Od 1 czerwca trwa nabór ławników do sądów powszechnych - na nową kadencję. Właśnie zakończyły się zaprzysiężenia ławników do Sądu Najwyższego. Za pół roku - 31 grudnia 2019 r. kończy się kadencja ławników sądów powszechnych wybranych na lata 2016-2019, a ławników SN zakończy się w 2021 r. 

Funkcja ławnika nabrała w ostatnich dwóch latach szczególnego znaczenia. Zrobiło się o nich głośno, gdy w grudniu 2017 r. zmieniono ustawę o Sądzie Najwyższym. Senat rozpoczął nabór ławników do nowych Izb: Dyscyplinarnej oraz Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.

Czym się różni "zwykły" ławnik od tego z SN

Ławnik reprezentuje ogół obywateli, jest "łącznikiem" między społeczeństwem a wymiarem sprawiedliwości.  Jego rola w składzie orzekającym w Sądzie Najwyższym jest identyczna, jak w przypadku ławników sądów powszechnych. Inny jest zaś zakres przydzielanych spraw.

Odmienny jest także katalog kar w Izbie Dyscyplinarnej SN, który dla każdego zawodu prawniczego przewidziany jest odrębnym aktem prawnym (np. ustawa o prokuraturze, ustawa o ustroju sądów powszechnych etc.). W przeciwieństwie do kar i sankcji znajdujących się w kodeksie karnym, jest on dosyć spłaszczony - od upomnienia i nagany przez pozbawienie funkcji kierowniczej lub przeniesienie na inne miejsce służbowe po wydalenie z urzędu. A to nierzadko nie odzwierciedla wagi przewinienia i możliwości pełnowymiarowego osądzenia obwinionego. Ponadto nasuwa wątpliwość, czy można skazać na śmierć cywilną osobę w chwili, gdy postępowanie karne nie jest jeszcze zakończone?

W przypadku skarg nadzwyczajnych, rolą ławnika – wraz z sędziami zawodowymi izby właściwej dla rozpoznawania tego typu spraw – jest rewizja prawomocnego wyroku. Jest to zatem środek zaskarżenia idący o wiele dalej, niż kasacja (eliminująca jedynie uchybienia formalno-proceduralne orzeczenia i zwracająca sprawy do ponownego rozpoznania w sądach powszechnych).

Czytaj: Wkrótce ławnicy też w Sądzie Najwyższym>>

Istotną zmianą, jaką wprowadził parlament w ustawie o Sądzie Najwyższym, jest obecność zaledwie jednego ławnika w składzie 3-osobowym oraz 2 ławników w składzie 5-osobowym (dla porównania: w sądach powszechnych w składach trójkowych ławników jest 2, a w piątkowych - 3). To oznacza, że siłą rzeczy waga głosu reprezentanta społeczeństwa jest mniejszościowa.

Wynagrodzenie ławnika

Wysokość rekompensaty dla ławników Sądu Najwyższego, biorących udział w rozpoznawaniu spraw w SN, za jeden dzień pełnienia obowiązków, wynosi 5 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej w poprzednim roku kalendarzowym, tj 229,25 zł.

Natomiast rekompensata dla ławnika w sądach powszechnych - o połowę mniej. Od 1 stycznia 2019 r. należności dla ławników biorących udział w rozpoznawaniu spraw w sądach powszechnych wynoszą:

  • za jeden dzień pełnienia obowiązków ławnika - rekompensata w wysokości 2,64 proc. podstawy ustalenia wynagrodzenia zasadniczego sędziego, to jest 119,36 zł,
  • ryczałt na pokrycie kosztów dojazdu do sądu, w celu wykonywania czynności w sądzie, środkami komunikacji miejscowej w wysokości 0,25 proc. podstawy ustalenia wynagrodzenia zasadniczego sędziego, co stanowi 11,30 zł,

Pozostałe zasady działania ławników SN zostały skonstruowane w sposób analogiczny do obowiązujących w sądownictwie powszechnym.

Bierni czy aktywni?

