocnika już na etapie czynności dyscyplinarnych.   

Projekt przepisów, które miałyby się  znaleźć w nowej ustawie Prawo o ustroju sądów powszechnych, przedstawiono po raz pierwszy, podczas konferencji "(Nie)odpowiedzialność władzy sądowniczej?", zapowiadano je jednak już wcześniej, m.in. podczas czerwcowego II Kongresu Prawników Polskich. Nad propozycjami pracowała komisja kodyfikacyjna powołana po I Kongresie Prawników Polskich.

 


Po pierwsze zmiana definicji przewinienia dyscyplinarnego

Komisja Kodyfikacyjna zaproponowała zmianę w definicji przewinienia dyscyplinarnego - poprzez rezygnację z wyodrębnionego "przewinienia służbowego" oraz wprowadzenie warunku zawinienia bezpośrednio do definicji ustawowej. 

 - Nie byłaby naruszona wielokrotnie omawiana i mocno ugruntowana w orzecznictwie Sądu Najwyższego i sądów apelacyjnych ta triada podstaw odpowiedzialności dyscyplinarnej, czyli uchybiania godności urzędu, uchybienia obowiązkom służbowym oraz oczywista i rażąca obraza przepisów prawa - mówił sędzia Ryszard Rutkowski z Sądu Rejonowego w Szczecinie, członek komisji. 

Czytaj: 
Delegacje sędziów uderzają w sądy rejonowe>>
Sędziowie o dyscyplinarkach - mamy mniej praw niż przestępca>>

Dodał, że w środowisku sędziowskim postuluje się odejście od tej ostatniej podstawy odpowiedzialności, jako godzącej w gwarancje niezawisłości sędziowskiej, chronionej przez Konstytucję. - Z takim stanowiskiem zgodzić się jednak nie można, trzeba też patrzeć na funkcje gwarancyjne tej podstawy odpowiedzialności. Tylko wtedy, gdy ustawowo będzie zaostrzona czy ograniczona do rażącej lub oczywistej, będzie można ją stosować w praktyce - dodał.

Autorzy projektu proponują rezygnację z zapisu o uchybieniu godności poprzednio piastowanego urzędu. Sędzia Rutkowski wyjaśniał, że w ocenie komisji podstawą postępowania dyscyplinarnego, mogłoby to być jedynie wtedy, gdy poprzez to, co sędzia zrobił w przeszłości, piastując inny urząd, okazałby się niegodny piastowania urzędu sędziego. 

Izba Dyscyplinarna do likwidacji

Miałaby - w myśl projektu - zostać przeprowadzona zmiana w strukturze sądów dyscyplinarnych, poprzez likwidację Izby Dyscyplinarnej SN, oraz likwidację odrębnej struktury i składu sądów dyscyplinarnych. Sądownictwo dyscyplinarne I instancji miałoby być przywrócone sądom apelacyjnym (wszyscy sędziowie apelacyjni, spełniający kryteria stażu, mieliby orzekać w sprawach dyscyplinarnych). 

Komisja uzasadnia, że brak jest powodów do wyróżniania Izby Dyscyplinarnej na tle innych Izb Sądu Najwyższego, choćby biorąc pod uwagę niewielką liczbę spraw dyscyplinarnych dotyczących sędziów, którą się w niej rozpatruje. 

- Także na poziomie apelacji komisja uznała, że nie jest uzasadnione utrzymywanie oderwanej od struktury sądów powszechnych koncepcji sądów dyscyplinarnych, działających niejako przy sądach apelacyjnych z własnymi sędziami i własnymi prezesami. Dostrzeżone są argumenty wskazujące na istotne znaczenie dopuszczania do orzekania sędziów niższego szczebla, także sędziów sądów rejonowych, ale ten pozytyw nie może przesłaniać wad całego systemu - wskazał sędzia Rutkowski. 

Powołał się przy tym na dane statystyczne dotyczące liczby spraw dyscyplinarnych rozpatrywanych w sądach apelacyjnych w latach 2012 - 2018. W Sądzie Apelacyjnym w Szczecinie było ich 29, w SA w Katowicach - 54, SA w Białymstoku - 22, w SA w  Poznaniu - 33, a w Warszawie - 37. 

