- Dzisiaj jest szczególny dzień dla państwa i dla Sądu Najwyższego, bo nigdy w Sądzie Najwyższym nie zasiadali ławnicy - powiedziała pierwsza prezes SN prof. Małgorzata Gersdorf. - Jest to pierwszy eksperyment tego typu, który nie ukrywam, że ma wielu przeciwników i tyleż samo zwolenników. Musicie być odważni, gdyż będziecie państwo równoprawnymi sędziami, z tymi z którymi będziecie orzekali. Musicie być niezawiśli  - dodała. Jak podkreśliła, w tej idei mieści się element sprawiedliwości społecznej, co nie zwalnia ławników od przestrzegania prawa i Konstytucji RP.

Czytaj: Wkrótce ławnicy też w Sądzie Najwyższym>>
 

Ławnik odbuduje zaufanie do SN?

W odpowiedzi nowo wybrany ławnik Arkadiusz Sopata podziękował za nominacje; - Będziemy przyczyniać się do odbudowania zaufania do wymiaru sprawiedliwości - obiecał w imieniu pozostałych ławników.

Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Gersdorf wręczyła wybranym przez Senat ławnikom Sądu Najwyższego zawiadomienie o wyborze (zgodnie z art. 63 ustawy z 8 grudnia 2017 r. o Sądzie Najwyższym).

Następnie odebrała od nich ślubowanie według roty w brzmieniu: „Ślubuję uroczyście jako ławnik Sądu Najwyższego służyć wiernie Rzeczypospolitej Polskiej, stać na straży prawa i praworządności, obowiązki ławnika wypełniać sumiennie, orzekać zgodnie z przepisami prawa i zasadami słuszności, bezstronnie według mego sumienia, dochować tajemnicy prawnie chronionej, a w postępowaniu kierować się zasadami godności i uczciwości”.
 Składający ślubowanie może dodać na końcu zwrot: „Tak mi dopomóż Bóg”. I uczyniło to 5 spośród 30 osób.

Szkolenie i dyscyplina
Zgodnie z ustawą odmowa złożenia ślubowania jest równoznaczna ze zrzeczeniem się funkcji ławnika Sądu Najwyższego. Po odebraniu ślubowania I Prezes Sądu Najwyższego wpisuje ławnika Sądu Najwyższego na listę ławników Sądu Najwyższego, którzy mogą być wyznaczani do orzekania, i wydaje mu legitymację.
Już dzisiaj odbędzie się pierwsze szkolenie dla ławników Sądu Najwyższego na temat skargi nadzwyczajnej oraz postępowania dyscyplinarnego. Udział ławników Sądu Najwyższego w szkoleniu jest obowiązkowy.

Pierwsza kadencja trwa do grudnia 2021 r.

Izby, w których orzekać mają ławnicy, rozpoczęły prace już wcześniej. Brak ławników nie sparaliżował ich pracy, ponieważ do orzekania w Izbie Dyscyplinarnej i Izbie Kontroli Nadzwyczajnej byli dokooptowani ławnicy z list Sądu Okręgowego w Warszawie.

Na podstawie ustawy I prezes SN zarządzeniem ustaliła, że ma być 36 ławników pierwszej kadencji. Pierwszy nabór ławników SN odbył się w maju 2018 r., a pierwszy wybór dokonany został przez Senat w końcu czerwca ub.r. Wówczas wybrano 13 ławników (później dwóch złożyło rezygnację). Konieczny okazał się nabór uzupełniający, który zainicjowano w końcu stycznia br. W połowie kwietnia br. Senat wybrał 21 ławników w ramach tego wyboru uzupełniającego.
Kadencja tych ławników potrwa do 31 grudnia 2021 roku.

Ławnicy mają motywację do orzekania

Ławnicy twierdzą, że będą orzekać w obu izbach SN. Pytani o motywację nowi ławnicy mówią: - Każdy z nas ma swój system wartości, przekonania i różne motywacje. Dla mnie jest to zaszczyt, jeżeli jest taka możliwość współuczestniczyć w orzekaniu, być może przysłużyć się  radą i doświadczeniem życiowym - przyznała Elżbieta Mazur z zawodu urzędniczka samorządowa, zajmująca się bezpieczeństwem w miejscu pracy.

Ławniczka zaznacza, że orzekanie w Sądzie Najwyższym to ogromny ciężar ze względu na powagę spraw, ale "moim zdaniem zawsze trzeba być człowiekiem: mieć serce i patrzyć w serce i zgodnie z literą prawa podchodzić do rozpatrywania wszelkich spraw". - Zawsze trzeba znaleźć równowagę, by nie skrzywdzić drugiego człowieka - podkreśla

Ławnik Marek Molczyk, ekonomista, pracownik bankowości, pełnił funkcję ławnika w Sądzie Rejonowym w Tarnowie i zaprzysiężenie w SN traktuje jako kontynuację pracy. Podkreśla, że ten region, w którym orzekał był dotknięty tragedią śmierci Iwony Cygan i było ogromne zapotrzebowanie społeczeństwa na wniesienie nowego spojrzenia na sprawy wielkiej krzywdy ludzkiej.