Obowiązki ławnika w Sądzie Najwyższym, jak i w sądzie powszechnym, wyglądają identycznie. Po przydzieleniu ławnika do sprawy, ma on obowiązek zapoznać się z aktami, a przynajmniej z pismem wszczynającym postępowanie, jakim jest w przypadku SN wniosek o ukaranie za przewinienie dyscyplinarne lub skarga nadzwyczajna - wyjaśnia dr Łukasz Berezowski, lingwista, który był ławnikiem w SN kilka miesięcy w okresie do zaprzysiężenia nowych ławników. - Niedługo przed wyznaczonym terminem pierwszej rozprawy, musi dojść do wstępnej narady składu orzekającego, w której ławnik uczestniczy na równi z innymi sędziami. Sędzia-referent zapoznaje wówczas pozostałych członków składu z przedmiotem sprawy - dodaje.

Ławnik ma takie same uprawnienia jak sędzia zawodowy – może m.in. zadawać pytania stronom i świadkom.

Często zarzuca się ławnikom, że tego nie robią, co miałoby świadczyć o ich bierności lub braku zainteresowania sprawą. Faktem jest jednak, że miarą aktywności ławnika nie jest to, ile zadaje pytań podczas rozprawy - twierdzi dr Berezowski. - Zadawanie pytań jest przywilejem, a nie obowiązkiem członka składu orzekającego.

Po zamknięciu przewodu, skład orzekający odbywa naradę nad wyrokiem. Tutaj również ławnik ma głos identycznej wagi jak sędzia zawodowy. Może zatem przekonać do swoich racji pozostałych członków składu orzekającego, a jeżeli ostatecznie się z nimi nie zgodzi, wnieść zdanie odrębne od wyroku i uzasadnić je na rozprawie. 

Ławnik Dariusz Krzyżanowski z Sądu Rejonowego w Poznaniu z Wydziału Prawa Pracy zadaje często pytania stronom i jest dumny ze swego votum separatum w sprawie rozwiązania stosunku pracy.

- Moje zdanie odrębne dotyczyło uznania, że mieliśmy do czynienia z pełnoprawną umową etatową, a nie zleceniem, jak orzekł sędzia zawodowy - tłumaczy Krzyżanowski. - Okazało się, że miałem rację i sąd drugiej instancji podzielił mój punkt widzenia, wyrażony w zdaniu odrębnym. Napisałem wtedy 11 stron uzasadnienia, posługując się orzecznictwem i komentarzem do ustawy - dodał i wyjaśnił, że studia prawnicze ukończył zaocznie już w wieku dojrzałym.

- Niestety, nie wszyscy moi koledzy ławnicy są aktywni, zdarza się, że przysypiają na sesjach - przyznaje z żalem Krzyżanowski.

Traktowany z szacunkiem

Ławnicy mają silny mandat społeczny: zgłaszani są przez grupę 50 obywateli (w przypadku SN - 100) lub organizacje pożytku publicznego, następnie wybierani w głosowaniu przez rady gmin.

Ławnicy – bez względu na swoje wykształcenie, afiliację zawodową i społeczną, miejsce zamieszkania i fakt braku wykształcenia prawniczego – nie mogą być traktowani jako sędziowie drugiej kategorii. I tak co do zasady nie jest: sędziowie mają świadomość, że ławnicy są sędziami „z ludu”, nie oczekują od nich zatem znajomości przepisów, kazuistyki, orzecznictwa etc. ale logicznego myślenia, zdroworozsądkowego podejścia do życia - mówi jeden z ławników Sądu Okręgowego w Warszawie.

Nie raz zdarzało się w sądzie powszechnym, że ławnicy korygowali błędy sędziego przewodniczącego i referenta, który z nadmiaru obowiązków bądź z roztargnienia - np. nie uwzględnił zeznań ważnego świadka, gdyż był zajęty odczytywaniem akt lub rozpatrywaniem wniosków stron.

- Z pewnością ławnicy widzą więcej, niż sędzia zawodowy w aspekcie czysto ludzkim, bo trudniej im popaść w rutynę, gdy są powoływani do konkretnej sprawy. Czasem zdarza się, niestety, że przed ogłoszeniem wyroku sędzia sprawozdawca przychodzi na naradę z gotowym orzeczeniem, oczekując poparcia dlań i z niechęcią przyjmuje zdanie odmienne - słyszymy od ławników. Jednak takie sytuacje zdarzają się coraz rzadziej.