Czytaj: Fundacja Batorego: Sądy do wyłączenia spod nadzoru ministra>>

Ławnicy nie w dyscyplinarkach

Komisja proponuje też rezygnację z ławników w sprawach dyscyplinarnych. - Wprowadzenie ławników do sądów dyscyplinarnych było w naszej ocenie wyłącznie efektem zapotrzebowania wynikające z pobudek populistycznych. Natomiast udział nieprofesjonalnego orzecznika w ocenie zachowania sędziego zawodowego, o czyny nierzadko związane właśnie z oceną stosowania przepisów, czy też pragmatyką wykonywania funkcji orzeczniczej, zawodu sędziego jest generalnie sprzeczne z ideą postępowania dyscyplinarnego - podkreślił sędzia Rutkowski. 

Wyjaśnił, że generalnie obsługą spraw dyscyplinarnych w SN miałby się zajmować Wydział Karny (w Izbie Karnej SN). Z kolei sędziowie orzekający w tych sprawach mieliby być losowani z trzech koszyków: 

  • przewodniczący składu sądzącego z wydziału karnego, bo procedura dyscyplinarna oparta jest na k.p.k.
  • drugi członek składu - sędzia z wydziału pionu obwinionego (by znał specyfikę orzekania w danym środowisku sędziowskim) 
  • pozostali sędziowie, 

Rzecznik dyscyplinarny wybierany przez KRS

Rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych miałyby być z kolei wybierany przez Krajową Radę Sądownictwa, podobnie jak jego zastępcy. Komisja proponuje też likwidację funkcji zastępcy rzecznika dyscyplinarnego przy sądzie okręgowym - działałby on wyłącznie przy sądach apelacyjnych. 

Czytaj: Prawnicy: Rezygnacja z nadzoru ministra szansą na reformę sądownictwa>>

Miałby również zostać wzmocniony samorząd sędziowski przy wyborze rzeczników dyscyplinarnych. - Zgromadzenia ogólne poszczególnych apelacji - w myśl naszej propozycji - mają mieć kompetencje do wskazywania KRS kandydatów na rzecznika dyscyplinarnego i jego zastępców oraz prawo wyboru rzeczników dyscyplinarnych przy sądach apelacyjnych. Udział ministra w tej procedurze byłby całkowicie wyeliminowany - dodał sędzia Rutkowski. 

To ma też związek z generalną propozycją reformy sądownictwa, w myśl której nadzór nad sądami miałby zostać przeniesiony z kompetencji ministra sprawiedliwości do kompetencji zreformowanej KRS i I prezesa SN.  Przykładowo, to I prezes SN wybierałby rzecznika dyscyplinarnego, gdyby nikt z kandydatów nie otrzymał większości głosów.

Przedawnienia znowu po trzech latach

Zmiany mają nastąpić także w terminach przedawnień. Mają zostać skrócone do trzech lat, roczny ma być termin przedawnienia ścigania liczony od chwili, gdy rzecznik dyscyplinarny dowiedział o przewinieniu. - Nie budzi wątpliwości, że rok wystarczy by przeprowadzić czynności dyscyplinarne i podjąć decyzję o wszczęciu lub odmowie wszczęcia postępowania - uzasadnia komisja.  

Równocześnie ma zostać pozostawiony katalog kar, ale wprowadzone środki karne: 


Pełnomocnik już na etapie czynności wyjaśniających

Autorzy projektu proponują także, by sędzia miał pełnomocnika już na etapie czynności wyjaśniających. Same czynności wyjaśniające mają być ograniczone do dokumentów i oświadczenia sędziego. Woli sędziego miałaby być pozostawiona decyzja o formie oświadczenia - pisemnej lub ustnej. 

 - Dzisiaj konstrukcja postępowania wyjaśniającego, wykładnia ustawowa stosowana przez rzeczników dyscyplinarnych, prowadzi do nadmiernego rozciągania ich kompetencji, poprzez szerokie prowadzenia postępowania dowodowego i wzywania sędziów na przesłuchanie w charakterze świadków, choć to ich rzeczywiście sprawa dotyczy - podkreślił sędzia Rutkowski. 

Usunięte miałyby zostać przepisy dopuszczające prowadzenie postępowania dyscyplinarnego wtedy, gdy zarówno obwiniony, jak i obrońca, z przyczyn usprawiedliwionych, nie mogą stawić się na posiedzeniu. 

 

Wzmocnie roli pokrzywdzonego

Miałaby także zostać wzmocniona rola pokrzywdzonego poprzez wprowadzenie go do postępowania: 

  • taki obowiązek ma być wskazany we wniosku dyscyplinarnym, 
  • byłby obowiązek zawiadamiania pokrzywdzonego o pierwszej rozprawie,
  • ale bez praw strony.