 Czy wybór ławników do SN był legalny

- Udział ławników w Sądzie Najwyższym może nawet nie jest złamaniem konstytucji, ale nie wydaje się uzasadniony, gdyż SN jest sądem prawa, a nie faktów - mówi adwokat dr hab. Jacek Potulski. - Poza tym "czynnik społeczny" często kieruje się współczuciem i składy ławnicze (w krajach anglosaskich - ławy przysięgłych) wydają łagodniejsze wyroki, niż sędziowie zawodowi, co może nie leżało w intencjach polskiego prawodawcy - dodaje adwokat.

Dr Potulski podaje przykład przedwojennej sprawy Gorgonowej o zabójstwo dziewczynki. Wówczas istniejąca ława przysięgłych złożona ze zwykłych obywateli uchroniła oskarżoną od kary śmierci.

Zdaniem dr Berezowskiego, art. 182 ustawy zasadniczej stanowi jedynie, że „udział obywateli w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości określa ustawa”. Bez względu więc na wątpliwości dotyczące wyboru sędziów do SN przez obecną KRS oraz umocowania prawnego obu nowych izb, na pewno obecność ławników nie powinna tutaj budzić wątpliwości.

Można natomiast zastanawiać się nad rolą ławników przy ocenie skarg nadzwyczajnych, ale spraw tych rozpoznano zaledwie kilka od początku obowiązywania nowej ustawy o Sądzie Najwyższym.  Choć już zdarzyło się jedno zdanie odrębne ławnika z tej izby i zgłosił je "nowy" ławnik Mariusz Konrad Kolankowski, czterdziestolatek, aktywny przedsiębiorca.

Przeciętny ławnik to emeryt

Nabór do funkcji ławnika jest raczej negatywny: przy zakrojonym przez ustawodawcę ograniczeniu wiekowym (30-70 l. dla sądów powszechnych i 40-60 l. dla Sądu Najwyższego), dominują głównie ławnicy z przedziałów wiekowych (50-60 l. i 60-70 l.) z przewagą emerytek i rencistek.

O ile kwestia płci czy stanu zdrowia jest bez znaczenia, o tyle brak reprezentacji najmłodszego pokolenia (30-40 l. i 40-50 l.) jest widoczny gołym okiem. Osoby w tych przedziałach wiekowych to ludzie aktywni zawodowo, mający zwykle rodziny na utrzymaniu. Nie dziwi zatem fakt, że możliwość partycypacji we władzy sądowniczej nie jest dla nich atrakcyjna ani czasowo (musieliby w tym czasie być nieobecni w pracy), ani finansowo (rekompensata za zysk utracony za dzień obecności w sądzie to ok. 100 zł netto).

Jak przyznają ławnicy - chlubnym wyjątkiem są tutaj nauczyciele, wykładowcy akademiccy, przedsiębiorcy, przedstawiciele wolnych zawodów, którzy są w stanie dostosować swoje życie rodzinne i zawodowe do potrzeb trzeciej władzy. Jest ich jednak za mało.

W ustawie o ustroju sądów powszechnych mowa jest o tym, że ławnik może występować w sprawach, do których został przydzielony jedynie 12 dni w roku (średnio raz w miesiącu), gdyż w niektórych wielotomowych sprawach, wokandy wyznaczane są z dużym wyprzedzeniem 5-7 terminów w miesiącu i 2-3 spraw w tygodniu (szczególnie w sprawach karnych).

Nadzieją na poprawę tego stanu rzeczy mogłyby być kampanie społeczne, zachęcające obywateli do większego udziału we władzy sądowniczej.

Nadzieje ławników z SN

Osoby wybrane przez senatorów do Sądu Najwyższego na funkcje ławników są dumne ze swojej misji.

Ławnik SN  Elżbieta Mazur ma nadzieję, tak jak większość nowo zaprzysiężonych, że jej udział w orzekaniu przyczyni się w jakimś stopniu do tego, "by nie skrzywdzić żadnego człowieka." Jest to osoba aktywna społecznie i dostrzegająca problemy zwykłych ludzi.

Ławnicy powołani do dwóch Izb SN liczą na poprawę wizerunku tego sądu i odbudowę zaufania społecznego - tak powiedział na inauguracji nowy ławnik Arkadiusz Sopata.

Według badań CBOS z ubiegłego roku, do Parlamentu nie ma zaufania 53 proc. badanych, a do sądów - 50 proc.